librumlegens

Profil użytkownika: librumlegens

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 dni temu
78
Przeczytanych
książek
191
Książek
w biblioteczce
78
Opinii
467
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Zwrotnice dziejów. Alternatywne historie Polski Andrzej Chwalba, Wojciech Harpula
Ocena 7,7
Zwrotnice dzie... Andrzej Chwalba, Wo...

Na półkach:

Metaforycznie mówiąc, rozpędzony pociąg dwójki autorów przejechał z hukiem przez tytułowe zwrotnice, by następnie na jałowym biegu wlec się przez manowce historii. Jedyną korzyścią, jaka być może czeka na czytelnika, jest możliwość przypomnienia sobie pewnych kluczowych zagadnień z historii Polski, oraz tego zestawu wydarzeń i decyzji, które doń doprowadziły. Nie mogę odmówić autorom (zwłaszcza profesorowi Chwalbie) rozległej wiedzy oraz sprawnego poruszania się po sieci wzajemnych powiązań na przepastnej pajęczynie dziejów. Jestem przekonany, że każdy z podejmowanych tematów (np. rozbicie dzielnicowe, likwidacja zakonu krzyżackiego, Konstytucja 3 maja) został omówiony merytorycznie. Niemniej jednak, każdy z nich prawdopodobnie lepiej prezentowałby się w niezależnym wykładzie monograficznym, lub jako element większego dzieła, a nie jako nienaturalnie wycięty i wybiórczo omówiony element wywiadu.

Problemem jest przede wszystkim kwestia umiejętności trzymania dyskursu przez Wojciecha Harpulę, miałem bowiem wrażenie, że dziennikarz często wybija profesora z toku rozmowy byleby wtrącić swoje trzy grosze. Jaki ma sens na przykład pisanie przez pana Wojciecha o tym, że kogoś nie lubi, albo komuś kibicuje (team Ziemowit)? Przecież mowa jest o zdarzeniach, na które nie mamy wpływu... Jeszcze bardziej kuriozalne są dywagacje o alternatywnych kolejach losu Polaków, które miały być esencją książki. Sprowadzają się one zazwyczaj do namolnych pytań redaktora Harpuli (-->uwaga upraszczam!<--): "Ale byłaby Wielka Polska?", na co profesor zazwyczaj odpowiada "ciężko wyrokować, ponieważ...". W.H: "Ale może jednak? Byłaby?" A.CH "No była, była" I tak w każdym. Kolejnym. Rozdziale. Okazało się, że tyle ile jest tych zwrotnic, tych węzłowych punktów w dziejach Polski (razem siedem), to za każdym razem "byłaby Wielka Polska" od morza, do morza (albo przynajmniej nie byłoby drugiej wojny światowej). Siedem razy tak zaprzepaścić!? No to chyba pozostaje nam narodowo strzelić sobie w łeb z kolana! Po cóż wreszcie za każdym razem przeciągać te "alternatywne" wersje rzeczywistości na kilkaset lat do przodu? I to zawsze w różowych okularach! Taką perspektywę prezentują wypowiedzi autorów, w których twierdzą, że sytuacja Polski była w stanie ewoluować w ten sposób, a jej mieszkańcy tak zmienić swoje poglądy, żeby było na korzyść "naszych". Natomiast w ogóle nie biorą pod uwagę możliwych kontrreakcji jakie wystąpiłyby w odpowiedzi na możliwe transformacje. Cały świat stoi w miejscu i czeka z zapartym tchem. Niestety to myślenie życzeniowe jest zwyczajnym błędem poznawczym i budowaniem fałszywego przekonania o jakiejś niesprawiedliwości dziejowej, która nas dotknęła.

