-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2024-04
2024-04
Biografia Wisły na pewno nie jest książką dla każdego i na pewno nie jest łatwą lekturą w odskoku. Nie jest to także stricte naukowe opracowanie, jednak wiele danych liczbowych, zestawień (wplecionych w tekście, a nie w postaci tabelek) może odstraszyć i zapewne wpływa na niższą ocenę książki. Pomimo, że ja także w kilku miejscach czułam zburzenie, przesyt, to książkę oceniam wysoko. Warsztat i przygotowanie autora świadczy o dogłębnym przygotowaniu tematu, tym bardziej, że w wielu miejscach autor nieco "odpływa" od głównego nurtu Wisły nakreślając szerszy kontekst zagadnienia. Oceniam książkę jako wartościowe opracowanie dotyczące naszego narodowego, naturalnego dobra.
Biografia Wisły na pewno nie jest książką dla każdego i na pewno nie jest łatwą lekturą w odskoku. Nie jest to także stricte naukowe opracowanie, jednak wiele danych liczbowych, zestawień (wplecionych w tekście, a nie w postaci tabelek) może odstraszyć i zapewne wpływa na niższą ocenę książki. Pomimo, że ja także w kilku miejscach czułam zburzenie, przesyt, to książkę...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na takich książkach powinno być dużymi literami zamieszczone ostrzeżenie. Ostrzeżenie, że zaczęcie opowieści spowoduje, że w niewyjaśniony sposób skróci się niewyobrażalnie weekend, że noc może być nieprzespana. Poprostu wystarczy otworzyć, zacząć pierwsze zdanie i po czytelniku.
Książka, która niby nic nowego nie przedstawia, bo ileż to razy można przeczytać o konfliktach rodzinnych, o rodzinnych tajemnicach. Ale schronisko jest tak napisane, że pożera w całości, bez rozdrabniania. A na domiar kilka razy miałam ochotę rzucić wszystko, odszukać moje buty trekkingowe i wyruszyć na szlak karkonoski, a mieszkam po drugiej stronie Polski.
Teraz nie mam wątpliwości, że przyznane nagrody za książkę jak najbardziej uzasadnione.
Chętnie przeczytam kolejne książki autora.
Na takich książkach powinno być dużymi literami zamieszczone ostrzeżenie. Ostrzeżenie, że zaczęcie opowieści spowoduje, że w niewyjaśniony sposób skróci się niewyobrażalnie weekend, że noc może być nieprzespana. Poprostu wystarczy otworzyć, zacząć pierwsze zdanie i po czytelniku.
Książka, która niby nic nowego nie przedstawia, bo ileż to razy można przeczytać o konfliktach...
2024-04
W ramach mojego rodzinnego zwyczaju "czytamy rodzinnie na głos" tym razem padło na klasykę.
Pomimo że książka już swoje lata ma i mogłoby się wydawać, że jest to opowieść, która nie zaciekawi współczesnego odczytanego nastolatka, to moja córka robiła wszystko, byśmy znalazły czas na wspólne czytanie, a po zakończeniu obwieściła, że ona na pewno też przeczyta tą książkę swoim dzieciom. Jest to pierwsza książka o której tak stanowczo wypowiedziała się moja córka.
Fabuła trzyma w napięciu do ostatniej strony, a twisty które napotyka podczas lektury czytelnik powodują, że napięcie cały czas utrzymuje czytelnika w zainteresowaniu. Oprócz poznania nazwy krajów, przez które bohaterzy przemieszczają się, nazwy stanów i rzek, które na co dzień europejczyk nie koniecznie zna, bardzo ciekawie przedstawieni są różnorodni bohaterzy. Stonowany, zawsze opanowany Fogg, prostolinijny, trochę panikujący lokaj, zdeterminowany detektyw Fix i nieco niewidoczna w podróży Pani Auda. W obecnych czasach "nieobecność" pani Audy w trakcie podróży może budzić sprzeciw, ale biorąc pod uwagę lata kiedy książka była napisana i postawa bohaterki jest zdecydowanie wyróżnieniem dla postaci kobiecej w książce sprzed wieków.
W ramach mojego rodzinnego zwyczaju "czytamy rodzinnie na głos" tym razem padło na klasykę.
Pomimo że książka już swoje lata ma i mogłoby się wydawać, że jest to opowieść, która nie zaciekawi współczesnego odczytanego nastolatka, to moja córka robiła wszystko, byśmy znalazły czas na wspólne czytanie, a po zakończeniu obwieściła, że ona na pewno też przeczyta tą książkę...
