Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo się cieszę, że nie poprzestałam na pierwszej części (jak przez chwilę myślałam, że będzie). Druga część dużo szybciej mnie wciągnęła, zainteresowała. Wiadomo, jesteśmy w środku akcji, ale całość jest napisana lepszym stylem, bardziej zwięzłym i konkretnym. Dużo się dzieje, ale autorka płynnie przechodziła między kolejnymi fazami historii.
Natalie w końcu stała się wyraźniejsza i bardziej konkretna, co aż cieszy, bo w pierwszej części potrafiła przyprawić o niemałą irytację.
Dzieje się dużo, są zwroty akcji, emocje, momentami oczy wyprzedzają tekst, żeby tylko się dowiedzieć co będzie dalej.
Nie sądziłam, że ta seria jeszcze może zaskoczyć.

Bardzo się cieszę, że nie poprzestałam na pierwszej części (jak przez chwilę myślałam, że będzie). Druga część dużo szybciej mnie wciągnęła, zainteresowała. Wiadomo, jesteśmy w środku akcji, ale całość jest napisana lepszym stylem, bardziej zwięzłym i konkretnym. Dużo się dzieje, ale autorka płynnie przechodziła między kolejnymi fazami historii.
Natalie w końcu stała się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze powiedziawszy to nie wiem jak do końca ocenić tę książkę. Waham się między 6/7.
Z początku nie mogłam zdzierżyć głównej bohaterki oraz dużej ilości wulgaryzmów, które w pewnym momencie nie były już zwykłymi określeniami pojawiającymi się co jakiś czas, a bardziej przerywnikami, które wybijały mnie z rytmu ze względu na ich ilość.
Ogółem od pierwszych stron kojarzy mi się to z typową opowieścią z wattpada, gdzie pierwsze rozdziały są naprawdę słabo napisane, autorka dopiero wyczuwa w jakim stylu wygodnie jej pisać, ale przed wydaniem nie chciało jej się poprawić początku.
Z czasem historia delikatnie się poprawiła, pojawił się Blaise, który wprowadził inny klimat. W dalszym ciągu książka jednak sama w sobie mnie nie przekonała, ale że kupiłam od razu dwie części to zobaczymy co będzie dalej.

Szczerze powiedziawszy to nie wiem jak do końca ocenić tę książkę. Waham się między 6/7.
Z początku nie mogłam zdzierżyć głównej bohaterki oraz dużej ilości wulgaryzmów, które w pewnym momencie nie były już zwykłymi określeniami pojawiającymi się co jakiś czas, a bardziej przerywnikami, które wybijały mnie z rytmu ze względu na ich ilość.
Ogółem od pierwszych stron kojarzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podsumowując całą serię, chyba spodziewałam się czegoś więcej. Zaczęłam od Szóstki wron i wtedy większość mówiła, że trylogia jest lepsza. Moim zdaniem nie.

Oczywiście, całość ma potencjał. Jest ciekawa akcja, motywy, postacie. Szkoda, że niektóre sprawy są słabo rozwinięte. Momentami miałam wrażenie, że całość, bądź główna bohaterka, wypada trochę płytko. Polubiłam Alinę, ale wciąż czegoś mi u niej brakuje i, co najgorsze, nie wiem dalej czego.

Od drugiego tomu nie byłam przekonana do postaci Mala. Teraz już wiem na sto procent, że to nie chodzi o jego samego, a o niego i Alinę razem. To słodkie, z przyjaźni do miłości, odwzajemnione uczucia do przyjaciela, ale tak naprawdę wolałam ją z każdym innym. Tak, nawet ze Zmroczem. To dopiero byłby niespodziewany zwrot akcji!

Co do samego księcia Ravki, Nikołaja. Bezapelacyjnie, od drugiego tomu moja ulubiona postać. Charyzmy, ale jednocześnie skupienia i talentu do przywództwa mu nie brak. Jak mogła nie przyjąć oświadczyn?! (niby wiem, ale nie chcę tego rozumieć). Jak mogła go, powiedzmy szczerze, kopnąć w tyłek? Dlaczego? Nie rozumiem. Ale gdy przyszedł czas jego przemiany, płakałam. Byłam tak strasznie smutna i przy każdym jego kolejnym ujawnieniu się było tak samo. Chciałam, żeby wrócił do siebie.

