rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
Przez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy miałyśmy się znowu spotkać, ciągle ,,męczyła" mnie historyjką o specyficznym zachowaniu Pana przy kasie. Facet na widok książki zrobił - cytuje jej słowa - dziwną minę i krzyknął - O mamma mia! - wyskoczył zza lady, i pognał na drugi koniec sklepu. Wiele razy próbowałam wyobrazić sobie jej minę.
Podobno przez dziesięć minut starał się mojej koleżance ,,wcisnąć" inne książki NIEJAKIEGO Cobena, powtarzając przy tym - Nie pożałuje Pani!.
Nie, wtedy jeszcze nie wiedziała kto to taki. Ja też nie, mimo że pewnie nie raz patrzyłyśmy na jego książki.
Musiałam jakoś zakończyć ten ,,nudny" temat, dlatego w końcu zadałam mojej koleżance to głupie pytanie, mimo że bardzo dobrze znałam na nie odpowiedź - Przeczytałaś chociaż tą książkę? - zamrugała oczami. - Zwariowałaś? - spytała. Pokręciłam przecząco głową. - Od tamtego momentu zdążyłam już przeczytać jego k o l e j n e książki - odparła. Rozmowa, a dokładnie jej monolog trwał jeszcze chwilę. Rozumiem ekscytację zespołem QUEEN, ale TYM?!.
Wstała, pożegnała się i ruszyła w stronę wyjścia. Chwilę mi zajęło zanim wróciłam na ziemię. W końcu zrobiłam to samo, ale ktoś szarpnął mnie za rękę i cicho zapytał - To Pani? - staruszka pomarszczonym palcem wskazała na książkę. Odwróciłam się. Leżała na stole, przy którym siedziałyśmy, po czym kontynuowała - Proszę szybko ją stąd zabrać, naprawdę jest świetna. - puściła mi oczko i wróciła do jedzenia sałatki.

Historia nie jest oszałamiająca, ale prawdziwa.
Ja również się zakochałam.

Ten thriller odbiega od standardowych klasyków, ponieważ ma w sobie ,,nutę romantyzmu".

Koleżanka wracając ze studiów do domu zaszła do księgarni i chwyciła pierwszą lepszą książkę, która leżała na jej ulubionej półce, następnie poszła do kasy. Prosta czynność. Każdy kto lubi czytać książki, przynajmniej dwa razy w miesiącu zachowuje się podobnie. Okej, ale to nie jest meritum mojej wypowiedzi!
Przez kilka następnych dni, a dokładnie do momentu, kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, ale czwarty tom nie spodobał mi sie, aż tak, jak poprzednie części. Poza tym czuję małe rozczarowanie, ponieważ nie ukrywam, że trochę męczyłam się z książką, szczególnie pod koniec.
Fakt, Zordon wyszedł z cienia Chyłki (pewnie wszyscy na ten moment czekali). Jednak co z tego? Czy wyszło mu to na dobre? Tak, plus dla niego (miał swoje pięć minut). Jednakże minus dla Ciebie, Remigiuszu. Książka straciła swoją ,,moc", która objawiała się tym, że czytelnik tracił oddech, z każdą kolejną stroną.
Możliwe, że na ten komentarz jest już trochę za późno, dlatego tym bardziej jestem ciekawa, czy piszesz, bądź mówisz prawdę, że czytasz nasze opinie i wyciągasz odpowiednie wnioski.

Myślę, że odpowiedź znajdę w piątym tomie...

Niestety, ale czwarty tom nie spodobał mi sie, aż tak, jak poprzednie części. Poza tym czuję małe rozczarowanie, ponieważ nie ukrywam, że trochę męczyłam się z książką, szczególnie pod koniec.
Fakt, Zordon wyszedł z cienia Chyłki (pewnie wszyscy na ten moment czekali). Jednak co z tego? Czy wyszło mu to na dobre? Tak, plus dla niego (miał swoje pięć minut). Jednakże minus...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle przyjemne uczucie, kiedy zamykam książkę i jeszcze raz zerkam na okładkę, na której widnieje polskie imię, i nazwisko.

