Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

"Ojciec Goriot" stanowi studium zepsucia francuskiego społeczeństwa na przykładzie bliższego lub dalszego otoczenia tytułowego bohatera. Beztroskie wychowanie, brak empatii, pogoń za pieniędzmi i władzą, hazard i rozpusta, wszechobecne drwiny i plotki, czyny przestępcze to tylko część z wielu grzechów popełnianych przez postacie przewijające się w tym dziele Balzaka. Zwłaszcza, ale nie tylko, osoby należące do kręgu arystokracji budzą niezbyt przyjemne odczucia. Dobrych uczynków jest w tej książce jak na lekarstwo, a bardzo przydałoby się ono Panu Goriotowi.

Ostatnie kilkadziesiąt stron budzi prawdziwe przerażenie, ponieważ czytelnik jest biernym świadkiem męczarni, które przeżywa tytułowy bohater. Ojciec Goriot doświadcza w malignie wielu skrajnych uczuć, miotając się od uwielbienia do nienawiści. Chwilami niezwykle trafnie i gorzko podsumowuje swoje życie. Dał swoim córkom tak wiele, a otrzymał ledwie okruchy czułości i przywiązania. Przy czym należy przyznać, że jego miłość do dzieci bywała niekiedy chorobliwa. Do końca był przy nim tylko Eugeniusz Rastignac.

Pan Rastignac to główny bohater tej powieści, przede wszystkim to jego przemyślenia i zachowanie mamy okazję obserwować. Niestety z każdym dniem jego skrupuły maleją w obliczu potencjalnych okazji do wzbogacenia się i uzyskania podziwu arystokratów. Jednak koniec końców stać go na to, żeby okazać miłosierdzie i współczucie Panu Goriotowi. Pomimo tego niepokoi zakończenie tej historii.

"Ojciec Goriot" stanowi studium zepsucia francuskiego społeczeństwa na przykładzie bliższego lub dalszego otoczenia tytułowego bohatera. Beztroskie wychowanie, brak empatii, pogoń za pieniędzmi i władzą, hazard i rozpusta, wszechobecne drwiny i plotki, czyny przestępcze to tylko część z wielu grzechów popełnianych przez postacie przewijające się w tym dziele Balzaka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Planer Książkary" to coś w sam raz dla mnie i dla części czytelników, którzy lubią sobie notować pewne rzeczy. Trochę kosztuje, ale ma fajną okładkę i interesującą zawartość. Od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że go kupię i będę trzymała razem z innymi moimi skarbami.

Zawartość "Planera Książkary" jest następująca:
1) kilka zdań o posiadaczu planera
2) quiz "Jaką książką jesteś?"
3) książkowe bingo
4) czytelniczy horoskop
5) miejsce na recenzje książek i opis ukochanych postaci
6) do uzupełnienia listy: ulubionych i poleconych książek, letnich lektur na wakacje, książkowych prezentów, ulubionych cytatów oraz książkowych życzeń, polecajek, playlist i wydarzeń związanych z książkami
7) zestawienie 100 książek, z którymi warto się zapoznać
8) miesięcznik i tygodnik
9) wyzwania: 50 książek i 100 książek
10) notes i kolorowanki

"Planer Książkary" to coś w sam raz dla mnie i dla części czytelników, którzy lubią sobie notować pewne rzeczy. Trochę kosztuje, ale ma fajną okładkę i interesującą zawartość. Od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że go kupię i będę trzymała razem z innymi moimi skarbami.

Zawartość "Planera Książkary" jest następująca:
1) kilka zdań o posiadaczu planera
2) quiz "Jaką książką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Opowieść wigilijna" to ponadczasowa, wzruszająca i pouczająca historia o przemianie człowieka, o jego mrocznej i jasnej stronie natury. XIX-wieczny Londyn w okresie Świąt Bożego Narodzenia sprzyja głównemu przesłaniu utworu: w każdym z nas jest dobro i każdy z nas ma szansę zmienić się na lepsze.

Zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości nie wszystko jest czarno-białe i różnie wyglądają relacje między ludźmi, ale jednocześnie uważam, że takie lektury są bardzo cenne i wartościowe. Czasami potrzebujemy w swoim życiu odrobiny magii, a książki z pewnością są w stanie nam jej dostarczyć.

"Opowieść wigilijna" to klasyka spośród świątecznych historii, z którą każdy czytelnik powinien się zapoznać. Wrażenia będą różnorodne, ale tak właśnie powinno być. Niesiona duchem "Opowieści wigilijnej" życzę wszystkiego co najlepsze wszystkim czytelnikom.

"Opowieść wigilijna" to ponadczasowa, wzruszająca i pouczająca historia o przemianie człowieka, o jego mrocznej i jasnej stronie natury. XIX-wieczny Londyn w okresie Świąt Bożego Narodzenia sprzyja głównemu przesłaniu utworu: w każdym z nas jest dobro i każdy z nas ma szansę zmienić się na lepsze.

Zdaję sobie sprawę, że w rzeczywistości nie wszystko jest czarno-białe i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Kubuś Fatalista i jego pan" to XVIII-wieczna powieść filozoficzna napisana przez Denisa Diderota. Pomysł na książkę wydaje się być w porządku, niestety autor zbyt chaotycznie przeskakuje z tematu na temat. Niby celowo, ale jednak w sporej mierze wpłynęło to negatywnie na finalny odbiór utworu. Bardzo lubię czytać klasykę, nie przeszkadza mi swoisty język dawniejszych czasów, ale nie podoba mi się to pomieszanie z poplątaniem w dziele Diderota. Widocznie "tak było zapisane w górze", że będę miała takie odczucia. Nic na to nie można poradzić, Kubuś Fatalista zapewne by mnie tutaj doskonale rozumiał.

Pomimo tego przygody tytułowych bohaterów były interesujące, a ich pojedynki słowne zabawne. Łączyła ich także widoczna zażyłość, chyba dość rzadko spotykana między sługą a panem. Niekiedy mieli również ciekawe wnioski dotyczące otaczającego świata i nie bali się oceniać ludzkich postępków, w tym swoich. Aczkolwiek można było dostrzec pewne (społeczne) przyzwolenie na niektóre grzeszki, że to tak to ujmę. Chyba jeszcze nieraz spotykam się z tym zabiegiem we francuskich utworach.

"Kubuś Fatalista i jego pan" to XVIII-wieczna powieść filozoficzna napisana przez Denisa Diderota. Pomysł na książkę wydaje się być w porządku, niestety autor zbyt chaotycznie przeskakuje z tematu na temat. Niby celowo, ale jednak w sporej mierze wpłynęło to negatywnie na finalny odbiór utworu. Bardzo lubię czytać klasykę, nie przeszkadza mi swoisty język dawniejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"W 80 dni dookoła świata" to książka, która okazała się dla mnie bardzo zaskakująca... i satysfakcjonująca. Spodziewałam się czegoś w stylu "Przygód Tomka Sawyera", natomiast otrzymałam coś innego niż oczekiwałam przed rozpoczęciem lektury. Oczywiście jest to powieść przygodowa, ale napisana w taki sposób, że miałam wrażenie jakbym czytała relację z pasjonującej podróży. Zdąży czy nie zdąży? Oto jest pytanie!

Dzieło Juliusza Verne'a opiera się przede wszystkim na dwóch bohaterach: Phileasie Foggu i jego francuskim służącym. Obaj mają różne osobowości, które ciekawie się uzupełniają. Jeden prawie zawsze zachowuje stoicki spokój, z kolei drugi często uzewnętrznia swoje emocje. Zatem dla mnie nie ma mowy o żadnej nudzie... tym bardziej, że po piętach depcze im angielski detektyw.

Już po przeczytaniu pierwszych stron "W 80 dni dookoła świata" wiedziałam, że ta książka mi się spodoba. Bardzo lubię takie uczucie. Kolejne strony pochłaniam wtedy w mgnieniu oka. Z tego względu cieszę się, że jest ogromny wybór powieści z całego świata.

