-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-04-02
2021-04-09
2021-05-05
2021-12-12
2021-05-12
2021-01-22
2021-12-26
2021-04-21
2021-02-14
„Głupota – nieoficjalna biografia” w opracowaniu Jean-François Marmion. To zbiór wywiadów i artykułów z naukowcami, filozofami, psychologami i publicystami, wiele głośnych nazwisk, których opinia jest ważna we współczesnym świecie.
Dla mnie bardzo dobra pozycja, fakt, że niektóre artykuły są słabsza – jak w każdym zbiorze. Nie mniej jednak całość jest warta poświęcenia czasu. Różne rodzaje głupoty i sposobach jej rozpoznawania. Książka o tyle potrzebna, bo współcześnie żyjemy właśnie w epoce głupoty. Ciekawie przedstawia się pochodzenie, fake newsów w rozmowie z Ryanem Holidayem. Zalew niezmierzonej ilości informacji sprawia, że nie wiemy, co słuchać, co czytać. Podobnie jak z zakupami czy wyborem programu w telewizji, gdzie mamy przeszło 100 kanałów. To właśnie paradoks obfitości – więcej znaczy mniej. Inaczej niż podejście do życia ruchu slow. „W społeczeństwach obfitości – pożywienia, informacji, rozrywki – naszym problemem nie jest znajdywanie źródeł, lecz eliminowanie ich”. (s.256)
Polecam
„Głupota – nieoficjalna biografia” w opracowaniu Jean-François Marmion. To zbiór wywiadów i artykułów z naukowcami, filozofami, psychologami i publicystami, wiele głośnych nazwisk, których opinia jest ważna we współczesnym świecie.
Dla mnie bardzo dobra pozycja, fakt, że niektóre artykuły są słabsza – jak w każdym zbiorze. Nie mniej jednak całość jest warta poświęcenia...
2021-03-28
Martin Pollack w „Topografii pamięci” pokazuję jak należy obchodzić się z historią, aby można było spokojnie patrzeć w przyszłość. Historia jest trybunałem, jeżeli nie jesteśmy w stanie przyznać się do tego, co zrobiliśmy źle i zło nazwać złem, to będziemy skazani na nieustanne powtarzanie błędów. Bardzo ujęło mnie zdanie autora, kiedy pisząc o swoim ojcu, który kazał rozstrzelać (bezsensownie) zakładników w trakcie działań wojennych na terenie Polski.
Świetna pouczająca lektura. Można też zrozumieć, dlaczego antyczni Grecy dużo niżej cenili piszących historię od poetów. W dzisiejszych czasach, niektórzy historycy starają się właśnie uprawiać poezję historyczną pod zamówienie aktualnych mocodawców.
Polecam. Sam skompletowałem pozostałe tytuły Pollock’a wydane przez wydawnictwo Czarne
Martin Pollack w „Topografii pamięci” pokazuję jak należy obchodzić się z historią, aby można było spokojnie patrzeć w przyszłość. Historia jest trybunałem, jeżeli nie jesteśmy w stanie przyznać się do tego, co zrobiliśmy źle i zło nazwać złem, to będziemy skazani na nieustanne powtarzanie błędów. Bardzo ujęło mnie zdanie autora, kiedy pisząc o swoim ojcu, który kazał...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-16
2021-08-22
2021-12-22
2021-11-21
2021-12-30
2021-12-27
2021-08-11
2021-08-04
2021-10-14
Jestem pod ogromnym wrażeniem. „Kajś” Zbigniewa Rokity, to świetnie napisana historia rodziny autora, który odkrywa swoją śląskość. Zaskakująca była dla mnie informacja o liczebności osób określających się jako Ślązacy. Domagających się uznania ich za mniejszość w Polsce, która upomina się o mniejszości polskie na Litwie.
Historia Śląska, dzielnicy przechodzącej z rąk do rąk między Czechami, Polakami, Niemcami. Powikłane losy ludzi tu mieszkających, najbardziej dramatyczne w XX wieku, w którym – jak pisze autor – zgwałcono Ślązaków. Wstrząsające informacje o obozie na terenie Zgody w Świętochłowicach i wiele innych informacji.
Dla mnie to książka, która sprawia, że Śląsk powinienem odkryć. Do tej pory to patrzyłem na Katowice przez pryzmat dworca przesiadkowego i Spodka, w którym oglądałem mecz siatkarzy z Francją. Gliwice pokazała mi jedna z córek, a do zatrzymania się na dłużej w Katowicach ostatnio zachęcała mnie druga córka wraz z mężem. Pod wpływem książki postaram się wybrać nie tylko do tych miast, ale zerknąć także do Kotórza i kilku innych miejscowości wymienionych w książce. .
Gorąco polecam. Zawsze wyżej cenię nagrodę czytelników Nike niż główną nagrodę. W tym roku „Kajś” Zbigniewa Rokity otrzymała obie. Uważam, że całkiem zasłużenie.
Jestem pod ogromnym wrażeniem. „Kajś” Zbigniewa Rokity, to świetnie napisana historia rodziny autora, który odkrywa swoją śląskość. Zaskakująca była dla mnie informacja o liczebności osób określających się jako Ślązacy. Domagających się uznania ich za mniejszość w Polsce, która upomina się o mniejszości polskie na Litwie.
Historia Śląska, dzielnicy przechodzącej z rąk do...
2021-12-18
Dla mnie to świetna książka. Szwedzka dziennikarka postanowiła prześledzić linię swoich przodków sięgając do początków zaludnienia Europy. Nie jest to tylko historia człowieka, ale także zwierząt, które człowiek udomowił. Książkę czyta się bardzo dobrze, a wielość informacji w niej zawartych sprawia, że czyta się książkę dosłownie, jako powieść sensacyjną.
Okazuje się, że badając DNA można dojść do bardzo ciekawych spostrzeżeń. Koń, na przykład, ma swojego „Adama”, od którego pochodzą wszystkie konie domowe, no „Ewy” niestety nie. Człowiek w Europie jeszcze 20 tys lat temu miał ciemny odcień skór. (Tak, więc zawołania nazioli Biała Europa, dalece mijają się z prawdą), ponadto wszyscy jesteśmy mieszańcami – włączając także około 2% DNA neandertalczyka. Autorka stawia też ciekawą tezę odnośnie osiadłego trybu życia. Stawia nie na wynalazek rolnictwa, a na umiejętność przygotowania piwa. No jak chłopki się napili, to okazuje się, że szwędacz im się wyłączał, nie jak współczesnemu człowiekowi. Człowiek udomowił psa, albo raczej pies się udomowił i ruszył z człowiekiem w wędrówkę na „podbój” nowych terenów, z kotem jakoś poszło słabiej, bo kot wiadomo swoimi Ścieszkami chadza. Dlatego też niektóre prehistoryczne osiedla były nawiedzane przez gryzonie.
Polecam książkę, która jest dobrym przykładem jak można w sposób ciekawy pisać o trudnych, wydawałoby się, tematach.
Dla mnie to świetna książka. Szwedzka dziennikarka postanowiła prześledzić linię swoich przodków sięgając do początków zaludnienia Europy. Nie jest to tylko historia człowieka, ale także zwierząt, które człowiek udomowił. Książkę czyta się bardzo dobrze, a wielość informacji w niej zawartych sprawia, że czyta się książkę dosłownie, jako powieść sensacyjną.
więcej Pokaż mimo toOkazuje się, że...