-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2013-07
2013-07
Mimo, że pierwszy tom był niesamowity, drugi jeśli chodzi o język autorki jest znacznie lepszy. Uwielbiam styl, jaki posługuje się Cassie – prosty, lecz bardzo obrazowy. Widać, że autorce zależy, by dokładnie przedstawić piękno magicznego świata i robi to bezbłędnie. Główna bohaterka czasami przyłapuje się na tym, że podziwia rysy twarzy czyjejś osoby okiem artystki. Tak, autorka też jest artystką. Nie tylko świetnie operuje słowami, ale i potrafi barwnie oblec i odtworzyć oblicze czy krajobraz.
Nie wszyscy bohaterowie zasługują na obdarzenie ich uczuciem. Mimo bardzo dobrego wykreowania ich wizerunku i charakteru, są ci źli jak i ci dobrzy. Podoba mi się fakt, że nie mają płytkiej osobowości, nie są „przezroczyści”. Nie. Są dobrze zarysowani, wiedzą czego chcą i do czego dążą. Ale potrafią też irytować, potrafią obudzić w czytelniku chęć przelania krwi, mają cięte języki, czasem zachowują się jak idioci i popełniają błędy. Świetnie. Autorka potrafi w pełni ukazać całą istotę człowieka.
Fabuła nabiera brutalności, a akcja dynamiki. Wiecie o co chodzi? Inkwizytorka Imogen Herondale. Ona dodaje tej książce pazura. Sama nigdy nie spotkałam się w książkach Clare z bardziej nienawistną członkinią Clave. Gdyby tę funkcję przejęłaby inna osoba, cierpliwa i wyrozumiała, cała książka straciłaby w moich oczach bardzo wiele.
_____
http://wantescape.blogspot.com/2015/01/rzuccie-nadzieje-wy-co-tu-wchodzicie.html
Mimo, że pierwszy tom był niesamowity, drugi jeśli chodzi o język autorki jest znacznie lepszy. Uwielbiam styl, jaki posługuje się Cassie – prosty, lecz bardzo obrazowy. Widać, że autorce zależy, by dokładnie przedstawić piękno magicznego świata i robi to bezbłędnie. Główna bohaterka czasami przyłapuje się na tym, że podziwia rysy twarzy czyjejś osoby okiem artystki. Tak,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-14
Jest rok 2007, miasto Nowy Jork, dzielnica Brooklyn. To tutaj przystało żyć naszej głównej bohaterce Clary Fray. Jej wakacyjne dni nie mogą wleć się dłużej, mijać powolniej i nudniej, niż teraz. Jej mama Jocelyn – całkowicie oderwana od rzeczywistości artystka, a zarazem kochająca i doświadczona przez życie kobieta, nieufnie trzyma ją na dystans od świata. Na szczęście spośród miliona mieszkańców Clary wolne chwile spędza w towarzystwie jej najlepszego przyjaciela Simona. Wspólnie spędzone noce, czytanie komiksów po ciemku i zajadanie się popcornem z oczami wpatrzonymi w japońskie Anime. Każdy miał kogoś takiego jak Simon, całkowicie zwyczajnego przyjaciela idealnie wpisanego w ten sam zwyczajny świat. Choć z biegiem czasu staje się on coraz bardziej… jej mama zostaje porwana przez tajemniczych napastników, a ona sama widzi rzeczy których nie powinna widzieć, odkrywa sekrety skrywane przez matkę i jej prawdziwą osobowość… coraz bardziej zagadkowy. Clary wyrusza na pomoc uprowadzonej matce, nie wiedząc jakie sekrety przed nią ukrywała, co zataiła i zatuszowała. Dlaczego Jocelyn kłamie i wymazała prawdę o przeszłości, która dręczy ją od lat, a teraz powraca? I czym są tytułowe Dary Anioła?
„Chłopiec już nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym.”
Obiecuję, że w tej książce nie zabraknie dynamizmu. Od niej aż bucha akcją, ripostą i magią w przenośni i na serio. Ciężko jest uwierzyć, że to debiut autorki, ponieważ z tomu na tom wątki stają coraz bardziej zawiłe. Tak, ta niewątpliwie złożona i zagmatwana historia jest pełna podziwu dla debiutującej wówczas Clare. I ten świat, to otoczenie. Wykreowanie Nocnych Łowców, czyli w połowie aniołów, których misją jest zabijanie demonów, przybywających w innego wymiaru. Sarkastyczni i dumni z siebie wojownicy, zakochani we własnym obliczu, wzgardzający światem przyziemnych i ich bezsilności – to geniusz. Nie spotkamy w tej powieści bohaterów bez osobowości, tutaj każdy jest inny, ciekawy i ma coś odmiennego do powiedzenia. Szczególnie jednego z nich cechuje największa arogancja świata i dar samouwielbienia. Hm, Jace – bo to o nim oczywiście mowa – jest trudny w obyciu, miewa humorki, które skrywa za fasadą twarzy, przebierając neutralny i obojętny wyraz. Ale nie sposób się w nim nie zakochać, ponieważ jest niezwykle czarującym chłopakiem, który w zanadrzu zawsze ma jakąś sarkastyczną uwagę. Clary zaś, nie jest kolejną irytującą i bezbronną nastolatką. Ona wie czego chce, i dąży do tego, nawet za cenę śmierci.