"W 80 dni dookoła świata" to książka, która okazała się dla mnie bardzo zaskakująca... i satysfakcjonująca. Spodziewałam się czegoś w stylu "Przygód Tomka Sawyera", natomiast otrzymałam coś innego niż oczekiwałam przed rozpoczęciem lektury. Oczywiście jest to powieść przygodowa, ale napisana w taki sposób, że miałam wrażenie jakbym czytała relację z pasjonującej podróży....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Kocia kawiarnia" to książka o niewielkiej objętości, ale za to o niezwykle sympatycznej i wzruszającej treści. Chętnie sama zajrzałabym do takiego miejsca, tak urocze i miłe się ono wydaje. Za kawą nie przepadam, ale z przyjemnością mogłabym wypić taką z wąsami.

Bardzo spodobały mi się kocie wizerunki i przykazania (nie zdradzę ich, polecam samemu sprawdzić). Na przykładzie głównej bohaterki widać, że koty mogą nauczyć czegoś ludzi, jeżeli zechce im się dokładniej przyjrzeć. Jest nawet szansa na zawarcie przyjaźni, z uwzględnieniem zarówno człowieczej, jak i kociej osobowości.

Może kiedyś autorka zabierze nas czytelników do psiej kawiarni? Uwielbiam psy, dlatego chciałabym również i taką odwiedzić. Ciekawe co pieski miałyby nam do powiedzenia?

"Kocia kawiarnia" to książka o niewielkiej objętości, ale za to o niezwykle sympatycznej i wzruszającej treści. Chętnie sama zajrzałabym do takiego miejsca, tak urocze i miłe się ono wydaje. Za kawą nie przepadam, ale z przyjemnością mogłabym wypić taką z wąsami.

Bardzo spodobały mi się kocie wizerunki i przykazania (nie zdradzę ich, polecam samemu sprawdzić). Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Szkoła żon" to naprawdę udana sztuka Moliera, podoba mi się bardziej niż "Skąpiec" i "Świętoszek". Zazdrość, obłuda, przewrotność - tego z pewnością nie brakowało u głównego bohatera książki, Arnofa. Jego opinie na temat małżeństwa były, lekko pisząc, prowokujące i kontrowersyjne. Zarówno w kontekście współczesności, jak i tamtych czasów, choć w mniejszym stopniu. Jego morały były także śmieszne, w szczególności te, które dał do przeczytania Anusi. Ile tych maksym miała do zapamiętania przyszła żona...

Postacie w tej sztuce mówili rymami, co dodatkowo wzmagało wrażenie absurdalności i karykaturalności. Tłumacz naprawdę sobie tutaj dobrze poradził. Arnof z przyjemnością edukował swoją przyszłą żonę, ale koniec końców, to on dostał prawdziwą lekcję od życia, która mu się słusznie należała. Sztukę czyta się lekko, jest w pewnym sensie pouczająca, dlatego polecam ją każdemu czytelnikowi. Książki sprzed wielu lat również mogą być interesujące.

"Szkoła żon" to naprawdę udana sztuka Moliera, podoba mi się bardziej niż "Skąpiec" i "Świętoszek". Zazdrość, obłuda, przewrotność - tego z pewnością nie brakowało u głównego bohatera książki, Arnofa. Jego opinie na temat małżeństwa były, lekko pisząc, prowokujące i kontrowersyjne. Zarówno w kontekście współczesności, jak i tamtych czasów, choć w mniejszym stopniu. Jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Dama kameliowa" inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami z życia pisarza, ale czytając tę książkę myślałam, że więcej jest w niej faktów aniżeli fikcji. Wychodzi na to, że się pomyliłam. Armand Duval, Aleksander Dumas - nawet tutaj widać podobieństwo...

Największe wrażenie zrobiły na mnie początek i koniec tej opowieści, z jedną bardzo istotną różnicą. Na początku na równi współczułam dwojgu młodym bohaterom, niestety na końcu taki stan rzeczy nie mógł się utrzymać. Naprawdę przykro mi z tego powodu.

