Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Youngchan Hwang
17
8,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,5/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sweet Home Youngchan Hwang
7,9
To było świetne! Zaczęłam zaraz po serialu, bo potrzebowałam więcej tego świata. Widać, że serial czerpał jak najwięcej z webtoona, ponieważ znaczna większość jest niemal idealnie odwzorowana w serialu. Jedna z większych różnic to dodanie jednej bohaterki co staje się ogromną różnica pod koniec serialu gdzie adaptacja odróżnia się całkowicie od pierwowzoru (gdzieś po 90 rozdziale z 141).
Na początku ciężko mi było czytać ze względu na to, że dosłownie przed chwilą widziałam to wszystko na ekranie, ale dość szybko widać, że webtoon przez malutkie interakcje pominięte w serialu dodaje głębi postaciom. Np znacznie lepiej ukazuje motywacje kilku postaci w tym Hyuka, za którym nie przepadałam w serialu a w webtoonie wyłapywałam małe przesłanki co tak naprawdę kryło się za jego fasadą. W webtoonie wydaje mi się, że każdy jest całkiem inny, postaci odróżniają się od siebie znacznie bardziej, w tym te drugoplanowe. Znacznie łatwiej je zapamiętać i choć odrobinę się nimi interesować. Różnice w moralności każdej osoby podobały mi sie najbardziej, na sam koniec mogę szczerze stwierdzić, że jak malarz może stwierdzić, że kolor szary może mieć dziesiątki odcieni tak stwierdzam, że również te postaci nie są złe ani dobre tylko każdy jest innym odcieniem szarego.
Gdy dotarłam do punktu gdzie serial całkowicie odszedł od pierwowzory byłam już kosmicznie zainteresowana i muszę przyznać, że żaden komiks mnie jeszcze tak nie utrzymał w napięciu jak ten. Myślałam, że komiksy pod tym względem nie są dla mnie, nie ta forma, na szczęście bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Uwielbiam koniec opowieści, świetne wytłumaczenie o co w tym wszystkim chodziło. Jestem bardzo ciekawa czy jeśli serial będzie miał drugi sezon to powrócą nieco do pierwowzoru w tej kwestii czy jednak wymyślą jakieś alternatywne zakończenie. Będę zadowolona tak czy siak pewnie.
Coś w tym jest, że najlepsze horrory są wg mnie tworzone przez azjatyckie kraje.