-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2024-05-01
2024-05-07
Mam wrażenie, ale nie chcę wnikać, że ta część Basi jakby była sponsorowana przez Łazienki Królewskie. Może to sugerować logo na okładce, ale oczywiście nie musi. Moim zdaniem za dużo jest tu tego, wyjątkowego skąd inąd, ogrodu, który osobiście znam i lubię, a za mało Basi i jej przygód. Na to właśnie dzieci czekają najbardziej. Na Basie i jej wyjątkowy urok i ciekawość świata. Byłoby lepiej gdyby albo cała historia była dłuższa albo tytuł brzmiałby "Tajemnice ogrodu i Basia" (a właściwie cała rodzinka... bo kogo tam nie ma).
Mam wrażenie, ale nie chcę wnikać, że ta część Basi jakby była sponsorowana przez Łazienki Królewskie. Może to sugerować logo na okładce, ale oczywiście nie musi. Moim zdaniem za dużo jest tu tego, wyjątkowego skąd inąd, ogrodu, który osobiście znam i lubię, a za mało Basi i jej przygód. Na to właśnie dzieci czekają najbardziej. Na Basie i jej wyjątkowy urok i ciekawość...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-13
Przeczytana już dawno, ale wciąż mocno pamiętam tamte emocje, towarzyszące mi podczas czytania, choć fabułę już tylko pobieżnie.
Przeczytana już dawno, ale wciąż mocno pamiętam tamte emocje, towarzyszące mi podczas czytania, choć fabułę już tylko pobieżnie.
Pokaż mimo to2024-03-15
Opowiesc o Hiszpanii i Hiszpanach, wiele o kuchni i obyczajach, a takze problemach, z ktorymi musi sie ten kraj mierzyc.
Opowiesc o Hiszpanii i Hiszpanach, wiele o kuchni i obyczajach, a takze problemach, z ktorymi musi sie ten kraj mierzyc.
Pokaż mimo to2024-03-14
Z narastajacym przejeciem sledzimy przygody nudzimisiow i przedszkolakow, ktore je odwiedzaja. Jezyk i styl autora coraz bardziej mi sie podoba. W pierwszych dwoch tomach dosc mocno mnie draznil. No nic, idziemy czytac. Dzieci tez zadowolone. (6,8 lat)
Z narastajacym przejeciem sledzimy przygody nudzimisiow i przedszkolakow, ktore je odwiedzaja. Jezyk i styl autora coraz bardziej mi sie podoba. W pierwszych dwoch tomach dosc mocno mnie draznil. No nic, idziemy czytac. Dzieci tez zadowolone. (6,8 lat)
Pokaż mimo to2022-08-24
2024-03-12
2024-03-11
Ilustracje obledne. Tresci troche malo. Moze dla mlodszych dzieci, choc dla nich lepsza bylaby kartonowka.
Ilustracje obledne. Tresci troche malo. Moze dla mlodszych dzieci, choc dla nich lepsza bylaby kartonowka.
Pokaż mimo to2024-03-05
2021-08-18
2024-02-29
Sterty dokumentów. Dziesiątki odbytych rozmów. Miliardy myśli. Cezary Łazarewicz sięga po niewyjaśnione sprawy, a potem tworzy na ich podstawie reportaże, które często czyta się jednym tchem. Podobnie jak w "Żeby nie było śladów", tak też jest w "Na Szewskiej". Ze strzępków przesłuchań, zeznań, obrazów, które często zatarły się już w głowach światków, autor zdołał utkać gobelin, na którym pomieścił wszystko. Jest na nim wiele historii, wiele prawdopodobieństw i szacunek dla mitu, który potraktowany jest z szacunkiem i czułością. Może być przecież prawdą... I w wielu sercach jest. Władza kłamała przecież tak wiele razy... Kto chce jej jeszcze wierzyć... Z drugiej strony spoglądałam na te wszystkie procesy, odgrzebywanie tematu po wielu latach i myślę sobie... Ile to wszystko musiało kosztować...
Niestety wyjątkowo duża ilość literówek... Bez komentarza.
Sterty dokumentów. Dziesiątki odbytych rozmów. Miliardy myśli. Cezary Łazarewicz sięga po niewyjaśnione sprawy, a potem tworzy na ich podstawie reportaże, które często czyta się jednym tchem. Podobnie jak w "Żeby nie było śladów", tak też jest w "Na Szewskiej". Ze strzępków przesłuchań, zeznań, obrazów, które często zatarły się już w głowach światków, autor zdołał utkać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-26
Nie oczarowała mnie "Dracula", ale zapewne dlatego, że historia ta wykorzystywana była już w popkulturze po wielokroć. "Opętani" napisani zostali w nastroju i klimacie, który przywoływał mi na myśl powieść Brama Stokera, która przez swoją oczywistość nieco mnie wynudziła. Opowieść Gombrowicza wciągnęła mnie bez reszty. Zapomniałam o całym świecie i dałam się porwać kryminalno-romansowej historii w duchu grozy, która nie powinna mi się zupełnie spodobać. Nie lubię kryminałów, nie przepadam za romansami i nie znoszę się bać. Zatem dlaczego to mi się tak spodobało? Bo gombrowiczowskie to na wskroś. Czyli podobne. Podobne językiem i myślami Gombrowicza. Podobne podobieństwem, które łączyło Maję z Leszczukiem. I jego z nią.
Nie przyznawał się Witoldo do "Opętanych", dowiadujemy się z posłowia. Nie chciał wywlekać tego tworu, wstydził się, tej świetnej, w duchu powieści gotyckiej pisanej, do gazety, pod pseudonimem. A mnie się podobało. Nawet przez moment nie zdołałam się znużyć. Ot, rozrywka w stylu gombrowiczowskim. Lubię. Bardzo.
