Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z takimi książkami ,na które się poluje bo nie ma ich długo w księgarniach a ktoś znajomy Ci poleca, których ceny osiągają chore sumy a potem pojawia się wznowienie i na wszystkich bookstagramach huczy od premiery jest trochę tak, że zaczynasz do nich podchodzić sceptycznie. W przypadku Kosiarzy miło się rozczarowałam, bo koncept okazał się być ciekawy, bohaterów od razu się polubiło i w zasadzie czytało się lekko i przyjemnie. Ja oczywiście w takich przypadkach często myślę o tym, co by to było gdyby taka książka wyszła spod pióra Simmonsa, ale uznajmy ze facet nie może dla mnie napisać wszystkiego i ostatecznie stwierdzam, że Shusterman poradził sobie na swój sposób że swoim pomysłem i przypadło mi to do gustu. Od razu sięgnęłam po drugi tom. Co oznacza, że książka zdecydowanie zasłużyła na miejsce na listach bestsellerów.

Z takimi książkami ,na które się poluje bo nie ma ich długo w księgarniach a ktoś znajomy Ci poleca, których ceny osiągają chore sumy a potem pojawia się wznowienie i na wszystkich bookstagramach huczy od premiery jest trochę tak, że zaczynasz do nich podchodzić sceptycznie. W przypadku Kosiarzy miło się rozczarowałam, bo koncept okazał się być ciekawy, bohaterów od razu...

Jeśli jesteś głodnym porywającej baśni, liczysz na coś w stylu Dziewczynki, która wypiła księżyc ale stworzonego przez Sandersona tego od Kaladina Burzą Blogoslawionego to niestety Warkocz Cię rozczaruje.. aczkolwiek być może jesteś wielkim fanem Shallan.. no to wtedy ta książka może do Ciebie trafi.

Jeśli jesteś głodnym porywającej baśni, liczysz na coś w stylu Dziewczynki, która wypiła księżyc ale stworzonego przez Sandersona tego od Kaladina Burzą Blogoslawionego to niestety Warkocz Cię rozczaruje.. aczkolwiek być może jesteś wielkim fanem Shallan.. no to wtedy ta książka może do Ciebie trafi.

Mój Mąż jest największym fanem Stephena jakiego znam, w swojej biblioteczce posiada wszystkie książki Kinga. Ja tylko korzystam, i w ramach oderwania od świata fantasy poleca mi kolejne tytuły. Przed wyjazdem na urlop zaczęłam więc Rose Madder. Na urlop w naszym tempie nawet nie brałam książki, bo na czytanie nie ma w naszym wypadku czasu, ale tuż po powrocie przyszedł czas na prawdziwy relax , basen, słońce i czytanko.
Po raz kolejny dostałam od Kinga historię miłosną, dramat ludzki i tajemniczy mroczny świat. Tego właśnie od niego oczekiwałam i jestem kontent.

Mój Mąż jest największym fanem Stephena jakiego znam, w swojej biblioteczce posiada wszystkie książki Kinga. Ja tylko korzystam, i w ramach oderwania od świata fantasy poleca mi kolejne tytuły. Przed wyjazdem na urlop zaczęłam więc Rose Madder. Na urlop w naszym tempie nawet nie brałam książki, bo na czytanie nie ma w naszym wypadku czasu, ale tuż po powrocie przyszedł...

Taka tragikomedia na siłę, sama w sumie nie wiem czego się spodziewałam, w końcu opisów książek i recenzji nie czytam. Może jedynie liczylam na dobra książkę z poziomu Ove i Miasta niedźwiedzia. Materiał na serial dobry, ale ogólnie jestem chyba zawiedziona.

Taka tragikomedia na siłę, sama w sumie nie wiem czego się spodziewałam, w końcu opisów książek i recenzji nie czytam. Może jedynie liczylam na dobra książkę z poziomu Ove i Miasta niedźwiedzia. Materiał na serial dobry, ale ogólnie jestem chyba zawiedziona.

Szkoda, że takie książki robijane są na dwa tomy, drugi tom był takim dopełnieniem, zakończeniem, ale czegoś tu brak. Jakoś po prędce.

