PsychoThing

Profil użytkownika: PsychoThing

Kraków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 17 tygodni temu
142
Przeczytanych
książek
287
Książek
w biblioteczce
41
Opinii
262
Polubień
opinii
Kraków Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

„Wysłannik” jest miłym zaskoczeniem po poprzednich dwóch tomach, jak i tym, czego ta seria potrzebowała.

Zaprzyjaźnione wioski spotykają się na wiecu, który ma być pierwszym krokiem do odbudowania starego świata. Sprawy zaczynają się jednak komplikować, gdy przyjeżdżają wysłannicy z Groty, którzy – ku zdziwieniu Huberta – planują zawrzeć pokój z Północą. Wiele osób nie wierzy w pokojowe intencje ludzi Orłowskiego, stąd też Ernest i Iza wyruszają na niebezpieczną podróż na południe, tym razem bez Huberta. Jednakże chłopak nie ma zamiaru zostawać w Dąbrówce, dlatego wraz z Zuzą wyrusza w pogoń za przyjaciółmi.

Najbardziej cieszy mnie rozbudowanie świata, jakie miało miejsce w „Wysłanniku”. Nareszcie mamy do czynienia z wioskami o nieco… hm, innych poglądach. Jest to miła odskocznia od schematycznych osad, o jakich przeważnie dane nam było czytać. Motyw „szaleństwa” u ludzi po apokalipsie nie dość, że jest ciekawy, to jeszcze ubarwia całą książkę. W „Tropicielu” i „Łowcy” wydarzenia były monotonne i tylko raz na jakiś czas coś się działo, ewentualnie w końcu dostawaliśmy jakieś interesujące informacje. W „Wysłanniku” sprawy maja się inaczej. Zaczynamy prawdziwą petardą, czyli wiecem i wizytą ludzi z Groty. Nawet w tym polowaniu na demony było coś innego, ciekawszego od reszty. Poprzednio każda wzmianka o potworach i walka z nimi sprawiały, że myślałam: „Eh, znowu?”, a tutaj, proszę!, dostajemy takie smaczki i momenty, które naprawdę potrafią wciągnąć. Podobało i się również rozwinięcie wątku demonów, wyczuwania ich, a zwłaszcza daru Zuzy. Pod względem fabularnym „Wysłannik” wychodzi rewelacyjnie.

Tym, co jednak mi przeszkadzało, to niesamowicie duża ilość imion, tak duża, że gubiłam się, kto jest kim. Poza tym, Hubert i Iza… Niestety, nie czuję tego. Zazwyczaj bardzo ekscytuję się wątkami miłosnymi we wszelakich utworach, ale tutaj ich relacja mnie po prostu nie przekonuje. Wydaje mi się strasznie… sztuczna i nijaka. Nie rozumiem też, skąd ta nagła zmiana u Izy w okazywaniu swoich uczuć i dążeniu do kontaktu fizycznego. W „Łowcy” mieliśmy scenę, jak Iza policzkuje Huberta, bo okazał jej za dużo czułości, a tutaj…? Nie widzę konsekwencji.

W zasadzie nie mam pojęcia, co powinnam jeszcze powiedzieć. Gdybym miała to jakoś podsumować, stwierdziłabym po prostu, że jest lepiej. Zdążyłam już stracić wiarę w „Zapomnianą księgę”, ale najwidoczniej „Wysłannik” mi ją wrócił. Teraz wystarczy mi jedynie liczyć, że kolejna część, finalna, zakończy opowieść najlepiej, jak tylko może.

„Wysłannik” jest miłym zaskoczeniem po poprzednich dwóch tomach, jak i tym, czego ta seria potrzebowała.