Cieszę się, że ,,My" również mamy swoich profesjonalistów w tej dziedzinie. Jest czym się chwalić, i to na skalę światową!

Zacytuje (trafne słowa), z okładki: - ,,Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego".

PS: myślę, że jest to idealny czas na zmiany, dlatego idę po następną część.

Niezwykle przyjemne uczucie, kiedy zamykam książkę i jeszcze raz zerkam na okładkę, na której widnieje polskie imię, i nazwisko.

Cieszę się, że ,,My" również mamy swoich profesjonalistów w tej dziedzinie. Jest czym się chwalić, i to na skalę światową!

Zacytuje (trafne słowa), z okładki: - ,,Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i zagadki z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI zajmującej się ściganiem seryjnych przestępców John E. Douglas, Mark Olshaker
Ocena 7,6
Mindhunter. Ta... John E. Douglas, Ma...

Na półkach: ,

Wyobraź sobie.
Wsiadasz do samolotu i pokonujesz trasę tysiąca kilometrów (jak nie więcej). Następne trzy godziny spędzasz w samochodzie. Obiad i krótka drzemka w hotelu. Wydaje Ci się, że jesteś wyspany(a). Wsiadasz do auta i następnego dnia rano podjeżdżasz pod wysokie mury z kolczastym drutem. Sprawdzają czy przypadkiem niczego (nielegalnego) nie wnosisz do środka. Po przeszukaniu udajesz się do pokoju przesłuchań. Otwierasz drzwi. Twoim oczom ukazuje się człowiek, który najprawdopodobniej ma metr pięćdziesiąt wzrostu, jest ,,chudy jak patyk”, a jego wygląd niezbyt przyciąga. Chwila ciszy. Zadajesz sobie pytanie. Czy to naprawdę możliwe, że właśnie ten człowiek odpowiada za zabójstwo dziesięciu, niewinnych kobiet?
Czujesz strach, ale towarzyszy Ci po części podniecenie, bo to właśnie Ty musisz rozwikłać tę zagadkę.

Nigdy nie interesowałam się tą instytucją a przede wszystkim jej historią.
Zauważmy, że wszystkie zbrodnie, które opisuje John Douglas zostały popełnione bardzo dawno temu. Mimo to, wiedza jaką uzyskali stała się fundamentem dzisiejszej kryminologii i kryminalistyki (i nie tylko). Niewiarygodne, że właśnie takimi metodami doszli do takich, a nie innych wniosków, z którymi zbytnio nie można polemizować. Oczywiście, że świat się cały czas rozwija. Co chwile odkrywamy nowe sposoby łapania morderców, ale czasami te najprostsze metody są najskuteczniejsze.
Bardzo spodobała mi się opinia Johna Douglasa odnośnie jednego zawodu. Ludzie z takim wykształceniem stanowią nieodłączny element procesu sądowego. Najczęściej to właśnie od ich opinii zależy wyrok sądu. John pokazuje, że źródło ich doświadczenia jest kiepskie i często nie mają ,,bladego pojęcia" z kim zadzierają.
Weźmy również pod uwagę, że to od nich zależy jak długo morderca pozostanie w więzieniu. Jednak nie biorą tego na poważnie. Są jak dzieci w podstawówce. Nie dość, że można im wszystko wmówić, to nie myślą o konsekwencjach swoich czynów.
Oczywiście ten komentarz odnosi się do całego świata.

Przyhamujmy! Jesteśmy w Polsce, chyba nic nam nie grozi?

Wyobraź sobie.
Wsiadasz do samolotu i pokonujesz trasę tysiąca kilometrów (jak nie więcej). Następne trzy godziny spędzasz w samochodzie. Obiad i krótka drzemka w hotelu. Wydaje Ci się, że jesteś wyspany(a). Wsiadasz do auta i następnego dnia rano podjeżdżasz pod wysokie mury z kolczastym drutem. Sprawdzają czy przypadkiem niczego (nielegalnego) nie wnosisz do środka. Po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chciałabym, że Pani S.J.Bolton wróciła na ziemię... :D

Co mam na myśli?
Zamiast kontynuować świetną serię z Lacey Flint, zaczęła pisać inne historie, które nijak mają się do kryminałów. Przede wszystkim nie wciągają, i nie trzymają już w tak napięciu.