Szkoda, że takie książki robijane są na dwa tomy, drugi tom był takim dopełnieniem, zakończeniem, ale czegoś tu brak. Jakoś po prędce.

Wbrew powszechnej opinii, że Nesta jest okropną babą, ja chyba z założenia lubię takie trudne charakterki ( w końcu ciaglę lubię Yennefer ). Warto się przekonać co kryje się za tą pozą, trochę temu poświęcić. Jest tu utarty schemat, okiełznania bezdusznej złośnicy, ale nie przeszkadzało mi to, czytało się szybko, wartko. W tle ciągle coś się działo. No i bohaterowie.
Po przeczytaniu Miast Maasowej, bałam się, że serię dworów też zniszczy wulgaryzmami, na szczęście jest ich mało. Co nie zmienia faktu, że mogłoby ich być wcale. Zważając, że ten akurat gatunek jest kierowany do młodzieży lat 12-19.
Wydaje mi się, że następne dwory jeszcze przed nami.
Po przeczytaniu Dawcy Przysięgi Sandersona to była szybka odskocznia.

Wbrew powszechnej opinii, że Nesta jest okropną babą, ja chyba z założenia lubię takie trudne charakterki ( w końcu ciaglę lubię Yennefer ). Warto się przekonać co kryje się za tą pozą, trochę temu poświęcić. Jest tu utarty schemat, okiełznania bezdusznej złośnicy, ale nie przeszkadzało mi to, czytało się szybko, wartko. W tle ciągle coś się działo. No i bohaterowie.
Po...

Eh chorzy od powietrza ludzie z nizin, lepszej książki niżli ta nie przeczytacie!
Na Burzę!

Eh chorzy od powietrza ludzie z nizin, lepszej książki niżli ta nie przeczytacie!
Na Burzę!

Czasem prosta niegruba książka bardziej umęczy niż tysięczno stronicowy tom.
Nie znając pisarstwa Mortki zamówiłam oba tomy z przygodami Kociołka, opinie takie dobre.. spodziewałam się czegoś na kształt Wiedźmina a okazało się, że to zlepek wszystkiego. Czytając miałam wrażenie, że napisane zostało to na siłę, dla oczekiwań polskiego czytelnika fantastycznego. Nie porwało mnie to, wręcz żeby przeczytać ją do końca zmuszałam się wieczorami.

Czasem prosta niegruba książka bardziej umęczy niż tysięczno stronicowy tom.
Nie znając pisarstwa Mortki zamówiłam oba tomy z przygodami Kociołka, opinie takie dobre.. spodziewałam się czegoś na kształt Wiedźmina a okazało się, że to zlepek wszystkiego. Czytając miałam wrażenie, że napisane zostało to na siłę, dla oczekiwań polskiego czytelnika fantastycznego. Nie porwało...

Takiej dobrej książki nie spodziewałam się po obejrzeniu serialu "Cierń i kość". Serial był w porządku nie powiem, zaintrygowało mnie uniwersum i postacie, ale książka to jest majstersztyk i co najlepsze bardzo mało wspólnego ma z fabułą serialową. Zaskoczenie być może takie jak przy oglądaniu Witchera, gdzie reakcje były podobne tylko odwrotna kolejność najpierw czytaliśmy potem oglądaliśmy.
Na początku może było ciężko mi się wkręcić w czytanie, mało czasu i człowiek jednak padnięty każdego dnia, ale im dalej w las tym więcej odkrywałam, bliżej poznawałam.
Ostatecznie tak się wkręciłam, że aż mi się żal zrobiło że serial taki marny, a z drugiej strony książka przyniosła tak dużo przyjemniści i dała mega frajdę dzięki elementom zaskoczenia, że tak naprawdę mi nie żal że przeczytałam coś całkiem innego niż to czego się spodziewałam.
Dobrze napisana, wypożyczyłam ją na dziale dzieci i młodzieży w @bibliotekakrzeszowice, ale jest extra dla dorosłych i starszej młodzieży.
P O L E C A M !

