Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Kompletny chaos w dobrym tego słowa znaczeniu. Dokładnie to co polubiłam w części pierwszej i więcej! Dora Wilk nie zwalnia, ale też nie traci swojego charakterku.
Powiem tak, minusem było tylko to, że Dora już jawnie wybrała którego z chłopaków chce i mi się ten wybór nie podoba :( Faktycznie przy drugiej części książki było zbyt dużo powtarzania jak to ona chcę z nim być ale biedny ten drugi i jak ma mu powiedzieć. Nie spodobała mi się też reakcja "tego drugiego". W dodatku tak wiele się zdarzyło i Dora już nie jest wyjątkiem, jest wyjątkiem w każdej sprawie i każdym calu. Jakby ktoś miał zacząć wymieniać to by chwilę to zajęło! A to dopiero druga książka. Mam nadzieję, że akcja nie zwolni, bo to by znaczyło, że autorka wrzuciła w tę część wszystkie swoje pomysły i wypaliła się dalej a tego nie chcę za żadne skarby.
POLECAM!

Kompletny chaos w dobrym tego słowa znaczeniu. Dokładnie to co polubiłam w części pierwszej i więcej! Dora Wilk nie zwalnia, ale też nie traci swojego charakterku.
Powiem tak, minusem było tylko to, że Dora już jawnie wybrała którego z chłopaków chce i mi się ten wybór nie podoba :( Faktycznie przy drugiej części książki było zbyt dużo powtarzania jak to ona chcę z nim być...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szał emocji po tej książce nie pozwoli mi rozpisywać się nad każdą częścią, więc sklecę parę zdań o moich odczuciach względem całej książki.
Naprawdę zaskakująca pozycja jak na - przez wielu fanów fantastyki - szykanowaną kategorię Young Adult. Najbardziej mroczna pozycja YA, którą dane mi było przeczytać. Seria znacznie bardziej wciągająca, zmuszająca do myślenia, mroczniejsza i bardziej zasługująca na uznanie niż Igrzyska śmierci, Więzień labiryntu i Niezgodna razem wzięte!
Romans jest tu ściśnięty na zaledwie 5-10 stron w ponad 500 stronicowej książce, a jednocześnie nie wydaje się wyskakiwać jak Filip z konopi, choć zaskoczył mnie w dużej mierze. Świat wykreowany przez autorkę jest niesamowity i posiada tak wiele zasad, nazw, stron, warstw, że czytelnikowi zajmuje sporą chwilę ogarnięcie tego wszystkiego. Jednak kiedy już dojdzie do tego... książka wciąga tak, że tracisz ochotę na poświęcanie czasu na sen kiedy przecież mógłbyś czytać dalej.
Główna bohaterka też jest wielkim plusem książki choć czasem wydaje się buntować dla samej idei buntu, ale szybko się uczy i sama tez widzi swoje błędy.
Akcja szarżuje więc ciężko się nudzić, a jeśli nie bitwy z duchami, strach przed odkryciem i śmiercią, strach o bezpieczeństwo innych to jeszcze ciągłe zastanawianie się czy ktokolwiek mówi prawdę, co ma na myśli i co może chcieć uzyskać?

Naprawdę polecam i nie mogę sie bardziej cieszy wiadomością, że seria będzie mieć 7 części (?) choć wolałabym wiedzieć o tym przed przeczytaniem, ponieważ kiedy 7 zdąży wyjść minie wiele lat a nie należę do osób cierpliwych !

Szał emocji po tej książce nie pozwoli mi rozpisywać się nad każdą częścią, więc sklecę parę zdań o moich odczuciach względem całej książki.
Naprawdę zaskakująca pozycja jak na - przez wielu fanów fantastyki - szykanowaną kategorię Young Adult. Najbardziej mroczna pozycja YA, którą dane mi było przeczytać. Seria znacznie bardziej wciągająca, zmuszająca do myślenia,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Takie sobie. Romans kompletnie mnie nie przekonał. Księcia podejrzewałam od początku o najgorsze rzeczy. Cały jego plan wydawał się naiwny a jednak się udał. Główna bohaterka była bardzo bierna. Jej rolą było tylko nie wtajemniczanie nikogo i wyglądanie na zakochaną. Z tym drugim ledwo sobie radziła a kupiła wszystkich. Nie mogłam jej polubić, w większości była bardzo bierna.
Nie wiem w sumie co sądzić, może podchodziłam do tej serii ze zbyt wysoką poprzeczką. Myślałam, ze będzie podobna do Cinder z Serii Księżycowej. Obie nastolatki, cyborgi w YA z dawnych lat, a jednak tu byłam znudzona cały czas. Przynajmniej nie na tyle by nie dokończyć książki, coś wciąż mnie przy niej trzymało, ale również myślałam o innych książkach podczas czytania tej.
Niestety wciąż posiadam dalsze części serii, ale nie czuję chęci poświęcania na nie czasu :(