„Dziennik bez żadnej mojej podobizny? A gdzie gorące fantazje? Okładki romansów?”
Język autorki jest prosty, momentami aż za bardzo (zazwyczaj pod koniec rozdziałów – pewnie była już zmęczona :D). Lecz te chwile zdarzają się raz na tysiąc, a większość książki wypełnia wręcz poetycki język pełen epitetów i szerokich porównań. To jest jeden z większych plusów książki. To, że Clare przesyła nam obrazy, pięknie ubrane w słowa, których rozszyfrowanie jest wręcz ucztą dla zmysłów. Jednak najbardziej imponuje mi łacina, której tutaj nie brakuje. Łacińskie sentencje nadają powieści klimat przygaszony i mroczny, uświadamiając nam jaką potęgą są Nocni Łowcy, jak mądre są ich motta, jak prawdziwe jest to, w co wierzą. Podzielenie książki na części, nadanie im nazw zapożyczonych od Szekspira, Miltona czy Wergiliusza – taka aura jest jak najbardziej dla mnie.
"Jedź szybko, Przyziemny. Jedź, jakby ścigało cię piekło."
W całym moim uwielbieniu muszę stwierdzić, że ta powieść już na początku skazana była na sukces. Mieszanka tego, co młodzież uwielbia najbardziej. Wilkołaki, wampiry, Faerie, skrzaty, demony i inne stworzenia nadprzyrodzone, o których pojęcia istnienia w literaturze nie miałam. Na czele z starożytnym pokoleniem zadufanych w sobie pogromców zła, tworzą idealną serię młodzieżową, która z ciekawym i czasem rozchwianym wątkiem romantycznym wprost przyciąga rzesze fanek. I bardzo dobrze, bo seria genialna i w pełni na to zasługuje.
Jestem w pełni pewna, że Dary Anioła to moja ulubiona seria i nie sądzie, żeby się to kiedykolwiek zmieniło
recenzja zamieszczona na blogu wantescape.blogspot.com
Jest rok 2007, miasto Nowy Jork, dzielnica Brooklyn. To tutaj przystało żyć naszej głównej bohaterce Clary Fray. Jej wakacyjne dni nie mogą wleć się dłużej, mijać powolniej i nudniej, niż teraz. Jej mama Jocelyn – całkowicie oderwana od rzeczywistości artystka, a zarazem kochająca i doświadczona przez życie kobieta, nieufnie trzyma ją na dystans od świata. Na szczęście...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013
2013
2012
Książka, która zmieniła moje życie. Otworzyła mi drzwi do świata książek, fantazji i magii, które pomalowały szarą rzeczywistość moich codziennych dni. Dziękuję Joanne Rowling!
Książka, która zmieniła moje życie. Otworzyła mi drzwi do świata książek, fantazji i magii, które pomalowały szarą rzeczywistość moich codziennych dni. Dziękuję Joanne Rowling!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011
2013
2014-03
Książki Cassandry Clare to nie tyle książki wyjątkowe, a sentymentalne. Przynajmniej dla mnie. Jeśli wpadacie tu dość regularnie, pewnie nie umknęło Waszej uwadze moje zamiłowanie do powieści spod pióra tej amerykańskiej autorki, które czytać bym mogła z boskim namaszczeniem po parę razy. Gdyby kazano mi napisać w punktach plan zdarzeń wybranego rozdziału z „Miasta Szkła”, wypisałabym od razu bezokoliczniki zdań dotyczące nie jednego, a wszystkich rozdziałów. Co z tego, że wysłaliby mnie do psychiatry? Co z tego, że każdy jasnowłosy chłopak spotkany gdziekolwiek to Jace, a każda rudowłosa dziewczyna w moich oczach automatycznie staje się Clary? Co z tego, że idąc samotnie chodnikiem czuję się niczym Nocny Łowca przemierzający pola bitwy ze zwycięskim tryumfem na twarzy, lub co gorsza – z wyrazem obrzydzenia na widok tak licznej rasy Przyziemnych? Dobrze mi z tym i szczerze dziękuje sobie, że pewnego dnia sięgnęłam po „Miasto Kości”, bo kurde, nie wyobrażam sobie mojego życia bez tych książek. Serio.
Kocham tę książkę. Kocham stan, w który mnie wprowadza za każdym razem gdy po nią sięgnę. Nawet ten szósty raz jest tak samo emocjonujący, tak samo piękny i wzruszający jak ten pierwszy. Zwykle nie wracam do czytanych przeze mnie książek, ale ta – to nie książka. To bestia. Nienawidzę jej, że jest pod każdym względem idealna, że bohaterowie są tacy nieszczęśliwi, że zawsze coś stoi na przeszkodzie, że nie mogą być kimś, i nie mogą być z kimś, że po prostu wir wojny, chaosu i zniszczenia potrzebuje ich bardziej, niż oni by tego chcieli.