Oczywiście, że doceniam jej każdą, nową książkę. Jednak odnoszę wrażenie, że się zgubiła. Tak jakby nie mogła znaleźć swojej drogi. Możliwe, że się mylę i większą frajdę sprawia jej takie pisanie. Kto wie... :)

PS: odkładam na razie ZAGRANICZNE książki i wracam do Ojczyzny. W końcu my też mamy swoich świetnych pisarzy. Najpierw Miłoszewski, później Mróz i trzy książki z Chyłką, a TERAZ?

Chciałabym, że Pani S.J.Bolton wróciła na ziemię... :D

Co mam na myśli?
Zamiast kontynuować świetną serię z Lacey Flint, zaczęła pisać inne historie, które nijak mają się do kryminałów. Przede wszystkim nie wciągają, i nie trzymają już w tak napięciu.

Oczywiście, że doceniam jej każdą, nową książkę. Jednak odnoszę wrażenie, że się zgubiła. Tak jakby nie mogła znaleźć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie zrobiła na mnie zbyt wielkiego wrażenia...

Nie zrobiła na mnie zbyt wielkiego wrażenia...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwaga! WALECZNA, ODWAŻNA i KONTROWERSYJNA detektyw Jane Rizzoli powraca z HUKIEM!
Od samego początku udowadnia, że nie odpuści żadnej sprawie nawet mimo wielu, niesprzyjających okoliczności a każda następna, jeszcze bardziej pokręcona tylko podgrzewa klimat a ją nakręca do działania.
Brak pohamowania w rozmowie ze świadkami oraz chęć skopania tyłka każdemu kto stanie jej na drodze udowadnia jak twardym jest przeciwnikiem.
,,Macie nierówno pod sufitem’’ - komentuje. Pytanie tylko kto w tej sytuacji ma bardziej nierówno pod sufitem? Ci którzy mordują czy Ci którzy próbują wkraść się w ten zwariowany i mroczny świat psychopaty?

Rizzol staje nie lada przed wyzwaniem, które równie ciężkie okazuje się dla jej partnerki – jeszcze większej profesjonalistki w swym fachu Maury Isles. Te dwie Panie stanowią NIEZASTĄPIONY duet. Jedna rozbraja tykającą bombę a druga rozkłada ją na części pierwsze. Dlatego świetnie podsumowuje to Jane mówiąc – ,,gdyby takich jak my było więcej, może ten świat były bardziej normalny” (no może?).

Oj! Nie zapominajmy o reszcie! O rodzinie i przyjaciołach. Tess świetnie pokazuje, że czasem coś co wydaje się normalne, ponieważ każdy postępuje według wzorców i tradycji jakie powszechnie obowiązują w cale takie nie musi być. Nie wiesz jak powiedzie się Twoje życie (a może wiesz?). W dużym skrócie – Jane która próbuje być psychologiem, ale chyba minęła się z powołaniem? (może tak powinna brzmieć następna powieść Tess? hm?).

Przypomina mi się coś co powiedział mi mój wykładowca: - czy masz świadomość, że czasem najprostsza sprawa okazuje się tą najtrudniejszą? Że czasem jedna, mała kłótnia może doprowadzić do wojny?


Kto wygra 12 walkę? (jeszcze tego nie rozgryzłeś? Come on!)

