-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2014-08-07
Ni to poradnik ni to opowieść a w efekcie takie byle co.
Bohaterką jest ruda, zielonooka dziewczyna w wieku 28 lat. Wystarczy spojrzeć na okładkę żeby zauważyć, że autorka także jest ruda i zielonooka i od razu czar pryska bo zamiast uroczej, uśmiechniętej blondynki z okładki czytelnik wyobraża sobie tą z końcowej strony... W trakcie czytania okazuje się jednak, że nie tylko wygląd te panie łączy. Obie są redaktorkami, obie kochają Węgry i robią wyśmienite bułeczki z żurawiną. A kiedy podobieństwa (wymienione z tyłu na okładce) wychodzą na jaw, od razu każda wypowiedź, każdy opis bohaterki zdaje się tandetnym odbiciem życia prywatnego autorki. A wtedy już wszystko już zostaje niemile odebrane.
Po każdej rozmowie na portalu randkowym z typem mężczyzny jest postscriptum. Spodziewałam się książki więc po przeczytaniu pierwszych dwóch omijałam te pseudo-mądrości jak z kobiecego pisemka na poziomie 'Naj'. Wydały się żałosne i szufladkowały ludzi jak drukowane testy psychologiczne. Nie było to ani odkrywcze ani oryginalne, ot zwykły komentarz, zebrany do kupy i przypinający ludziom łatkę.
Humor czy "dowcip" jak to zostało nazwane w opisie, opiera się na komentarzach bohaterki czy jakiś ironicznych tekstach. Znalazło się też parę dowcipów spowszedniałych w Internecie.
Chociaż cały czas akcja kręci się wokół jednej osoby autorka nie pokusiła się o stworzenie bogatego portretu psychologicznego. Poszła na łatwiznę zmieniając bohaterów i ubogie miejsca akcji jak rękawiczki. Cała historia nie była też dokładnie połączona w całość. Był fragment kiedy autorka poprzez bohaterkę opowiadała na czym polega "kręgosłup" opowiadania. Tutaj kręgosłupa żadnego nie było! Akcja swobodnie skacząca w czasie i przestrzeni, bez żadnej fabuły czy pośrednich wątków.
Rozmowy pomiędzy bohaterką a mężczyznami w sieci były nienaturalne. Jakoś każdy stylem był podobny... Autorka starała się jak mogła ale gdyby jasno nie nakreśliła 'ten się przechwala' a 'ten się nad sobą użala' ciężko byłoby to dostrzec poprzez ich wypowiedzi.
Stanowczo nie polecam. Książka zaadresowana do wąskiej grupy odbiorców (niezbyt rozgarniętych samotnych 30-latek). Jeśli ktoś się za takową nie uważa niech nie traci nerwów...
Ni to poradnik ni to opowieść a w efekcie takie byle co.
Bohaterką jest ruda, zielonooka dziewczyna w wieku 28 lat. Wystarczy spojrzeć na okładkę żeby zauważyć, że autorka także jest ruda i zielonooka i od razu czar pryska bo zamiast uroczej, uśmiechniętej blondynki z okładki czytelnik wyobraża sobie tą z końcowej strony... W trakcie czytania okazuje się jednak, że nie...
2014-05-03
http://booksareamirror.blogspot.com/2014/01/kwiaty-na-poddaszu-virginia-cleo.html
Pierwsza część serii, jedyna dobra, jedynak, która w ogóle miała prawo powstać.
Książka bardzo dobra, szybko się czyta, miło, opisy proste, barwne i ciekawe. Niewątpliwie wciąga już od pierwszego rozdziału. Historia niebanalna, dotychczas się z podobną nie spotkałam.
Budzi duże emocje w trakcie czytania, jak i po. Zapada w pamięć.
Polecam, ale nie radzę tracić pieniędzy i nerwów na kolejne części!
http://booksareamirror.blogspot.com/2014/01/kwiaty-na-poddaszu-virginia-cleo.html
Pierwsza część serii, jedyna dobra, jedynak, która w ogóle miała prawo powstać.
Książka bardzo dobra, szybko się czyta, miło, opisy proste, barwne i ciekawe. Niewątpliwie wciąga już od pierwszego rozdziału. Historia niebanalna, dotychczas się z podobną nie spotkałam.
Budzi duże emocje w...
http://booksareamirror.blogspot.com/2014/01/miosc-w-czasach-zarazy-gabriel-garcia.html
Dzieło uznawane za wybitne. Po przeczytaniu nikogo nie dziwi dlaczego. Zachwyca niemal wszystkim: od języka, przez postacie, opisy, akcję aż do zakończenia.