Patrząc bardziej obiektywnie "Dama kameliowa" powinna dostać mniejszą ocenę, natomiast patrząc bardziej subiektywnie książka ta wywołała we mnie sporo emocji, stąd jedna gwiazdka więcej. Chociaż nie jestem czytelniczką, która z takich powodów sięga po historie pisane słowem.

"Dama kameliowa" inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami z życia pisarza, ale czytając tę książkę myślałam, że więcej jest w niej faktów aniżeli fikcji. Wychodzi na to, że się pomyliłam. Armand Duval, Aleksander Dumas - nawet tutaj widać podobieństwo...

Największe wrażenie zrobiły na mnie początek i koniec tej opowieści, z jedną bardzo istotną różnicą. Na początku na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dawno, dawno temu był Sherlock Holmes, był Herkules Poirot, teraz nadszedł czas Arsène Lupina. Lubię kryminalne książki, dlatego z przyjemnością poznałam kolejnego bohatera, który obraca się w kręgach przestępczych. Różnica jest taka, że Holmes i Poirot zazwyczaj występowali w roli ścigających, natomiast Lupin - nie ma co tego ukrywać - jest zazwyczaj ściganym. To niepospolity przestępca, a dokładniej złodziej, oszust i aktor. Ma swój urok, niestety często nie postępuje właściwie... Póki nie popełnił żadnej strasznej zbrodni, to jestem gotowa mu kibicować...

Pierwszy tom to zbiór kilku opowiadań o przygodach Arsène Lupina. W pewnej mierze te historie są ze sobą połączone. Mamy uwięzienie i uwolnienie się tytułowego dżentelmena-włamywacza... Mamy pomysłowe kradzieże, w tym naszyjnika królowej czy czarnej perły. Całość czyta się szybko i przyjemnie. Zapewne zapoznam się z pozostałymi tomami, w których Arsène Lupin dokonuje innych zuchwałych przestępstw...

Dawno, dawno temu był Sherlock Holmes, był Herkules Poirot, teraz nadszedł czas Arsène Lupina. Lubię kryminalne książki, dlatego z przyjemnością poznałam kolejnego bohatera, który obraca się w kręgach przestępczych. Różnica jest taka, że Holmes i Poirot zazwyczaj występowali w roli ścigających, natomiast Lupin - nie ma co tego ukrywać - jest zazwyczaj ściganym. To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Południowe sztormy" wyróżniają się na tle przeczytanych przeze mnie historii miłosnych, dlatego zdecydowałam się napisać swoją opinię na temat tej książki. To połączenie melodramatu, obyczajówki i romansu. Prawie każdy z bohaterów doznał bolesnego poczucia straty, ale widoczne jest światełko nadziei, że będzie jeszcze lepiej lub po prostu lżej. Powieść wywołuje dużo emocji, dlatego oczywiście niejako musiałam się wzruszyć.

O fabule nie chciałabym zbytnio opowiadać, da się w niej też zauważyć pewne schematy, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało. Lubię tego rodzaju powieści, choć zwykle wybieram takie, które wywołują mniej łez. Jednak z przyjemnością przeczytam kiedyś kolejne książki tej autorki. Naprawdę warto było spędzić kilka godzin na tą pasjonującą lekturą.

"Południowe sztormy" wyróżniają się na tle przeczytanych przeze mnie historii miłosnych, dlatego zdecydowałam się napisać swoją opinię na temat tej książki. To połączenie melodramatu, obyczajówki i romansu. Prawie każdy z bohaterów doznał bolesnego poczucia straty, ale widoczne jest światełko nadziei, że będzie jeszcze lepiej lub po prostu lżej. Powieść wywołuje dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Małe zbrodnie małżeńskie" Schmitta to naprawdę przewrotna sztuka. Przeczytałam ją bardzo szybko mimo poważnej i pokrętnej treści. Moja pierwsza myśl po ukończeniu lektury dotyczyła tego, że chętnie zobaczyłabym ją w teatrze w wykonaniu utalentowanych aktorów.

