Najnowsze artykuły
-
ArtykułyNowa powieść Wojciecha Chmielarza „Zbędni”– zostań recenzentką/recenzentem książki!LubimyCzytać1
-
ArtykułyUlubienica przedszkolaków powraca. „Basia. Jestem w sam raz” w kinach już od 7 czerwcaLubimyCzytać1
-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[24]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
8,4 / 10
3054 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 4877
Opinie: 194
Zobacz opinię (4 plusy)
Popieram
4
Średnia ocen:
8,1 / 10
15096 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 26344
Opinie: 1156
Średnia ocen:
7,8 / 10
9228 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 14565
Opinie: 244
Średnia ocen:
7,7 / 10
9715 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 15140
Opinie: 323
Cykl:
Kroniki Diuny (tom 1)
Średnia ocen:
8,2 / 10
11055 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 23237
Opinie: 888
Cykl:
Trylogia husycka (tom 1)
Średnia ocen:
7,7 / 10
13005 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 20845
Opinie: 663
Średnia ocen:
8,4 / 10
15120 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 25895
Opinie: 430
Średnia ocen:
8,4 / 10
16343 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 27184
Opinie: 586
Średnia ocen:
8,4 / 10
5392 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 8394
Opinie: 135
Cykl:
Igrzyska śmierci (tom 2)
Średnia ocen:
8,1 / 10
35766 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 54192
Opinie: 2170
Cykl:
Igrzyska śmierci (tom 1)
Średnia ocen:
8,2 / 10
43674 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 68709
Opinie: 4033
Średnia ocen:
8,3 / 10
896 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1250
Opinie: 38
Średnia ocen:
8,2 / 10
5379 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7533
Opinie: 127
Cykl:
Ojciec Chrzestny (tom 1)
Średnia ocen:
8,8 / 10
2674 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4628
Opinie: 175
Średnia ocen:
8,6 / 10
3842 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 11330
Opinie: 390
Średnia ocen:
7,5 / 10
1482 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2730
Opinie: 58
Średnia ocen:
8,5 / 10
16644 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 27630
Opinie: 882
Średnia ocen:
7,9 / 10
4809 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 10002
Opinie: 341
Średnia ocen:
8,2 / 10
3830 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 5322
Opinie: 117
Wydawać by się mogło, że z konwencji fantasy – tej z różnymi rasami, z akcją dziejącą się w quasi-średniowiecznym uniwersum, zaludnionym rycerzami, królami, suwerenami i wasalami – niewiele już da się wycisnąć. Zwłaszcza po dokonaniach Johna R. R. Tolkiena, Andrzeja Sapkowskiego i innych tuzów tej odmiany literatury. Okazuje się jednak, że z tej wyeksploatowanej wydawałoby się konwencji można wycisnąć jeszcze na tyle dużo, by powstała całkiem przyzwoita i przyjemnie czytająca się książka. Nie popadająca w śmieszność i tandetę, co niestety zdarza się w tej odmianie literatury całkiem często.
„Gra o tron” George’a R. R. Martina to fantasy pełną gębą. High fantasy, jak wolą mówić niektórzy, co oznacza mniej więcej tyle, że akcja powieści dzieje się „kiedyś tam” (ładnie oddaje to baśniowe „dawno, dawno temu”) w wymyślonym od podstaw świecie, umiejscowionym „gdzieś” („za górami za lasami”). Mamy więc w „Grze o tron” cały inwentarz cech fantasy: ograniczoną przestrzeń (akcja rozgrywa się z grubsza rzecz ujmując na fragmencie kontynentu, ograniczonym u góry przez dziką i skutą lodem północ, od dołu przez niezbyt dobrze poznane quasi-afrykańskie południe, z lewej przez morze, a z prawej przez dziki wschód), przypominające średniowiecze realia (ustrój feudalny z królem na czele, rycerze w płytowych zbrojach, rozwój cywilizacyjny z grubsza przypominający XIII-XIV wiek w Europie), różne rasy (pierwsi ludzi, Andalowie, dzieci lasu itp.), stwory rodem z baśni (smoki, duchy) itp. A w tymże uniwersum mamy – a jakże – walkę o tron, dworskie intrygi, szlachetnych rycerzy i ich złych odpowiedników, fatum w postaci zagrożenia czyhającego w północnych lasach i awanturnicze przygody przeplatane wątkami o dojrzewaniu. Wypisz wymaluj: tolkienowskie Śródziemie lub sapkowski Wiedźminland. Warto jeszcze dodać, że „Gra o tron” to pierwszy tom dłuższego cyklu, co też można uznać za jedną z cech fantasy.
Jeśli chodzi o fabułę, to w wielkim skrócie przedstawia ona losy rodu Starków, uwikłanych w walkę o władzę nad Siedmioma Królestwami. Na początku poznajemy lorda Eddarda Starka, pana północnych rubieży wielkiego kraju, który na prośbę wielkiego przyjaciela i zarazem króla zostaje jego namiestnikiem i wplątuje się w walkę o tron. Dworskie intrygi są początkiem wojny między rywalizującymi rycerskimi rodami, a śledzimy je z perspektywy dzieci lorda Eddarda, które skutkiem splotu okoliczności odegrają w tym starciu niebagatelną rolę.
To wszystko już kiedyś było. Może trochę w innej wersji, może z innymi aktorami, może wystrój i scenografia były nieco inne, ale wszystko już było. A jednak jest w powieści Martina coś, co sprawia, że czyta się ją jednym tchem, co sprawiło, że szefowie HBO lekką ręką wywalili kilkadziesiąt milionów dolarów na realizacje serialu na jej podstawie, a jakby tego było mało to jest jeszcze i komiks i status dzieła kultowego.
To po prostu sprawnie opowiedziana historia, w której każda postać czegoś chce, nawet jeśli jest to szklanka wody. Historia opowiedziana z nerwem i na tyle wiarygodnie opisana, że gotowiśmy uwierzyć na chwilę, że mogłaby się wydarzyć i nie przeszkadza nam , że podobne historie już wiele razy słyszeliśmy. Nawet jeśli już kiedyś to było tym razem opowiada nam się ją tak, że prawie czujemy zapach lochów, w których gnije Lord Eddard Stark, czujemy ból ręki, którą poparzył sobie Jon Snow, a gdy słyszymy zawołanie rodowe Starków „Nadchodzi Zima!” odruchowo sięgamy po kawałek futra, żeby okryć plecy.
„Gra o tron” nie jest arcydziełem, jak twierdzą niektórzy egzaltowani miłośnicy jego prozy. Ale jest na pewno bardzo solidnym czytadłem, którego lektura sprawia dużo przyjemności. Warto po nią sięgnąć, bo to kawał dobrej prozy.
Wydawać by się mogło, że z konwencji fantasy – tej z różnymi rasami, z akcją dziejącą się w quasi-średniowiecznym uniwersum, zaludnionym rycerzami, królami, suwerenami i wasalami – niewiele już da się wycisnąć. Zwłaszcza po dokonaniach Johna R. R. Tolkiena, Andrzeja Sapkowskiego i innych tuzów tej odmiany literatury. Okazuje się jednak, że z tej wyeksploatowanej wydawałoby...
więcej Pokaż mimo to