Oficjalne recenzje użytkownika
Więcej recenzjiJeśli ktoś jest fanem Tóibína jak ja albo bacznie śledzi nowości, mniej więcej orientuje się, co może mu zaoferować „Nora Webster”. Myślę, że wielbicieli autora „Mistrza” czy „Brooklynu”, nie trzeba nawet specjalnie namawiać do lektury, a ja mogę bez ogródek, zapewnić, że nie będą...
Próbuję sobie przypomnieć, w jakim stanie świadomości byłam, deklarując chęć recenzji „Żywotów urojonych”. Nie przypominam sobie żadnego kaca, żadnego zakładu ani przymusu udowodnienia czegokolwiek komukolwiek. Za to pamiętam, że czytałam, że Borges czerpał garściami ze Schwoba i nie...
Opinie użytkownika
Trudno mi ocenić. Z jednej strony na pewne rzeczy zwraca uwagę z drugiej wieje nudą o tym co tam kto kiedy wymyślił czy jaki artykuł napisał. Im głębiej w książkę tym znużenie narasta a niechęć się wzmaga. Momentami miałam wrażenie jakbym czytała nic niewnoszącą magisterkę. Milion nazwisk, nawiązań czy odniesień, zero przydatności tego do życia
Pokaż mimo to
Mam wrażenie, że napisana trochę na wk...wie. Generalizująca, nie pozostawiająca pola do dyskusji, jakby zamknięta, niedopuszczająca sprzeciwu. Nie lubię, gdy ktoś chcąc udowodnić swoje racje musi deprecjonować innych. Faktycznie być może na pierwszą książkę w temacie może okazać się ok ale gdy ma się za sobą już trochę lektur ta rozczarowuje.
Zaczęło się obiecująco mimo,...
Nie czytałam „Wielkich kłamstewek” ale po „Jabłku” mam wrażenie, że serial był 100 razy lepszy od książki. Bo książka w ogóle wygląda trochę jak scenariusz dla aktorów amatorów, którym wszystko trzeba dokładnie wytłumaczyć, najlepiej obrazkowo, by pojęli.
A gdyby autorka zaufała trochę ludzkiej inteligencji i postawiła na dobre dialogi zamiast transkrypcji myśli bohaterów...
Dotarłam do połowy. Myślę ze wielbiciele gatunku nie będą rozczarowani, to po prostu nie jest moja bajka a nie zła książka
Pokaż mimo to
Czemu nikt tak nie pisze kryminałów?! Czemu nikt tak nie pisze książek.
Zawsze kiedy sięgam do starych wydań, zapomnianych nazwisk daję się zaskoczyć. Stary zabieg a wciąż działa. Bez fajerwerków, udziwnień interpunkcyjnych, epatowania przemocą, traumami z dzieciństwa, tylko tekst i historia.
Dobra literatura obroni się sama. Nie potrzeba jej kolorowych jarmarków i...
Czasem mi się zdaje, że wystarczy rozdzierająca historia z trudnych puzzli uwalonych w jakimś rodzinnym szambie, traumatyczne dzieciństwo zakopane 6 stóp pod ziemią, żeby dostać komplet gwiazdek od czytelników. No bo jak tu przejść obojętnie obok alkoholizmu, gwałtu, kazirodztwa, wyobcowania i prób stanięcia na własnych nogach? Po takiej przeszłości! No jak!? Jak zanegować...
więcej Pokaż mimo to
Dla takich książek żyję.
Trudno wykrzesać coś sensownego, kiedy ma się za sobą tak mistrzowskie teksty, które potrafią przemeblować w głowie. Pozostaje mi się tylko pokłonić.
Będę wracać
Z trudem przebrnęłam przez pierwsze opowiadanie i od razu poleciałam do posłowia Bieńczyka jak do przyjaciółki, w której ramionach chciałam się wypłakać. Co jest ze mną nie tak?, łkałam.
Pan Marek, erudyta, pełen wyrozumiałej dobroci, wszystko mi pięknie wytłumaczył. (Nie wiem, czy to myślenie życzeniowe ale odnosiłam wrażenie, że on też nie koniecznie zaakceptował radośnie...
W tej książce nie jest zbyt trudno rozszyfrować alegorie i nazwać odniesienia. Ona w ogóle nie wydaje się jakoś skomplikowana w warstwie treści i przekazu i myślę ze to jest jej siłą. Jak bardzo klarownie i prosto można przekazać prawdy najważniejsze bez rozdzierania szat, sztucznych dramatów czy udziwnień. I jak wiele można przekazać nauki, wszechstronnej, opisując tak...
więcej Pokaż mimo to
Nie daje gwiazdek, bo nie wiem jak ocenić. Bator to nie jest moja bajka. Kompletnie. Jak się domyślam jest jej z tego powodu bardzowszystko jedno jak i mnie:-) i bardzo dobrze:-P. Fanów ma wystarczająco dużo i jeśli i im i jej podoba się to jak pisze, to naprawdę spoko.
