-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-05-17
2023-09-08
2021-09
2022-07
2022-07-17
2022
2019-07-18
2021-03-10
Książka zaciekawiła mnie po samym opisie, nie powiem, wiele od niej oczekiwałam. Tym bardziej że wikingowie i ich kultura jest mi bardzo znana przez własne zainteresowania.
Tutaj główną bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Solveig. Jej ojciec pewnego razu został wezwany, a ta rusza w jego ślady, aby go znaleźć. Zostawia za sobą swoją macochę i jej dwóch synów.
Przez pierwsze 100 stron czytało mi się całkiem szybko, poznajemy naszą młodą bohaterkę, jej rodzinę i uczucia, ogólnie poznajemy, wchodzimy w ten świat. Jednak czym dalej to gorzej. Coraz bardziej książka mnie nudziła i się gubiłam, że musiałam się cofać do wcześniejszych stron. Płynęli, płynęli i ciągle płynęli, a te 330 stron wydawały mi się wiecznością.
Ledwo co skończyłam książkę, bo chciałam nie raz po prostu ją przerwać i wyrzucić gdzieś w kąt. Jednak czy była aż tak zła?
Nie, książka nie była zła. Jednak za dobra też nie była. Dobra do przeczytania w wolną chwilę, gdy musisz zrobić sobie przerwę lub nie nudzą cię ciągłe opisy, jak to płyną z miejsca na miejsce.
Książka zaciekawiła mnie po samym opisie, nie powiem, wiele od niej oczekiwałam. Tym bardziej że wikingowie i ich kultura jest mi bardzo znana przez własne zainteresowania.
Tutaj główną bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Solveig. Jej ojciec pewnego razu został wezwany, a ta rusza w jego ślady, aby go znaleźć. Zostawia za sobą swoją macochę i jej dwóch synów.
Przez...
2021-03
Samą książkę przeczytałam dwa razy, jednak tu będę recenzować swoje drugie podejście, które musiałam zrobić, ze względu na całkowite zapomnienie co tam się działo.
Akcja dzieje się w XXIV wieku, świat ruszył do przodu pod względem technologi, która staje się nierozłączna w naszym codziennym życiu, do takiego stopnia, że nic bez niej nie da się zrobić. W tym świecie powstaje Maya Virtual Reality — świat, stworzony za pomocą technologi, który pozwala przenieść się w przeszłość, a dokładniej do starożytnej Krety.
Głównym bohaterem jest Ben, pracownik instytutu, a jednocześnie obiekt testowy, który ma za zadanie wyruszyć na starożytną Kretę, dzięki pomocy wyżej wspomnianej maszyny.
Tyle z opisu, resztę pozostawiam wam do poznania, podczas czytania, jeśli kiedykolwiek się na to odważycie.
Książka wraz z pierwszymi stronami okropnie mi się dłużyła i czytanie jej nie dawało mi ani trochę radości. Słabo wykreowane postacie, bez wyraźnego charakteru, których nawet nie udało mi się polubić. Pełno opisów, które są po prostu zapychaczami i czasem nawet je zręcznie pomijałam, gdy cierpliwość zaczynała mi się kończyć. Same dialogi nie robiły szału. Były puste i sztuczne tak jak i czasem bezsensowne. A Fabuła, o zgrozo. Autor nie potrafił się skupić na jednym wątku, non strop skakanie z jednej sceny na drugą. Cały zakres, który miał imitować fabułę, wydawał mi się robiony bez ładu i składu, tak jak by było losowanie, który pomysł szedł na pierwszy odstrzał.
Pod koniec już nie raz chciałam ją wrzucić, jednak mówiłam sobie, ze zaraz koniec już dokończę, skoro tyle przecierpiałam.
Jak na debiut wyszło bardzo słabo, nawet słabiej niż bym sama przewidywała. Trudno znaleźć tutaj jakiekolwiek plusy. Możliwie sam zamysł był dobry, ale wyraźnie coś nie poszło i cała historia zboczyła z wybranego przez autora kierunku. Z pewnością nie będę czytać kolejnego tomu, bojąc się, że skończy się tak samo jak ten tom. Wielkim zawiedzeniem i zmarnowaniem czasu.
Samą książkę przeczytałam dwa razy, jednak tu będę recenzować swoje drugie podejście, które musiałam zrobić, ze względu na całkowite zapomnienie co tam się działo.
Akcja dzieje się w XXIV wieku, świat ruszył do przodu pod względem technologi, która staje się nierozłączna w naszym codziennym życiu, do takiego stopnia, że nic bez niej nie da się zrobić. W tym świecie...
2022-07
Tę część Wojowników chyba czytało mi się najciężej ze wszystkich. Musiałam zrobić sobie aż reread, bo nie pamiętałam wielu rzeczy. Akcji było bardzo dużo, bez chwili odpoczynku co dla mnie jest niefajnym aspektem. Nie lubię, jak książka pędzi i jest przesadzona. Tu niestety to dostajemy, ale komuś może się to spodobać. Też zauważyłam przewidywalność, wiele decyzji czy dalszych postępów dało się przewidzieć, ale to możliwe, że przez moje nadmierne obeznanie. Jednak dalej dobrze się bawiłam!
Książka utrzymuje poziom, mamy tutaj wiele akcji i wyborów, opisanych dobrze i spójnie. Bohaterowie nie robią pochopnych decyzji, są one jak najbardziej uzasadnione i przemyślane, czego ostatnio nie mogłam doświadczyć.