Takie sobie. Romans kompletnie mnie nie przekonał. Księcia podejrzewałam od początku o najgorsze rzeczy. Cały jego plan wydawał się naiwny a jednak się udał. Główna bohaterka była bardzo bierna. Jej rolą było tylko nie wtajemniczanie nikogo i wyglądanie na zakochaną. Z tym drugim ledwo sobie radziła a kupiła wszystkich. Nie mogłam jej polubić, w większości była bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z tymi książkami hypowanymi w social mediach nigdy nie wiadomo. Raczej trafisz na coś nie wartego straconego czasu, ale smoki i walki o życie? Musiałam spróbować. Jedyne czego żałuje to że seria nie jest już zakończona i muszę czekać na dalsze części!
Książka zgłębia tyle wątków, że po jakichś 30% nie wiedziałam co jeszcze mogłoby się wydarzyć. Wielokrotnie myślałam, że książka skończy się znacznie wcześniej chronologicznie, ale minął cały rok i szczerze nie odczułam tych przewinięć w czasie tak jak zawsze. a w końcu wielce nie lubię takich rzeczy. Wydarzyło się tyle ważnych momentów, do których książka dążyła przez odpowiedni czas by spowodować ekscytację i niecierpliwość.
Jedyny problem jaki napotkałam to romans. Właściwie go nie ma przez 70% książki, okazyjne wspominanie o niezwykłej przystojności. Ale gdy się pojawia, przytłacza całkowicie wszystkie inne wątki. Choćby to były potyczki z uczniami, wyzwania szkolne czy zdrada. Wszystko jest nasączone problemami miłosnymi. Mam wielką nadzieję, że to chwilowy problem ze względu na to, że autorka chciała szybko rozwinąć romantyczny wątek, którego zdecydowała się wcześniej nie wprowadzać by może złapać czytelników nieprzepadających za romansami w fantastykach. Co za tym idzie, mam nadzieję w przyszłej książce wątek ten się uspokoi. Uwielbiam pary, które potrafią działać jak zespół, lojany, szczery i trwały przeciw wszystkiemu.

8/10 tylko ze względu na ten przyćmiewający wszystko romans, który znacznie zmienił moje zdanie o książce, gdyż trwał do samego końca oraz wydarzenie związane z ów romansem, którego istotność dla dramatyzmu rozumiem, ale wciąż nienawidzę takich motywów.

Z tymi książkami hypowanymi w social mediach nigdy nie wiadomo. Raczej trafisz na coś nie wartego straconego czasu, ale smoki i walki o życie? Musiałam spróbować. Jedyne czego żałuje to że seria nie jest już zakończona i muszę czekać na dalsze części!
Książka zgłębia tyle wątków, że po jakichś 30% nie wiedziałam co jeszcze mogłoby się wydarzyć. Wielokrotnie myślałam, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ogólnie bardzo mi sie podobała. Świat ciekawy, postacie bardzo interesujące i współgrają ze sobą bardzo dobrze. Ubawiłam się nieziemsko.
Jednak...
Największym problemem był dla mnie główny bohater. Rozumiem, że od początku nie ufał głównej bohaterce. Dziewczyna jest najgorszym kłamcą na świecie. Nie wytrzymała nawet dnia bez potknięcia. Rozumiem, że jako dowódca, główny bohater jest przyzwyczajony do dążenia by o wszystkim wiedzieć, znać każdy sekret. Aczkolwiek kiedy już poznał mnóstwo sekretów głównej bohaterki, sam dodał, że i tak coś do niej czuje nieważne czego się dowiaduje. Nawet mu się to podoba, że ona nie jest prosta a intrygująca i go zaskakuje. Mimo tego wszystkiego, decyduje się nie zaufać jej kolejny raz (mimo miliarda jęczeń "czemu ona mi nie ufa?" "jeśli coś do mnie czuje to powinna mi zaufać" choć on ani razu nie dał jej dowodu by mogła mu zaufać, ona po prostu miała go spotkać i mu ufać całkowicie, choć on od poczatku jej nie ufał) przez co sam szybko dochodzi do wniosku jaki błąd popełnił, bo przez to naraził ją na większe niebezpieczeństwo. W sensie, ważniejsze było dla niego poznanie prawy o niej niż to by przeżyła. UWAGA! Na tym etapie jeszcze miałam nadzieję, że dam radę go polubić. Ludzie popełniają błędy. Koleś zrozumiał, na pewno czas na naukę i poprawę, prawda? ZAPOMNIJCIE! Nasz cudowny i kochany główny bohater przez przypadek zobaczył, że bohaterka coś ukrywa i no nie potrafił się pohamować, musiał się dowiedzieć o co chodzi nieważne jak bardzo złamałoby to jej serce. Ale oczywiście serca jej to nie łamie, bo zanim nasza bohaterka dowiaduje się, że jej kochany co krok ją szpiegował on już w niej jest własnie rozpruwając jej dziewictwo X.X także zakochana po uszy i czego złego by nie zrobił to i tak jest kochany

Slow burn and insta love w jednym? Oczywiście od pierwszego wejrzenia obydwoje wiedzą, że muszą być sobie przeznaczeni choć nie wiedzą jeszcze w tej sekundzie, że to oni mają wziąć ślub ze sobą. Z jednej strony 60-70% ksiązki dzieje się w zaledwie jeden tydzień to dramaty głównych bohaterów (kocha czy nie kocha) powodują, że czytelnik ma odczucie jakby autorka chciała slow burn, ale nie potrafiła z ekscytacji tego dokonać. Potem postaci nam przypominają, że znają się 7 dni i szczęka opada. W którym momencie, w dzień ich ślubu wydarzyło się tyle rzeczy, że wątpię by to było fizycznie możliwe jeśli doba ma 24 godziny w tym świecie.
Głowna bohaterka wielokrotnie uważana za inteligentną a jednak mało co do niej docierało. Gdyby nie jej informatorzy to sama niczego by nie rozwikłała. Właściwie nawet nie pamiętam przykładu gdzie pokazano jej inteligencję poza tym, że potrafiła czytać i znała 4 języki (czego nie użyła ani razu przez długość ksiązki).