Małżonkowie Lisa i Gilles kłamią, oszukują, noszą maski, a jednocześnie mówią prawdę, są uczciwi i ukazują swoją prawdziwą twarz. Ta mała książeczka ma dwoistą naturę, jest jak yang i ying. W tej sztuce Schmitta małżeństwo przechodzi prawdziwy sprawdzian. Oczywiście nie zdradzę, jak się on zakończył.

Nie przepadam za tym rodzajem literackim, ale jeżeli miałabym czytać więcej dzieł podobnych do "Małych zbrodni małżeńskich", to mogłabym zmienić zdanie. Dramat niekiedy upraszcza pewne rzeczy, ale również pogłębia niektóre aspekty. Polecam.

"Małe zbrodnie małżeńskie" Schmitta to naprawdę przewrotna sztuka. Przeczytałam ją bardzo szybko mimo poważnej i pokrętnej treści. Moja pierwsza myśl po ukończeniu lektury dotyczyła tego, że chętnie zobaczyłabym ją w teatrze w wykonaniu utalentowanych aktorów.

Małżonkowie Lisa i Gilles kłamią, oszukują, noszą maski, a jednocześnie mówią prawdę, są uczciwi i ukazują swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Małego Księcia" inaczej czyta się jako dziecko, a inaczej jako osoba dorosła. Mijające lata często zmieniają nasze postrzeganie świata, niekoniecznie na lepsze. Jako dziecko ta książka wydawała mi się magiczna, natomiast jako osoba dorosła czuję pewną nostalgię za tamtymi latami. Zatem w moich oczach jej urok jakby się zmienił. Do takiej opinii przyczynił się również fakt, że pobieżnie zapoznałam się z biografią autora i nie sprawiał on wrażenia zbytnio sympatycznego. Ach Ci dorośli...

Jeżeli dobrze się wczytać w "Małego Księcia", to można zauważyć słodko-gorzką symbolikę ludzkich zalet i wad. Najbardziej w tej książce podoba mi się postać lisa, który jest mądrym zwierzęciem. Jego przesłanie jest bardzo cenne i wzruszające. Różę również polubiłam, tylko niestety teraz kojarzy mi się z żoną autora. Dlatego przed lekturą chyba lepiej nie sprawdzać historii życia pisarza. Ach Ci dorośli...

"Mały Książę" to według mnie książka dla dzieci, ale dorośli także powinni się z tą książką zapoznać. Ciekawie jest porównać swoją przeszłą i teraźniejszą reakcję na ten utwór. Szczerze polecam.

"Małego Księcia" inaczej czyta się jako dziecko, a inaczej jako osoba dorosła. Mijające lata często zmieniają nasze postrzeganie świata, niekoniecznie na lepsze. Jako dziecko ta książka wydawała mi się magiczna, natomiast jako osoba dorosła czuję pewną nostalgię za tamtymi latami. Zatem w moich oczach jej urok jakby się zmienił. Do takiej opinii przyczynił się również fakt,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Ostatnia księgarnia w Londynie" to słodko-gorzka opowieść o ludziach, który próbują przetrwać koszmar II wojny światowej. Nie jest to książka, która w brutalny sposób opisuje wojenną zawieruchę, jednak i bez tego dostarcza ona czytelnikowi mnóstwa powodów do wzruszeń. Autorka skupia się na ukazaniu pozytywnych aspektów ludzkiej osobowości na tle bombardowanego Londynu. Jednym z promyków nadziei jest tytułowa księgarnia, która dosłownie i w przenośni ratuje ludzkie życia. Natomiast miłość i odwaga poszczególnych bohaterów stanowią największy atut tej historii.

Najczęściej omijam utwory o takiej tematyce, ale tytuł tej powieści nie pozwolił mi na to. Uwielbiam czytać książki, więc perspektywa poznania "Ostatniej księgarni w Londynie" była zbyt kusząca. Trochę sobie przy tym popłakałam, ale czasami tak musi być. Przydała mi się również znajomość klasyki literatury, zwłaszcza angielskiej. Dzięki temu czerpałam większą przyjemność z tej pasjonującej lektury.

