rozwiń zwiń
Sihhinne

Profil użytkownika: Sihhinne

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
478
Przeczytanych
książek
857
Książek
w biblioteczce
107
Opinii
503
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 3 książki
Wbrew pozorom żyję i mam się dobrze, kiedyś wrócę do blogosfery

Opinie


Na półkach: ,

W tym momencie można oficjalnie powiedzieć, że to już koniec Diabelskich Maszyn. Dla niektórych czytelników początek, dla innych środek, dla jeszcze innych koniec się zbliża, ale nie jest mu śpieszno. Dla mnie (nie)stety przygoda z srebrnowłosym Jemem, porywczym Willem i Tessą jest skończona. Najpierw nie sądziłam, że aż tak bardzo to przeżyję. Początek sprawiał, że wciąż i wciąż powtarzałam pod nosem, że wolę Dary Anioła, bo ta seria była pierwsza i jest lepsza. Teraz, kiedy już przeczytałam ostatnią stronę Clockwork Princess nadal tak twierdzę, ale przez krótką chwilę dopadło mnie zwątpienie.

Droga Cassie!

Dziękuję, że choć w pewnym stopniu złagodziłaś swoje żądze co do zabijania najlepszych bohaterów! Dodatkowo dziękuję Ci, że przygotowałaś tak świetne zakończenie, które pomimo braku wciągnięcia przez prawie pierwszą połowę lektury wcisnęło mnie w krzesło! Dziękuję Ci także za parę ciekawych słówek, których mogłam się nauczyć. Choć, Moja Droga, powtarzałaś się, oj, powtarzałaś się! Mało to oni mieli słów w dziewiętnastowiecznej Anglii?!

Zirytowałaś mnie jednak tym, że większy nacisk położyłaś na wątki miłosne, a spłyciłaś sprawę Mortmain’a. Było na swój sposób spektakularnie, ale dla fana twoich książek to wciąż za mało! Zabrakło mi powiewu świeżości. Wybacz, ale to prawda. Jechałaś po wielu schematach, nawet wytyczonych przez siebie, choć zdobyłaś moje serce nawiązaniami do twojej heksalogii. I tym drzewem genealogicznym na końcu wydania, które miało tyle spoilerów, że hoho, ale to nie ważne, wreszcie wiem, kto z kim i jak.

Dziękuję Ci za te wszystkie emocje, które przeżywałam, za łzy wylane, za śmiech, za uśmiechy i niewyraźne spojrzenia, kiedy to musiałam czytać niektóre linijki ponownie. Jednakże bardzo chciałabym Cię kopnąć, bo tyle skrajnych odczuć przetoczonych przez mój organizm mogło mi zaszkodzić! Nie tylko kacem książkowym, ale może i czymś gorszym!

Dziękuję Ci za bohaterów, których nie można nie kochać. Wszyscy mają w sobie coś, co przypomina mi ekipę z Darów Anioła (może to te nazwiska…?), a dzięki czemu czyta się jeszcze lepiej! Mogłabym Ci jeszcze zarzucić ograniczenie opisów czasów, w których toczyła się akcja, ale mogę Ci to wybaczyć, przecież wszyscy wiemy, że bardziej skupiłaś się na postaciach i ich perypetiach i intrygach, a nie tle.

Bez Nocnych Łowców moja egzystencja niebyła by kompletna, i przeczuwam, że nie tylko moja. Twoja twórczość staje się powoli (nie wierzę, że to piszę…) klasyką powieści paranormal romance i jedną z niewielu, do której mogę wracać wciąż i wciąż nie bacząc na drobne niedociągnięcia i na to, że wałkowałam ją niezliczoną ilość razy! Stworzyłaś świat, do którego wiele czytelniczek (i czytelników, ale nie tak wielu pewnie) chciałoby się przenieść, zdradzając np. Obóz Herosów. Warto żyć, by czytać takie perełki wśród zalewu braku logiki i dennych bohaterek.

