Opinie użytkownika
Wszyscy, którzy dotarli tylko do sceny pod mostem i na tej podstawie nisko ocenili powieść - mylą się.
Tak na marginesie - to jedna z tych najbardziej sugestywnych i działających na zmysły scen, jakie czytałam.
Ech... czytam powieść po raz drugi i znowu zachwycam się poczuciem humoru autorki i jej lekkim piórem <3. Tyle ważnej literatury przeczytałam w życiu (również z zachwytem), ale dzisiaj jestem wdzięczna za to, że czytając mogę po prostu dobrze się bawić.
Pokaż mimo toRadosna, lekka, przezabawna historia. Kocham nastrój, w jaki mnie wprowadzają powieści Lynn Painter <3
Pokaż mimo toPrzeczytałam obie części, bo dobrze mi się czytało, ale nie jestem w stanie ocenić, jak bardzo zachowania bohaterów i sytuacje, w jakich się znaleźli były niedorzeczne lub nie. Wydawało mi się czasem, że bardzo... ale co ja tam wiem o mafiach... ;)
Pokaż mimo toNiektóre fragmenty zapierały dech swoją "ważnością', napisane pięknym językiem, jednak co do samej fabuły.. dla mnie relacja romantyczna głównych bohaterów przesłodzona.
Pokaż mimo toŚwietna powieść! Inteligentna, mądra, błyskotliwa, przezabawna. I podobnie jak Sally Thorne "nie zliczę, ile razy wybuchnęłam głośnym śmiechem”. Nie wiem jakim cudem niektórzy byli znudzeni...
Pokaż mimo toZ Agatą Polte jest tak, że jak już bohaterowie się dogadają - co zwykle w tego typu powieściach od tej pory często tracę zainteresowanie fabułą - to u niej nadal mam ochotę czytać dalej ;)
Pokaż mimo to
W drugiej części trochę krzywiłam się na fabułę.. Nie lubię też wstawek przypominających, co się działo w pierwszym tomie, szczególnie kiedy da się wyraźnie wyczuć, że tylko po to zostały wplecione w fabułę. Ale rozumiem zamysł autorów, dlaczego na to się decydują.
Za to pokochałam mistrzowskie teksty Stevie. Niektóre wręcz genialne.
Jakie to było dobre.. Po kilku stronach wiedziałam, że to jedna z tych historii pisanych pod wpływem "twórczego uniesienia, weny, flow" czy jak to tam nazwać (co się potwierdziło, kiedy przeszłam na koniec do podziekowań autorki). Niektórym powieść się nie podoba z powodu rozciągłości wywodów bohaterki, ale moim zdaniem te jej wewnętrzne zmagania budują klimat do...
więcej Pokaż mimo to
Ale to było fajne, próbować rozkminić, kim On jest :) Te wszystkie zmyłki ;) Martwiłam się, że ostatecznie będę rozczarowana, ale nie! Scena, kiedy się tego dowiadujemy jest świetna :)
Kiedy już się wie, kim On jest, warto przeczytać jeszcze raz. Pewne zachowania bohaterów widzi się inaczej. Równie świetna zabawa!
A mi się podobał sposób przedstawienia w powieści pułapek feminizmu, który - jak każdy ruch ideologiczny - ma skłonność do popadania w skrajności. Niestety. Założenia na początku wzorowe i bezsprzecznie konieczne, ale już wdrożenie ich w rzeczywistości często żenujące. Wszystko to obserwujemy w powieści przyglądając się zachowaniom bohaterów i dylematom głównej bohaterki.
Pokaż mimo to
"Proszę cię, Mimi. Przestań wreszcie ratować tych ludzi. To tylko fabuła. Pozwól jej się dotoczyć do końca".
Genialny tekst. Świetna książka.
No właśnie. A jak postąpić w realnym świecie? Pozwolić fabule dotoczyć się do końca, czy - kiedy czujemy, że role, które gramy, nie są właściwe dla nas - zmienić scenariusz?
I to nie jest literatura dziecięca...
Może jednak wydawca polski nie przeczytał powieści uważnie. Tytuł "Milk in my coffee" jest esencją tej historii i - chociaż na pierwszy rzut oka nie wygląda - to nijak się ma do "Kawy z mlekiem". To są ważne niuanse.
I to nie jest typowy babski romans... Powieść ukazuje wieloaspektowy rasizm na poziomie grupy, jednostki, "uciśnionych" i "oprawców". Wszyscy jesteśmy...
Jak na tak ograniczone możliwości przekazu, jakie ma język ludzki, czyli po prostu słowa, naprawdę ci się tu udało Boże ;)
Pokaż mimo toBardzo dobra. Czułam się beznadziejnie czytając opisy stanów psychicznych bohatera, tę rozpaczliwą potrzebę i pragnienie rozpoczęcia nowego życia, o którym marzył podglądając przyjaciół i niemożność spełnienia tego pragnienia i pogodzenia się z tym, że się nie spełni. Tragiczne.
Pokaż mimo to