-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2021-12-02
2021-08-21
Bardzo przyjemna lektura. Myślę, że prawie każdy czytelnik-tenisista znajdzie tu coś dla siebie. Oczywiście tytuł jest mylący - nie znajdziemy tu żadnej tajnej broni, żeby wygrywać ze wszystkimi, ale za to jest sporo ciekawostek i dość przydatnych rad od znanych zawodników i trenerów.
Bardzo przyjemna lektura. Myślę, że prawie każdy czytelnik-tenisista znajdzie tu coś dla siebie. Oczywiście tytuł jest mylący - nie znajdziemy tu żadnej tajnej broni, żeby wygrywać ze wszystkimi, ale za to jest sporo ciekawostek i dość przydatnych rad od znanych zawodników i trenerów.
Pokaż mimo to2020-02-12
Potężna pozycja zarówno jeśli chodzi o wielkość jak i o treść. Cała historia elektrowni w Czarnobylu od samego powstania miasta Prypeć, poprzez awarię i wybuch reaktora aż po wszystkie konsekwencje, które odczuwamy do dzisiaj. Świetnie napisana, przejrzysta i dokładna. Techniczne aspekty wytłumaczone w sposób jasny i klarowny. Książkę czyta się bardzo szybko, pomimo całej masy historycznych i specjalistycznych informacji. Wielkie kompedium wiedzy na temat katastrofy w Czarnobylu.
Potężna pozycja zarówno jeśli chodzi o wielkość jak i o treść. Cała historia elektrowni w Czarnobylu od samego powstania miasta Prypeć, poprzez awarię i wybuch reaktora aż po wszystkie konsekwencje, które odczuwamy do dzisiaj. Świetnie napisana, przejrzysta i dokładna. Techniczne aspekty wytłumaczone w sposób jasny i klarowny. Książkę czyta się bardzo szybko, pomimo całej...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-12-11
Pomimo dość ciężkiego i trudnego języka świetnie się czyta. Dla tych, co nie znają twórczości Deschnera informacje zawarte w książce mogą okazać się szokiem, ale pozostałych tylko utwierdzi w przekonaniu, że Kościół katolicki to największa mafia na Ziemi, mająca na rękach krew milionów niewinnych istnień. Polecam serdecznie.
Pomimo dość ciężkiego i trudnego języka świetnie się czyta. Dla tych, co nie znają twórczości Deschnera informacje zawarte w książce mogą okazać się szokiem, ale pozostałych tylko utwierdzi w przekonaniu, że Kościół katolicki to największa mafia na Ziemi, mająca na rękach krew milionów niewinnych istnień. Polecam serdecznie.
Pokaż mimo to2019-10-18
Straszna słabizna. Jest to tylko laurka dla Federera, w dodatku słaba. 90 % 'treści' to zdjęcia i grafiki ze statystykami, które równie dobrze można zobaczyć w internecie. Tekstu jak na lekarstwo, w dodatku język tak dziecinnie toporny, że czytanie go to męczarnia. Gdyby jeszcze można się było dowiedzieć czegoś nowego o Federerze, niestety jest to zbiór oczywistości i słodzenia, takiego, że można się porzygać. Nawet wielbicielom Rogera odradzam ten wytwór.
Straszna słabizna. Jest to tylko laurka dla Federera, w dodatku słaba. 90 % 'treści' to zdjęcia i grafiki ze statystykami, które równie dobrze można zobaczyć w internecie. Tekstu jak na lekarstwo, w dodatku język tak dziecinnie toporny, że czytanie go to męczarnia. Gdyby jeszcze można się było dowiedzieć czegoś nowego o Federerze, niestety jest to zbiór oczywistości i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-11
Niestety jak dla mnie lekki zawód. Książka dobra na leniwe popołudnie do poczytania na plaży i nic poza tym. Szybko się o niej zapomina zaraz po przeczytaniu. Dla ludzi znających trochę środowisko tenisowe czy śledzących na bieżąco newsy o turniejach czy zawodnikach nie będzie to ani odkrywcza książka, ani zbyt ciekawa. Nawet anegdoty czy ciekawostki zza kulis Wimbledonu nie są jakoś specjalnie intrygujące. Autor opisuje jednak sam turniej w Londynie w samych superlatywach i na pewno zachęci sporo osób do odwiedzin tego najstarszego turnieju tenisowego na świecie.
Niestety jak dla mnie lekki zawód. Książka dobra na leniwe popołudnie do poczytania na plaży i nic poza tym. Szybko się o niej zapomina zaraz po przeczytaniu. Dla ludzi znających trochę środowisko tenisowe czy śledzących na bieżąco newsy o turniejach czy zawodnikach nie będzie to ani odkrywcza książka, ani zbyt ciekawa. Nawet anegdoty czy ciekawostki zza kulis Wimbledonu...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-29
Nie jest ani lepsza ani gorsza od poprzedniej części. Czyta się równie dobrze, ale nadal uważam, że filmy z tej serii są lepsze niż książki. Język bywa trochę toporny, a fabuła momentami jakaś taka nieprzekonująca...
Nie jest ani lepsza ani gorsza od poprzedniej części. Czyta się równie dobrze, ale nadal uważam, że filmy z tej serii są lepsze niż książki. Język bywa trochę toporny, a fabuła momentami jakaś taka nieprzekonująca...
Pokaż mimo to2019-06-29
Jeden z niewielu przypadków kiedy to film jest lepszy od książki. Ogólnie historia ciekawa i dobrze się czyta, ale denerwują niektóre wydumane motywy oraz na siłę oryginalny slang bohaterów.
Jeden z niewielu przypadków kiedy to film jest lepszy od książki. Ogólnie historia ciekawa i dobrze się czyta, ale denerwują niektóre wydumane motywy oraz na siłę oryginalny slang bohaterów.
Pokaż mimo to2017-03-08
2017-02-23
2015-02-10
1997-01-01
1995-01-01
1999-06-01
1996-01-01
1998-01-01
1997-01-01
1997-01-01
1997-01-01
1997-01-01
Widząc po raz pierwszy formę książki miałam duże obawy, że będzie to zwykła, cukierkowa laurka z masą zdjęć zastępujących treść. Jakże się pomyliłam! Przeczytałam wspaniałą opowieść o wielkim człowieku z pasją, napisaną obiektywnie i z pomysłem. Mamy tu zarazem fragmenty pamiętników Kukuczki, jak i wypowiedzi ludzi z jego otoczenia; rodziny, przyjaciół, innych alpinistów. Nie ma słodzenia, padają i mocne słowa. Powstaje obraz człowieka z krwi i kości, który nie był ideałem, ale nie można zaprzeczyć jego wielkości. Świetna książka. Nie chciałam jej kończyć. A zdjęcia to cudowne uzupełnienie treści.
Widząc po raz pierwszy formę książki miałam duże obawy, że będzie to zwykła, cukierkowa laurka z masą zdjęć zastępujących treść. Jakże się pomyliłam! Przeczytałam wspaniałą opowieść o wielkim człowieku z pasją, napisaną obiektywnie i z pomysłem. Mamy tu zarazem fragmenty pamiętników Kukuczki, jak i wypowiedzi ludzi z jego otoczenia; rodziny, przyjaciół, innych alpinistów....
więcej Pokaż mimo to