Droga Cassie, podziękowania słane są Ci od dawna, pośród skarg na Twoje pomysły i maltretowanie rodu Herondale, ale wszyscy mogą Ci to wybaczyć i będą wybaczać już zawsze. Nie mogłam powstrzymać łez podczas lektury i jak piszę te słowa, to wciąż szklą się moje oczy, a mózg płacze myśląc o tym, że muszę trochę poczekać na premierę City of Heavenly Fire i Twoje inne serie. Jednakże dam radę. A my, czytelnicy, nie zapominajmy, że Nocny Łowca to nie fikcja, Nocny Łowca to styl życia!

W tym momencie można oficjalnie powiedzieć, że to już koniec Diabelskich Maszyn. Dla niektórych czytelników początek, dla innych środek, dla jeszcze innych koniec się zbliża, ale nie jest mu śpieszno. Dla mnie (nie)stety przygoda z srebrnowłosym Jemem, porywczym Willem i Tessą jest skończona. Najpierw nie sądziłam, że aż tak bardzo to przeżyję. Początek sprawiał, że wciąż i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivardów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski. Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego ,,Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to samo w stosunku do niej. Obydwoje czeka jednak śmiertelna niespodzianka…


A co powiedzie na dobry (w moim mniemaniu) kawałek damskiej fantastyki? Wciągającej, zaskakującej, może bez epickich bitew toczących się na lądzie, ale pełnej bitew w umysłach bohaterów, od których zależałoby późniejsze być, albo nie być. Z zadziwiającym i niesamowitym, naprawdę, niesamowitym wątkiem romantycznym. I otoczką fantasy, broni, zamków, średniowiecznej mowy, bez której ta książka niemiałaby w sobie tyle magii.

Nieźle się zapowiada, nieprawdaż? Ba, bo ogółem Pocałunek Kier to powieść niezła. Nawet nie niezła, a dobra. Nawet nie dobra, a wspaniała. Tak. Tym słowem w sumie można ją określić. I wpasowuje się w moje aktualne preferencje czytelnicze i chęć czytania fantastyki, najlepiej krwawej, z ,,nawalankami”, zamkami, rycerzami i mieczami. I lasami. Oj tak, te czasy wciąż mnie zadziwiają i na swój sposób ciekawią, ale żyć w nich bym nie chciała. Bo higiena kulała tak troszkę. Tak troszkę bardzo.

http://wsrod-ksiazek.blogspot.com/2012/10/lynn-raven-pocaunek-kier.html

Przy pomocy podstępu, Mordan, pierwszy dowódca armii wojowniczych Kierów, dostaje w swe ręce młodą Lijanas z ludu Nivardów. Na polecenie swojego władcy Haffrena ma dostarczyć uzdrowicielkę na dwór królewski. Lijanas myśli jednak tylko o jednym – o ucieczce. Lecz gdy poznaje bliżej Mordana – słynnego ,,Krwawego Wilka” – ten zaczyna ją coraz bardziej pociągać. A on odczuwa to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

auważyłam, że ostatnio Wydawnictwo Egmont wydaje same ciekawe książki. O ciekawej tematyce. Książki, które bardzo często poniewierają serca czytelników nadmiernymi zmianami sytuacji – w jednym momencie się śmiejemy, nagle zaczynamy płakać. I teraz… Wyszła kolejna taka książka. Być może to nie jest druga Trylogia Czasu, być może nie jest tak wzruszająca, tak fantastyczna, tak dobrze napisana, ale jednak… dotyczy podróży w czasie. A wszystko, co podróży w czasie dotyczy, w jakimś stopniu będzie dobre, choćby za samą tematykę.

