Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Na kanwie pomysłu o wirusie panda sex możnaby ukręcić np. jakieś ciekawe postapo osadzone w Szanghaju, coś w stylu Pahlaniuka.

Zamiast tego mamy zlepek smętnych komunałów o miłości, które mogłyby się dziać (to też ciekawe stwierdzenie z tym "dzianiem się", bo akcja jest śladowa) w dowolnym miejscu na świecie. Szkoda.

Na kanwie pomysłu o wirusie panda sex możnaby ukręcić np. jakieś ciekawe postapo osadzone w Szanghaju, coś w stylu Pahlaniuka.

Zamiast tego mamy zlepek smętnych komunałów o miłości, które mogłyby się dziać (to też ciekawe stwierdzenie z tym "dzianiem się", bo akcja jest śladowa) w dowolnym miejscu na świecie. Szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jest to ani śledztwo dziennikarskie w stylu Piątka, ani żaden esej, po prostu zapis jakichś rozmów z anonimami. Nie wnosi nic nowego, mamy okazję zapoznać się z garścią ploteczek na temat obozu rządzącego. Ktoś coś widział, kto inny słyszał, że jeszcze kto inny słyszał, no publicystyka wysokiej próby to to nie jest.

Nie jest to ani śledztwo dziennikarskie w stylu Piątka, ani żaden esej, po prostu zapis jakichś rozmów z anonimami. Nie wnosi nic nowego, mamy okazję zapoznać się z garścią ploteczek na temat obozu rządzącego. Ktoś coś widział, kto inny słyszał, że jeszcze kto inny słyszał, no publicystyka wysokiej próby to to nie jest.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorka napisała książkę, stosując bardzo ciekawy koncept. Historia dotyczy Rickiego Langleya, który zabił małego chłopca, pisarka stara się wejść w jego motywację i spróbować go zrozumieć, przeplatając jego historie z dręczącym ją od lat problemem wykorzystywania przez władsnego dziadka, którego przecież kochała. O ile sposób prowadzenia narracji (raz to, raz tamto) jest znany i ogólnie chyba dobrze się przyjmuje, o tyle opisywanie przez nią swojego życia w najdrobniejszych szczegółach wprowadza niepotrzebne dłużyzny i zwyczajnie nudzi. Przebiajajc się przez rewelace typu "co jadła na śniadanie któregoś dnia w liceum" tracimy główny wątek, co sprawia, że część jej osobistych wywodów trzeba po prostu przekartkować, żeby się nie zgubić.

Autorka napisała książkę, stosując bardzo ciekawy koncept. Historia dotyczy Rickiego Langleya, który zabił małego chłopca, pisarka stara się wejść w jego motywację i spróbować go zrozumieć, przeplatając jego historie z dręczącym ją od lat problemem wykorzystywania przez władsnego dziadka, którego przecież kochała. O ile sposób prowadzenia narracji (raz to, raz tamto) jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W skrócie - najarałem się na temat jak dzik na żołędzie, tylko że trochę mi jaj zabrakło, więc tam, gdzie nie dojechałem, bo się bałem, to sobie coś dopisałem. Epatowanie okrucienstwem bez szczególnego powodu, czemu to ma służyć? Autor pisze, że chcial napisać jak do tego doszło, że taki człowiek mógł tyle lat działać niewykryty, no to wiemy - bo kraj nieciekawy, bo kartele i patologia. I koniec końców, po co to ten kryminalista to robił? Ale poza mirazem życzeń i wyborazen autora nie ma tu jakiegoś pogłębionego studium psychologicznego, jest tylko wyliczanie tych rąbanek i podkreślanie, ile butelek taniej brandy typ wypił. I, o zgrozo, wisienka na torcie w epilogu - fleksowanie się, że inni "seryjniacy" (jak to zgrabnie autor ujął), mogliby La Bestii "buty czyścić" pod kątem dokonań. Naprawdę? Typ wynalazł 15 leków na raka czy sprowadził cierpienie i śmierć na setki dzieci, zniszczył życie dziesiątkom rodzin, że mu to tak imponuje? Porażka jak dla mnie.

W skrócie - najarałem się na temat jak dzik na żołędzie, tylko że trochę mi jaj zabrakło, więc tam, gdzie nie dojechałem, bo się bałem, to sobie coś dopisałem. Epatowanie okrucienstwem bez szczególnego powodu, czemu to ma służyć? Autor pisze, że chcial napisać jak do tego doszło, że taki człowiek mógł tyle lat działać niewykryty, no to wiemy - bo kraj nieciekawy, bo kartele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najsmutniejszą konkluzją tej książki jest to, że ani Kościołowi, ani państwu, ani czasem nawet rodzicom, nie zależało na tych dzieciach. Tylko układy, władza, prestiż. Cudza krzywda to tylko narzędzie do osiągnięcia celu.