Zmrocz jest jednyn z lepiej rozwiniętych bohaterów mimo swojej tajemniczości. Poznajemy go okruch po okruchu, bo przecież nie możemy od razu dostać wszystkiego na tacy. To straciło by już swój czar, a może powinnam powiedzieć mrok.

Postacie drugoplanowe, takie jak Zoya, Tamar, Toyla, Genya, Baghra, naprawdę fajnie. Mimo że na początku ta pierwsza niemiłosiernie mnie wkurzała, a po tym co odwaliły bliźniaki nie chciałam czytać fragmentów z nimi, będę tęsknić. Za piromanem też... Jak zaraz ktoś czegoś nie powie, to podpalę las.

Koniec? Przepraszam, ja wiem, że ludzie lubią happy endy, ale tu to w ogóle mi nie pasuje. Brzmi to zbyt beztrosko i normalnie jak na całą tę książkę. Po prostu ostatniego rozdziału już nie chciało mi się czytać.

Śmiałam się, płakałam, kartkowałam bez sensu. Nie można jednak powiedzieć, żebym żałowała. Ponieważ trylogia ma swój charakter, wydźwięk. Jest ciekawa, warta polecenia. Fantastyka na poziomie.

Podsumowując całą serię, chyba spodziewałam się czegoś więcej. Zaczęłam od Szóstki wron i wtedy większość mówiła, że trylogia jest lepsza. Moim zdaniem nie.

Oczywiście, całość ma potencjał. Jest ciekawa akcja, motywy, postacie. Szkoda, że niektóre sprawy są słabo rozwinięte. Momentami miałam wrażenie, że całość, bądź główna bohaterka, wypada trochę płytko. Polubiłam Alinę,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czerwone zwoje magii Wesley Chu, Cassandra Clare
Ocena 7,5
Czerwone zwoje... Wesley Chu, Cassand...

Na półkach: , , ,

Twórczość Clare od razu przypadła mi do gustu, ale to postać Magnusa Bane'a sprawiła, że kompletnie przepadałam. Gdy do tego wszystkiego doszedł Alec, moje serce grało serenady, kiedy tylko byli razem wspominani. Jednak książka poświęcona w zupełności im? COŚ DLA MNIE!

Prawda jest taka, że 'Czerwone zwoje magii' długo już były na mojej półce i czekały, aż znajdę wolną chwilę dla nich. Zostały pochłonięte, gdy już nadszedł ten czas.

Relacja Magnusa i Aleca jest czymś pięknym. Rozpływam się gdy czytam, jak o sobie myślą, jak się do siebie odzywają, jak, mimo krótkiej znajomości, są w stanie oddać za siebie życie. Jak w chwili zagrożenia życia ich 'ostatnie' myśli są poświęcone temu drugiemu.

Nie ma innej książkowej pary, którą darzyła bym tak silną sympatią, a wręcz miłością. Rozczulam się jak słyszę 'malec'.

Co do samej książki - Bane jako twórca kultu? Genialny pomysł, którego nikt nie odmówił by Magnusowi. Dobrze zaopatrzony barek tuż przy ołtarzu, na którym składa się ofiary? Tylko on. Brakowało tylko brokatu wszędzie dookoła.

Alec w tej historii jest inny. Bardziej otwarty, pozwala sobie na myśli o sobie, mam wrażenie, ponieważ zawsze myśli o innych. Tęskni za przyjaciółmi, ale to czas dla niego i jego ukochanego.

Akcja toczy się w odpowiednim tempie, powoli zagłębiamy się w temat, ale cała historia rozgrywa się tak naprawdę w parę dni, co mnie cieszy, gdyż nie odczułam ani razu, że książka się dłuży niepotrzebnie. Każdy rozdział ma w sobie to coś.

Jest magia, szaleństwo, ekstrawagancja czarownika i stoicki spokój, chłód, ale jednocześnie porywczość nocnego łowcy. Dlatego ten duet jest tak idealny.



Uwaga lekki spoiler.
Uwielbiam, gdy Alec wraz z Helen i Aline walczą razem. To, jak zgrał się z dziewczynami, między którymi już wtedy iskrzyło, było cudowne.