PS: morał jest bardzo prosty. Nie zawsze wierzcie w to co Wam mówią…

Uwaga! WALECZNA, ODWAŻNA i KONTROWERSYJNA detektyw Jane Rizzoli powraca z HUKIEM!
Od samego początku udowadnia, że nie odpuści żadnej sprawie nawet mimo wielu, niesprzyjających okoliczności a każda następna, jeszcze bardziej pokręcona tylko podgrzewa klimat a ją nakręca do działania.
Brak pohamowania w rozmowie ze świadkami oraz chęć skopania tyłka każdemu kto stanie jej na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już długo nie byłam tak zawiedziona...
Niestety, ale każda książka, która nie jest kolejnym tomem przygód z Lacey Flint nie przypadła mi go gustu.
W tym przypadku czułam się jakbym czytała książkę od biologii o wężach tylko w ciekawszy sposób napisaną. Brak dynamiki, nudne i długie opisy, które zajmują większą część fabuły oraz nieudane zakończenie, jak w kiepskich filmach akcji.
Książkę czytałam od początku lipca a mamy już praktycznie listopad.
Niestety, ale od tej Pani będę wymagać dużo, ponieważ wiem, że potrafi.

Czy książką pt.,, Już jesteś martwa" będzie równie kiepska?! :(

PS: chyba czas zrobić sobie przerwę...

Już długo nie byłam tak zawiedziona...
Niestety, ale każda książka, która nie jest kolejnym tomem przygód z Lacey Flint nie przypadła mi go gustu.
W tym przypadku czułam się jakbym czytała książkę od biologii o wężach tylko w ciekawszy sposób napisaną. Brak dynamiki, nudne i długie opisy, które zajmują większą część fabuły oraz nieudane zakończenie, jak w kiepskich filmach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Niespokojni zmarli" w tym przypadku mogą uciec Davidowi Hunterowi jeśli się nie pospieszy. Od początku ściga się z czasem, ponieważ nie ma ,,bladego pojęcia" kto mu powie więcej. Co będzie prawdą a co kłamstwem...
Tym razem specjalista od ,,rozmów ze zmarłymi" ma przed sobą ogromne wyzwanie, gdyż po przybyciu okazuje się, że jest to zwykła loteria.

Już od dłuższego czasu dochodzę do wnioski, że Simon Beckett jednak trochę się różni od innych autorów kryminałów, których dotąd książki znalazły się na mojej półce. Nie chodzi o jego sposób pisania, ale świat/fabułę jaką tworzy. Od razu na myśl przychodzą mi najwybitniejsi reżyserzy, gdzie już po krótkim trailerze jesteś w stanie stwierdzić czyj to film - m.in. Tim Burton lub Quentin Tarantino.
Dla autora najważniejszy nie jest główny bohater, ale otoczenie i ludzie, którzy mu cały czas towarzyszą. To świat w jakim znajduje się David Hunter buduje jego osobowość i charakter. Inaczej niż w przypadku Chrisa Cartera.
W każdej jego książce panuje nastrój grozy. Wszystko wydaje się być MARTWE. Myślimy, że panuje cisza i spokój, a tak naprawdę od samego początku towarzyszy nam napięcie, które wzrasta z każdą następną stroną - jest jak tykająca bomba, która w każdej chwili może wybuchnąć.
Może właśnie na tym polega jego geniusz pisarski?

PS: wiecie CO może się stać jak zapomnicie zapiąć pasów w samochodzie, zostawicie otwarte drzwi do domu lub kogoś zlekceważycie???
Myślę, że niedługo się dowiemy...

,,Niespokojni zmarli" w tym przypadku mogą uciec Davidowi Hunterowi jeśli się nie pospieszy. Od początku ściga się z czasem, ponieważ nie ma ,,bladego pojęcia" kto mu powie więcej. Co będzie prawdą a co kłamstwem...
Tym razem specjalista od ,,rozmów ze zmarłymi" ma przed sobą ogromne wyzwanie, gdyż po przybyciu okazuje się, że jest to zwykła loteria.

Już od dłuższego czasu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mengele. Polowanie na anioła śmierci Gerald Posner, John Ware
Ocena 7,1
Mengele. Polow... Gerald Posner, John...

