Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rosjanie potrafią pokazać zło ,cierpienie jak nikt inny. Pewnie dlatego,że doznają tego na co dzień. I to zbyt często. Nie mogłem doczytać do końca. Za bardzo bolało.

Rosjanie potrafią pokazać zło ,cierpienie jak nikt inny. Pewnie dlatego,że doznają tego na co dzień. I to zbyt często. Nie mogłem doczytać do końca. Za bardzo bolało.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ocena książki musi być niejednoznaczna. Pierwsze 250/300 stron doskonałe. Forma i treść zachwycają. Informacje z kręgu historii sztuki z wisienką na torcie, czyli dziejami Rzymu, podane w doskonałych proporcjach. Nic dodać, nic ująć. Nawet niewielkie błędy historyczne czy przestarzałe poglądy nie rażą. Niestety , kiedy autor dociera do XIX wieku zaczynamy się gubić i to chyba z winy autora. Czuć, że Hughes albo nie jest zainteresowany tym okresem, albo, zdając sobie sprawę z małości artystycznych osiągnięć w Rzymie , szuka tematów pobocznych. Coraz częściej opisuje twórców, którzy powiązani są z Rzymem, w sposób zrozumiały tylko dla autora. Autor zdaje sobie sprawę, ze tak naprawdę nie ma o czym pisać, ale nie chce się do tego przyznać . Podczas lektury męczyły mnie też jego mocno negatywne oceny papiestwa. Oczywiście ma prawo do swojej opinii, ale po co indoktrynuje innych? I to w tego rodzaju książce.
Podsumowując: Książka jest swego rodzaju przewodnikiem, ale do czytania w domu. Żałuję, że nie przeczytałem jej przed wyjazdem do Rzymu, z pewnością zwiedzanie byłoby łatwiejsze, ciekawsze, prostsze i skuteczniejsze.

Ocena książki musi być niejednoznaczna. Pierwsze 250/300 stron doskonałe. Forma i treść zachwycają. Informacje z kręgu historii sztuki z wisienką na torcie, czyli dziejami Rzymu, podane w doskonałych proporcjach. Nic dodać, nic ująć. Nawet niewielkie błędy historyczne czy przestarzałe poglądy nie rażą. Niestety , kiedy autor dociera do XIX wieku zaczynamy się gubić i to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor albo niech pisze, albo niech biega. Takie wash&go raczej zaszkodziło autorowi. Jak Murakamiego uwielbiam (?), tak nie cenię tego dziełka.

Autor albo niech pisze, albo niech biega. Takie wash&go raczej zaszkodziło autorowi. Jak Murakamiego uwielbiam (?), tak nie cenię tego dziełka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właśnie skończyłem czytać „Sztuka i piękno w Średniowieczu”, autorstwa Umberto Eco. Autor analizuje przemianę jaka dokonała się w rozumieniu „piękna” w omawianym okresie . Prowadzi nas przez wieki i pokazuje jak zmieniała się sztuka, co nazywano pięknem i dlaczego. Jak powoli, ale konsekwentnie, człowiek (widz) przechodzi od zrozumienia „piękna” jako atrybutu Boga, aż do kontemplacji sztuki dla samej sztuki (może nie do końca). Przedstawia techniczne atrybuty piękna i sztuki jak: światło, forma itd. Pokazuje kiedy sztuka była alegorią, kiedy symbolem, a kiedy po prostu konkretnym dziełem, które sobą zachwyca. Książka jest głównie analizą teologicznej i filozoficznej myśli Średniowiecza. Spotykamy na jej kartach myśli św. Augustyna, św. Tomasza, Duns'a Szkota, Bonawentury i wielu innych. Książka nie jest łatwa, ale tylko z powodu bogactwa treści. ”Tylko”, bo rzadko spotyka się tak klarowne, zrozumiałe przedstawienia poglądów w naukowej książce. Warto do niej wrócić. A może ponownie przeczytać "Imię róży"...