Ze względu na to, że ok. 70% książki jest rozwleczone i trwa tylko tydzień (choć akcji co nie miara) to, poza wstępem, końcowe 20 % skacze w czasie tak nagle, że każda akcja, tajemnica, które się pojawiają są tak szybko rozwiązywane, że nagle człowiek się zastanawia, skoro bohaterowie są tak mądrzy, co z nimi było wcześniej?! Autorka chyba miała limit stron i za bardzo się rozwlekła bo dodała z 5 nowych wątków na koniec, niekoniecznie potrzebnych, ale faktycznie rozwiązujących wszystkie problemy głównych bohaterów. Niestety zbyt łatwo i nagle, przez co pozostał mi z deka niesmak i to na co czekałam, odkąd bohaterowie w końcu wyznali sobie miłość i jedność przeciwko wspólnemu wrogowi, niestety się rozlazło i właściwie pozostawiło złość we mnie. Tak jakby walczysz w grze z tysiącem wrogów ale wiesz, że czeka na ciebie boss fight gdzie nagle okazuje się że wpuścili cię do finału a tam żadnego oponenta ni widu nie słychu.

Jako komediowy romans jest ok, jakoś przetrwałam. Przynajmniej się uśmiałam trochę. Przeczytałam trochę z przymusu, bo inna część serii bardziej mnie interesuje, ale słyszałam, że lepiej przeczytać od początku.

Ogólnie bardzo mi sie podobała. Świat ciekawy, postacie bardzo interesujące i współgrają ze sobą bardzo dobrze. Ubawiłam się nieziemsko.
Jednak...
Największym problemem był dla mnie główny bohater. Rozumiem, że od początku nie ufał głównej bohaterce. Dziewczyna jest najgorszym kłamcą na świecie. Nie wytrzymała nawet dnia bez potknięcia. Rozumiem, że jako dowódca, główny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właściwie wszystko czym reklamują te książki jest nieprawdą. Zamiast slow burn mamy insta love. W końcu Śmierć już widząc ją pierwszy raz nie może jej zostawić w spokoju. No chyba, że w tych czasach każdy romans gdzie nie bzykają się w pierwszej części (znając sie nawet nie pełen miesiąc bo więcej go nie było niż był) to już slow burn. Ani to dark romance, bo nic tu dark nie było. Poza tym, że główny facet to Śmierć i wspomina o swojej "pracy" dwa razy na całą książkę to nic mrocznego w tym romansie nie ma. Od pierwszego momentu jest milutki, zakochany i spełnia każdą jej zachciankę złoszcząc się kiedy ona mu dziękuje.

W ksiązce dosłownie nic się nie dzieje. 3/4 jest opisane w blurbie. Otrzymujemy pół książki wstępu a potem tylko widzą się i rozmawiają, nie ma go 3 dni gdzie ona spaceruje, maluje i je, widzą się znów i romawiają, on jej kupuje rzeczy, znów go nie ma trzy dni i ona maluje, je i spaceruje, i tak przez resztę książki aż do nagłych dwóch ostatnich rozdziałów mających łącznie 5 stron w ebooku. BUM i po książce.

Czytając recenzje i opisy dalszych dwóch części wiem, że nic się nie zmienia. Mimo, że na końcu pierwszej części obydwoje w końcu wiedzą, że są kochani przez drugie to jakimś cudem przez 2 następne książki wciąż nie są razem bo... NIE WIEDZĄ O.O Niby ma być Reverse Harem, pełno facetów zakochanych w głównej bohaterce, która nic nie robi tylko jest miła i swym uśmiechem rozpromienia ich mroczne życia X.X Jeśli Ci bogowie przez tysiąclecia nie spotkali miłej, uśmiechniętej osoby to nigdy nie chcę być bogiem.

Właściwie wszystko czym reklamują te książki jest nieprawdą. Zamiast slow burn mamy insta love. W końcu Śmierć już widząc ją pierwszy raz nie może jej zostawić w spokoju. No chyba, że w tych czasach każdy romans gdzie nie bzykają się w pierwszej części (znając sie nawet nie pełen miesiąc bo więcej go nie było niż był) to już slow burn. Ani to dark romance, bo nic tu dark...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie wiem co w tym jest, ale coś jest. Tak wiele możliwości na kontynuację albo na anime. Ale cieszę się, że mam chociaż to.

Nie wiem co w tym jest, ale coś jest. Tak wiele możliwości na kontynuację albo na anime. Ale cieszę się, że mam chociaż to.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

90% książki to wewnętrzny monolog głównej bohaterki. Podchodziłam do tej książki trzy razy by w koncu na tyle zainteresować się światem by z masochistyczną determinacją dotrzeć do końca.
Nie wierzę, że to mówię, ale przeczytam następną część. Nie oczekuje, że monologi zmaleją.