Najsmutniejszą konkluzją tej książki jest to, że ani Kościołowi, ani państwu, ani czasem nawet rodzicom, nie zależało na tych dzieciach. Tylko układy, władza, prestiż. Cudza krzywda to tylko narzędzie do osiągnięcia celu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy czytam opinię "szybko się czyta", wiem że właśnie gotuję sobie miałką historię z nieangażującymi postaciami i masę niepotrzebnych scen erotycznych. Nie pomyliłam się i tym razem, niestety. Jakim cudem komuś może "szybko się czytać" coś tak męczącego?
Tylko odbiór w formie audio pozwolił mi dobrnąć do końca tego gniota (przyspieszone tempo i możliwość przeklikania co bardziej żenujących scen skróciły moje męki do minimum).

W skrócie, może i trochę przydługawa, ale za to nudna.

Kiedy czytam opinię "szybko się czyta", wiem że właśnie gotuję sobie miałką historię z nieangażującymi postaciami i masę niepotrzebnych scen erotycznych. Nie pomyliłam się i tym razem, niestety. Jakim cudem komuś może "szybko się czytać" coś tak męczącego?
Tylko odbiór w formie audio pozwolił mi dobrnąć do końca tego gniota (przyspieszone tempo i możliwość przeklikania co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

300 stron infantylnego i do bólu nudnego biadolenia zaborczej baby.

300 stron infantylnego i do bólu nudnego biadolenia zaborczej baby.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główny wątek nudą, infantylnością i kartonowymi postaciami balansuje na granicy żenady.

Główny wątek nudą, infantylnością i kartonowymi postaciami balansuje na granicy żenady.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Korekta tej książki to jakiś żart, pani Marii Ignaszak należy się co najmniej karny jeżyk.

Korekta tej książki to jakiś żart, pani Marii Ignaszak należy się co najmniej karny jeżyk.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka nie jest ani dobra, ani zła. Jest po prostu niepotrzebna.

Ta książka nie jest ani dobra, ani zła. Jest po prostu niepotrzebna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

I pomyśleć, że cały Sekret można zawrzeć w jednym zdaniu:

"Musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić.” ~Laska

I pomyśleć, że cały Sekret można zawrzeć w jednym zdaniu:

"Musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: co chcesz robić w życiu – i zacząć to robić.” ~Laska

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Broszura, składająca się głównie z banałów przeplatanych kilkoma pobieżnymi wyimkami ze świata nauki, pełna błędów językowych, merytorycznych i logicznych.

Broszura, składająca się głównie z banałów przeplatanych kilkoma pobieżnymi wyimkami ze świata nauki, pełna błędów językowych, merytorycznych i logicznych.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za co...?

Za co...?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zimno, ciągle ciemno lub wciąż jasno, prawie żadnych roślin, ludzie nienawidzą zwierząt, chyba że są na talerzu lub w formie trofeum na ścianie; ludzie nieciekawi, uciekający przed starym życiem. Mało porywający i bez polotu napisany reportaż o wyspie, na której nic się nie dzieje i raczej nie warto się wybierać.

Zimno, ciągle ciemno lub wciąż jasno, prawie żadnych roślin, ludzie nienawidzą zwierząt, chyba że są na talerzu lub w formie trofeum na ścianie; ludzie nieciekawi, uciekający przed starym życiem. Mało porywający i bez polotu napisany reportaż o wyspie, na której nic się nie dzieje i raczej nie warto się wybierać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Odnoszę wrażenie, że natura bardzo by skorzystała, mając mniej tego typu "miłośników"...

Odnoszę wrażenie, że natura bardzo by skorzystała, mając mniej tego typu "miłośników"...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka napisana świetnie (jak zwykle u Cegielskiego), jednak dla takiego laika jak ja okazała się odrobinę zbyt gęsta. Polecam osobom, które posiadają już podstawy w zakresie teologii muzułmańskiej, a do których zamierzam dołączyć, również dzięki tej książce.

Książka napisana świetnie (jak zwykle u Cegielskiego), jednak dla takiego laika jak ja okazała się odrobinę zbyt gęsta. Polecam osobom, które posiadają już podstawy w zakresie teologii muzułmańskiej, a do których zamierzam dołączyć, również dzięki tej książce.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zmieniłabym tytuł na "Wyznania dendrofila".

Zmieniłabym tytuł na "Wyznania dendrofila".

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Podsumuję,cytując klasyka:

"Co?"

Podsumuję,cytując klasyka:

"Co?"

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historyczny dodatek do "Faktu" to przy fantazjach Janickiego poważne opracowanie. Nauczka na przyszłość - przy kolejnych odsłonach cyklu "Historie prawdziwe" należy pomijać książki tegoż autora.

Historyczny dodatek do "Faktu" to przy fantazjach Janickiego poważne opracowanie. Nauczka na przyszłość - przy kolejnych odsłonach cyklu "Historie prawdziwe" należy pomijać książki tegoż autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedyny plus książeczki - ładne ilustracje.

Jedyny plus książeczki - ładne ilustracje.

Pokaż mimo to