Właśnie skończyłem czytać „Sztuka i piękno w Średniowieczu”, autorstwa Umberto Eco. Autor analizuje przemianę jaka dokonała się w rozumieniu „piękna” w omawianym okresie . Prowadzi nas przez wieki i pokazuje jak zmieniała się sztuka, co nazywano pięknem i dlaczego. Jak powoli, ale konsekwentnie, człowiek (widz) przechodzi od zrozumienia „piękna” jako atrybutu Boga, aż do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie, w tej biografii za mało "człowieka" za dużo "świata". Wiem, że nie da się oderwać jednego od drugiego, ale u E. Radzińskiego obraz Rosji za mocno przygniata obraz Aleksandra.

Dla mnie, w tej biografii za mało "człowieka" za dużo "świata". Wiem, że nie da się oderwać jednego od drugiego, ale u E. Radzińskiego obraz Rosji za mocno przygniata obraz Aleksandra.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowiadania kupiłem w pakiecie "książek zakazanych", chyba 1989 lub ósmym. Szczerze mówiąc nic o niej nie wiedziałem, ale skoro zakazana to trzeba ją mieć - pomyślałem. Zacząłem czytać i szok. W jednej chwili chciałem tą książkę odrzucić i czytać .Tą książkę czyta się trzewiami. Wywala jelita na wierzch i zgniata ciężkim butem, po to , by ból nigdy nie dał zapomnieć. Jeśli podczas czytania można cierpieć,to ja cierpiałem. Minęło ponad 20 lat a ja pamiętam zimno jakie odczuwałem, kiedy czytałem o ponad 50-stopniowym mrozie; siekierę czy nóż, którym zabijano ot tak. Ta książka pokazała, że są takie chwile, kiedy sentencja "homo homini lupus" jest jakimś eufemizmem. Ta książka to dla mnie arcydzieło. Literatura obowiązkowa

Opowiadania kupiłem w pakiecie "książek zakazanych", chyba 1989 lub ósmym. Szczerze mówiąc nic o niej nie wiedziałem, ale skoro zakazana to trzeba ją mieć - pomyślałem. Zacząłem czytać i szok. W jednej chwili chciałem tą książkę odrzucić i czytać .Tą książkę czyta się trzewiami. Wywala jelita na wierzch i zgniata ciężkim butem, po to , by ból nigdy nie dał zapomnieć....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu Opowiadań kołymskich Szałamowa, Archipelag to dla mnie totalne rozczarowanie. Cierpienie przypisane jest jednostce a nie zbiorowości. U Szałamowa cierpi człowiek u Sołżenicyna Rosjanie (zbiorowość). Nie jest to jednak obiektywna ocena, ponieważ książka tak mnie znużyła, że dość szybko z niej zrezygnowałem.

Po przeczytaniu Opowiadań kołymskich Szałamowa, Archipelag to dla mnie totalne rozczarowanie. Cierpienie przypisane jest jednostce a nie zbiorowości. U Szałamowa cierpi człowiek u Sołżenicyna Rosjanie (zbiorowość). Nie jest to jednak obiektywna ocena, ponieważ książka tak mnie znużyła, że dość szybko z niej zrezygnowałem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytałem, prawie równocześnie, wspomnienia dwóch amerykańskich generałów: Bradleya i Pattona. Patton bije na głowę Bradleya jako żołnierz.Jednak jako pisarz ... książka jest po prostu nudna. Wspomnienia Bradleya są zdecydowanie ciekawiej napisane.

Czytałem, prawie równocześnie, wspomnienia dwóch amerykańskich generałów: Bradleya i Pattona. Patton bije na głowę Bradleya jako żołnierz.Jednak jako pisarz ... książka jest po prostu nudna. Wspomnienia Bradleya są zdecydowanie ciekawiej napisane.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie to nie jest książka o himalaizmie, ale o wypadkowej (nomen omen) charakterów polskich himalaistów.