Na półkach: ,

Może źle to zabrzmi, ale zawsze interesowałam się tą częścią historii, dlatego co jakiś czas pogłębiałam swoją wiedzę na temat tych a nie innych oprawców podczas II wojny światowej...
Książa bardzo dobrze opisuje to co się działo w obozie, ale również odnosi się do życia Dr Josefa Mengele. Napisana luźnym i prostym językiem powoduje, że każdy może ją przeczytać. Nawet jeśli nie ma zbyt wielkiej wiedzy z tego okresu.

Nie wiem czemu wcześniej nie dodałam opinii, ale bardzo wszystkich zachęcam do jej przeczytania nawet jeśli nie jesteś zwolennikiem historii.
Uważam, że książka nakłania do wielu refleksji a przede wszystkim uświadamia w jak pięknych żyjemy czasach.
Tydzień temu byłam w Auschwitz gdzie Pan, który nas oprowadzał wspomniał o Mengele. Od razu przypomniała mi się ta książką a opisy w niej na chwilę stały się tak jakby bardziej wyraziste, że aż mnie dreszcze przeszły...

Hołd dla tych co tam polegli a podziw dla tych, którzy przeżyli i odnaleźli jeszcze nadzieję oraz wiarę w życie.

Może źle to zabrzmi, ale zawsze interesowałam się tą częścią historii, dlatego co jakiś czas pogłębiałam swoją wiedzę na temat tych a nie innych oprawców podczas II wojny światowej...
Książa bardzo dobrze opisuje to co się działo w obozie, ale również odnosi się do życia Dr Josefa Mengele. Napisana luźnym i prostym językiem powoduje, że każdy może ją przeczytać. Nawet jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jo Nesbo znów zaskakuje!
Przede wszystkim wierzę w słowa innych czytelników i "nie tylko", którzy piszą, że przeżyje wspaniałą przygodę z głównym bohaterem wtapiając się w jego magiczny, ale zwariowany świat.
Tym razem Harry wyrusza do Bangkoku a my mamy nadzieje, że nie wpadnie w żadne większe kłopoty, a jego prywatne problemy pozostawi na boku skupiając się na śledztwie. Jednak pokus jest zbyt wiele i Hole musi stawić im czoło.

Jeśli Jo Nesbo w taki sposób będzie ,,rozkręcał IMPREZĘ" niczym Chris Carter, który w każdej następnej części pokazuje coraz większy swój geniusz pisarski, to JA W TO WCHODZĘ!

Gdzie następnie zostanie wysłany norweg? może trzecia część będzie dotyczyła jego ojczyzny... kto wie?

Jo Nesbo znów zaskakuje!
Przede wszystkim wierzę w słowa innych czytelników i "nie tylko", którzy piszą, że przeżyje wspaniałą przygodę z głównym bohaterem wtapiając się w jego magiczny, ale zwariowany świat.
Tym razem Harry wyrusza do Bangkoku a my mamy nadzieje, że nie wpadnie w żadne większe kłopoty, a jego prywatne problemy pozostawi na boku skupiając się na śledztwie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek książki kojarzy mi się z bardzo znanym i dość dobrym thrillerem , wręcz mogłabym powiedzieć, że autor ,,skradł" ten pomysł z ekranu, ale że nie znam go osobiście, to nie będę o nic go osądzać...
Czemu seria z Robertem Hunterem jest tak świetna? ponieważ co rozdział dowiadujemy się czegoś nowego i w sumie za każdym razem z innej perspektywy. Co rusz pokazuje się nowa postać. Krótkie rozdziały. Tak buduje akcję i dynamikę (właściwie każdej) książki. Człowiek nie może oderwać wzroku. Obłęd!
Carter nie skupia się na życiu bohaterów - pozostawia to czytelnikowi, który sam snuje fikcje...
Cała książka jest wybitna, jednak miałam pod koniec mieszane uczucia, ponieważ nie dałam się oszukać i spostrzegawczość wzięła górę, więc w małej mierze przewidziałam końcówkę - jednak to wciąż nie zmienia faktu, że Chris pozostaje w CZOŁÓWCE. Bałam się, że ta część może być gorsza od reszty, a tak wcale nie było!!!

