Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Historia tajemniczej gotówki zmarłego polityka bardzo wciąga, książkę można niemal połknąć jednym tchem, ale gdy się bardziej zastanawiam nad sensem i ilością absurdów, to aż głowa boli… Już sam fakt że supertajne i jak się okazuje, niebezpieczne śledztwo prowadzą m.in. Wisting oraz jego córka, cywilka, dodatkowo z dwuletnią córeczką u boku XD Niemniej - fajnie jest wracać do bohaterów serii, gorzej że kolejne części bywają trochę ciężkostrawne.

Historia tajemniczej gotówki zmarłego polityka bardzo wciąga, książkę można niemal połknąć jednym tchem, ale gdy się bardziej zastanawiam nad sensem i ilością absurdów, to aż głowa boli… Już sam fakt że supertajne i jak się okazuje, niebezpieczne śledztwo prowadzą m.in. Wisting oraz jego córka, cywilka, dodatkowo z dwuletnią córeczką u boku XD Niemniej - fajnie jest wracać...

To już 14. część, seria nadal mnie nie nudzi, a autor potrafi zaskoczyć pomysłowością przy tworzeniu historii.

To już 14. część, seria nadal mnie nie nudzi, a autor potrafi zaskoczyć pomysłowością przy tworzeniu historii.

Cykl ma lepsze i gorsze części; tę zdecydowanie zaliczam do tej pierwszej kategorii.

Cykl ma lepsze i gorsze części; tę zdecydowanie zaliczam do tej pierwszej kategorii.

Krótki, treściwy i ciekawy kryminał. To moje pierwsze spotkanie z Williamem Wistingiem, ale zapewne nie ostatnie, bo spodobał mi się sposób pisania Jorna Liera Horsta. Intrygująca historia kryminalna zaginionego transportu pieniędzy z 1925 roku i zimowy nastrój tuż przed Świętami Bożego Narodzenia nadały książce fajnego klimatu. I nie ukrywam, że jestem ciekawy tego, jak potoczyły się dalsze losy policjanta, który zaczynał swoją karierę w latach osiemdziesiątych i był wówczas młodym człowiekiem pełnym ideałów i chęci powstrzymania zła.

Krótki, treściwy i ciekawy kryminał. To moje pierwsze spotkanie z Williamem Wistingiem, ale zapewne nie ostatnie, bo spodobał mi się sposób pisania Jorna Liera Horsta. Intrygująca historia kryminalna zaginionego transportu pieniędzy z 1925 roku i zimowy nastrój tuż przed Świętami Bożego Narodzenia nadały książce fajnego klimatu. I nie ukrywam, że jestem ciekawy tego, jak...