Książkę przeczytałam w ramach wspólnego głośnego czytania z moim dzieckiem (które już jest nastolatkiem i samo czyta swoje książki, ale cały czas spędzamy czas na wspólnym czytaniu). Książkę zakupiłam podczas targów książki i początkowo żałowałam, że dałam się "naciągnąć" na kolejną książkę, bo już dźwigałam sporo na ramieniu. Ale teraz nie żałuje, bo to bardzo ciekawa, wciągająca opowieść. Dużym atutem opowieści jest kilka "twistów", które zwiększają dynamikę akcji.
Żałuję, że rodzimi pisarze są tak mało promowani, a to książka, którą mogę polecić każdemu młodemu czytelnikowi. Zawiera przygody, poświecenie, oddanie, odpowiedzialność, ale też obrazuje rozterki.
Książka warta uwagi.
Książkę przeczytałam w ramach wspólnego głośnego czytania z moim dzieckiem (które już jest nastolatkiem i samo czyta swoje książki, ale cały czas spędzamy czas na wspólnym czytaniu). Książkę zakupiłam podczas targów książki i początkowo żałowałam, że dałam się "naciągnąć" na kolejną książkę, bo już dźwigałam sporo na ramieniu. Ale teraz nie żałuje, bo to bardzo ciekawa,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04
Książka, która na pewno nie jest dla każdego. Jest to opowieść, której miejscem akcji jest cmentarz, łączy świat żywych z umarłymi. Wyjątkowość książki nie polega jedynie na doborze miejsca akcji, bo zapewne znajdzie się kilka książek, których akcje toczy się na cmentarzu, jednak tu ukazane są dwie postawy do śmierci i umarłych, do obrzędów związanych z żegnaniem umarłych. Yejide żyje w rodzinie, w której kobiety mają więź z umarłymi, odczuwają ich, pomagają przejść duszom w zaświaty. Darwin jest rastafarianinem, który z przyczyn wyznaniowych nie miał nigdy kontaktu ze zwłokami, ale bieda i potrzeba znalezienia pracy powoduje, że zatrudnia się na cmentarzu. Oboje bohaterzy są tak różni, odmienni, ale dopełniają się, łączą świat żywych ze światem umarłych.
Dodatkowo w książce ukazany jest przyziemne problemy, jakimi są ograbianie grobów, ale też mafijne powiązania.
Biorąc pod uwagę miejsce akcji oraz splątanie świata realnego z fantastycznym i na dodatek w aspekcie nieboszczyków, nie sądziłam, że książka będzie tak wciągająca. Pomimo swojej odmienności, a może dzięki niej, książka wzbudza zaciekawienie, a przy okazji we mnie wzbudziła wiele wątków do przemyślenia związanych z pogrzebami.
Wydawnictwu dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Książka, która na pewno nie jest dla każdego. Jest to opowieść, której miejscem akcji jest cmentarz, łączy świat żywych z umarłymi. Wyjątkowość książki nie polega jedynie na doborze miejsca akcji, bo zapewne znajdzie się kilka książek, których akcje toczy się na cmentarzu, jednak tu ukazane są dwie postawy do śmierci i umarłych, do obrzędów związanych z żegnaniem umarłych....
więcej mniej Pokaż mimo to
Ile razy słyszymy, że dzieciom należy stawiać granicę? Że czują się wtedy bezpieczniejsze, lepiej odnajdują się w życiu, lepiej współgrają z otaczającym społeczeństwem itd?
Ta książka jest zupełnie nie o tym. Ta książka jest owszem o stawianiu granic, ale rodzicom. Książka to narzędzie uświadamiające, że dorosłość zaczyna się tam, gdzie potrafimy oddzielić się od rodziców. Nieraz niestety nawet śmierć rodziców nie oddziela dorosłego dziecka od nich.
Bardzo ważna pozycja, która nie jest poradnikiem. Nie znajdziemy w niej ćwiczeń, zadań (dosłownie są dwa w całej książce), ale raczej przedstawienie różnych "wariantów" zależności i niemożności uwolnienia.
Drażniące w książce są niestety feminatywy np. " To my jesteśmy autorami/autorkami każdego zdania, inicjatorami/inicjatorkami każdego działania. Jesteśmy odpowiedzialni/odpowiedzialne za nasze życie (...)". Dla mnie powoduje to ośmieszenie istoty feminatywów i jest wyrazem nadgorliwości.
Wydawnictwu dziękuję za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.
Ile razy słyszymy, że dzieciom należy stawiać granicę? Że czują się wtedy bezpieczniejsze, lepiej odnajdują się w życiu, lepiej współgrają z otaczającym społeczeństwem itd?
więcej Pokaż mimo toTa książka jest zupełnie nie o tym. Ta książka jest owszem o stawianiu granic, ale rodzicom. Książka to narzędzie uświadamiające, że dorosłość zaczyna się tam, gdzie potrafimy oddzielić się od...