-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-03
Książka składa się z kilku części, z grubsza można wydzielić: dzieciństwo Jerzego Urbana, kariera dziennikarska w PRL, kariera jako rzecznik prasowy rządu PRL i na koniec dalsze jego losy już po 89 roku. Trzy pierwsze uważam za bardzo ciekawe. Interesujące są również wczesne lata 90. Jerzy Urban, wtedy człowiek już „po pięćdziesiątce”, wszedł w nie z totalnie skompromitowaną biografią. Biografię tę udało się z sukcesem spieniężyć wydając „Alfabet Urbana”, co pozwoliło mu równocześnie wymyślić siebie na nowo jak i wrócić do korzeni. Uzyskany kapitał dał możliwość wystartowania z tygodnikiem NIE i powrotu do roli redaktora. Ostatnią część książki, czyli dalsze perypetie z okresu III RP, uważam za najmniej ciekawą. Dostajemy tutaj głównie spis afer i aferek z udziałem Urbana, których opisy były dostępne w mediach. Chciałoby się więcej, tym bardziej że autorzy mieli dostęp do wielkich uszu Urbana.
str. 273 : dowiadujemy się, że w @tygodnikpolityka nie dojdzie do rozliczeń środowiskowych rozliczeń, uff;
str. 494 : znał wydawcę, ale tutaj Urban zadzwonił raczej do wydawcy.
Książka składa się z kilku części, z grubsza można wydzielić: dzieciństwo Jerzego Urbana, kariera dziennikarska w PRL, kariera jako rzecznik prasowy rządu PRL i na koniec dalsze jego losy już po 89 roku. Trzy pierwsze uważam za bardzo ciekawe. Interesujące są również wczesne lata 90. Jerzy Urban, wtedy człowiek już „po pięćdziesiątce”, wszedł w nie z totalnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka to bardzo solidy cyberpunk zanurzony w ciężkim sosie katastrofy klimatycznej. Jedyny minus jak dla mnie to trochę brak konsekwencji w tym połączeniu. Bo z jednej strony mamy tę katastrofę 🌞🔥, a z drugiej miasto z kilometrowymi wieżowcami. Ekonomiczne uzasadnienie powstawania takich budynków jest chyba mało uzasadnione już dziś. A rachunek ten zapewne będzie rósł wraz z intensyfikacją zmian klimatycznych i perspektywą ograniczonych zasobów. Wiem, że cyberpunk z takich wieżowców wyrósł i dalej nimi stoi. Ale skoro już wplatamy wątki klimatyczne to ja przynajmniej oczekiwałbym jakichś tego szerszych konsekwencji i odważniejszego przełamywania szablonów gatunkowych.
W książce występuje sporo postaci kobiecych co na pewno jest na plus. Tak się jednak składa, że przy okazji większość miała romans z głównym bohaterem, także jest tutaj trochę toksyn.
Zakończenie zaskakujące.
Książka to bardzo solidy cyberpunk zanurzony w ciężkim sosie katastrofy klimatycznej. Jedyny minus jak dla mnie to trochę brak konsekwencji w tym połączeniu. Bo z jednej strony mamy tę katastrofę 🌞🔥, a z drugiej miasto z kilometrowymi wieżowcami. Ekonomiczne uzasadnienie powstawania takich budynków jest chyba mało uzasadnione już dziś. A rachunek ten zapewne będzie rósł...
więcej mniej Pokaż mimo to
W zależności od recenzji książka opisywana jako klasyka literatury feministycznej albo postapokaliptycznej. Jednocześnie ogromną jej część stanowią opisy relacji z psem, kotami oraz krową. Czy jest więc feministyczna? Tak! I czy to jest postapo? Tak :)
Książka ma formę wspomnień. Akcja tylko pozornie prowadzona jest liniowo. Linie czasu przeplatają się. Podmiotka litryczna ma tę przewagę nad czytelnikiem, że zna zakończenie historii i umiejętnie buduje tym napięcie, które towarzyszy czytelnikowi do ostatnich stron.