Mnie mierzi.
Mam wrażenie, że jej sposób narracji jest zagracony jakimiś przydaśkami, które historii się...
Tytuł brzmi z lekka depresyjnie i być może odstraszyłby mnie, ale polecenie z dobrego źródła rozwiało moje wątpliwości. Zaczęłam wczoraj a dziś skończyłam i całe szczęście, że to sobota i mogłam sobie pozwolić na lenistwo, bo trudno było się oderwać.
Nie wiem, czy wiecie kim jest Jenette McCurdy, ja nie wiedziałam. Natomiast nie umiem powiedzieć, czy ta wiedza się przyda...
Nie wiem, czy byłam gotowa na tę książkę. Niby wiedzialam, że nie będzie lekko a mimo to otworzyłam, żeby zobaczyć. I tak już zostałam. Patrzyłam tak przez kilka dni a końcówkę rozkładałam na wiele części.
Chiny, czas Wielkiego Skoku Naprzód, obozy reedukacji przez pracę, wielki głód. To tak hasłowo. Nie byłam taka zupełnie zielona zabierając się do lektury, bo trochę...
Chciałabym napisać, że ta książka była muzyką ale w moim odczuciu była raczej o muzyce. Myślę jednak, że to subiektywne odczucia.
Dwie niezwykle utalentowane (niespokrewnione) skrzypaczki, dwa różne pokolenia, dwie różne drogi.
Bardzo przyjemna historia, czytało się dobrze, chętnie wracałam do książki ale już mniej więcej w połowie pomyślałam, że ta książka miała potencjał...
Może mi się w tyłku przewraca, a może z wiekiem się nadymam. Myślcie co chcecie, ja ufam swojemu wyczuciu i oceniam ze swojej perspektywy. I ogłaszam, że w mojej opinii ta książka jest nudna, żenująco nieśmieszna i boleśnie odtwórcza.
Czytałam „Mężczyznę imieniem Ove” w której ujął mnie dyskretny urok, lekkość i nienachalne poczucie humoru. Ove był niewymuszony, napisany...
Po lekturze "Czarodzieja" postanowiłam wejść w bliższy kontakt z bohaterem. No bo któż nie lubi dobrych sztuczek i przedstawień na poziomie. nawet hochsztaplerskich. Nieco bałam się jednak tych opasłych lektur i zaczęłam od „Śmierci w Wenecji”. Trochę też dlatego, że oglądałam ze dwa lata temu „The most beautiful boy in the world”, który mnie ruszył. (Jeśli ktoś nie...
więcej Pokaż mimo to
W mojej opinii to nie pochwała uważności czy slow living ale domaganie się pochwały dla autora. Wyczuwałam mentorski ton okraszony nazwiskami lub nazwami jak metkami. Autor przywodził mi na myśl celebrytkę, która wyszła na ulice w samych logowanych ciuchach będąc przekonaną o swojej klasie i bogactwie.
Serio jest milion lepszych książek o podobnej tematyce, gdzie autor wie,...
Obawiałam się trochę hermetyczności historii i zaczęłam czytać z małym fochem pod tytułem: „co nas obchodzą kulturowe konflikty i echa zamieszek na przedmieściach Lyonu”. Ale książka okazała się bardziej uniwersalna niż zakładałam i bardziej prawdziwa niż być może bym chciała … I niby jest pewien znany dobrze podział na my i oni i niby pewne drogi już kiedyś były przetarte...
więcej Pokaż mimo toCo prawda najbardziej ukochałam sobie Gdynię z Trójmiasta ale i tak byłam oczarowana Gdańskiem z przełomu XVIII i XIX w a właściwie z końcówki XVIII. Stroje, relacje społeczne, obyczaje i historia opisane z miłością, smakiem i erudycją. Bardzo przyjemna lektura.
Pokaż mimo to
Zapewne nie powinnam przyznawać punktów, skoro nie skończyłam ale z drugiej strony tego się nie dało skończyć. Myślę, że bajki i baśnie w dzieciństwie były dużo lepsze, przynajmniej niosły jakąś mądrość a magia i wszelkie nieprawdopodobieństwa były elementem składowym historii, pewną przenośnią, która w prosty sposób pozwala zrozumieć czasem trudne rzeczy.
Tu natłok...
Nie zachwyciła mnie ta książka a wręcz z trudem ją skończyłam i to wcale nie z uwagi na temat, który jakiś oryginalny nie był. Za to środki wyrazu musiały być. (Ta równowaga 😜).
Niemal od samego początku z tyłu głowy leciały mi „kolorowe jarmarki” i „koguciki na druciku”. Ten hiperboliczny, hałaśliwy styl, przerysowanie, za którym niewątpliwie skrywały się (wg mnie raczej...