Uwielbiam zobrazowanie świata w książkach, czy to mapy czy wygląd bohaterów. Tu nie zabrakło planu całej szkoły oraz choćby ilustracji pokoju głównej bohaterki.

Szkoła jest rozpisana świetnie, mogłabym zażyczyć sobie trochę więcej zasad działania magii czy kto na jakiej zasadzie może wykonać zaklęcie, którego inny nie może. Było nieco przykładów, ale miło by było bardziej to uogólnić.
Aczkolwiek mogłam wiele przegapić przez te monologi na temat ubrań osób czy wyglądu drzwi i sufitów. Dla przykładu, była scena gdzie miala biec do miejsca gdzie coś się działo, ale postanowiła iść i przez 5 stron opisywała ten sam korytarz (duże pomieszczenie, gdzie miała się przenieść z jednego kąta w drugi) i ciągłe powtarzanie jak jest ciemno, coś o ksiązkach co chwilę, przerywane by pomyśleć sobie trochę o nieznanym ojcu, znów jaki ciemny to korytarz, jak dźwięki walki się zbliżają, o nie widziałam jeszcze tych książek, teraz pomyślę sobie o mamie lub wiosce, w której żyję, znów jaki ciemny to korytarz......... Jezus Maria myślałam, że rozerwę tę książkę.

Ale no, ten sam problem co z Więźniem Labiryntu. Świat bardzo interesujący i nic poza tym.

90% książki to wewnętrzny monolog głównej bohaterki. Podchodziłam do tej książki trzy razy by w koncu na tyle zainteresować się światem by z masochistyczną determinacją dotrzeć do końca.
Nie wierzę, że to mówię, ale przeczytam następną część. Nie oczekuje, że monologi zmaleją.

Uwielbiam zobrazowanie świata w książkach, czy to mapy czy wygląd bohaterów. Tu nie zabrakło...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Not the best one, but I could place it in the middle. Very similar to Branded by fire. Almost couldn't distinguish it. I don't understand why give whole books to relationships between the same species when the series is called Psy and Changeling, and such pairing have the best chemistry and drama in my opinion. Nevertheless, wasn't the worst. I also cannot be fully impartial as I knew from the beginning that I have to read this one to get to Kiss of snow and the pair I wanted from the first time I started this series.

5
3
1
8
6
2
9
7
4

So 5, 3 and 1 are still miles from the others and my best trio, 8, 6, 2, and 9 are the middle so "it was ok, but nothing much, they at least have some chemistry", and 7 with 4 still are the ones that I can only say "I survived somehow"

Not the best one, but I could place it in the middle. Very similar to Branded by fire. Almost couldn't distinguish it. I don't understand why give whole books to relationships between the same species when the series is called Psy and Changeling, and such pairing have the best chemistry and drama in my opinion. Nevertheless, wasn't the worst. I also cannot be fully...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje kolejne podejście do książek, które są wielce popularne a ja nie wiem czemu. Czytałam te książkę na przestrzeni lat już, w końcu skończyłam. Dawno nie spotkałam się z książką gdzie nie polubiłabym żadnego z bohaterów, dlatego tak ciężko się czytało. Nie obchodziło mnie za wiele co się z nimi stanie, ich przeszłość czy związki. Może Inej czasami powodowała zainteresowanie, ale ze względu na 6 bohaterów szybko te zainteresowanie znikało, bo musiałam przebrnąć przez inne historie.
Nawet żałuję, że mi ta książka nie podeszła. Bardzo chcę/chciałam przeczytać następną serię w tym świecie. A z drugiej strony nie ma mowy bym przebrnęła przez więcej Cienia i kości bo to była katorga. Naprawdę chciałabym bardziej poznać ten świat, bo wydaje się oryginalny, ale fakt, że książki stawiają bohaterów na pierwszym planie, których ciężko mi polubić zostawia mnie z wielkim żalem.

Moje kolejne podejście do książek, które są wielce popularne a ja nie wiem czemu. Czytałam te książkę na przestrzeni lat już, w końcu skończyłam. Dawno nie spotkałam się z książką gdzie nie polubiłabym żadnego z bohaterów, dlatego tak ciężko się czytało. Nie obchodziło mnie za wiele co się z nimi stanie, ich przeszłość czy związki. Może Inej czasami powodowała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewiele się zmeniło względem pierwszej części także równie dobrze mogę wkleić moją opinię o tamtej książce. Wciąż mało scen każdej postaci poza Kate i może dwójką innych, którzy od czasu do czasu dodali coś śmiesznego. Ta część przynajmniej ma więcej walk i akcji, ale wciąż 1/2 trzeba przetrwać a Currana tutaj ledwo ledwo. Aczkolwiek on się pojawia i d razu moja decyzja o nieprzeczytaniu następnej części ląduje w koszu. Mam wielką nadzieję, że jak dotrwam do rozwinięcia ich relacji nie będzie to aż tam bardzo patrialchalne, samcze i wgl Alfa. Zawsze boją esię sięgać po książki ze zmeinnokształtnymi przez "masz być uległa" "zamknę cię dla twojego dobra bo należysz do mnie" itd.