Zazwyczaj czytam romantyczne historie, które kończą się przysłowiowym happy-endem. W przypadku "Ostatniej księgarni w Londynie" ten motyw był ledwie widoczny... był niczym delikatne skrzydła motyla...

"Ostatnia księgarnia w Londynie" to słodko-gorzka opowieść o ludziach, który próbują przetrwać koszmar II wojny światowej. Nie jest to książka, która w brutalny sposób opisuje wojenną zawieruchę, jednak i bez tego dostarcza ona czytelnikowi mnóstwa powodów do wzruszeń. Autorka skupia się na ukazaniu pozytywnych aspektów ludzkiej osobowości na tle bombardowanego Londynu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Błękitny zamek" posiada w sobie magię... jest to magia prostej, ale wzruszającej opowieści. To historia o samotnej kobiecie, która pragnie bliskości i zrozumienia. Tytułowy "Błękitny zamek" przynosi jej pewną ulgę... aż do momentu poznania diagnozy. Dzięki temu zdarzeniu bohaterka zbiera się na odwagę i w ten sposób odmienia swoje życie. Koniec końców Joanna odkrywa prawdziwy "Błękitny zamek".

Zastanawia mnie czy w realnym życiu też pojawiają się takie sytuacje... Co musi się wydarzyć, żeby człowiek mógł odmienić swój los? Ile w tym przypadku, a ile rzeczywistych działań? Może nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi.

Czytałam trochę o autorce książki i wiem, że miała ona w sobie dużo smutku. Jednak udało się jej zostawić piękną spuściznę dla przyszłych pokoleń. Cieszę się, że mogę poznawać jej twórczość. Myślę, że warto byłoby przeczytać wszystkie powieści o Ani Shirley. Póki co mam za sobą pierwszy tom.

"Błękitny zamek" posiada w sobie magię... jest to magia prostej, ale wzruszającej opowieści. To historia o samotnej kobiecie, która pragnie bliskości i zrozumienia. Tytułowy "Błękitny zamek" przynosi jej pewną ulgę... aż do momentu poznania diagnozy. Dzięki temu zdarzeniu bohaterka zbiera się na odwagę i w ten sposób odmienia swoje życie. Koniec końców Joanna odkrywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Zanim Cię zobaczę" to piękna historia miłosna, w której to nie miłość do drugiego człowieka odgrywa główną rolę. Najważniejsza jest tutaj akceptacja własnych ograniczeń i szukanie swojej drogi, kiedy życie kładzie nam przysłowiowe kłody pod nogi. W takim dniu jak dzisiaj, pisanie tej opinii przynosi mi ulgę. Bohaterowie dają czytelnikom nadzieję i stanowią w pewnym sensie motywację do działania. Warto czytać i pamiętać o takich pozytywnych książkach.

"Zanim Cię zobaczę" to również bardzo wzruszająca historia. Alice została ciężko poparzona, a Alfie stracił ważną część ciała. Coś się u nich zakończyło, ale jednocześnie coś się u nich zaczęło. Każde zdarzenie w naszym życiu pociąga za sobą następne. Nie wszystko od nas zależy, ale na niektóre kwestie mamy jakiś wpływ. Nie chciałabym opowiadać, jak dokładnie przebiegała ich znajomość, żeby nie odebrać przyszłym czytelnikom przyjemności poznawania ich perypetii. Jedno jest pewne - "niedoskonali" bohaterowie także zasługują na interesującą opowieść. Ta książka z nawiązką spełnia ten warunek.

"Zanim Cię zobaczę" to piękna historia miłosna, w której to nie miłość do drugiego człowieka odgrywa główną rolę. Najważniejsza jest tutaj akceptacja własnych ograniczeń i szukanie swojej drogi, kiedy życie kładzie nam przysłowiowe kłody pod nogi. W takim dniu jak dzisiaj, pisanie tej opinii przynosi mi ulgę. Bohaterowie dają czytelnikom nadzieję i stanowią w pewnym sensie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Moja droga Emmie Blue" to naprawdę urocza książka. Główna bohaterka może zachowuje się nieraz dziecinnie, ale jej się nie dziwię. Niejako musiała sobie stworzyć swój wewnętrzny świat, żeby przetrwać tyle nieszczęść. Zakończenie stanowi może pewne uproszczenie, ale jednak przypadło mi ono do gustu. Nie lubię mrocznych historii...

