-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2012-07-20
A gdyby tak powstała gra, która potrafi sama myśleć? Gra, która sama by knuła intrygi, która mogłaby doprowadzić do czegoś strasznego? Gra, która wciągałaby i uzależniała, jak nic dotąd? Chcielibyście w nią zagrać? Chcielibyście przenieść się do pozornie wspaniałego świata ,,Erebosa”?
"Po jednej z londyńskich szkół krąży piracka wersja gry komputerowej "Erebos". Kto raz zagra, nie może się od niej oderwać. Zasady gry są bardzo surowe: każdy ma tylko jedną szansę, nie można z nikim o grze rozmawiać i trzeba grać bez świadków. Zadania wykonuje się w świecie rzeczywistym. Nick gra w "Erebosa" regularnie, aż dostaje rozkaz zabicia człowieka. Nie robi tego i wypada z gry. Kiedy jego bliski przyjaciel ulega ciężkiemu wypadkowi, Nick uświadamia sobie, że "Erebos" nie jest zwyczajną grą komputerową i że niełatwo będzie ją zatrzymać."
Ostatnio dość popularne stały się powieści, które opowiadają o intrygujących grach komputerowych. Jak dla mnie, najlepszą dotąd była ,,Hyperversum” autorstwa Cecili Randall, i biorąc się za ,,Erebosa”, debiut Ursuli Poznański, byłam bardzo podekscytowana i ciekawa, czy książka okaże się lepsza od ,,Hyperversum” czy też nie.
Zacznijmy od tego, że sam widok okładki powoduje, że czytelnik ma ochotę zapoznać się z fabułą. Jest ona pozdzierana w niektórych miejscach, podniszczona, przez co książka wygląda, jakby miała kilka lat i była intensywnie używana. Na dodatek jest dobrze sklejona i grzbiet się nie łamie, co jest bardzo dobre. Nie lubię łamiących się grzbietów.
Fabuła kręci się wokół grania w ,,Erebosa”. Momentami było to nudne i irytujące, oczekiwałam czegoś innego, oczekiwałam, że zostanę wciągnięta w świat opisywany, ale tak nie było. Czasem zdarza się, że od danej powieści nic nie jest w stanie mnie oderwać, jednakże w tym przypadku nawet przez najmniejszy problem przerywałam czytanie, i momentami wracałam niechętnie.
Jednakże, sam pomysł mi się spodobał, choć w trakcie lektury byłam świeżo po przeczytaniu ,,Robokalipsy”, więc przy niektórych wzmiankach miałam uczucie deja vu, co troszkę utrudniało czytanie. Ale tylko trochę J
Denerwowały mnie także niektóre myśli głównego bohatera, Nicka, ponieważ miałam nadzieję, że będzie on bardziej dojrzały, i bardziej interesujący. Ogólnie, inne postacie są ciekawie wykreowane, autorka nie od razu zdradza kim są, stopniowo je opisuje.
Największym plusem książki jest jej tajemniczość i wątek kryminalny(o ile można go tak nazwać) pomimo momentalnych zastojów akcji, wszystko toczy się dalej, a zagadka powoli się rozwiązuje. Jednakże, do końca nie wiadomo kto stoi za ,,Erebosem”, jaki jest jego cel, a także nieznana pozostaje tożsamość niektórych graczy.
Podsumowując, książkę warto przeczytać. Pomimo kilku mniej znaczących niedopatrzeń jest dobrą powieścią, i spodobała mi się. Stawiam 4,5/6, ponieważ oczekiwałam czegoś lepszego, ale nie jest źle. Jestem ciekawa co inni o niej sądzą.
A gdyby tak powstała gra, która potrafi sama myśleć? Gra, która sama by knuła intrygi, która mogłaby doprowadzić do czegoś strasznego? Gra, która wciągałaby i uzależniała, jak nic dotąd? Chcielibyście w nią zagrać? Chcielibyście przenieść się do pozornie wspaniałego świata ,,Erebosa”?