"Interesujący świat i główna bohaterka. Moim problemem z urban fantasy jest zawsze prowadzenie dochodzenia, czyli główny wątek, który aż do samej akcji na koniec nie interesuje mnie w ogóle. Tak samo było tutaj. W dodatku zaskakująco jak na urban fantasy mało było tu humoru i bohaterów co ten humor by wprowadzali.
Książka to w dużej mierze same opisy mające pokazać nam świat, ale wielokrotnie nie są to nawet potrzebne informacje także w połowie zaczęłam już co poniektóre przewijać.
Niestety główna bohaterka ma ciekawą chemię z pewnym mężczyzną, a raczej wydaje się mieć, bo pojawił się on może na 2 czy 3 sceny w całej książce i tylko dla tego wątku pociągnę to dalej."

Niewiele się zmeniło względem pierwszej części także równie dobrze mogę wkleić moją opinię o tamtej książce. Wciąż mało scen każdej postaci poza Kate i może dwójką innych, którzy od czasu do czasu dodali coś śmiesznego. Ta część przynajmniej ma więcej walk i akcji, ale wciąż 1/2 trzeba przetrwać a Currana tutaj ledwo ledwo. Aczkolwiek on się pojawia i d razu moja decyzja o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Interesujący świat i główna bohaterka. Moim problemem z urban fantasy jest zawsze prowadzenie dochodzenia, czyli główny wątek, który aż do samej akcji na koniec nie interesuje mnie w ogóle. Tak samo było tutaj. W dodatku zaskakującojak na urban fantasy mało było tu humoru i bohaterów co ten humor by wprowadzali.
Książka to w dużej mierze same opisy mające pokazać nam świat, ale wielokrotnie nie są to nawet potrzebne informacje także w połowie zaczęłam już co poniektóre przewijać.
Niestety główna bohaterka ma ciekawą chemię z pewnym mężczyzną, a raczej wydaje się mieć, bo pojawił się on może na 2 czy 3 sceny w całej książce i tylko dla tego wątku pociągnę to dalej.

Interesujący świat i główna bohaterka. Moim problemem z urban fantasy jest zawsze prowadzenie dochodzenia, czyli główny wątek, który aż do samej akcji na koniec nie interesuje mnie w ogóle. Tak samo było tutaj. W dodatku zaskakującojak na urban fantasy mało było tu humoru i bohaterów co ten humor by wprowadzali.
Książka to w dużej mierze same opisy mające pokazać nam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Królowa i Faworytka - 7/10
Chyba najlepsze dodatki jakie kiedykolwiek stworzono dla serii książek...
Seria rywalki pozostaje wciąż moim guilty pleasure. Seria pochłonęła mnie, a zaczęłam ją czytać właściwie dla żartu. Nie wierzyłam, że może mi się spodobać. Historia Americi i Maxona, choć nie potrzebnie tak długa (5 miesięcy to super krótko na to wszystko co ich spotkało xD, ale 3 książki to dalej moim zdaniem za dużo) na pewno zapadnie mi w pamięć. Bardzo rzadko kiedy czytam typowe romanse, książki skupione tak bardzo na wątku miłosnym, ale bohaterzy zostali naprawdę ciekawie skonstruowani i rzucenie ich w jeden, choć ogromny, budynek było zabawą dla mnie podczas każdego ich dnia.

Królowa, była to historia, która wydała mi się najbardziej potrzebną. Wiele razy czytałam w trylogii jak Królowa Amberly jest cudowną osobą, którą wszyscy uwielbiali, ale widziałam ją tak naprawdę jako nadzwyczaj miło, ale bardzo chorowitą i słabą osóbką. Dobrze, że tę historie przeczytałam przed Jedyną, ponieważ momentalnie moja wizja jej się zmieniła całkowicie. Jednak wciąż, o ile nawet nie bardziej, nie lubiłam Clarksona. Mogłam go usprawiedliwiać jego rodzicami, ale tyle lat i nie zdążył się zmienić dzięki Amberly? Głupio mi było także ją winić za to, że nie starała się go zmienić, czego przecież nie można jej zarzucić, bo pokochała go takim jakim był.

Faworytka. Nigdy nie przepadałam za Marlee. Była dla mnie taka jak dla Maxona. Miła, lubiana przez wielu, ale w gruncie rzeczy nudna i może nawet przeciętna. Jej sekret mnie nie interesował, ale jej kara... ten moment zaskoczył mnie w całej tej serii. To był pierwszy moment, który wpłynął na mój odbiór całej serii ogólnie. Ten dodatek dopełnił wizję jaką miałam wyobrażając sobie co przeszła Marlee, ale tylko ukazał mi to co już się dowiedziałam w trylogii. Właściwie nie dodał nic nowego poza tym, że Marlee wydała mi się doroślejsza a jej zmiana wydaje się z dnia na dzień przez jej przyznanie się do kochania Cartera na tyle by mimo jego zastrzeżeń wybrać go nie bojąc się ryzyka.

Jestem kolosalnie wdzięczna i kompletnie zaskoczona za dodatek z Celeste. Ostatnia część trylogii znokautowała mnie losami tej postaci, ale szczerze mówiąc zaczęłam już wcześniej czuć coś do tej dziewczyny i wyczuwając, że nie jest naprawdę osobą przez siebie kreowaną. Ten dodatek zachwycił mnie najbardziej, ale równie mocno zasmucił mnie swoimi ostatnimi słowami. Celeste byłaby najlepszą przyjaciółką...

