-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Ulubione opowiadanie "Sznycel górski" czytam zawsze, gdy mam zły dzień:)
Ulubione opowiadanie "Sznycel górski" czytam zawsze, gdy mam zły dzień:)
Pokaż mimo toBrakowało mi ludzkich emocji. Główny bohater zostaje sam na Marsie bez perspektyw na powrót i o dziwo nie załamuje się, nie ma myśli samobójczych, nawet nie ma mini depresji....żartuje ze wszystkiego...."amerykancka" hostoryjka o bezpiecznym powrocie z Marsa pod plandeką, podczas której CAŁY świat roni łzy i z niecierpliwoścą oczekuje na powrót jednego człowieka. Bzdura totalna. I te "amerykanckie" przechwałki, teksty i kpina z Chin, jak zawsze.
Brakowało mi ludzkich emocji. Główny bohater zostaje sam na Marsie bez perspektyw na powrót i o dziwo nie załamuje się, nie ma myśli samobójczych, nawet nie ma mini depresji....żartuje ze wszystkiego...."amerykancka" hostoryjka o bezpiecznym powrocie z Marsa pod plandeką, podczas której CAŁY świat roni łzy i z niecierpliwoścą oczekuje na powrót jednego człowieka. Bzdura...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-21
Kiepska lektura, czuję sie rozczarowana. Spodziewałam się czegoś w rodzaju mobbingu klasowego, nękania, zdarzenia kulminacyjnego, które faktycznie mogłoby załamać, doprowadzić do depresji, w efekcie do samobójstwa. Główna bohaterka co chwilę przemawia z kaset, że za moment dowiemy się czegoś strasznego i ....to nie nadchodzi. Powody jej samobójstwa są moim zdaniem błahe: koleżanka przestaje się do niej odzwywać i unika wzroku, kolega podkrada jej liściki z torby szkolnej, inny kolega kradnie jej wiersz, który anonimowo jest odczytywany w klasie....Proszę, czy to na prawdę, aż tak szokujące? W tym czasie chłopak, który odsłuchuje te "straszne" taśmy krzyczy, wymiotuje z nerwów i biega po mieście bez celu, zupełnie jakby ich treść była wstrząsająca. Wolałabym, żeby charakter oraz wizerunek głównej bohaterki przypominał kogoś takiego jak Carrie S. Kinga (nieśmiała, zagubiona, z dziwaczną rodziną, cicha, przeciętnej urody, dziwna, zamknięta w sobie, element klasowego pośmiewiska), a nie dziewczynę, do której wstydzi się podejść Clay, bo boi się, że nie ma u niej szans, która upija się na imprezach, sprawia wrażenie popularnej, pozwala się fotografować w bieliźnie jakiemuś zbokowi zza okna, włazi do basenu z najgorszym typem w szkole, pozwala mu na wszystko wbrew sobie i później się dziwi, że uchodzi za puszczalską. To nielogiczne.
Kiepska lektura, czuję sie rozczarowana. Spodziewałam się czegoś w rodzaju mobbingu klasowego, nękania, zdarzenia kulminacyjnego, które faktycznie mogłoby załamać, doprowadzić do depresji, w efekcie do samobójstwa. Główna bohaterka co chwilę przemawia z kaset, że za moment dowiemy się czegoś strasznego i ....to nie nadchodzi. Powody jej samobójstwa są moim zdaniem błahe:...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajnudniejszy tom, a amnezja głównej bohaterki to niepotrzebne przeciąganie fabuły, zupełnie jak w brazylijskich serialach.
Najnudniejszy tom, a amnezja głównej bohaterki to niepotrzebne przeciąganie fabuły, zupełnie jak w brazylijskich serialach.
Pokaż mimo toKopia "Zmierzchu", zbyt wiele podobieństw... Fabuła taka sobie, z każdym tomem jest coraz gorzej.
Kopia "Zmierzchu", zbyt wiele podobieństw... Fabuła taka sobie, z każdym tomem jest coraz gorzej.
Pokaż mimo to2013-01-01
Uważam, że można było z tych trzech tomów zrobić jeden. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to górnolotna powieść, w której ołóweczkiem zaznaczymy życiowe sentencje, ale bestsellerem bym tego nie nazwała.
Uważam, że można było z tych trzech tomów zrobić jeden. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to górnolotna powieść, w której ołóweczkiem zaznaczymy życiowe sentencje, ale bestsellerem bym tego nie nazwała.
Pokaż mimo toTo niesamowite, że można napisać tak pięknie o zapachu...
To niesamowite, że można napisać tak pięknie o zapachu...
Pokaż mimo toLubię antyutopie, ale w porównaniu z "Rokiem 1984" Orwella, świat Huxleya mnie nie przeraża.
Lubię antyutopie, ale w porównaniu z "Rokiem 1984" Orwella, świat Huxleya mnie nie przeraża.
Pokaż mimo to
zmeczyłam ją w końcu... Fabuła jest świetna, moje klimaty, jednak pióro nie te...czegos mi brak...książka nie wciąga, dialogi do niczego (w stylu złamałem temu kolesiowi szczękę), amatorski sposób przedstawiania postaci (np. członkowie Falangi z grupy Jana przedstawiani po kolei, numerycznie, jak z dziennika nauczycielskiego, nie w sposób ich wszystkich zapamiętać, tylko ten 503 utknął bardziej). Głownego bohatera po prostu nie da się lubić, jest irytujący. Mogłaby być z tego świetna lektura, gdyby zabrał się za nią profesjonalny pisarz, ktoś z natchnieniem...
zmeczyłam ją w końcu... Fabuła jest świetna, moje klimaty, jednak pióro nie te...czegos mi brak...książka nie wciąga, dialogi do niczego (w stylu złamałem temu kolesiowi szczękę), amatorski sposób przedstawiania postaci (np. członkowie Falangi z grupy Jana przedstawiani po kolei, numerycznie, jak z dziennika nauczycielskiego, nie w sposób ich wszystkich zapamiętać, tylko...
więcej Pokaż mimo to