-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-07-26
2019-04-02
2018-10-14
2018-09-24
2018-08-05
2018-07-11
2018-07-06
2018-07-01
2014-12-25
2015-01-30
2018-05-07
2018-03-19
2017-11-29
2017-08-30
2015-04-01
Kocham tą książkę! Słyszycie?! KOCHAM JĄ!
Nienawidzę Gayle Forman za to, że stworzyła tak realne postaci. Czasami były egoistyczne, czasami wkurzające, czasami płakały, miały słabsze dni, pokazywały uczucia. Przez cały czas czułam się jakby Adam siedział na łóżku w moim pokoju i popijając kawę opowiadał mi wszystko. Przez 248 stron "Zostań, jeśli kochasz" i 288 stron "Wróć, jeśli pamiętasz" Mia i Adam stali się moim przyjaciółmi. To takie głupie uczucie kiedy kończysz książkę i niestety mówisz sobie "A no tak, to tylko książka". Perspektywa Adama wydała mi się o wiele ciekawsza. Te wszystkie uczucia, które w nim buzowały i nie dawał po sobie tego poznać. Pamiętam jak stopniowo zakochiwałam się w treści książki od momentu kiedy zaczął wspominać biwak, te wspomnienia były cudowne. W tym tomie Mia już nie irytowała mnie tak jak w pierwszym, właściwie to teraz w ogóle mnie nie irytowała. Naprawdę, żałuję teraz, że skończyłam tą przygodę. Żałuję, że rozstałam się przyjaciółmi. Naprawdę liczę, że to jeszcze nie koniec i pani Forman pozwoli Adamowi i Mii odwiedzić mnie ponownie.
Kocham tą książkę! Słyszycie?! KOCHAM JĄ!
Nienawidzę Gayle Forman za to, że stworzyła tak realne postaci. Czasami były egoistyczne, czasami wkurzające, czasami płakały, miały słabsze dni, pokazywały uczucia. Przez cały czas czułam się jakby Adam siedział na łóżku w moim pokoju i popijając kawę opowiadał mi wszystko. Przez 248 stron "Zostań, jeśli kochasz" i 288 stron...
2015-05-06
Kończy się tlen, więc wyrzucimy tych niepotrzebnych. Tak właśnie myśleli dowódcy kosmicznej kolonii. Po trzystu latach na Ziemię została wysłana setka przestępców w celu sprawdzenia czy planeta nadaję się do życia na niej. Setka umrze - mówi się trudno, setka przeżyje - wspaniale, możemy zamieszkać na Ziemi.
"Myśl z przed chwili wydała mu się teraz śmieszna. Z nieba padała tylko woda. Nie było czegoś takiego jak czyste konto. Na tym polegała tajemnica- człowiek musi nosić ,brzemię swoich postępków na zawsze, bez względu na koszty."
Świetna, cudowna i tak dalej. Nie wiem czy bardziej podobała mi się książka czy serial, którego jestem fanką. Bardzo trudno mi się było przestawić, bo oglądałam najpierw serial, a nie wiem czy on w ogóle ma jakiś wspólny wątek z książką. Rozdziały są podzielone na perspektywy czterech bohaterów, a mianowicie: Bellamy, Clarke, Wells i Glass. Książka mi się spodobała, a szczególnie rozdziały należące do Clarke i Bellamy'ego. Jednak początek mnie strasznie nudził i te pierwsze rozdziały czytałam kilka dni.
http://wiernaksiazkom.blogspot.com/
Kończy się tlen, więc wyrzucimy tych niepotrzebnych. Tak właśnie myśleli dowódcy kosmicznej kolonii. Po trzystu latach na Ziemię została wysłana setka przestępców w celu sprawdzenia czy planeta nadaję się do życia na niej. Setka umrze - mówi się trudno, setka przeżyje - wspaniale, możemy zamieszkać na Ziemi.
"Myśl z przed chwili wydała mu się teraz śmieszna. Z nieba padała...
2014-08-28
Choroba zmusiła Hazel do dojrzałości w wieku szesnastu lat. Przez nią nie chodzi do szkoły. Rzadko kiedy wychodzi z domu, bo wiąże się to z ciąganiem wielkiej butli z tlenem, dlatego nie ma też przyjaciół. Dziewczyna najchętniej przesiadywałaby w domu całymi dniami oglądając America's Next Top Model albo w kółko czytając książkę "Cios udręki". Rodzice z obawy, że ich córka popadła w depresje zapisują ją na grupę wsparcia, gdzie poznaje Augustusa Watersa, który wywraca cały jej świat do góry nogami.
Uważam, że książka jest świetna i na pewno sięgnę po inne dzieła Johna Greena. Nie brak w niej "słodkich", zabawnych i dramatycznych chwil. Jest pełna mądrości z czego jedna pozwolę sobie zacytować, ponieważ została moim mottem:
"Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń."
Gdy kończyłam książkę miałam ochotę się rozpłakać, ale nie dlatego, że ją kończyłam tylko z powodu tego jak potoczyły się wydarzenia. Kiedy ją czytałam znajdowałam się w szpitalu i byłoby głupio rozryczeć się z powodu książki przy tych wszystkich ludziach. Fabuła naprawdę wciąga, przeżywasz każdą chwilę z główną bohaterką, czujesz się częścią książki. Przy tym dziele nie jestem wstanie wymienić ani jednego minusa. Absolutnie ich nie widzę!