Reszta bez większych ekscesów chociaż historia Kriss i Natalie nie wydawała się takim w pełni happy endem jak wszystko inne. Tak więc końcowo mam mieszane odczucia.

Książę i Gwardzista - 5/10
Książę jakoś bardziej mnie zainteresował niż Gwardzista, choć ogólnie nie było wielkich zachwytów. Znajdowały się tu drobnostki, które były nowością dla mnie i oczywiście zawsze z chęcią to czytam, ale ogólny zarys nie za bardzo mnie interesował. Aspen w większości dalej dobija mnie swoim myśleniem "America jest moja. Zawsze będzie moja." brzmi to bardziej jak dziecko myślące egoistycznie o zabawce. Czekałam aż może poznam kilka myśli, dzięki którym zmienię o nim zdanie, ale poza oczywistymi acz bardziej rozpisanymi jak opiekuńczość do wszystkich (pokojówki Ami) nic się nie pojawiło. Miło mi jednak było kiedy upewniłam się, że "coś" się dzieje między Aspenem i Lucy :) No i oczywiście zdziwiona jestem, że nie cała służba sądzi o Americe to samo co jej pokojówki a jedynie patrzyła na to jak na rozrywkę i zaraz wróciła do swoich zadań. Zamiast pogłębiać wątki w tej książce autorka stara się niweczyć każdą moją nadzieję, że owa seria nie jest całkiem powierzchowna.
A no i miło było widzieć przebłyski wątpliwości Aspena względem Maxona choć trochę mi to nie pasowało jako kiedy nowelka się kończy w Elicie mieliśmy jeszcze kilka scen gdzie Aspen jawnie nie rozumiał co America w nim widzi, żeby chociaż umieć na niego patrzec po sprawie z Marlee. Pewnie te nieścisłości wypadają z tego, że nowelki wydane zostały po serii i autorka mogła nie przypominać sobie odpowiednio.

Królowa i Faworytka - 7/10
Chyba najlepsze dodatki jakie kiedykolwiek stworzono dla serii książek...
Seria rywalki pozostaje wciąż moim guilty pleasure. Seria pochłonęła mnie, a zaczęłam ją czytać właściwie dla żartu. Nie wierzyłam, że może mi się spodobać. Historia Americi i Maxona, choć nie potrzebnie tak długa (5 miesięcy to super krótko na to wszystko co ich spotkało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ogólnie zaczęłam tę książkę ze względu na romantyczny wątek, który słyszałam że jest obszerny już w pierwszej części. Zaczyna się bardzo późno jak na mój gust, bo już prawie się poddałam (ponad 100 stron) ze względu na to, że detektywistyczne motywy nie są dla mnie (za mało cierpliwości). Niby wiedziałam na co się piszę, ale na szczęście jest magia, która tak mnie zaintrygowała, że nie mogłam się oderwać od książki. Także sądzę, że fani romansów mogą swobodnie czytać, bo chcoć trochę trzeba poczekać to odkąd pojawia się Rogan nie ma chyba dnia dla Nevady by się z nim nie spotkać. Fani spraw detektywistycznych też znajdą coś dla siebie, tak jak i fani magii.
Czyli co, został nam ktoś kto nie powinien czytać tej książki?
Otóż, nieważne jak książka mi się podobała, nie mogę postawić jej więcej niż 7 ze względu na dwa gromnie denerwujące minusy.
Pierwszy, który z czasem dało się jakby nauczyć pomijać, to fakt że od pierwszego momentu Nevada jest tak napalona na Rogana, że nie jestem pewna czy to w ogóle możliwe by taka osoba istniała w realnym świecie. Morderstwa, bomby, strach o życie rodziny a gdy on wchodzi do pokoju zaraz minimum pół strony jak chciałaby sie na niego rzucić, rozewrzeć uda i jak na 100 % seks byłby doszczętnie druzgocący, bo nigdy w życiu nikt by nie dorównał Roganowi. Na szczęście za każdym razem też pojawia się akapit jak to Nevada jest wściekła na siebie i próbuje się odwołać do rozsądku. Tylko dlatego potrafiłam to przetrwać, choć z każdym kolejnym momentem martwiłam się, że bohaterka pęknie a ze względu na drugi minus, który zaraz opiszę taka sytuacja nie skończyłaby się dobrze,
Drugim minusem, którego nie potrafię przeżyć w tej chwili kiedy jest niemal 3 w nocy a ja właśnie skończyłam tę część... jest Rogan i fakt, że jego postać najpierw zmienia się o 180 stopni między prologiem a spotkaniem głównej bohaterki (no może drugim spotkaniem bardziej) by już nigdy więcej nie zaznać żadnej zmiany czy dewelopmentu. Rogan to totalny gaslighter. Wydaje sie być ponad wszystko, mieć gdzieś każdego i być se mordercą, ale nagle przy głównej bohaterce nie potrafi przestać udawać rozpieszczonego nastolatka. Porównanie go do Adama było tak celne, że nie wierzę, że zostało przytoczone tylko raz. Mimo, że za młodu oderwał się od rodziny wciąż pieniądze go tak rozpuściły, że do jego móżdżka nie dociera odmowa. Ilekroć główna bohaterka odmawia i nawet ma cierpliwość by mu tłumaczyć dlaczego to robi on gra takiego głupa, że nie mogłam wytrzymać. Jakby miało go zabić odejście na chwilę i zastanowienie się nad sobą. Nevada bodajże trzy razy musi mu powtarzać to samo, a za ostatnim razem Rogan jest tak wkurzony, że no przecież zna już jej uczucia i czemu ona mówi nie, że po jej wielkiej przemowie nagle stwierdza, że on wie lepiej co ona czuje niż ona sama...... Myślałam, że rzucę książką o ścianę! Trzydziestoletni facet po swojej przemowie jak ona będzie wracać na kolanach by ją przeleciał jeszcze dumnie odwraca się tyłkiem (szkoda, że nie miał długich włosów by nimi dla większego dramatu zarzucić) i wychodzi pierwszy byleby wydawać się górą. Nosz specjalnie wzięłam się za książkę o 25latce by nie czytać YA ale to jest zachowanie tak dziecinne, że nawet nie spotkałam się z czymś takim w młodzieżówkach.