Ktoś może powiedzieć, że nudne i ciężkie. Rzeczywiście sama zaczęłam spodziewając się lekkości czytania jaka towarzyszyła mi przy Copperfieldzie czy Nędznikach, jednak przeczytawszy pierwsze półtorej strony wróciłam do początku aby zrozumieć (ze zdziwieniem, że wcześniej pominęłam ten fakt), że ktoś umarł. Więc jak widać- niekonwencjonalny początek, bo powieść zaczyna się śmiercią.
To właśnie trzeba zauważyć, za ten literacki trik należą się Marquezowi brawa. Zaczynając od opisu śmierci i dnia codziennego osiemdziesięcioletniego doktora Urbino, od opowieści o jego życiu z żoną, nietypową, piękną Ferminą Dazą pokazuje czytelnikowi jak oni się kochają, czym jest ich miłość, jak wyglądała, jaka silna jest łącząca ich więź. Sprawia on też że snuta dalej historia staje się już tylko wspomnieniami, tęsknotą za młodością, za dawnym życiem, więc czytelnik nie buntuje się przeciwko Ferminie, nie denerwują go jej decyzje, nie przeżywa zbyt mocno jej młodzieńczej miłości. Znaczy: przeżywa ją, ale łagodnie, bez uniesień, bez zbędnych emocji- wręcz rozsądnie.
Nigdy nie spotkałam się z czymś takim jak w Miłości... , mianowicie książka ta sprawia wrażenie, że jest całym życiem tych trzech osób- Ferminy Dazy, Juvenala Urbino i Florentina Arizy, że kiedy się ją otwiera znajdujemy się na prawdziwych Karaibach w Kolumbii, że widzimy te ulice tętniące życiem. Wszystko jest napisane tak łagodnie i swobodnie, aby czasem, w odpowiednim momencie zaskoczyć nas przekleństwem czy pełną kurew sentencją.
Powieść zmusza do refleksji, ale raczej nie nad wartościami moralnymi lecz nad tym co się właśnie przeczytało. Wciąga niezmiernie, ale w środku zdania potrafiłam pomyśleć "koniec na dziś" bo w głowie się nie mieści coś tak pięknego, mądrego a zarazem prostego.
Jest wyzwaniem. Dla kogoś, kto postawił sobie za cel przeczytać klasyki i dla miłośników książek. Każdy powinien się zastanowić, zanim po nią sięgnie czy jest gotowy na to wyzwanie, czy mu sprosta i co będzie później.
Ja- dwa tygodnie po skończeniu- nadal jestem równie przerażona jak Fermina Daza opowieścią o zamordowaniu dwojga staruszków, którzy wypłynęli łodzią na jezioro. Po ich śmierci okazało się, że oboje od wielu lat mieli romans, mimo, że każde miało swoją własną, dużą rodzinę. I to chyba właśnie jest Miłość w czasach zarazy. Miliony historii tworzące jedną, o której nie można zapomnieć.
http://booksareamirror.blogspot.com/2014/01/miosc-w-czasach-zarazy-gabriel-garcia.html
Dzieło uznawane za wybitne. Po przeczytaniu nikogo nie dziwi dlaczego. Zachwyca niemal wszystkim: od języka, przez postacie, opisy, akcję aż do zakończenia.
Ktoś może powiedzieć, że nudne i ciężkie. Rzeczywiście sama zaczęłam spodziewając się lekkości czytania jaka...
Bardzo ciekawe spojrzenie na problem narkomanii.
Brakowało mi nieco tego typowego dla 'My, dzieci z dworca Zoo' czy 'Pamiętnika narkomanki' poczucia spójności grupy osób, które zażywają narkotyki, opisania ich więzi, intencji i przeżyć oraz psychiki. Ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z opisem tego zjawiska z punktu widzenia rodzica.
Narrator nakreśla wydarzenia prostym, miłym do czytania stylem. Mimo tego, że Nic wraca na odwyk kilka razy i zachowuje się tak a nie inaczej, to akcja nie dłużyła mi się. Czasem miałam tylko ochotę nakrzyczeć na narratora za to, co zrobił i jak reaguje na kolejne trudności.
Polecam, szczególnie jeśli ktoś interesuje się tym tematem.
Bardzo ciekawe spojrzenie na problem narkomanii.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBrakowało mi nieco tego typowego dla 'My, dzieci z dworca Zoo' czy 'Pamiętnika narkomanki' poczucia spójności grupy osób, które zażywają narkotyki, opisania ich więzi, intencji i przeżyć oraz psychiki. Ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z opisem tego zjawiska z punktu widzenia rodzica.
Narrator nakreśla wydarzenia...