Książka o dalekiej podróży wgłąb siebie, którą można odbyć na przestrzeni ograniczonej do kilku godzin marszu.
Brawa dla tłumaczki za wykonaną pracę. Po "Wszystko na darmo" kolejny świetny popis jej warsztatu.
W zależności od recenzji książka opisywana jako klasyka literatury feministycznej albo postapokaliptycznej. Jednocześnie ogromną jej część stanowią opisy relacji z psem, kotami oraz krową. Czy jest więc feministyczna? Tak! I czy to jest postapo? Tak :)
Książka ma formę wspomnień. Akcja tylko pozornie prowadzona jest liniowo. Linie czasu przeplatają się. Podmiotka litryczna...
W mojej jest to książka o samozatrudnieniu. O życiu w świecie bez zabezpieczeń społecznych.
Dopóki idzie dobrze to idzie. Gdy pojawiają się problemy sami i tylko sami musimy sobie z nimi radzić.
Przestępczy świat jest tutaj alegorią „czystego” kapitalizmu.
W mojej jest to książka o samozatrudnieniu. O życiu w świecie bez zabezpieczeń społecznych.
Dopóki idzie dobrze to idzie. Gdy pojawiają się problemy sami i tylko sami musimy sobie z nimi radzić.
Przestępczy świat jest tutaj alegorią „czystego” kapitalizmu.
JAK PRZEBIEGA TERAPIA SERYJNEGO MORDERCY?
ILE EMPATII POTRZEBA, ŻEBY SIĄŚĆ DO ROZMOWY Z KIMŚ, KTO ODCIĄŁ CZŁOWIEKOWI GŁOWĘ?
JAK PORADZIĆ SOBIE ZE STALKERKĄ, KTÓRA NAWET ZA KRATAMI POZOSTAJE MISTRZYNIĄ MANIPULACJI?
Krzykliwe pytania, umieszczone na okładce przez wydawnictwo zapowiadały lekturę na poziomie Detektywa. Sama książka jest dużo bardziej spokojna. Poznajemy różne profile psychopatycznych przestępców. Najciekawsze spostrzeżenie w mojej ocenie trafiło się akurat w miejscu namierzonego błędu. Media kreują psychopatów jako mistrzów uwodzenia, manipulacji, sprytu i inteligencji. Tymczasem z doświadczeń autorki wynika, że jest dokładnie odwrotnie. Psychopatyczni przestępcy okazują się umiarkowanie bystrymi osobami, absolutnie pozbawionymi umiejętności społecznych niezbędnych do wpływania na innych, które są głęboko przekonane o swym geniuszu. Prawda ta jest nieco mniej krzykliwa niż pytania na okładce ale warto ją poznać znaczy na pewno warto po tę książkę sięgnąć.
JAK PRZEBIEGA TERAPIA SERYJNEGO MORDERCY?
ILE EMPATII POTRZEBA, ŻEBY SIĄŚĆ DO ROZMOWY Z KIMŚ, KTO ODCIĄŁ CZŁOWIEKOWI GŁOWĘ?
JAK PORADZIĆ SOBIE ZE STALKERKĄ, KTÓRA NAWET ZA KRATAMI POZOSTAJE MISTRZYNIĄ MANIPULACJI?
Krzykliwe pytania, umieszczone na okładce przez wydawnictwo zapowiadały lekturę na poziomie Detektywa. Sama książka jest dużo bardziej spokojna. Poznajemy...
IIWŚ, Prusy Wschodnie w przededniu sowieckiej ofensywy w styczniu 1945 roku. Spora część książki przedstawia moment zawieszenia pomiędzy końcem starego porządku a nadchodzącą nawałą, która zetrze go na proch. Jako że ten stary porządek to III Rzesza, trudno powiedzieć, żeby jego zniszczenie wzbudzało w czytelniku żal. Autor absolutnie go nie idealizuje. Prezentuje galerię bohaterów nieświadomych uwikłania w Wielką Historię. Tkwiących w swej ignorancji, naiwności i banalności zła. Czytelnik ma tę przewagę nad nimi, że wie, czym to się skończy. Czy daje mu to satysfakcję? Absolutnie nie. Raczej wzbudza niepokój.
