-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-01-01
2014-01-01
2013-10-25
2014-02-13
Krajewski po raz kolejny przenosi czytelnika do Wrocławia, wypełnionego dymem cygar, chrupiącą golonką popijaną biaym i ciemnym baranem, orzeźwiającym piwem i damami w kapelszach wielkości żaglowca.
Krajewski po raz kolejny przenosi czytelnika do Wrocławia, wypełnionego dymem cygar, chrupiącą golonką popijaną biaym i ciemnym baranem, orzeźwiającym piwem i damami w kapelszach wielkości żaglowca.
Pokaż mimo to2022
Matki Polki Feministki słuchałam w radiowej Trójce niemal od samego początku. Z niecierpliwością czekałam na wtorkowe powroty z pracy, kiedy to słuchałam tej audycji. Nierzadko łzy mi leciały z oczu słuchając historii mam (ale i ojców, dziadków). Ze wzruszenia, z nadzieje jaka biła od rozmówców oraz ich szczęścia. Teraz co wtorek słucham kolejnych audycji w internecie.
Książka jest zbiorem 12 historii, które z większości pamietam z radia, jednak są rozbudowane, również odpowiedzialna jest historia co od radiowych rozmów się zmieniło. Mimo opisywanych trudnych sytuacji z książki bije nadzieja. Jest pełna wzruszeń, uwrażliwia. Jest to książka o relacjach. Przybliża tematy traktowane jako tematy tabu, uczy o nich rozmów.
Książka (i sama audycja) jest ważna z tego względu, że motywuje ludzi do rozmów o trudach macierzyństwa. Dzięki niej sama nie boję się rozmów o moim macierzyństwie, nie tylko o tym że dziecko pięknie się uśmiecha, ale i o trudach macierzyństwa.
Matki Polki Feministki słuchałam w radiowej Trójce niemal od samego początku. Z niecierpliwością czekałam na wtorkowe powroty z pracy, kiedy to słuchałam tej audycji. Nierzadko łzy mi leciały z oczu słuchając historii mam (ale i ojców, dziadków). Ze wzruszenia, z nadzieje jaka biła od rozmówców oraz ich szczęścia. Teraz co wtorek słucham kolejnych audycji w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nigdy nie sądziłam, że książka bez tak zwanej "akcji" aż tak mnie wciągnie. Pochłaniałam kolejne rozdziały, nie mogąc się doczekać co przyniosą kolejne - kolejne dekady, kolejne działy architektury.
Struktura książki - na początku przedstawienie całego tła politycznego, technologicznego, prawnego - pozwala czytelnikowi nie tylko poznać architekturę okresu PRL, ale również ją zrozumieć.
Istotne jest również połączenie w książce tych dwóch, często traktowanych oddzielnie dziedzin, a jednak nierozerwalnie ze sobą połączonych - jakimi są architektura i urbanistyka.
Mimo iż kilka miesięcy temu "zwiedzałam" Poznań, mam po lekturze ogromną ochotę znaleźć się jak najszybciej w tym mieście ponownie.
Nigdy nie sądziłam, że książka bez tak zwanej "akcji" aż tak mnie wciągnie. Pochłaniałam kolejne rozdziały, nie mogąc się doczekać co przyniosą kolejne - kolejne dekady, kolejne działy architektury.
więcej Pokaż mimo toStruktura książki - na początku przedstawienie całego tła politycznego, technologicznego, prawnego - pozwala czytelnikowi nie tylko poznać architekturę okresu PRL, ale również...