Nie mogę doczekać się następnych części a wierzę, że będą one na pewno, ponieważ widać, że pisanie sprawia mu przyjemność, a ,,nam" czytelnikom OGROMNĄ frajdę!!!

PS: kto następny zmierzy się z Robertem Hunterem?

Początek książki kojarzy mi się z bardzo znanym i dość dobrym thrillerem , wręcz mogłabym powiedzieć, że autor ,,skradł" ten pomysł z ekranu, ale że nie znam go osobiście, to nie będę o nic go osądzać...
Czemu seria z Robertem Hunterem jest tak świetna? ponieważ co rozdział dowiadujemy się czegoś nowego i w sumie za każdym razem z innej perspektywy. Co rusz pokazuje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami o tym czy książka, trylogia bądź seria jest dobra decyduje z jaką częstotliwością przy niej zasiadamy...
Prawie rok temu bo 2 sierpnia pod ,,Wołaniem kukułki", czyli pierwszą częścią przygód z detektywem Striki'em napisałam - ,,Wstrzymam się jeszcze ze szczegółową opinią. Idę po następną część..."
Czy to oznacza, że drugi raz mam tak napisać - że znów się wstrzymam?

Zdecydowanie NIE, po prostu napisze, że książka w ogóle nie była wciągająca. Nawet się trochę przy niej męczyłam... Bardzo mi przykro, bo nie tak wyobrażałam sobie przygodę z tym Panem, ale widocznie się myliłam.
Wszystkie trzy części dostałam rok temu od przyjaciół, którzy mieli nadzieję, że spodobają mi się i będę miała co czytać. Niestety, ale znów muszę zrobić sobie przerwę od Roberta Galbraith i sięgnąć po inny kryminał...

Czasami o tym czy książka, trylogia bądź seria jest dobra decyduje z jaką częstotliwością przy niej zasiadamy...
Prawie rok temu bo 2 sierpnia pod ,,Wołaniem kukułki", czyli pierwszą częścią przygód z detektywem Striki'em napisałam - ,,Wstrzymam się jeszcze ze szczegółową opinią. Idę po następną część..."
Czy to oznacza, że drugi raz mam tak napisać - że znów się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Czy tak naprawdę wygląda życie prawnika?"
W poprzedniej części napisałam, że biorę się za następną, ponieważ jestem ciekawa dalszych losów Chyłki, która znalazła się w bardzo kiepskiej sytuacji chyba z własnej głupoty... ale przejdźmy do rzeczy.

Fenomen tej książki polega na tym, że pokazuje, iż nikt w życiu nie jest idealny, a błędy popełniamy codziennie często będąc nieświadomym. Mogą one nas kosztować życie, zdrowie, a może i nawet karierę, kto wie?
W tym przypadku zarówno Kordian jak i Chyłka myślą, że idą w dobrym kierunku, ale jak się okazuje niestety tak nie jest. Muszą zmagać się z wieloma przeszkodami (najczęściej własnymi) i podejmować bardzo trudne decyzje.
Ciekawy a przede wszystkim wciągający początek, ale jeszcze lepszy i zaskakujący koniec.

Pytanie po przeczytaniu książki nasuwa się samo: Czy Ty Chyłka zwariowałaś?

Jeśli autor kończy tę książkę w taki a nie inny sposób to chyba naprawdę jestem zmuszona a na pewno nie oprę się przeczytaniu 4 CZĘŚCI, ponieważ czekam...żeby po burzy w końcu wyszło to cho...słońce! :D

Czas zapukać do Chyłki drzwi...

,,Czy tak naprawdę wygląda życie prawnika?"
W poprzedniej części napisałam, że biorę się za następną, ponieważ jestem ciekawa dalszych losów Chyłki, która znalazła się w bardzo kiepskiej sytuacji chyba z własnej głupoty... ale przejdźmy do rzeczy.