Tym razem to walka jest jedyną kochanką tej książki. Valentine jest arogancki i przebiegły, przelew krwi nieunikniony, ale nikt nie wie, po której stronie stać. Nocni Łowcy zdecydować się muszą na bitwę u boku wampirów i innych Podziemnych. Albo przeciwko nim. Niekomfortowa sytuacja występuje nie tylko na tym polu bitwy – serca Jace’a i Clary są taką samą konfrontacją. Razem muszą podjąć najważniejszą decyzję, czy pozwolić sobie na zakazaną miłość?
"Pomyśl, jak będziemy się czuć nazajutrz. Pomyśl o ile trudniejsze po wspólnie spędzonej nocy będzie udawanie, że nic do siebie nie czujemy przy innych ludziach, nawet jeśli jedyne co zrobimy to zaśniemy obok siebie. To jak wzięcie małej dawki narkotyku... sprawia jedynie, że chce się więcej."
Absolutnie najlepszy tom! Nie to, żeby pozostały były gorsze, ale „Miasto Szkła” jako ostatni tom trylogii, która de facto została przedłużona o 3 tomy, według mnie – bije resztę na głowę. Dlaczego?
1. Jest odrobinę dłuższa od poprzednich tomów, ponad pięćset stron, tym lepiej dla nas, uczta się wydłuża.
2. Żar bucha od każdego z rozdziałów, jak nie romanse, to wojna, jak nie wojna, to tajemnicze spiski, śledztwa i szpiedzy. Dużo tego!
3. Wyjaśni się baaaardzo dużo rzeczy.
4. Autorka z tomu na tom coraz lepiej wzbogaca swój garaż językowy, uwielbiam jej charakter pisania, jest lekki, ale pewna kwiecistość, rzadka w książkach dla młodzieży, często gra pierwsze skrzypce, co czyni tę książkę jeszcze lepszą. Rozbudowane opisy są po prostu genialne! Nie dość, że świetnie ilustrują świat przedstawiony, to i budują niesamowite napięcie.
5. Akcja nigdy nie zwalnia. Gdy przebrniesz przez początek, czeka się pasmo niekończącej się ekscytacji, bólu, rozczarowań i radości.
6. Najbardziej romantyczne i najbardziej depresyjno-miłosne cytaty pochodzą właśnie ze stronic tej książki!
7. Bez spojlerów, oczywiście, ale przewiduję morze wylanych łez. Ocean normalnie.
8. Dotąd nam nieznane mroczne sekrety zostaną ujawnione, cała skomplikowana historia wreszcie zacznie mieć ręce i nogi, wszystko stanie się mniej zagmatwane, niż jest teraz, ale nadal zawiłe i pozostawiające wiele pytań bez odpowiedzi.
9. W przypływie emocji być może jak ja, zaczniesz cytować Wergiliusza i jego „Eneidę”, której fragmenty po łacinie, jak i wielu innych dzieł, stanowią enigmatyczny ozdobnik każdej części „Darów Anioła”.
10. Tym razem akcja rozgrywa się w Alicante, stolicy Nocnych Łowców, dlatego poznamy ich obyczaje odrobinę bardziej, udzieli nam się również majestatyczna aura panująca wśród najstarszych Nefilim.
11. Humor się trzyma, choć jest go odrobinę mniej niż w „Mieście Popiołów”, co nie oznacza oczywiście, że całość straciła całą ironię. Wprost przeciwnie.Mam nadzieję, że te całe punkty są niepotrzebne.
Mam nadzieję, że te całe punkty są niepotrzebne. Mam nadzieję, że znasz „Miasto Szkła”, i że kochasz je tak mocno jak ja. Marzę by wszyscy przeczytali serię „Dary Anioła”, bo mimo, że skierowana jest głównie do młodzieży, nadal nie traci swego uroku i całej drapieżności. Serio, jest to udowodnione. Może nie przez amerykańskich naukowców, ale przeze mnie, moją kuzynkę i jej mamę, moje koleżanki, dalsze znajome i tysiące innych czytelników. Szukasz lekkiej serii, o niebanalnej konstrukcji i genialnie wykreowanym świecie? Masz dosyć trójkątów miłosnych? Lubisz stare legendy, opowiastki o mrocznych potworach, demonach i walce ze złem? W takim razie witam w domu.
Książki Cassandry Clare to nie tyle książki wyjątkowe, a sentymentalne. Przynajmniej dla mnie. Jeśli wpadacie tu dość regularnie, pewnie nie umknęło Waszej uwadze moje zamiłowanie do powieści spod pióra tej amerykańskiej autorki, które czytać bym mogła z boskim namaszczeniem po parę razy. Gdyby kazano mi napisać w punktach plan zdarzeń wybranego rozdziału z „Miasta Szkła”,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to