IIWŚ, Prusy Wschodnie w przededniu sowieckiej ofensywy w styczniu 1945 roku. Spora część książki przedstawia moment zawieszenia pomiędzy końcem starego porządku a nadchodzącą nawałą, która zetrze go na proch. Jako że ten stary porządek to III Rzesza, trudno powiedzieć, żeby jego zniszczenie wzbudzało w czytelniku żal. Autor absolutnie go nie idealizuje. Prezentuje galerię...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ślepnąc od świateł było dla mnie opowieścią o klasie średniej na dorobku konfrontowanej z kapitalizmem na sterydach, gdzie dwie, trzy niespłacone raty kredytu mieszkaniowego mogą spowodować poważne, życiowe problemy. O naszym systemie społecznym, który zapewnia flexibility zapominając o security.
Z kontynuacją miałem pewien problem do momentu, gdy nie skojarzyłem jej z komiksami lat dzieciństwa: The Punisher oraz G.I. Joe. Dlaczego lubiłem je czytać? Ponieważ ceniłem w nich „realizm”. Nikt nie miał super mocy, zamiast tego wszyscy się strzelali. A że przy okazji Frank Castle kładł pokotem całe armie? Dopóki nie był fruwającym mutantem dla mnie było to ok.
I w takim właśnie „realistycznym” sosie jest wg mnie Dawno temu w Warszawie osadzona.
Mamy w Polsce gangopolo. Ta sama klasa średnia, będąca dwie raty kredytu od poważnych problemów zasłuchuje się w Probl3mie, smakując wersy o frajerach zarabiających te parę koła na miesiąc czyli w sumie o siebie samej, czerpiąc z tego przyjemność. Powstają jakieś romantyczne filmy o gangsterach. Masa jako autor bywa w TOP10 empiku przed Świętami 🎄
Dawno temu w Warszawie raczej w ten trend się nie wpisuje. Pokazuje bandytów takimi, jakimi są. Pytanie, czy poznanie tej prawdy było mi w ogóle do szczęścia potrzebne? Od bandytów wolę ładne koty oraz kwiatki 🌺 ale co kto lubi 😙
Ślepnąc od świateł było dla mnie opowieścią o klasie średniej na dorobku konfrontowanej z kapitalizmem na sterydach, gdzie dwie, trzy niespłacone raty kredytu mieszkaniowego mogą spowodować poważne, życiowe problemy. O naszym systemie społecznym, który zapewnia flexibility zapominając o security.
Z kontynuacją miałem pewien problem do momentu, gdy nie skojarzyłem jej z...
Książka poprawna ale żeby wywoływać aż takie zachwyty ? Konstrukcja interesująca ale gdy klamra się domyka i robi się ciekawie historia faktycznie się kończy.
Książka poprawna ale żeby wywoływać aż takie zachwyty ? Konstrukcja interesująca ale gdy klamra się domyka i robi się ciekawie historia faktycznie się kończy.
Pokaż mimo to
Książka pisana w latach 60 XX wieku w USA, mamy więc tutaj segregację rasową oraz ciekawe spostrzeżenia w obszarze społecznym z akcentem na płcie i ich role. Prócz tego nuklearny armageddon i klimat postapo, ale raczej taki umiarkowany. Nawet deszcz bomb atomowych nie zdołał zachwiać podstawami życia amerykańskich przedmieść w ich złotej erze rozwoju. Moim zdaniem koresponduje to nieco z filmem "Civil war". Tu i tu momentami bywa strasznie ale bez przesady.
Książka pisana w latach 60 XX wieku w USA, mamy więc tutaj segregację rasową oraz ciekawe spostrzeżenia w obszarze społecznym z akcentem na płcie i ich role. Prócz tego nuklearny armageddon i klimat postapo, ale raczej taki umiarkowany. Nawet deszcz bomb atomowych nie zdołał zachwiać podstawami życia amerykańskich przedmieść w ich złotej erze rozwoju. Moim zdaniem...
więcej Pokaż mimo to