Nie wiem co o tym sądzić. Przeczytam dalsze części z nadzieją na ogarnięcie się Rogana, bo na początku ta relacja mordującego na lewo i prawo oraz mocno wierzącej w prawo i moralność detektyw wydawała się niezmiernie ciekawa i pragnęłam progresu, ale jak już doszło do pewnego punktu wszystko jakby stanęło w miejscu choć akcji było co nie miara i nie było momentu by odetchnąć.
W dodatku choć ta część serii wielce temu przeczy, sądzę, że Rogan czuje coś więcej niż jedynie pożądanie, tylko może z jakiegoś nieznanego powodu nie chce tego wyznać choć Nevada jak debilowi mówi mu kilka razy, że właśnie nie chce tylko seksu a głębszej więzi a on wciąż "Bzyknij się ze mną" X.X Naprawdę frustrujące aż trzeba mi było przypominać, że Rogan jest mordercą z wielką mocą i wypadałoby czasem się go bać, bo tak to bardzo łatwo byłoby go pomylić z Adamem, który w końcu też ma niszczącą moc.

Ogólnie zaczęłam tę książkę ze względu na romantyczny wątek, który słyszałam że jest obszerny już w pierwszej części. Zaczyna się bardzo późno jak na mój gust, bo już prawie się poddałam (ponad 100 stron) ze względu na to, że detektywistyczne motywy nie są dla mnie (za mało cierpliwości). Niby wiedziałam na co się piszę, ale na szczęście jest magia, która tak mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przewidywalna, ale zaskakująco nie przeszkadzało mi to w pozytywnym odbiorze. Poza paroma małymi rzeczami jest to fabuła, którą sama chciałabym napisać. Postaci bardzo łatwo dają się polubić i mimo długości książki i tym samym wartkiej akcji nie zmieniają się od tak a ich relację bardzo łatwo wyczuć. Niestety sama główna bohaterka, choć z początku okazuje się bardzo mądra i przebiegła, nie widzi wielu rzeczy, które czytelnik nawet taki jak ja wyłapuje od razu z jej własnych opisów.

Bardzo przewidywalna, ale zaskakująco nie przeszkadzało mi to w pozytywnym odbiorze. Poza paroma małymi rzeczami jest to fabuła, którą sama chciałabym napisać. Postaci bardzo łatwo dają się polubić i mimo długości książki i tym samym wartkiej akcji nie zmieniają się od tak a ich relację bardzo łatwo wyczuć. Niestety sama główna bohaterka, choć z początku okazuje się bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Domyślam się, że ta nowelka miała spowodować aby czytelnik zrozumiał co powodowało Taryn w swojej zdradzie oraz aby dało się ją polubić albo przynajmniej jej wybaczyć. Niestety, na mnie wypadło to odwrotnie. Znienawidziłam ją jeszcze bardziej i nieważne że jest siostrą gównej bohaterki - nie wybaczę jej. Tym bardziej, że idiotka wciąż zwala winę na innych i niby jest chętna przeprosić, ale zanim słowa z niej wychodzą zaraz stwierdza, ze w sumie to nie ma za co. Albo, że Jude jest jej siostrą i musi jej wybaczyć bez przeprosin, bo to w końcu rodzina. Wow, mogę myśleć o Lokim co mi się podoba, ale to Taryn jest prawdziwym złoczyńcą w Okrutnym księciu.

Domyślam się, że ta nowelka miała spowodować aby czytelnik zrozumiał co powodowało Taryn w swojej zdradzie oraz aby dało się ją polubić albo przynajmniej jej wybaczyć. Niestety, na mnie wypadło to odwrotnie. Znienawidziłam ją jeszcze bardziej i nieważne że jest siostrą gównej bohaterki - nie wybaczę jej. Tym bardziej, że idiotka wciąż zwala winę na innych i niby jest chętna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kompletnie nie moja bajka (nieco kryminał, detektywistyczne/dochodzeniowe), ale kreska jest świetna i główny bohater interesujący.