Dla mnie to nie jest książka o himalaizmie, ale o wypadkowej (nomen omen) charakterów polskich himalaistów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy czytałem Kochanka śmierci miałem nieodparte wrażenie,że klimat, tło jest mi dobrze znane. Zarysowana przez autora struktura, hierarchia gangów przypominała mi film Gangi Nowego Jorku. Pomyślałem , że ktoś od kogoś ściągnął. Ale sprawdziłem i okazało się, że film i książka powstały prawie w tym samym czasie, a więc o plagiacie, i to w żadnej formie, nie może być mowy. Mnie te podobieństwo jednak trochę przeszkadzało. Z drugiej strony odczuwałem pełen podziw dla pisarza za jego doskonałe pokazanie ciemnej strony Moskwy ( nie wiem na ile prawdziwy, ale to nieważne).
Nie jest to jednak kryminał, ani sensacja. Bo jeśli tak jest to dlaczego fabuła nie zaskakuje. Wszystko jest dość oczywiste, przewidywalne. Długo, długo przed końcem książki czytelnik dowiaduje się kto jest kim, kto zły, a kto nie. Reasumując wątek kryminalny "prosty jak konstrukcja cepa". Mimo powyższej uwagi, Kochanka śmierci czyta się doskonale.

Kiedy czytałem Kochanka śmierci miałem nieodparte wrażenie,że klimat, tło jest mi dobrze znane. Zarysowana przez autora struktura, hierarchia gangów przypominała mi film Gangi Nowego Jorku. Pomyślałem , że ktoś od kogoś ściągnął. Ale sprawdziłem i okazało się, że film i książka powstały prawie w tym samym czasie, a więc o plagiacie, i to w żadnej formie, nie może być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już choćby za to,że autor nie zapomniał wspomnieć o roli Sosabowskiego i jego rozsądnej opinii na temat szans operacji warto tę książkę przeczytać. Rzadko zdarza się, szczególnie u historyków anglosaskich, by Polacy byli przedstawiani w pozytywnym świetle. Ta książka nie jest napisana na klęczkach i za to kolejny plus dla autora.

Już choćby za to,że autor nie zapomniał wspomnieć o roli Sosabowskiego i jego rozsądnej opinii na temat szans operacji warto tę książkę przeczytać. Rzadko zdarza się, szczególnie u historyków anglosaskich, by Polacy byli przedstawiani w pozytywnym świetle. Ta książka nie jest napisana na klęczkach i za to kolejny plus dla autora.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasami, a i tylko w pewnym sensie i zakresie, Kropotkin przypomina mi Chrystusa (mam nadzieję, że nikogo nie obrażam). Z anarchistów jest dla mnie najlepszym pisarzem

Czasami, a i tylko w pewnym sensie i zakresie, Kropotkin przypomina mi Chrystusa (mam nadzieję, że nikogo nie obrażam). Z anarchistów jest dla mnie najlepszym pisarzem

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mój dobry kolega zachwyca się tą książką. Twierdzi, że moja negatywna opinia wynika z jej niezrozumienia. Ale nawet jeśli tak jest, że nie odkryłem, podczas czytania, jakiś ukrytych poziomów, to czy książka (popularna) nie powinna dotrzeć też do prostego czytelnika jakim jestem. Niech mnie bawi, wzruszy, rozśmieszy, trzyma w napięciu. A dla mnie to "REJS": nuda, nuda nuda. W opisie czytam "Thriller moralny, który do ostatniej strony trzyma w napięciu" - w jakim napięciu? W książce jest zbyt dużo "oczywistych oczywistości" by wywoływała jakiekolwiek drżenie.

Mój dobry kolega zachwyca się tą książką. Twierdzi, że moja negatywna opinia wynika z jej niezrozumienia. Ale nawet jeśli tak jest, że nie odkryłem, podczas czytania, jakiś ukrytych poziomów, to czy książka (popularna) nie powinna dotrzeć też do prostego czytelnika jakim jestem. Niech mnie bawi, wzruszy, rozśmieszy, trzyma w napięciu. A dla mnie to "REJS": nuda, nuda nuda....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z najnudniejszych historycznych książek jakie czytałem. Kilka stron wymieniania tego, co znajdowało się w grobie Tutanchamona całkowicie mnie rozbroiło.