Awww, Wenecja, tyle się nasłuchałam o tym mieście i od dawna moim marzeniem jest, by tam się wybrać. A Eva Voller w swojej książce dała mi namiastkę wyprawy, ukazała Wenecję w świetle doskonałym, zachęciła, sprawiła, że ,,poczułam” trochę magii tego miasta. Bo Wenecja jest piękna. Te kanały, te fantastyczne maski, widoki, renesansowe pałace, cudo! Mogłabym tam trochę pomieszkać, pooglądać, poczuć, pojeść włoskiego jedzenia. Oj tak, włoskie jedzenie to jest to! Pizze, pasty…

Odeszłam tym jedzeniem trochę od dzisiejszego tematu, ale wybaczcie, włoskie jedzenie to coś, czym mogłabym się napychać na co dzień. A Magiczna gondola… Zadziwiające jest to, w jaki sposób autorka postanowiła naszą główną bohaterkę cofnąć w czasie. W jakie realia. Bardzo interesujące realia. Wenecja to miejsce arcyciekawe, ale Wenecja w roku 1499? Też chciałabym się tak przenieść w czasie, ale… Zamieszkać tam na dłużej… Nie, chyba ja i moje upodobanie do nowoczesnych ułatwia czy życia nie dalibyśmy rady.

Podoba mi się pomysł na akcję, naprawdę! Oby więcej takich książek powstawało, ale znając mnie, po którejś tam książce o tym samym z kolei, temat mi się po prostu znudzi i zacznę szukać czegoś innego. Ale na razie jeszcze mi się nie znudził, więc rozpoczynam polowanie na powieści o podróżach w czasie. Do tego, czytając, miałam wrażenie, jakbym czytała coś autorstwa Kerstin Gier. Może przez specyficzny rodzaj humoru, może przez podobieństwo do siebie Anny i Gwen, może przez podobny wątek romantyczny… Nie wiem, ale podobieństwo jest, co dla niektórych może być wadą, a dla innych zaletą. Dla mnie … Dla mnie to było w sumie neutralne, odczuwałam deja vu, ale zbytnio nie przeszkadzało mi to w lekturze.

Jestem zadowolona, bo dość długo czekałam na jakąś niezobowiązującą książkę, która z marszu poprawiłaby mi humor. Podróże w czasie + niemiecka autorka= genialna książka. I chyba ten przepis się sprawdza. A raczej niemiecka autorka + ciekawy temat = genialna książka. Ostatnio przechodzę niemałą fazę zainteresowania Niemcami. Jeszcze jakiś czas temu nie przepadałam za tym krajem, za językiem niemieckim, a teraz podśpiewuję pod nosem Seemanna i czytam niemieckie książki. Będzie 5. Zabrakło tego nieokreślonego czegoś, co sprawiłoby, że postawiłabym pełną ocenę. Nie wiem dokładnie co to, ale czasem od samego początku wiem, że książka może dostać tylko szóstkę, nic więcej. Drodzy Czytelnicy, to teraz idziemy do księgarni, kupujemy książkę i idziemy czytać!

auważyłam, że ostatnio Wydawnictwo Egmont wydaje same ciekawe książki. O ciekawej tematyce. Książki, które bardzo często poniewierają serca czytelników nadmiernymi zmianami sytuacji – w jednym momencie się śmiejemy, nagle zaczynamy płakać. I teraz… Wyszła kolejna taka książka. Być może to nie jest druga Trylogia Czasu, być może nie jest tak wzruszająca, tak fantastyczna,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Sihhinne

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [9]

Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3750 fanów
Rafał Kosik
Ocena książek:
7,3 / 10
55 książek
4 cykle
939 fanów
Suzanne Collins
Ocena książek:
7,9 / 10
10 książek
3 cykle
3759 fanów

Ulubione

Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Haruki Murakami 1Q84 - t. 1 Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Siewca Wiatru Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Zbieracz Burz. Tom 1 Zobacz więcej
Rafał Kosik Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Siewca Wiatru Zobacz więcej
Maja Lidia Kossakowska Zbieracz Burz. Tom 2 Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
478
książek
Średnio w roku
przeczytane
24
książki
Opinie były
pomocne
503
razy
W sumie
wystawione
326
ocen ze średnią 6,2

Spędzone
na czytaniu
2 612
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
22
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]