Nie oczarowała mnie "Dracula", ale zapewne dlatego, że historia ta wykorzystywana była już w popkulturze po wielokroć. "Opętani" napisani zostali w nastroju i klimacie, który przywoływał mi na myśl powieść Brama Stokera, która przez swoją oczywistość nieco mnie wynudziła. Opowieść Gombrowicza wciągnęła mnie bez reszty. Zapomniałam o całym świecie i dałam się porwać...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-28
2024-02-25
2024-02-25
Rodzine Wafelkow pokochalismy juz dawno. Ta czesc, powazniejsza, dla starszych dzieci, ktore musza mierzyc sie ze szkola i przedszkolem podobala nam sie rowniez. Nie ma juz w niej tak wiele uroku sielskiego, anielskiego dziecinstwa na wsi, ale sa bohaterowie, ktorych darzymy uczuciem, a zatem czytalo sie z przyjemnoscia. No i bezcenne rady na przyklad o zdrowym odzywianiu, i nieodrabianiu zadan domowych na ostatnia chwile pozwalaja przekonac maluchy, ze slusznie jest chociazby wcinac zdrowe przekaski. Polecam!
Rodzine Wafelkow pokochalismy juz dawno. Ta czesc, powazniejsza, dla starszych dzieci, ktore musza mierzyc sie ze szkola i przedszkolem podobala nam sie rowniez. Nie ma juz w niej tak wiele uroku sielskiego, anielskiego dziecinstwa na wsi, ale sa bohaterowie, ktorych darzymy uczuciem, a zatem czytalo sie z przyjemnoscia. No i bezcenne rady na przyklad o zdrowym odzywianiu,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-25
Swietna. Trafiajaca w sedno. Komiks, a zatem nawet poczatkujacy czytacze dadza rade bo tekstu jest niewiele.
Swietna. Trafiajaca w sedno. Komiks, a zatem nawet poczatkujacy czytacze dadza rade bo tekstu jest niewiele.
Pokaż mimo to2024-02-25
Usmialam sie z 13-latka do lez. Osmiolatka sluchala chetnie, ale z powaga i chyba wielu smiesznych fragmentow nie zrozumiala. Ksiazka zatem bardziej dla nastolatkow i doroslych. Cudownie idaca pod wlos, blyskotliwa i wspaniale ironiczna. Duzo lepsza od kabaretow i pozostawiajaca po sobie refleksje.... Ulrich Hub zaskoczyl mnie juz Kulawa kaczka i slepa kura, a teraz dal mi mnostwo prawdziwego humoru i wiele niebanalnych spostrzezen na tematy, o ktorych niejeden woli milczec zamiast pytac.
Usmialam sie z 13-latka do lez. Osmiolatka sluchala chetnie, ale z powaga i chyba wielu smiesznych fragmentow nie zrozumiala. Ksiazka zatem bardziej dla nastolatkow i doroslych. Cudownie idaca pod wlos, blyskotliwa i wspaniale ironiczna. Duzo lepsza od kabaretow i pozostawiajaca po sobie refleksje.... Ulrich Hub zaskoczyl mnie juz Kulawa kaczka i slepa kura, a teraz dal mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
Moja młoda czytaczka nie mogła wytrzymać i przeczytała ostatni rozdział samodzielnie, a potem chętnie zdradzała wszystkim wokół zakończenie. Niezmiennie lubimy, a nawet coraz bardziej wciągają nas przygody Toli, Felka, Henia, Dzidka i całej ferajny, a w tej części pojawiają się jeszcze pingwiny! Nie dziwię się zupełnie, że był to hit w Holandii i Belgii. Ponoć seria rozrosła się do kilkunastu tomów. Jeśli tak to mam nadzieję, że Wydawnictwo Dwie Siostry wyda całość bo my chętnie poczytamy! Świetna książka dla dzieci, które zaczynają przygodę z czytaniem i nie tylko. Można już od 3 lat do... bez limitu.
Moja młoda czytaczka nie mogła wytrzymać i przeczytała ostatni rozdział samodzielnie, a potem chętnie zdradzała wszystkim wokół zakończenie. Niezmiennie lubimy, a nawet coraz bardziej wciągają nas przygody Toli, Felka, Henia, Dzidka i całej ferajny, a w tej części pojawiają się jeszcze pingwiny! Nie dziwię się zupełnie, że był to hit w Holandii i Belgii. Ponoć seria...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-15
Wolę mniej, ale lepiej. Cenię prostotę i autentyczność. Z esencjalizmem jest mi zatem bardzo po drodze. Pojawiło się jednak kilka ciekawych myśli, które sprawiły, że postanowiłam wrócić do tej książki za jakiś czas. Zapewne nadal będę w procesie i warto będzie ponownie zastanowić się nad tym czy udało mi się ograniczyć ilość spraw, które mnie rozpraszają...
Wolę mniej, ale lepiej. Cenię prostotę i autentyczność. Z esencjalizmem jest mi zatem bardzo po drodze. Pojawiło się jednak kilka ciekawych myśli, które sprawiły, że postanowiłam wrócić do tej książki za jakiś czas. Zapewne nadal będę w procesie i warto będzie ponownie zastanowić się nad tym czy udało mi się ograniczyć ilość spraw, które mnie rozpraszają...
Pokaż mimo to
Zbyt pretensjonalna. Nie dalam rady.
Zbyt pretensjonalna. Nie dalam rady.
Pokaż mimo to