Jedna z najnudniejszych historycznych książek jakie czytałem. Kilka stron wymieniania tego, co znajdowało się w grobie Tutanchamona całkowicie mnie rozbroiło.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drwal, ale bez siekiery. Nie walnie w czerep.

Drwal, ale bez siekiery. Nie walnie w czerep.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Car i bóg. Semiotyczne aspekty sakralizacji monarchy w Rosji Boris Andriejewicz Uspienski, Wiktor M. Żywow
Ocena 5,7
Car i bóg. Sem... Boris Andriejewicz ...

Na półkach: ,

Car i Bóg ( a w zasadzie Kościół) to naczynia połączone; żyjące w symbiozie dwa organizmy. Co było pierwsze jajko czy kura - Uspienski znajduje trzecie rozwiązanie. Dla mnie książka bardzo wartościowa, z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy interesują się taką tematyką.

Car i Bóg ( a w zasadzie Kościół) to naczynia połączone; żyjące w symbiozie dwa organizmy. Co było pierwsze jajko czy kura - Uspienski znajduje trzecie rozwiązanie. Dla mnie książka bardzo wartościowa, z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy interesują się taką tematyką.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Próbuję zrozumieć "inność" prawosławia,mistycyzm tego kościoła, symbole ( np. dlaczego używają odmiennego znaku krzyża)i dlatego sięgnąłem po "Krzyż i koło". I nie zawiodłem się. Z drugiej strony bywałem na nabożeństwach w prawosławnych cerkwiach w Rumunii i nie wiem, czy to nie lepsza forma zrozumienia "innego".

Próbuję zrozumieć "inność" prawosławia,mistycyzm tego kościoła, symbole ( np. dlaczego używają odmiennego znaku krzyża)i dlatego sięgnąłem po "Krzyż i koło". I nie zawiodłem się. Z drugiej strony bywałem na nabożeństwach w prawosławnych cerkwiach w Rumunii i nie wiem, czy to nie lepsza forma zrozumienia "innego".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Próba udowodnienia, że rewolucja jest lepsza niż ten wstrętny imperializm. super się bawiłem. Lepsza rozrywka niż niejedna komedia

Próba udowodnienia, że rewolucja jest lepsza niż ten wstrętny imperializm. super się bawiłem. Lepsza rozrywka niż niejedna komedia

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka rozbija wiele stereotypów i błędnych wyobrażeń o dziadach. Wiele też potwierdza. Super książka. Szkoda jednak, że opisuje głównie wschodnie tereny Polski(w okresie rozbiorów i II RP). Jeśli chciałbyś więcej dowiedzieć się np. o Wielkopolsce to próżny trud. Jak na książkę naukową czyta się nieźle.

Książka rozbija wiele stereotypów i błędnych wyobrażeń o dziadach. Wiele też potwierdza. Super książka. Szkoda jednak, że opisuje głównie wschodnie tereny Polski(w okresie rozbiorów i II RP). Jeśli chciałbyś więcej dowiedzieć się np. o Wielkopolsce to próżny trud. Jak na książkę naukową czyta się nieźle.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą trylogię, a szczególnie Ogniem i Mieczem uwielbiam z powodu Zagłoby. Roztropny; nie pcha się gdy nie trzeba, kiedy widzi, że inni zrobią to lepiej.Odważny kiedy musi.W literaturze i historii za dużo mamy "bohaterów - hurra", za mało w czeskim stylu.

Całą trylogię, a szczególnie Ogniem i Mieczem uwielbiam z powodu Zagłoby. Roztropny; nie pcha się gdy nie trzeba, kiedy widzi, że inni zrobią to lepiej.Odważny kiedy musi.W literaturze i historii za dużo mamy "bohaterów - hurra", za mało w czeskim stylu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to