Przypadek Emmie Blue pokazuje, że nierzadko mylnie interpretujemy to, co nam się przydarzyło. Obserwując jej zmagania, byłam jednocześnie zaskoczona i niezaskoczona finalnym rozwojem sytuacji. Epilog tylko spotęgował to wrażenie. Nieraz drobna w sumie sprawa potrafi zmienić bardzo wiele...

"Moja droga Emmie Blue" to także opowieść o radzeniu sobie z samotnością, która potrafi nieraz nieźle przytłoczyć. Koniec końców każdy sam musi ułożyć sobie pewne kwestie w głowie. Z różnym skutkiem. Głównej bohaterce się udało, co mi się podoba.

"Moja droga Emmie Blue" to naprawdę urocza książka. Główna bohaterka może zachowuje się nieraz dziecinnie, ale jej się nie dziwię. Niejako musiała sobie stworzyć swój wewnętrzny świat, żeby przetrwać tyle nieszczęść. Zakończenie stanowi może pewne uproszczenie, ale jednak przypadło mi ono do gustu. Nie lubię mrocznych historii...

Przypadek Emmie Blue pokazuje, że nierzadko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Życie jest zbyt krótkie" to książka, która jawi się jako afirmacja życia. Główna bohaterka stara się doceniać każdy dzień, ponieważ wisi nad nią widmo nieuleczalnej choroby. Podejrzewam, że osiągnięcie takiego stanu jest bardzo trudne, ponieważ negatywne myśli nie są łatwe do zwalczania. Ciężko jest uciec od siebie samego, a każdy człowiek różnie reaguje na smutne wydarzenia. Bohaterowie tej opowieści prezentują odmienne podejścia do wyzwań stawianych przez życie.

Wątek miłosny też został zgrabnie przedstawiony i nie przeszkadza fakt, że posiada dużo cech charakterystycznych dla gatunku romans. W gruncie rzeczy "Życie jest zbyt krótkie" jest przecież książką, która ma za zadanie dostarczyć czytelnikowi garść pozytywnych wzruszeń. Nadzieja jest ich ważnym składnikiem. Wrażenie zrobiła na mnie notka autorki, w której wspomniała o osobie będącej dla niej inspiracją dla stworzenia postaci głównej bohaterki.

"Życie jest zbyt krótkie" to książka, która jawi się jako afirmacja życia. Główna bohaterka stara się doceniać każdy dzień, ponieważ wisi nad nią widmo nieuleczalnej choroby. Podejrzewam, że osiągnięcie takiego stanu jest bardzo trudne, ponieważ negatywne myśli nie są łatwe do zwalczania. Ciężko jest uciec od siebie samego, a każdy człowiek różnie reaguje na smutne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Lustrzane odbicie" to jeden z najlepszych thrillerów romantycznych Sandry Brown. Oczywiście jest to książka dość schematyczna, przy czym potrafi wzbudzić duże emocje. Tym razem wątek miłosny bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ uczucie pomiędzy głównymi bohaterami rozwijało się przez wiele miesięcy, a nie tylko kilka dni. Daje to czytelnikowi większe wrażenie naturalności i realizmu. Natomiast wątek sensacyjny został ciekawie poprowadzony. Części można było się domyślić, jednak jeden bohater w książce mocno zaskoczył.

"Lustrzane odbicie" jest intrygującym i adekwatnym podsumowaniem tej miłosno-sensacyjnej powieści, ponieważ główna bohaterka wskutek niefortunnego splotu zdarzeń zostaje wzięta za inną osobę. Dowiaduje się także o czyhającym niebezpieczeństwie na jej nową rodzinę. Co z tego wszystkiego wyniknie? Kiedy bliscy dowiedzą się prawdy? Kto jest czarnym charakterem? Zachęcam do przeczytania tej książki, żeby samemu poznać odpowiedzi na zadane pytania.