Więcej na:

https://librumlegens.wordpress.com/2021/09/09/andrzej-chwalba-wojciech-harpula-zwrotnice-dziejow/

Metaforycznie mówiąc, rozpędzony pociąg dwójki autorów przejechał z hukiem przez tytułowe zwrotnice, by następnie na jałowym biegu wlec się przez manowce historii. Jedyną korzyścią, jaka być może czeka na czytelnika, jest możliwość przypomnienia sobie pewnych kluczowych zagadnień z historii Polski, oraz tego zestawu wydarzeń i decyzji, które doń doprowadziły. Nie mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę już na wstępie przyznać, że książka Brytyjki, o karaibskich korzeniach, Zadie Smith, była jedną z tych bardziej hmm… intrygujących?… jaką udało mi się przeczytać w roku 2020. Historie, czy właściwie doświadczenia imigranckie nie są mi specjalnie bliskie i przyglądam im się (nieregularnie) przez pryzmat newsów w mediach, filmów kinowych czy właśnie – tutaj po raz pierwszy – literatury.

Chociaż fabuła "Białych zębów" jest nieszablonowa, to jednak miałem pewne problemy by przedrzeć się przez ten kogel-mogel ulepiony z różnych epok, problemów pokoleniowych i tożsamościowych, sposobów narracji i innych składników. Oczywiście nie jest tak, że dziełu angielskiej pisarki brakuje struktury, powiem więcej – wszystko się ze sobą ostatecznie łączy i zmierza do, aż nazbyt oczywistego zakończenia. Chodzi mi raczej o uczucie zmęczenia, które towarzyszyło mi podczas czytania – zmęczenia ciągłymi przeskokami w czasie, zmianami tonacji, jakimś nieokiełznaniem prozy Smith. Z drugiej strony, trzeba przyznać, że życie często jest właśnie takim miotaniem się w tę i z powrotem; ciągłą walką z samym sobą, z przeciwnościami losu i z duchami przeszłości.

Podobał mi się również barwny i żywy język, jakim zostały napisane „Białe zęby”. Tłumacz postarał się dokładnie oddać różne style wypowiedzi, jakimi posługują się bohaterowie książki i jestem również przekonany, że zachował dużo z nietuzinkowego poczucia humoru, jakim przesiąknięta jest proza Smith. W ostatecznym rozrachunku zysków i strat oceniam ją pozytywnie. Myślę, że warto przeczytać „Białe zęby” szczególnie ze względu na możliwość utożsamienia się z ludźmi, którzy są w pewnym stopniu „wykorzenieni” i też po to aby zapoznać się z problemami z jakimi muszą się mierzyć. Czasem zwyczajnie dobrze jest przyjąć cudzą perspektywę, choćby była ona nie wiadomo jak odmienna.

https://librumlegens.wordpress.com/2021/09/09/zadie-smith-biale-zeby/

Muszę już na wstępie przyznać, że książka Brytyjki, o karaibskich korzeniach, Zadie Smith, była jedną z tych bardziej hmm… intrygujących?… jaką udało mi się przeczytać w roku 2020. Historie, czy właściwie doświadczenia imigranckie nie są mi specjalnie bliskie i przyglądam im się (nieregularnie) przez pryzmat newsów w mediach, filmów kinowych czy właśnie – tutaj po raz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem z czego to wynika (jestem ogólnie rzecz biorąc człowiekiem ciepłolubnym), ale żywię jakąś głęboką fascynację tematyką podbojów Arktyki w XIX stuleciu. Może jest to kwestia romantycznego zapatrywania się na niezłomność ludzkiego charakteru przeciwstawioną surowości natury? A może wynika to z ckliwego wzruszenia, jakie wywołują we mnie obrazy przedstawiające majestatyczne żaglowce trzeszczące w lodowych objęciach? Nie mam pojęcia. Myślę, że to swego rodzaju rozdwojenie sprawia, że jednocześnie sam chciałbym się wybrać w taki rejs ku lodowym krainom, a z drugiej strony jestem przekonany, że byłaby to prosta droga do bardzo nieprzyjemnego zgonu.