Fenomen tej książki polega na tym, że pokazuje, iż nikt w życiu nie jest idealny, a błędy popełniamy codziennie często będąc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do przeczytania pierwszej książki Jo Nesbo namówiła mnie mama i po raz kolejny jej dziękuję za świetnego autora...
Wszyscy chyba wiedzą, że od czegoś trzeba rozpocząć, dlatego nie spodziewałam się niczego wybitnego.

Cała historia zaczyna się od krótkich opowieści głównego bohatera i nowo poznanych przyjaciół, którzy ,,wciągają" go w swój magiczny, ale zarazem stary i zwariowany świat.
Obca kultura, język i tradycja jednak nie stanowią przeszkód dla norwega, który od razu ,,wtapia sie" w klimat...
Chwilowe problemy stwarzają mu tak naprawdę momenty do namysłu i zastanowienia się gdzie kończy się granica życia...

Czy Harry pozostanie na dłużej w Sydney po takich przeżyciach? A może wróci do domu z powodu wyczerpania i tak ogromnej straty...

Nie przejmuj się pierwszą częścią! To dopiero początek zabawy bez trzymanki!
Ja jadę dalej będąc gotowa na więcej!

Do przeczytania pierwszej książki Jo Nesbo namówiła mnie mama i po raz kolejny jej dziękuję za świetnego autora...
Wszyscy chyba wiedzą, że od czegoś trzeba rozpocząć, dlatego nie spodziewałam się niczego wybitnego.

Cała historia zaczyna się od krótkich opowieści głównego bohatera i nowo poznanych przyjaciół, którzy ,,wciągają" go w swój magiczny, ale zarazem stary i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, ale pierwsza część była znacznie lepsza. Więcej ciekawych i niespodziewanych zwrotów akcji oraz wybitna końcówka.

Tutaj mam kilka zarzutów:
Po pierwsze - w tej części trochę niejasna była dla mnie fabuła.
Co jakiś czas musiałam wracać się kilka stron, żeby zrozumieć czy dobrze czytam. Poza tym bardzo często zdawało mi się, że bohaterowie powtarzają się. Były momenty, że więcej czytało się na temat życia prawników i ich ,,igraszek" niż całej sprawy przez nich prowadzonej.

Z dwóch części wyciągam wnioski, że Remigiusz stworzył główną bohaterkę jako osobę stanowczą, waleczną, porywistą, trochę egoistyczną, która ,,idzie jak burza" ze sprawami a kiedy czytam końcówkę drugiej ksiązki mam wrażenie, że wszystko się zwaliło przez jeden incydent. Jestem rozczarowana. Ile razy wyobrażam sobie Chyłkę to wierzę, że ta Pani miała poważniejsze problemy i kłopoty, żeby dostać ,,naganę" od swojego przełożonego, ale widocznie się myliłam.

Końcówka trochę do przewidzenia.

Tylko zwrot, który wystąpił w życiu Chyłki zmusi mnie do przeczytania następnej części, żeby zaspokoić moją ciekawość - jaką, nową drogę wybierze ulubienica szybkiej jazdy i ostrego grania.

Niestety, ale pierwsza część była znacznie lepsza. Więcej ciekawych i niespodziewanych zwrotów akcji oraz wybitna końcówka.

Tutaj mam kilka zarzutów:
Po pierwsze - w tej części trochę niejasna była dla mnie fabuła.
Co jakiś czas musiałam wracać się kilka stron, żeby zrozumieć czy dobrze czytam. Poza tym bardzo często zdawało mi się, że bohaterowie powtarzają się. Były...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

6 część przygód z Robertem Hunterem i również powalająca jak wszystkie poprzednie!
Zdecydowanie inna i porywająca.
Tym razem dowiadujemy się jeszcze więcej o głównym bohaterze, który tym razem sam wybiera się w niebezpieczną podróż...

Gorąco polecam!
Czekam na następne części...

6 część przygód z Robertem Hunterem i również powalająca jak wszystkie poprzednie!
Zdecydowanie inna i porywająca.
Tym razem dowiadujemy się jeszcze więcej o głównym bohaterze, który tym razem sam wybiera się w niebezpieczną podróż...