Twórczość Clare od razu przypadła mi do gustu, ale to postać Magnusa Bane'a sprawiła, że kompletnie przepadałam. Gdy do tego wszystkiego doszedł Alec, moje serce grało serenady, kiedy tylko byli razem wspominani. Jednak książka poświęcona w zupełności im? COŚ DLA MNIE!

Prawda jest taka, że 'Czerwone zwoje magii' długo już były na mojej półce i czekały, aż znajdę wolną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tej części jakoś Mal mnie trochę już irytował. Nie wiem w sumie dlaczego, może przez to, że w drugim tomie było już bardziej nakreślone to, że z Aliną, mimo swego rodzaju silnej więzi, różnią się.
Nikolaj za to bardzo przypadł mi do gustu. Beztroski rozrabiaka, ale jednak zależy mu na królestwie. Cięty dowcip tam, gdzie nie wypada i oto on.
Zmrocz powraca i sieje zamęt. Siedzi w cieniu, ale pozostaje w pamięci wszystkich. Przyznam, że jego postać mnie ciekawi.
Nie można pominąć Aliny, która coraz bardziej zagłębia się w temat swoich mocy i samych amplifikatorów. Dodatkowo zajmuje ważne miejsce podczas obecnej, niepewnej sytuacji.
Całość oczywiście bardzo mi się podoba. Uwielbiam świat wykreowany przez Bardugo. Jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy.

W tej części jakoś Mal mnie trochę już irytował. Nie wiem w sumie dlaczego, może przez to, że w drugim tomie było już bardziej nakreślone to, że z Aliną, mimo swego rodzaju silnej więzi, różnią się.
Nikolaj za to bardzo przypadł mi do gustu. Beztroski rozrabiaka, ale jednak zależy mu na królestwie. Cięty dowcip tam, gdzie nie wypada i oto on.
Zmrocz powraca i sieje zamęt....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świat Bardugo poznałam już przy Szóstce Wron, dawno temu i od razu mi się spodobał. Nie da się ukryć, że w obu seriach jednak się on trochę różni. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po trylogii, jednak książkę pochłonęłam za jednym razem.
Alina jest bohaterką, którą, mimo pewnego niedosytu, od razu polubiłam. Już w pierwszych rozdziałach uderzało mnie to, jak bardzo się z nią utożsamiam pod niektórymi względami.
Mal, oczywiście zbudowany na typ postaci, której nie da się nie lubić (a przynajmniej ja tak mam). Zabawny, niby beztroski, młody chłopak, chcący się bawić. Z drugiej strony świetny w swoim fachu, na odpowiedzialnym stanowisku.
Zmrocz. Ciężki orzech do zgryzienia. Podejrzewam, że nie tylko ja wyczekiwałam kolejnych scen z nim, a szczególnie rozmów jego i Aliny.
Pobyt w Małym Pałacu i ćwiczenia jak najbardziej mi się podobały. Tak samo to, jak główna bohaterka uczyła się swoich mocy. Bal był bardzo interesujący. Jednak już dalszy ciąg, błądzenie po lasach, strasznie mi się dłużyło i po przewróceniu strony, wzrokiem szukałam dialogów. Potem już to jakoś zleciało do końca, gdzie trzeba sięgnąć po drugi tom (który już leży na moich kolanach).
Podsumowując, historia interesująca, ciekawi bohaterzy, nagła zmiana akcji... Lecimy dalej.

Świat Bardugo poznałam już przy Szóstce Wron, dawno temu i od razu mi się spodobał. Nie da się ukryć, że w obu seriach jednak się on trochę różni. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po trylogii, jednak książkę pochłonęłam za jednym razem.
Alina jest bohaterką, którą, mimo pewnego niedosytu, od razu polubiłam. Już w pierwszych rozdziałach uderzało mnie to, jak bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsze, co muszę zaznaczyć, to że już dawno wszyscy bohaterowie nie zdobyli mojej sympatii tak łatwo, jak w przypadku tej książki. Bardzo szybko polubiłam każdego z nich, a relacje między nimi jak najbardziej także mi pasowały. Moim zdaniem to jest duży plus całej historii.
Sam pomysł na fabułę, miejsce akcji i ogólne realia - super.
Jeśli chodzi o minusy, to przede wszystkim przydługie opisy i brak budowania większego napięcia. A jak mowa o zakończeniu, to spodziewałam się takiego obrotu akcji, co nie znaczy, że mi się podobało. Mimo wszystko liczyłam na coś innego.
Podsumowując, lekka i przyjemna historia.