"Po jednej z londyńskich szkół krąży piracka wersja gry komputerowej "Erebos". Kto raz...
2011-01-01
Jak to jest być córką jednego z najbogatszych ludzi na świecie? Jak to jest mieć wszystko? Czy pieniądze dają szczęście? Na te pytania oraz inne znajdziecie odpowiedzi w drugiej części serii ,,Córki” autorstwa Joanny Philbin, córki gwiazdora amerykańskiej telewizji.
Carina Jurgensen, licealistka z temperamentem, córka bardzo bogatego potentata medialnego, łamie jedną z zasad córek celebrytów, która brzmi: ,,Nigdy nie rozmawiaj z dziennikarzami o swoich rodzicach”. Lekkomyślnie upublicznia informacje na temat firmy swojego ojca i w konsekwencji zostaje przez niego odcięta od nieprzebranych zasobów pieniężnych. Zmuszona do radzenia sobie z 20 dolarową tygodniówką, bierze sprawy w swoje ręce i przekonuje zarząd dorocznego Balu Zimowego, by zatrudniono ją na stanowisku organizatorki przyjęcia. Oczekuje się od niej, że w pracy skorzysta ze znajomości swojego ojca. Dziewczyna staje przed dylematem : Czy powinna otwarcie przyznać się do swojej sytuacji pieniężnej, czy grać rolę dumnej posiadaczki złotych kart kredytowych?
Niestety nie czytałam części pierwszej, ale ta sprawiła, że muszę się do ,,Córek” dobrać. Na oko ,,Córki łamią zasady” wydaje się płytką książką dla małych dziewczynek, które chcą się dowiedzieć, jak żyją bogaci ludzie. Jednak to nie jest prawdą. Motywem przewodnim jest to, że dla tamtych ludzi liczą się tylko pieniądze oraz to, że pieniądze to nie wszystko. Większość nowojorskiej elity to snoby podlizujące się najbogatszym. W tym wypadku był to ojciec Cariny, jakże i ona sama.
,,Córki”, oprócz przesłania związanego z bogactwami, pokazują także konsekwencje lekkomyślnych decyzji, których wcześniej nie przemyśleliśmy, oraz tego, do czego może doprowadzić kłamstwo. Autorka opisuje problemy związane z niedowartościowaniem, dorastaniem, pierwszą miłością oraz potrzebą uznania i zrozumienia.
Autorka opisuje wszystko bardzo lekkim i przystępnym językiem, co sprawia, że powieść pochłaniamy w bardzo krótkim czasie. Mnie czytało się bardzo przyjemnie i cieszę się z możliwości jej zrecenzowania. Narracja jest trzecio osobowa, czego ostatnio brakuje mi w powieściach młodzieżowych, które najczęściej są pisane narracją pamiętnikarską.
Carina żyje jak księżniczka, choć nienawidzi swojego nazwiska i tego, że jak jest z ojcem, wszyscy jej się podlizują. Nienawidzi także swojego taty, ponieważ uważa, że zdradził jej matkę, co jest nieprawdą. Uważa go za tyrana, ale on po prostu ją kocha. To właśnie rozwinięcie sprawy zadowoliło mnie. Pokazało, że nawet najbogatsza osoba na świecie jest człowiekiem, kocha, czuje, cierpi. Główna bohaterka miała także rozterki miłosne pomiędzy snobem a zwykłym chłopakiem, w którym się potem zakochała. Dobrze, że poszła po rozum do głowy.
Jestem zaskoczona powieścią Joanny Philbin, która okazała się jedną z lepszych książek młodzieżowych. Nawet jeśli jesteście dorosłe, także powinniście ją przeczytać, ponieważ niesie za sobą dużo wartości i przesłań. Ja nie mogę doczekać się następnej części, w której autorka przybliży postać Hudson. Jak najbardziej wam polecam!
Jak to jest być córką jednego z najbogatszych ludzi na świecie? Jak to jest mieć wszystko? Czy pieniądze dają szczęście? Na te pytania oraz inne znajdziecie odpowiedzi w drugiej części serii ,,Córki” autorstwa Joanny Philbin, córki gwiazdora amerykańskiej telewizji.