Kompletnie nie moja bajka (nieco kryminał, detektywistyczne/dochodzeniowe), ale kreska jest świetna i główny bohater interesujący.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To było świetne! Zaczęłam zaraz po serialu, bo potrzebowałam więcej tego świata. Widać, że serial czerpał jak najwięcej z webtoona, ponieważ znaczna większość jest niemal idealnie odwzorowana w serialu. Jedna z większych różnic to dodanie jednej bohaterki co staje się ogromną różnica pod koniec serialu gdzie adaptacja odróżnia się całkowicie od pierwowzoru (gdzieś po 90 rozdziale z 141).
Na początku ciężko mi było czytać ze względu na to, że dosłownie przed chwilą widziałam to wszystko na ekranie, ale dość szybko widać, że webtoon przez malutkie interakcje pominięte w serialu dodaje głębi postaciom. Np znacznie lepiej ukazuje motywacje kilku postaci w tym Hyuka, za którym nie przepadałam w serialu a w webtoonie wyłapywałam małe przesłanki co tak naprawdę kryło się za jego fasadą. W webtoonie wydaje mi się, że każdy jest całkiem inny, postaci odróżniają się od siebie znacznie bardziej, w tym te drugoplanowe. Znacznie łatwiej je zapamiętać i choć odrobinę się nimi interesować. Różnice w moralności każdej osoby podobały mi sie najbardziej, na sam koniec mogę szczerze stwierdzić, że jak malarz może stwierdzić, że kolor szary może mieć dziesiątki odcieni tak stwierdzam, że również te postaci nie są złe ani dobre tylko każdy jest innym odcieniem szarego.
Gdy dotarłam do punktu gdzie serial całkowicie odszedł od pierwowzory byłam już kosmicznie zainteresowana i muszę przyznać, że żaden komiks mnie jeszcze tak nie utrzymał w napięciu jak ten. Myślałam, że komiksy pod tym względem nie są dla mnie, nie ta forma, na szczęście bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Uwielbiam koniec opowieści, świetne wytłumaczenie o co w tym wszystkim chodziło. Jestem bardzo ciekawa czy jeśli serial będzie miał drugi sezon to powrócą nieco do pierwowzoru w tej kwestii czy jednak wymyślą jakieś alternatywne zakończenie. Będę zadowolona tak czy siak pewnie.
Coś w tym jest, że najlepsze horrory są wg mnie tworzone przez azjatyckie kraje.

To było świetne! Zaczęłam zaraz po serialu, bo potrzebowałam więcej tego świata. Widać, że serial czerpał jak najwięcej z webtoona, ponieważ znaczna większość jest niemal idealnie odwzorowana w serialu. Jedna z większych różnic to dodanie jednej bohaterki co staje się ogromną różnica pod koniec serialu gdzie adaptacja odróżnia się całkowicie od pierwowzoru (gdzieś po 90...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Aurora: Przebudzenie Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 7,5
Aurora: Przebu... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach: , , ,

Raczej mnie niczym nie zaskoczyła, co jest jej największym minusem. Przewidziałam wszystko co najważniejsze. Aczkolwiek czytało mi się bardzo dobrze, język nie był zbyt trudny/wyrafinowany. Miałam nadzieję, że główna bohaterka będzie bardziej.... po prostu bardziej we wszystkim, ale autorzy dają nadzieję na jej ciekawszą przyszłość w dalszych książkach.
Bohaterzy dają się polubić, niektóre dialogi były naprawdę świetne aczkolwiek było ich bardzo mało. Znalazło się też kilka gdzie dało się wyczuć pisanie na siłę. Gdzie ten dystans między bohaterami a raczej ich ekstremalne różnice między sobą były ukazywane znacznie mniej płynnie z sytuacją.
Niestety autorzy wykorzystali znacznie więcej motywów z literatury, których nie lubię niż tych których lubię także nie mogę dać więcej gwiazdek choćbym chciała.

Raczej mnie niczym nie zaskoczyła, co jest jej największym minusem. Przewidziałam wszystko co najważniejsze. Aczkolwiek czytało mi się bardzo dobrze, język nie był zbyt trudny/wyrafinowany. Miałam nadzieję, że główna bohaterka będzie bardziej.... po prostu bardziej we wszystkim, ale autorzy dają nadzieję na jej ciekawszą przyszłość w dalszych książkach.
Bohaterzy dają się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Wiedźmin. Dom ze szkła Joe Querio, Paul Tobin
Ocena 6,9
Wiedźmin. Dom ... Joe Querio, Paul To...

Na półkach: , , ,

Na szczęście kreska z okładki jest przyjemniejsza w środku a to była największa wada komiksu zanim go zaczęłam. Historia bardzo przypomina historie z książek w tym sensie, że każdy jest postacią szarą, nie w pełni złą i nie w pełni dobrą. Nikt nie jest tym czym się wydaje. Każdy czytając może odebrać nieco inny morał. Za to lubię Wiedźmina, jest ponury, mimo humoru, ale końcowo daje takie poczucie spełnienia po przeczytaniu. Może nadziei?

Na szczęście kreska z okładki jest przyjemniejsza w środku a to była największa wada komiksu zanim go zaczęłam. Historia bardzo przypomina historie z książek w tym sensie, że każdy jest postacią szarą, nie w pełni złą i nie w pełni dobrą. Nikt nie jest tym czym się wydaje. Każdy czytając może odebrać nieco inny morał. Za to lubię Wiedźmina, jest ponury, mimo humoru, ale...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to