Gorąco polecam!
Czekam na następne części...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

CZUŁAM TROCHĘ POWIEW ,,PIŁY"- chodzi mi wyłącznie o klimat i nastrój.
Nie dla ludzi o słabych nerwach a przede wszystkim bojaźliwych.

Tak jak już wcześniej pisałam Chris cały czas będzie nas zaskakiwał i tym razem to robi. W świetny sposób, chodź trochę przewidywalny wplata wątek poboczny w fabułę, którym jest życie Garcii powodując dreszczyk emocji u czytelnika a przede wszystkim urozmaica książkę.
Podoba mi się też to, że role się odwróciły. Tym razem Robert Hunter jest w bardzo kłopotliwej sytuacji. Myśli, analizuje i wyciąga wnioski, które prowadzą go i jego partnera cały czas donikąd. Tym razem ktoś inny kontroluje całą sytuacje. Dyktuje zasady i zmienia je kiedy chce. Tym razem mamy do czynienia ze świetnym zwrotem akcji gdzie obaj detektywi poznają swojego mordercę od inne strony. Nieświadomi tego co ich czeka poddają się jego grze licząc na małe potknięcie od strony rywala.
Jak sam Hunter podkreślił – od początku do końca nie wiadomo ,,kto jest kotem a kto myszą”.
Dotychczas wszystko wiedzący detektyw nie od razu zgaduje na czym polega ta gra. Jego bezbronność, zakłopotanie i paraliż pokazuje, że Chris świetnie panuje nad osobowością i charakterem swojego głównego bohatera – Roberta Huntera. W porównaniu do poprzednich książek czytelnik miał wrażenie, że partner Garcii jest jak James Bond, wszystko wiedzący i nieustraszony, ale tym razem tak nie jest...mimo że to zabójca wszystko kontroluje i dyktuje zasady to tak naprawdę Hunter wybiera między jednym a drugim nieświadomy wpływu drugiej strony i tego co robi.

Genialna część i jak na razie najlepsza!
Gorąco polecam!

PS: jestem studentką i właśnie teraz powinnam jak najwięcej czasu poświęcać nauce przygotowując się do ciężkiej sesji...ale po prostu nie mogę oprzeć się pokusie sięgnięcia po 6 TOM. Czy jest na to jakaś rada? :(

CZUŁAM TROCHĘ POWIEW ,,PIŁY"- chodzi mi wyłącznie o klimat i nastrój.
Nie dla ludzi o słabych nerwach a przede wszystkim bojaźliwych.

Tak jak już wcześniej pisałam Chris cały czas będzie nas zaskakiwał i tym razem to robi. W świetny sposób, chodź trochę przewidywalny wplata wątek poboczny w fabułę, którym jest życie Garcii powodując dreszczyk emocji u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałam książę a później obejrzałam film.
Popełniłam duży błąd, ponieważ przez następne dwa dni zastanawiałam się jak na podstawie tak świetnej książki można nagrać film, który jest jej całkowitym przeciwieństwem. Wiem, że reżyser nigdy nie będzie w stanie odzwierciedlić książki identycznie, ale w tym przypadku mamy do czynienia z fikcją i kłamstwem. Krótko mówiąc reżyser odwrócił role a poza tym już na samym początku zdradził najważniejsze informacje, do których dochodzimy w ostatnich kilkunastu stronach powieści. Nie będę zdradzać żadnych szczegółów, ale jeśli nie chcecie się zawieźć tak jak ja to szczerze nie polecam.

Przeczytałam książę a później obejrzałam film.
Popełniłam duży błąd, ponieważ przez następne dwa dni zastanawiałam się jak na podstawie tak świetnej książki można nagrać film, który jest jej całkowitym przeciwieństwem. Wiem, że reżyser nigdy nie będzie w stanie odzwierciedlić książki identycznie, ale w tym przypadku mamy do czynienia z fikcją i kłamstwem. Krótko mówiąc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gorąco polecam!
Trzyma w napięciu!

Gorąco polecam!
Trzyma w napięciu!

Pokaż mimo to