"Lustrzane odbicie" to jeden z najlepszych thrillerów romantycznych Sandry Brown. Oczywiście jest to książka dość schematyczna, przy czym potrafi wzbudzić duże emocje. Tym razem wątek miłosny bardzo przypadł mi do gustu, ponieważ uczucie pomiędzy głównymi bohaterami rozwijało się przez wiele miesięcy, a nie tylko kilka dni. Daje to czytelnikowi większe wrażenie naturalności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Po miłość do Mesa Verde" to moja pierwsza przeczytana książka Tamery Alexander. Autorkę odkryłam dzięki wyświetlającym się reklamom w Internecie (ach te ciasteczka ;)). Póki co podoba mi się najbardziej ze wszystkich powieści Tamery Alexander.

Największą pasją Elizabeth Westbrook jest fotografia, czyli dość nietypowe hobby dla kobiety żyjącej w XIX-wiecznej Ameryce. Główna bohaterka przełamuje kolejne bariery (w tym społeczne) dzięki pragnieniu rozwoju. Utrwalanie chwil na zdjęciach przyczynia się do wielu zmian w jej życiu. Poznaje wartościowych ludzi i dowiaduje się czegoś więcej o sobie. Po lekturze książek z tego okresu można dojść do wniosku, że kobiety z tamtych czasów były często silne, niezłomne i odważne.

Wątek romantyczny również przypadł mi do gustu, ponieważ miał w sobie dużo uroku. Nie każdy romans historyczny musi składać się z płomiennych opisów, czasem skromniejsze słowa robią większe wrażenie i na dłużej zostają w pamięci czytelnika. Książkę bardzo polecam.

"Po miłość do Mesa Verde" to moja pierwsza przeczytana książka Tamery Alexander. Autorkę odkryłam dzięki wyświetlającym się reklamom w Internecie (ach te ciasteczka ;)). Póki co podoba mi się najbardziej ze wszystkich powieści Tamery Alexander.

Największą pasją Elizabeth Westbrook jest fotografia, czyli dość nietypowe hobby dla kobiety żyjącej w XIX-wiecznej Ameryce....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Niedocenione dźwięki" stanowią najbardziej melancholijny tom w cyklu. Muzyczna pasja Rebeki i Tate'a znakomicie współgra ze smutkami i troskami obecnymi w utworze. Powieść jest dość nostalgiczna z kilku względów. Zakończenie jest słodko-gorzkie. Symbolizuje nowe nadzieje i nowe zagrożenia. Przypomina o dawnych marzeniach i dawnych wydarzeniach. Ponadto szkoda żegnać się z bohaterami, których połączyła rezydencja Belmont i osoba Adelicii Cheatham.

Uwielbiam czytać książki, których akcja dzieje się w XIX-wiecznej Ameryce i nawiązuje do wojny secesyjnej. To taki mały spadek po "Przeminęło z wiatrem". Realne postacie nadają utworowi pewnej autentyczności, choć fabuła jest w znacznym stopniu wytworem wyobraźni autorki.

Adelicia Hayes Franklin Acklen Cheatham była bardzo bogatą i bardzo wpływową kobietą w Tennessee, która musiała zmierzyć się z utratą wielu bliskich i presją społeczną, jednak z dużym prawdopodobieństwem zachowała siłę i mądrość. Cykl "Rezydencja Belmont" jest w pewnym sensie hołdem dla jej osoby.

"Niedocenione dźwięki" stanowią najbardziej melancholijny tom w cyklu. Muzyczna pasja Rebeki i Tate'a znakomicie współgra ze smutkami i troskami obecnymi w utworze. Powieść jest dość nostalgiczna z kilku względów. Zakończenie jest słodko-gorzkie. Symbolizuje nowe nadzieje i nowe zagrożenia. Przypomina o dawnych marzeniach i dawnych wydarzeniach. Ponadto szkoda żegnać się z...

więcej Pokaż mimo to