Carina Jurgensen, licealistka z temperamentem, córka bardzo bogatego potentata medialnego, łamie jedną z...
,,Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMS-y. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali. Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw?”
Przepis na PLL:
Wziąć autorkę, która w miarę dobrze pisze, dodać 4 bogate nastolatki z tajemnicami, do tego upchnąć tajemniczą postać, mroczną przeszłość, brak rozumu i nazwy różnorodnych marek. I chłopaków. I mamy bestseller, na podstawie którego powstał serial! Wydaje się łatwe, nieprawdaż? A wymyślilibyście taką intrygę, jaką stworzyła Sara Shepard? Pewnie tak. Jej książka przypomina połączenie Plotkary i Tylko dla wybranych. Już wiadomo komu książka się spodoba ;)
Aż byłam zaskoczona, gdy po sięgnięciu po książkę nagle się zorientowałam, że jestem już na 60 stronie. Ku mojemu zadowoleniu wciągnęłam się w historię, poprzeklinałam główne bohaterki (przepraszam bardzo, jak można być tak głupim, bezmyślnym i nierozsądnym!? Ach ta dzisiejsza młodzież), pozastanawiałam się, kim jest A. i znalazłam błąd na okładce. W opisie powinno być ,,trzy lata później”, a nie ,,rok później”. Niedopatrzenie wydawnictwa.
Jak tak czytam książki o życiu nastolatków w USA, to, hm, no cóż, zastanawiam się, czy ja jestem jakaś nienormalna, czy to z nimi jest coś nie tak. Szalone imprezy, narkotyki, picie, papierosy, różne inne nałogi, skandaliczne zachowania… Nie jestem jakąś cnotką, czy coś, o nie! Ale dla mnie jest to zadziwiające, że zachowują się tak, jakby nie mieli mózgów, ot co. Można uznać, że wyznają zasadę, że młodzi są, że nic im nie będzie, że bogaci rodzice ich z tego wyciągną… O.o
I śledząc poczynania A., jestem jej zwolenniczką – 4 przyjaciółki narobiły naprawdę wiele, wieeeeeeele złego i powinny ponieść konsekwencje swojej głupoty (może to smartfony myślą za nie?). To raz. A dwa- patrząc na ich zainteresowanie chłopakami, materializm czuję się dziwnie. A gdzie tu czas na czytanie? Na wypad do kina? Teatru?
PLL jest ciekawą historią i nie żałuję, że kupiłam książkę. Serio.
Lubię takie historie, lubię pośmiać się z głównych bohaterek, lubię popatrzeć, jak wyglądają realia USA, te głupie prześladowania, rasizm, brak tolerancji seksualnej. W książce autorka poruszyła ten problem i dobrze! Ludzie powinni zdawać sobie sprawę, że takie zachowania są kompletnie nie na poziomie.
Stawiam 4 za ciekawą intrygę, za nieprzewidywalność, za to, że się wciągnęłam, że pochłonęłam książkę jednego wieczoru. A za serial muszę się zabrać, bo skoro książka mi się spodobała, to serial też! To by było na tyle, jeżeli chodzi o moje zdanie. Jeżeli ktoś się mnie kiedyś zapyta, czy warto czytać, odpowiem, że warto. Ale do książki trzeba podejść na luzie, bo to nie jest w żadnym stopniu poważna lektura.
,,Alison, szkolna gwiazda, znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Rok później jej przyjaciółki: Emily, Aria, Spencer i Hanna, zaczynają otrzymywać niepokojące SMS-y. Ktoś zna sekrety, które chciały pogrzebać wraz z pamięcią o Ali. Jak wiele dziewczyny są w stanie poświęcić, by prawda nie wyszła na jaw?”
więcej Pokaż mimo toPrzepis na PLL:
Wziąć autorkę, która w miarę dobrze pisze, dodać 4...