Pierwsze, co muszę zaznaczyć, to że już dawno wszyscy bohaterowie nie zdobyli mojej sympatii tak łatwo, jak w przypadku tej książki. Bardzo szybko polubiłam każdego z nich, a relacje między nimi jak najbardziej także mi pasowały. Moim zdaniem to jest duży plus całej historii.
Sam pomysł na fabułę, miejsce akcji i ogólne realia - super.
Jeśli chodzi o minusy, to przede...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

*przeczytana ponad rok temu* Możecie sobie wyobrazić mój stan, gdy skończyłam pierwszą część, a tu drugiej nie było nigdzie w papierowym wydaniu. Załamanie nerwowe.
Tę część, z tego co pamiętam, pochłonęłam tak samo szybko, jak pierwszy tom. Uzupełnił on wszystko, czego nie dostaliśmy w Szóstce. Były gorsze i lepsze momenty, oczywiście jeśli chodzi o samą historię, bo sama fabuła i sposób pisania poprowadzone świetnie.
Mimo tego, że zakończenie mi się podobało, to czułam naprawdę spory niedosyt, gdyż strasznie zżyłam się z całą ekipą i żal ściskał serce, gdy wszystko się skończyło (ponoć ma być trzeci tom, więc moje serce żyje tą nadzieją i jak na razie tańczy sambę na samą myśl o tym)
W mojej opinii jedna z lepszych serii, do której jeszcze na sto procent wrócę! Ulubiona z zaszczytnym miejscem w biblioteczce.

*przeczytana ponad rok temu* Możecie sobie wyobrazić mój stan, gdy skończyłam pierwszą część, a tu drugiej nie było nigdzie w papierowym wydaniu. Załamanie nerwowe.
Tę część, z tego co pamiętam, pochłonęłam tak samo szybko, jak pierwszy tom. Uzupełnił on wszystko, czego nie dostaliśmy w Szóstce. Były gorsze i lepsze momenty, oczywiście jeśli chodzi o samą historię, bo sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka przeczytana tak dawno temu, a mimo to myślami chętnie wracam do historii wron.
(zaznaczę z góry, że trylogia grisza dopiero na mnie czeka)
Sam zamysł na tę historię bardzo mi się spodobał, nie wspominając o cudownej okładce, która przyciągnęła moją uwagę (przepraszam, wiem, nie ocenia się po okładce, ale regały w empiku robią swoje!). Fabuła została ciekawie poprowadzona już od samego początku. Ogromnym plusem jest to, że rozdziały są pisane z punktu widzenia wszystkich bohaterów, a nie tylko jednego. Dzięki temu pole widzenia jest o wiele szersze i można się jeszcze bardziej wciągnąć w całą historię. Już po kilku rozdziałach Jasper stał się moim oczkiem w głowie, a podświadomie czekałam na kolejne rozdziały z punktu widzenia Kaza czy Inej, których relację pokochałam już na samym początku
Historia super i polecam każdemu, kogo choć trochę kręci fantastyka!