Zaprzyjaźnione wioski spotykają się na wiecu, który ma być pierwszym krokiem do odbudowania starego świata. Sprawy zaczynają się jednak komplikować, gdy przyjeżdżają wysłannicy z Groty, którzy – ku zdziwieniu Huberta – planują zawrzeć pokój z Północą. Wiele osób nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przemieniona w Nefilkę Nora ma za zadanie prowadzić armię Hanka przeciwko upadłym aniołom. Złożona przez nią przysięga zobowiązuje ją to tego, a gdy ją złamie – zginie. Nora jednak nie chce dopuścić do walki, dlatego wraz z Patchem stara się doprowadzić do pokoju. Przy okazji trenuje swoje nowe ciało pod okiem swojego zastępcy Dantego i rozpracowuje spisek dotyczący diabelskiej mocy.

Jako że „Finale” jest ostatnią częścią serii, postaram się od razu podsumować ją całą. Zacznę od głównego wątku romantycznego, głównie po to, aby mieć go z głowy. Związek Patcha i Nory jest w „Finale” na pewno lepszy niż w „Crescendo”, ale czy dobry? Cóż… on zawsze miał swoje wady. Cały czas mam wrażenie, że Patch i Nora nie rozmawiają ze sobą, a chodzi mi tu o to, że nie są ze sobą szczerzy. Nagle coś się okazuje, coś wychodzi na jaw i są kłótnie, pretensje, wrzaski. Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa i brak wyciągania wniosków. Swoją drogą momentami Patch wydaje się trochę… toksyczny. Śledzenie Nory, za duża zazdrość… naprawdę? A co robi Nora, kiedy dowiaduje się, że Patch ją śledził? „XD Patch mnie śledził, ale to Patch, a Patch to Patch, czyli może, bo to Patch XD”. Pod koniec dostajemy jeszcze masę monologów i wyznań miłości, które mają być podniosłe, ale nie łapią za serce (przynajmniej mnie nie złapały). Gdybym miała to określić jakimiś przymiotnikami, wybrałabym „typowe” i „kiczowate”.

Szkoda jedynie, że cała seria bazuje głównie na tym wątku miłosnym. Fantastyka wydaje się mało roziwnięta; mamy jedynie aniołów, archaniołów i Nefilów, a ich świat jest opisany bez żadnych szczegółów. W dodatku wszyscy ci archaniołowie, aniołowie i Nefile, którzy są dorośli albo mają po kilkaset lat zachowują się i mówią jak nastolatki. W zasadzie, tutaj każdy mówi tak samo. Nie lepiej trochę urozmaicić te postaci? Dlaczego upadły anioł, który żyje od początków istnienia świata odzywa się jak typowy nastolatek XXI wieku? Mało realistycznie.

To może teraz coś, co dotyczy głównie „Finale”.

Trochę mierziło mnie to, że Nora miała być przywódczynią Nefilów. Oczywiście, wiadomo, dlaczego tak się stało – Hank zmusił ją do tego – ale nadal jest to dla mnie, cóż, typowe. Problem jest taki, że tego typu scenariusze widział już w innych książkach, filmach czy serialach. Nastolatka, która ma uratować cały świat, mimo że niewiele umie i niewiele wie? Powtarzalne. I tak jak w innych utworach z tym wątkiem jest to zrobione z pomyślunkiem (bohaterka spędza wiele czasu na treningach, jest inteligentna, zaradna, kształci się, poszukuje informacji, etc., a wszystko to jest spójne i logiczne, dzięki czemu efekt końcowy wychodzi realistycznie), to tutaj jest to przedstawione po najmniejszej linii oporu. Nora już w tydzień jest geniuszem w wielu nefilskich umiejętnościach, a wszystkie informacje pojawiają się jak na tacy. Chociaż podobał mi się sposób, w jaki Nora rozegrała ostateczną walkę z antagonistą, a zwłaszcza na końcu. Było to przyjemne w czytaniu, logiczne i otrzymuje całą moją aprobatę. Niemniej jednak szesnastolatka dowodząca armią Nefilów? NIEREALISTYCZNE.

