-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant5
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz2
-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-01-19
2017-07-09
Ocena "dobra" to tym przypadku jakby napisać "no cóż, jednak nie". Oczekiwania miałem znacznie wyższe. Po pierwsze - za sprawą Stempowskiego eseisty, po drugie - za sprawą Stempowskiego epistolografa. Jako, że ten drugi ma się ponoć okazywać tym pierwszym, wyostrzyłem sobie apetyt na jego listy. Stwierdzam, że list, który zaspokoił moje wysokie oczekiwania, przeczytałem po 175 stronach i na kolejnych wcale nie nastąpił wysyp diamentów. Większa część całości to proza życia. Wydaje mi się zresztą, że właśnie to było przyczyną małego zaangażowania Stempowskiego w korespondencję z Dąbrowską. Wśród wątków przewija się przede wszystkim starość S. Stempowskiego i M. Dąbrowskiej (choroby, kuracje i nade wszystko przesyłane pocztą lekarstwa), potem starość obojga głównych bohaterów, straty wojenne wśród rodziny i znajomych, powrót do zniszczonej Warszawy i próby zorganizowania życia, kwestie wydawnicze, emigracyjne - powrót do kraju lub wyjazdy). Z perspektywy przeczytanych trzech tomów nie mogę niestety zmienić surowej oceny. Całościowe wrażenie ujawnia moim zdaniem bardzo słabo rokujący układ między korespondentami, w którym nie było ani prawdziwej sympatii ani partnerstwa. Dąbrowska bardziej chciała, Stempowski mniej i to się bardzo czuje w trakcie lektury. Kolejna sprawa (nie przebierając w słowach): współczynnik stron poświęconych medykamentom w korespondencji starych osób obniża wartość korespondencji jako przeznaczonej do publikacji. Tyle na ten jeden temat. Cóż, że ujawniła się tu nawet zabawna rywalizacja, podobnie jak na kilu polach wybujałem erudycji Stempowskiego. To nie zmienia niestety mojego negatywnego wrażenia. Czytam dopiero co opublikowane listy Herlinga-Grudzińskiego i Jerzego Giedroycia.. nie ma w ogóle porównania. Moja opinia na temat ocenianej korespondencji Stempowski/Dąbrowska: rekomendacji brak.
Ocena "dobra" to tym przypadku jakby napisać "no cóż, jednak nie". Oczekiwania miałem znacznie wyższe. Po pierwsze - za sprawą Stempowskiego eseisty, po drugie - za sprawą Stempowskiego epistolografa. Jako, że ten drugi ma się ponoć okazywać tym pierwszym, wyostrzyłem sobie apetyt na jego listy. Stwierdzam, że list, który zaspokoił moje wysokie oczekiwania, przeczytałem po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Zapewne jedna z mniej ciekawych książek w bibliotece korespondencji Giedroycia. Oczywiście za sprawą Zbyszewskiego, który może się wydawać momentami wręcz odpychający. Ciekawe są wątki międzywojenne i ukraińskie. Dobrym pomysłem było zamieszczenie pod koniec dwóch szkiców autorstwa Zbyszewskiego. Okazuje się, że poza listami, w publicystyce, eseju, bezpośredni styl tego autora sprawdza się nieźle. Szkic o Giedroiciu jego autorstwa przeczytałem wręcz z przyjemnością.
Zapewne jedna z mniej ciekawych książek w bibliotece korespondencji Giedroycia. Oczywiście za sprawą Zbyszewskiego, który może się wydawać momentami wręcz odpychający. Ciekawe są wątki międzywojenne i ukraińskie. Dobrym pomysłem było zamieszczenie pod koniec dwóch szkiców autorstwa Zbyszewskiego. Okazuje się, że poza listami, w publicystyce, eseju, bezpośredni styl tego...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to