Książka przeczytana tak dawno temu, a mimo to myślami chętnie wracam do historii wron.
(zaznaczę z góry, że trylogia grisza dopiero na mnie czeka)
Sam zamysł na tę historię bardzo mi się spodobał, nie wspominając o cudownej okładce, która przyciągnęła moją uwagę (przepraszam, wiem, nie ocenia się po okładce, ale regały w empiku robią swoje!). Fabuła została ciekawie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sam tytuł i okładka oczywiście były głównymi czynnikami, dzięki którym zwróciłam uwagę na tę książkę. Opis również zachęcił, dlatego zdecydowałam się na kupno już z dobre pół roku temu i tak czekała na swoją kolej.
Historia rozgrywa się powoli, mamy dużo czasu na poznanie głównych bohaterów i ich miasteczka. Puck i Sean, tak różni, a jednak podobni. Ich losy łączą się dzięki wyścigowi, na którym ktoś na pewno straci życie. Ona ze swoimi braćmi, przeżywająca tragedię i on, z tylko jedną bliską sercu istotą.
Mam wrażenie, że historia jest trochę wydłużona przez kilka scen, które były niepotrzebne, ale mimo to pochłonęłam całość w trzy dni i na pewno nie był to zmarnowany czas. Sama fabuła, niecodzienny pomysł i wykonanie bardzo mi się spodobało. Historia została dobrze poprowadzona. Obawiałam się z początku, że znowu trafiłam na główną bohaterkę, która będzie mnie irytować, ale nic takiego się nie stało; wręcz przeciwnie, bardzo polubiłam bohaterów. Ich relacja nie rozwinęła się już w piątym rozdziale, co oczywiście jest ogromnym plusem. Całość nie kręciła się tylko wokół nich, co było fajne, bo mogliśmy poznać lepiej mieszkańców wyspy i panujące tam warunki, plus oczywiście ciekawe stworzenia, które właśnie przyciągnęły moją uwagę.
Do końca nie byłam pewna, jakiego zakończenia mam się spodziewać i powiem szczerze, że ono urzekło moje serce. W pewnym momencie miałam takie rozdwojenie jaźni, co bym wolała i co się może stać, że to był dla mnie szok😅
Polecam; luźna, lekka lektura, która wciąga czytelnika.

Sam tytuł i okładka oczywiście były głównymi czynnikami, dzięki którym zwróciłam uwagę na tę książkę. Opis również zachęcił, dlatego zdecydowałam się na kupno już z dobre pół roku temu i tak czekała na swoją kolej.
Historia rozgrywa się powoli, mamy dużo czasu na poznanie głównych bohaterów i ich miasteczka. Puck i Sean, tak różni, a jednak podobni. Ich losy łączą się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzeci tom serii był dla mnie najtrudniejszy do przebrnięcia, co jednak nie czyni go złym. Mam wrażenie, że mimo całej akcji czegoś zabrakło. Oczywiście rozwiązanie całości bardzo mi się spodobało. Szczególnie jedna z ostatnich scen na plaży, no po prostu czekałam na to od Miasta Kości!
Przyjemnie się czytało, choć troszkę długo, ale Clare w dalszym ciągu nas zaskakuje.

Trzeci tom serii był dla mnie najtrudniejszy do przebrnięcia, co jednak nie czyni go złym. Mam wrażenie, że mimo całej akcji czegoś zabrakło. Oczywiście rozwiązanie całości bardzo mi się spodobało. Szczególnie jedna z ostatnich scen na plaży, no po prostu czekałam na to od Miasta Kości!
Przyjemnie się czytało, choć troszkę długo, ale Clare w dalszym ciągu nas zaskakuje.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ludzkie ciało samo w sobie jest dziełem sztuki (...) Lecz gdy doda się do niego tatuaż, sztuka zostaje podniesiona na wyższy poziom (...) Żadna inna forma sztuki nie jest tak dynamiczna jak tatuaż."

Przez moją miłość do tatuaży z pewnością nastawiłam się na zbyt wiele, jednak książka sama w sobie z pewnością jest ciekawa. Bardzo polubiłam Marnie, główną bohaterkę, jednak Francis w ogóle nie przypadł mi do gustu. Widziałam go jako niepewne siebie dziecko i mimo kolejnych rozdziałów, ta opinia się nie zmieniła. Motyw romantyczny? a może raczej romansu, między głównymi bohaterami (którego raczej każdy był świadomy, albo przynajmniej się go spodziewał) nie spodobał mi się w ogóle i przez cały czas miałam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Stokrotnie bardziej podobałby mi się związek Marnie z Thierrym albo Noa. Rozwiązanie sprawy było dla mnie zaskoczeniem, tego na pewno się nie spodziewałam, co jest na plus, tak samo wzmianka o wspaniałych wykonawcach tej sztuki, ale to już odnośnie moich osobistych upodobań.
Ogólnie polecam książkę lubiącym kryminały.

