-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023
2023
2023-08-29
2022-08-20
2022-01-09
Znakomita. Bardzo dobrze się czyta, niestety książka ma jedną wadę - podstawa na której się opiera jest dość chwiejna. Mazzucato zdaje się tłumaczyć pojęcie płacy, zysku i renty, ale już ocena co jest zyskiem a co rentą jest dość arbitralna. Sądy są wydawane raczej pragmatycznie, niż na podstawie spójnej teorii.
Znakomita. Bardzo dobrze się czyta, niestety książka ma jedną wadę - podstawa na której się opiera jest dość chwiejna. Mazzucato zdaje się tłumaczyć pojęcie płacy, zysku i renty, ale już ocena co jest zyskiem a co rentą jest dość arbitralna. Sądy są wydawane raczej pragmatycznie, niż na podstawie spójnej teorii.
Pokaż mimo to2021
2021-11-30
2021-11-03
2021-08-13
2021-07-14
2021-06-18
2021-04-18
2021-04-19
Bardzo dobra krytyka polskiej transformacji. Jedyny zarzut jaki można wobec niej mieć, to miejscami zbytnia chaotyczność - niektóre fragmenty trzeba było czytać po dwa razy, by zrozumieć o co chodzi. Pierwsza część książki (ta wymieniająca personalia i kto w jakich reformach uczestniczył) również mogłaby być napisana przystępniej, ze wstępem, kto był kim, a dopiero potem opisaniu wzajemnych interakcji.
Polecam, jedna z niewielu krytycznych ksiażek wobec transformacji, niestety biały kruk
Bardzo dobra krytyka polskiej transformacji. Jedyny zarzut jaki można wobec niej mieć, to miejscami zbytnia chaotyczność - niektóre fragmenty trzeba było czytać po dwa razy, by zrozumieć o co chodzi. Pierwsza część książki (ta wymieniająca personalia i kto w jakich reformach uczestniczył) również mogłaby być napisana przystępniej, ze wstępem, kto był kim, a dopiero potem...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-26
Bardzo nierówna książka. 3/4 książki jest absolutnie świetne, niestety ostatnie półtora rozdziału jest raczej kiepskie. Tym niemniej bardzo warto
Bardzo nierówna książka. 3/4 książki jest absolutnie świetne, niestety ostatnie półtora rozdziału jest raczej kiepskie. Tym niemniej bardzo warto
Pokaż mimo to2021-02-28
2021-02-15
2020-11-15
2021-01-04
Mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony jest to zdecydowanie dobry zbiór tekstów Kaleckiego - są tutaj najważniejsze prace, Jerzy Osiatyński napisał bardzo ciekawy wstęp. Z drugiej strony to konkretne wydanie mi się średnio podoba.
Po pierwsze książka wygląda jakby miała się rozlecieć. W zasadzie to raz wypadła mi z plecaka i od siły uderzenia pękła mi okładka. Pierwsza strona nie jest czysta, tylko od razu posiada spis treści. Nota wydawnicza jest na okładce, nie ma na niej umieszczonej daty wydania...
Mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony jest to zdecydowanie dobry zbiór tekstów Kaleckiego - są tutaj najważniejsze prace, Jerzy Osiatyński napisał bardzo ciekawy wstęp. Z drugiej strony to konkretne wydanie mi się średnio podoba.
Po pierwsze książka wygląda jakby miała się rozlecieć. W zasadzie to raz wypadła mi z plecaka i od siły uderzenia pękła mi okładka....
Jestem bardzo zawiedziony. Żiżek zawsze mówi że jest pesymistą, w tej książce jest naiwnym optymistą. Nie ma tu nic rewolucyjnego, ani nawet szczególnie radykalnego, ot manifest mdłego socjalliberalizmu na czas pandemii.
Żiżek znany jest z prowokacyjnych i nieco "edgy" stwierdzeń. Tutaj nie ma nic z tych rzeczy. Nie polecam
Jestem bardzo zawiedziony. Żiżek zawsze mówi że jest pesymistą, w tej książce jest naiwnym optymistą. Nie ma tu nic rewolucyjnego, ani nawet szczególnie radykalnego, ot manifest mdłego socjalliberalizmu na czas pandemii.
Pokaż mimo toŻiżek znany jest z prowokacyjnych i nieco "edgy" stwierdzeń. Tutaj nie ma nic z tych rzeczy. Nie polecam