Taki nieprzyjemny zgon zdarzył się w rzeczywistości członkom wyprawy kapitana Johna Franklina, którzy w 1845 roku wyruszyli w poszukiwaniu osławionego przejścia północno-zachodniego. Przejście to miało wydatnie skrócić drogę pomiędzy Europą, a Azją i zmienić realia handlowe w XIX wieku. Patrząc na to wydarzenie z bezpiecznego dystansu okazuje się, że otrzymaliśmy wszystkie komponenty potrzebne do stworzenia dobrej opowieści. Zimno. Grupa ludzi zamknięta w potrzasku. Różne perspektywy – od dowództwa wyższego szczebla po będących najniżej w hierarchii palaczy i chłopców okrętowych. Postępujące, niewyjaśnione choroby. Napady szaleństwa. Nieufność. Widmo głodu. Desperackie próby zachowania ludzkiej godności. Oczywiście nie znamy prawdziwego przebiegu wyprawy Franklina, ale jesteśmy w stanie przynajmniej częściowo ją zrekonstruować, bazując na znaleziskach ujawnionych przez ekipy ratunkowe. Wiemy również jaki był jej tragiczny finał. A zatem…? Właściwie już na wstępie zastanawiałem się, czy można w daniu tak pieczołowicie przyrządzonym przez ciotunię Historię coś zepsuć? A jednak… Simmonsowi, mimo iż jest zręcznym rzemieślnikiem, udało się wrzucić do tego garnka łyżkę dziegciu.

Od razu przyznam, że nie jestem fanem rozwiązania „fantastycznego”, które Dan Simmons zaimplementował w „Terrorze”. Nie będzie to dużym spoilerem, jak napiszę, że członków wyprawy Franklina, w wydaniu amerykańskiego powieściopisarza, coś gryzie… A nawet bardziej niż gryzie, bo rozszarpuje na kawałki! I to już od pierwszego rozdziału. No i tak ich sobie sukcesywnie zjada jednego po drugim, a atmosfera jaką wywołują takie czynniki, jak wymienione przeze mnie głód, zimno, wyczerpanie i choroby, schodzi na drugi plan. To jest dla mnie właśnie największym mankamentem „Terroru” - brak klimatu jest rekompensowany zabawą w kotka i myszkę z abstrakcyjnym demonem....

Więcej moich przemyśleń na:

https://librumlegens.wordpress.com/2021/09/09/dan-simmons-terror/

Nie wiem z czego to wynika (jestem ogólnie rzecz biorąc człowiekiem ciepłolubnym), ale żywię jakąś głęboką fascynację tematyką podbojów Arktyki w XIX stuleciu. Może jest to kwestia romantycznego zapatrywania się na niezłomność ludzkiego charakteru przeciwstawioną surowości natury? A może wynika to z ckliwego wzruszenia, jakie wywołują we mnie obrazy przedstawiające...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika librumlegens

z ostatnich 3 m-cy
librumlegens
2024-05-01 10:19:36
2024-05-01 10:19:36
librumlegens
2024-04-17 00:46:39
librumlegens
2024-04-17 00:45:06
librumlegens dodał książkę Spowiedź na półkę Chcę przeczytać
2024-04-17 00:45:06
librumlegens dodał książkę Spowiedź na półkę Chcę przeczytać
Spowiedź Lew Tołstoj
Średnia ocena:
7.4 / 10
505 ocen
librumlegens
2024-02-24 14:08:26
librumlegens dodał książkę Zazi w metrze na półkę Chcę przeczytać
2024-02-24 14:08:26
librumlegens dodał książkę Zazi w metrze na półkę Chcę przeczytać
Zazi w metrze Raymond Queneau
Średnia ocena:
6.8 / 10
232 ocen
librumlegens
2024-02-24 14:07:08
librumlegens dodał książkę Z wierszy szkockich na półkę Chcę przeczytać
librumlegens
2024-02-24 14:06:21
librumlegens dodał książkę Poezje wybrane na półkę Chcę przeczytać
2024-02-24 14:06:21
librumlegens dodał książkę Poezje wybrane na półkę Chcę przeczytać
librumlegens
2024-02-24 14:05:53
librumlegens dodał książkę Próby na półkę Chcę przeczytać
2024-02-24 14:05:53
librumlegens dodał książkę Próby na półkę Chcę przeczytać
Próby Michel de Montaigne
Średnia ocena:
7.5 / 10
150 ocen
librumlegens
2024-02-24 14:01:59
2024-02-24 14:01:59

statystyki

W sumie
przeczytano
78
książek
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
467
razy
W sumie
wystawione
78
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
468
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
7
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]