"Ludzkie ciało samo w sobie jest dziełem sztuki (...) Lecz gdy doda się do niego tatuaż, sztuka zostaje podniesiona na wyższy poziom (...) Żadna inna forma sztuki nie jest tak dynamiczna jak tatuaż."

Przez moją miłość do tatuaży z pewnością nastawiłam się na zbyt wiele, jednak książka sama w sobie z pewnością jest ciekawa. Bardzo polubiłam Marnie, główną bohaterkę, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do przeczytania książki zachęciło mnie wiele pochlebnych opinii, dodatkowo w pewnym momencie jej ciekawa okładka zaczęła mnie prześladować.
Mimo tylu zapewnień - zawiodłam się. Fabuła w ogóle mnie nie zaciekawiła, nie wciągnęłam się w tę historię. Główna bohaterka według mnie - bez większego wyrazu. Dużym minusem było to, że wszystko pokazane jest z jednej perspektywy, choć mamy pięcioro przyjaciół i "każdy z nich skrywa tajemnicę". Skoro tak, to dlaczego wszystko skupia się na najmniej barwnej postaci?
Mimo tego, że finalnie zakończenie mnie zdziwiło, bo nic nie wskazywało na taki obrót sytuacji - książka była słaba w mojej opinii. Pomysł dobry, aczkolwiek wiele wątków dało się lepiej rozwinąć.

Do przeczytania książki zachęciło mnie wiele pochlebnych opinii, dodatkowo w pewnym momencie jej ciekawa okładka zaczęła mnie prześladować.
Mimo tylu zapewnień - zawiodłam się. Fabuła w ogóle mnie nie zaciekawiła, nie wciągnęłam się w tę historię. Główna bohaterka według mnie - bez większego wyrazu. Dużym minusem było to, że wszystko pokazane jest z jednej perspektywy, choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupiłam zaraz po przeczytaniu pierwszej części i pochłonęłam tak samo szybko jak "Córkę Króla Piratów".
Coraz lepiej poznajemy poszczególne postaci, pani Kapitan w dalszym ciągu momentami mnie irytowała, natomiast sympatia do Ridena rosła.
Książka jak najbardziej do polecenia dla osób lubiących przygodowe historie z elementami romansu.
Więcej takich dzieł!

Kupiłam zaraz po przeczytaniu pierwszej części i pochłonęłam tak samo szybko jak "Córkę Króla Piratów".
Coraz lepiej poznajemy poszczególne postaci, pani Kapitan w dalszym ciągu momentami mnie irytowała, natomiast sympatia do Ridena rosła.
Książka jak najbardziej do polecenia dla osób lubiących przygodowe historie z elementami romansu.
Więcej takich dzieł!

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka od razu zwróciła moją uwagę samym tytułem, jak i okładką. Opis zachęcił, a komentarz "W końcu mamy Panią Jack Sparrow!" podsycił ciekawość. Lekturę pochłonęłam podczas jazdy pociągiem i dalej czuję niedosyt.
Polubiłam postać pani kapitan, jej upór i zacięty język. Z początku myślałam, że Ridena będzie łatwo rozpracować od dołu do góry, jednak miał swoje chwile zadziwienia.
Cała historia z fabułą według mnie wciągająca, dobrze poprowadzona. Książkę chciało się czytać, a o odkładaniu mowy nie było. JEDNAK pozostał niedosyt! Dlatego zaraz po wyjściu z pociągu lecę do sklepu po drugą część!

Alosa i Riden!

Książkę zdecydowanie polecam, dla miłośników przygód i "Piratów z Karaibów" ;D

Książka od razu zwróciła moją uwagę samym tytułem, jak i okładką. Opis zachęcił, a komentarz "W końcu mamy Panią Jack Sparrow!" podsycił ciekawość. Lekturę pochłonęłam podczas jazdy pociągiem i dalej czuję niedosyt.
Polubiłam postać pani kapitan, jej upór i zacięty język. Z początku myślałam, że Ridena będzie łatwo rozpracować od dołu do góry, jednak miał swoje chwile...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham tę książkę <3
To moja ULUBIONA i czytam ją chętnie i szybko :D <3

Kocham tę książkę <3
To moja ULUBIONA i czytam ją chętnie i szybko :D <3

Pokaż mimo to