Patrząc na cała serię i na „Finale”, to nadal Vee jest moją ulubioną bohaterką. Zabawna, barwna i „ludzka” stanowi odskocznię od związku Patcha i Nory, jak i wojny anielsko-nefilskiej. Scott również jest przyjemną postacią, a Marcie ma swój charakter, który nie zmienia w trakcie trwania serii i dobrze, ponieważ również ubarwia te książki. Dialogi są nieraz śmieszne i szczerze, nieraz miło mi się je czytało. Problem mam z wyjawianiem informacji przez antagonistów, gdyż wygląda to jak monologi dr. Dundersztyca z „Fineasza i Ferba”, który opowiada cały swój niecny plan. Kolejna nierealistyczna rzecz.

W zasadzie to jest główny problem serii – brak realizmu.

Naprawdę cieszę się, że w końcu skończyłam to czytać, bo „Szeptem” w ogóle mnie nie urzekło. Mogę polecić to jedynie osobom, które szukają serii o bad boyu, który traktuje główną bohaterkę jak księżniczkę.

Przemieniona w Nefilkę Nora ma za zadanie prowadzić armię Hanka przeciwko upadłym aniołom. Złożona przez nią przysięga zobowiązuje ją to tego, a gdy ją złamie – zginie. Nora jednak nie chce dopuścić do walki, dlatego wraz z Patchem stara się doprowadzić do pokoju. Przy okazji trenuje swoje nowe ciało pod okiem swojego zastępcy Dantego i rozpracowuje spisek dotyczący...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Cisza” jest o wiele lepsza od „Crescendo” i widać to już po pierwszych rozdziałach.
Nora budzi się z amnezją, nie pamiętając ostatnich miesięcy, w tym też Patcha. Próbuje dojść do tego, co wydarzyło się przez wspomniany okres, przy okazji wpadając w różne niebezpieczne sytuacje i poznając tajemnicze osoby.
Podobało mi się dochodzenie Nory do prawdy. Było to o wiele ciekawsze niż ciągłe kłótnie z Patchem w poprzedniej części. Mam jednak wrażenie, że logika kuleje w wielu sytuacjach. „Nie mogę zostać znaleziony? – Pójdę z Norą na imprezę w szkole!”. No niestety, to nie ma sensu. Nie wiem również, co ten Patch ma w sobie. Ilekroć się pojawi, to od razu dostajemy starą śpiewkę, że „jaki on przystojny, jaki tajemniczy, wkurza mnie, ale jest taki sexy”. To się robi nudne.
Jednak trzeba przyznać, że jest o wiele lepiej niż w drugiej części. Pomimo iż nadal mam wrażenie, jakbym czytała typową młodzieżówkę o bad boyach, udało mi się przeżyć ten tom w nawet dobrym stanie. Zakończenie również było dobre, dotychczas chyba najlepsze, a na pewno najciekawsze.

„Cisza” jest o wiele lepsza od „Crescendo” i widać to już po pierwszych rozdziałach.
Nora budzi się z amnezją, nie pamiętając ostatnich miesięcy, w tym też Patcha. Próbuje dojść do tego, co wydarzyło się przez wspomniany okres, przy okazji wpadając w różne niebezpieczne sytuacje i poznając tajemnicze osoby.
Podobało mi się dochodzenie Nory do prawdy. Było to o wiele...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika PsychoThing

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

J.K. Rowling
Ocena książek:
7,8 / 10
44 książki
14 cykli
11349 fanów
Cassandra Clare
Ocena książek:
7,6 / 10
72 książki
16 cykli
5563 fanów
Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3756 fanów

Ulubione

Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej
Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto szkła Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto popiołów Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto popiołów Zobacz więcej
Sarah J. Maas Imperium burz Zobacz więcej
Sarah J. Maas Dwór cierni i róż Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
142
książki
Średnio w roku
przeczytane
24
książki
Opinie były
pomocne
262
razy
W sumie
wystawione
117
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
1 001
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
31
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]