Takiej dobrej książki nie spodziewałam się po obejrzeniu serialu "Cierń i kość". Serial był w porządku nie powiem, zaintrygowało mnie uniwersum i postacie, ale książka to jest majstersztyk i co najlepsze bardzo mało wspólnego ma z fabułą serialową. Zaskoczenie być może takie jak przy oglądaniu Witchera, gdzie reakcje były podobne tylko odwrotna kolejność najpierw czytaliśmy...

Testamenty spinają w całość historię Gilead, również w formie wspomnień jak Opowieść podręcznej, poniekąd rozczarowaniem jest to, że to nie są już zapiski June a kontynuacja historii widziana oczami innych osób. Bardzo istotnych osób. Choć spodziewałam się czegoś innego to naprawdę bardzo dobrze mi się czytało kontynuację. I mogę bez zastanowienia ją polecić.

Testamenty spinają w całość historię Gilead, również w formie wspomnień jak Opowieść podręcznej, poniekąd rozczarowaniem jest to, że to nie są już zapiski June a kontynuacja historii widziana oczami innych osób. Bardzo istotnych osób. Choć spodziewałam się czegoś innego to naprawdę bardzo dobrze mi się czytało kontynuację. I mogę bez zastanowienia ją polecić.

Serial oglądaliśmy z Farbenem już szmat czasu temu. Jedne z najlepszych zdjęć budujące napięcie i emocje.
Nie będę porównywać książki do serialu. Napiszę tyle - jest równie dobra jak serial, bardziej dynamiczna. I jeśli można tak powiedzieć czytając takie trudne tematy była dla mnie przyjemnością.

Serial oglądaliśmy z Farbenem już szmat czasu temu. Jedne z najlepszych zdjęć budujące napięcie i emocje.
Nie będę porównywać książki do serialu. Napiszę tyle - jest równie dobra jak serial, bardziej dynamiczna. I jeśli można tak powiedzieć czytając takie trudne tematy była dla mnie przyjemnością.

Wstyd się przyznać, że dopiero teraz prezent urodzinowy przeczytałam. A to bardzo dobry prezent jest!
To kolejna perełka obok "Dziewczynki, która wypiła księżyc". "Willa dziewczyna z lasu" urzekła swoją historią. Pomysł na opowieść bardzo mi się spodobał, trochę żal że nie jest to książka napisana dla dorosłych, wyobrażam sobie tę dziewczynę i jej emocje wychodzące spod pióra mojego ulubionego Simmonsa.
Jest warta poświęcenia jej uwagi i świetnie spełniła się w roli udanego prezentu ❤📖📚
Dziękuję Kamilce ❤

Wstyd się przyznać, że dopiero teraz prezent urodzinowy przeczytałam. A to bardzo dobry prezent jest!
To kolejna perełka obok "Dziewczynki, która wypiła księżyc". "Willa dziewczyna z lasu" urzekła swoją historią. Pomysł na opowieść bardzo mi się spodobał, trochę żal że nie jest to książka napisana dla dorosłych, wyobrażam sobie tę dziewczynę i jej emocje wychodzące spod...

Podoba mi się uniwersum, przeszkadzały mi nieustawiczne flirty Dory. Zobaczymy co będzie dalej.

Podoba mi się uniwersum, przeszkadzały mi nieustawiczne flirty Dory. Zobaczymy co będzie dalej.

Miałam przyjemność posłuchać, naprawdę rewelacja! To była świetna zabawa!

Miałam przyjemność posłuchać, naprawdę rewelacja! To była świetna zabawa!

Niesamowita!

Niesamowita!

Druga część na szczęście lepsza, mniej wulgaryzmów więcej akcji. Choć uważam obie książki za najgorsze pośród książek Maas.

Druga część na szczęście lepsza, mniej wulgaryzmów więcej akcji. Choć uważam obie książki za najgorsze pośród książek Maas.

Najsłabsza z książek Maas.

Najsłabsza z książek Maas.

Piękna i Bestia dla dorosłych.

Piękna i Bestia dla dorosłych.