Choroba zmusiła Hazel do dojrzałości w wieku szesnastu lat. Przez nią nie chodzi do szkoły. Rzadko kiedy wychodzi z domu, bo wiąże się to z ciąganiem wielkiej butli z tlenem, dlatego nie ma też przyjaciół. Dziewczyna najchętniej przesiadywałaby w domu całymi dniami oglądając America's Next Top Model albo w kółko czytając książkę "Cios udręki". Rodzice z obawy, że ich córka...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-05-15
Eleonora... laska z problemami w domu i szkole. Uważa, że jest gruba choć tak naprawdę ma tylko krągłości. Jej włosy są tak rude, że mogłaby rywalizować z ogniem o to kto lepiej wygląda. Ma niepowtarzalny styl i jest po prostu sobą.
Park... gburowaty Azjata. Uwielbia czytać komiksy. Jest irytujący kiedy wiecznie mówi "Jezu" itp.
No dobra, nie analizowałam zbytnio jego postaci, ale go bardzo lubię, okej?
" To poczucie, które miała, siedząc obok Parka w autobusie - ugruntowania, bezpieczeństwa - dawało jej moc. Było jak pole siłowe. Jakby była Niewidzialną Kobietą. Co oznaczało, że Park jest Panem Fantastic."
Moje ulubione momenty były wtedy, kiedy Park i Eleonora rozmawiali o komiksach. Wiecie z tej informacji o mnie po prawej stronie, że jestem nerdem komiksowym i doskonale wiedziałam o czym
mówią.
Myślałam, że E&P to taki typowy słodki romansik, ale to nie prawda. Chociażby dlatego, że został tu poruszony problem braku akceptacji w szkole. Nikomu tego nie życzę, ale założę się, że znajdzie się tu parę osób będących ofiarami wyśmiewania w szkole. U mnie takim nie za fajnym okresem była podstawówka. A teraz? Większość ludzi lubi mnie za charakter i nie zwraca uwagi na wygląd, no ale zeszłam z tematu.
Ta książka nadała kres mojemu zastojowi czytelniczemu (nareszcie!), wchłonęłam ją w 3 dni. Bardzo przyjemnie mi się ją czytało i nic dziwnego, że wokół niej jest tyle szumu :)
http://wiernaksiazkom.blogspot.com/
Eleonora... laska z problemami w domu i szkole. Uważa, że jest gruba choć tak naprawdę ma tylko krągłości. Jej włosy są tak rude, że mogłaby rywalizować z ogniem o to kto lepiej wygląda. Ma niepowtarzalny styl i jest po prostu sobą.
Park... gburowaty Azjata. Uwielbia czytać komiksy. Jest irytujący kiedy wiecznie mówi "Jezu" itp.
No dobra, nie analizowałam zbytnio jego...
Tak w skrócie. W książce chodzi głównie o to, że Alicja ma dziwne wizje z nowym zabójcą, Gavinem, które później się wyjaśnią, ale przed tym równie dobrze można płakać z główną bohaterką. Ali też zostaje ugryziona przez ugryzionego wcześnie przez zombi Justina. (w książce jest to mniej skomplikowane). I bum teraz w jednym ciele żyją Ali Żywa oraz Ali Zombie i nieustanie toczą walkę ze sobą.
Każdy rozdział mnie zaskakiwał, naprawdę. Ta książka jest pełna zwrotów akcji i naprawdę nigdy bym nie pomyślała, że to wszystko się tak ułoży, ale oczywiście pozytywne zakończenie. Ali w tym tomie naprawdę pokazuje jaką jest silną i odważną dziewczyną. W tej książce jest na pewno więcej migdalenia, czasem "grubszego" (if you know what I mean), ale na pewno nie mogę powiedzieć, że aż było wszystko przesłodzone, bo to nie prawda, książka jest w tym temacie w sam raz. Jak tak czasami patrzę na riposty bohaterów to nie wiem czy płakać ze śmiechu, zastanowić się nad tym co przeczytałam czy coś innego. Tego się po prostu nie da określić.
Były też zombi... dużo zombi... no dobra, było bardzo dużo zombi, okej? W tej książce chodzi głównie o zabijanie ich, wszystko jasne? Łapiecie? No to chodźmy dalej. Na końcu książki jest list "Od Cole'a". Jest skierowany do nas czytelników, ale głównie do ludzi Animy. Kiedy go czytałam nie mogła przestać się uśmiechać, ale pozwolę wam to przeżyć i nie powiem dlaczego. Spokojnie mogę powiedzieć, że Kroniki Białego Królika stały się moją kolejną ulubioną serią. Polecam zdecydowanie i już nie mogę się doczekać kiedy trzecia część zostanie wydana w Polsce.
Tak w skrócie. W książce chodzi głównie o to, że Alicja ma dziwne wizje z nowym zabójcą, Gavinem, które później się wyjaśnią, ale przed tym równie dobrze można płakać z główną bohaterką. Ali też zostaje ugryziona przez ugryzionego wcześnie przez zombi Justina. (w książce jest to mniej skomplikowane). I bum teraz w jednym ciele żyją Ali Żywa oraz Ali Zombie i nieustanie...
więcej Pokaż mimo to