Ogniste serce staje przed kolejnym trudnym wyborem. Utratą, ale kogo czy czego sami musicie sobie przeczytać. Mamy tu momenty, gdzie wywoływały emocje i sama je mogłam poczuć, a całość była spójna. Nie dało się pogubić, dodatkowo częste zaglądanie w słowniczek. Dziękujemy temu, kto wymyślił, aby dać rozpiskę kotów na początku.
Polecam!
Tę część Wojowników chyba czytało mi się najciężej ze wszystkich. Musiałam zrobić sobie aż reread, bo nie pamiętałam wielu rzeczy. Akcji było bardzo dużo, bez chwili odpoczynku co dla mnie jest niefajnym aspektem. Nie lubię, jak książka pędzi i jest przesadzona. Tu niestety to dostajemy, ale komuś może się to spodobać. Też zauważyłam przewidywalność, wiele decyzji czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01
2022-05
Książka wciąga strasznie, przeczytałam w jeden dzień, chłonąc coraz bardziej fabułę. Miałam ją w planie od dawna przeczytać. Przeczytałam i kompletnie zapomniałam recenzji napisać xD
Główna bohaterka to jest chyba najlepszy atut tej książki. Nareszcie nie mamy do czynienia z kobietą, która czeka na ratunek, tylko sama bierze sprawy w swoje ręce. Myślałam, że będę się nudzić, a tu zaskoczenie. Bohaterka mega mi wpadła do gustu! Co więcej — nawet mogę się z nią utożsamić. Prawda, że czasem była przemądrzała, ale jednak to jest piratka z doświadczeniem. Wątek miłosny jak zawsze musi występować, to nieuchronna zasada, lecz tu kolejny raz byłam zaskoczona. Rozmowa między bohaterami nie była sztywna, takie rozmowy serio mogły się wydarzyć. Samo to jak ich pasek przyjaźni z czasem się zapełniał, szedł powoli. Nie mieliśmy tutaj zauroczenia na starcie, za co dziękować. Fabularnie — ładnie wszystko wyjaśnione, w niektórych sytuacjach sama potrafiłam przewidzieć, co się stanie parę stron później. Nie jest jednak to jakiś duży minus.
Książka wciąga strasznie, przeczytałam w jeden dzień, chłonąc coraz bardziej fabułę. Miałam ją w planie od dawna przeczytać. Przeczytałam i kompletnie zapomniałam recenzji napisać xD
Główna bohaterka to jest chyba najlepszy atut tej książki. Nareszcie nie mamy do czynienia z kobietą, która czeka na ratunek, tylko sama bierze sprawy w swoje ręce. Myślałam, że będę się...
2022-07-17
2022-05
2022-07
Ogniste serce, znany za czasów bycia uczniem ognistą łapą, jest już pełnoprawnym wojownikiem klanu pioruna, jednak to nie jest koniec jego przygód i nadchodzących kłopotów. Nadchodzi zimna, a koty z klanu Rzeki coś za bardzo się łaszą na ziemię innych klanów, a klan Wiatru stara się uniknąć zakłady. Rośnie niezapowiadający się dobrze konflikt.
W tym czasie Ogniste Serce podejrzewa zdrady u swoich...
Drugi tom, po wstępie, zapowiada się nie mniej ciekawie niż tom 1. Miałam do niego duże oczekiwania, które zostały spełnione. Czytało mi się szybko i przyjemnie. Bogate opisy przyrody, mrożące krew w żyłach tajemnice i duża dawka akcji. Z czego największe wrażenie i ciarki podniecenia wywarły opisy bitw, które były po prostu bardzo dobrze napisane.
Kolejna część serii przynosi nam nie tylko nowe wrażenia, ale również dużo nowych postaci z imionami do zapamiętania. Koty klanu Rzeki, klanu Wiatru jak i parę nowych osób w kłamie Pioruna.
Ta część serii skupia się bardziej na życiu w klanie, codzienne rutyny czy ich tradycje. Bardziej zagłębiamy się do poznawania innych klanów, nie tylko klan naszego głównego bohatera.
Pobocznym wątkiem jest droga uczuciowa najlepszego przyjaciela Ognistego serca, Szarej pręgi. Powoduje nie tylko problemy, ale także podejrzenia o jego niewierność.
Pomimo tego całego idealnego początku i środka, zakończenie mnie nieco zawiodło? Spodziewałam się czegoś innego, ale nie było źle. Pomimo tego mam zamiar sięgnąć po kontynuację, jak potoczą się dalsze losy dzikich Wojowników.
Ogniste serce, znany za czasów bycia uczniem ognistą łapą, jest już pełnoprawnym wojownikiem klanu pioruna, jednak to nie jest koniec jego przygód i nadchodzących kłopotów. Nadchodzi zimna, a koty z klanu Rzeki coś za bardzo się łaszą na ziemię innych klanów, a klan Wiatru stara się uniknąć zakłady. Rośnie niezapowiadający się dobrze konflikt.
W tym czasie Ogniste Serce...
Przez opis, okładkę, a nawet opinię na lubimyczytać.pl miałam nadzieje na dobrą książkę, ale jak to mówią. "Książki nie ocenia się po okładce". I to jest najprawdziwsza prawda. Opowieść Japonki i Amerykanina moim zdaniem była niezwykle nudna. Sceny miłosne wydawały mi się zajmować z trzy strony, może więcej. Myślałam po prostu, że to nigdy się nie skończy. Brak akcji jeszcze bardziej sprawiał, że odechciewało mi się czytać. I z kilku godzin czytania, schodziło mi kilka dni. Jedyne co mogę dać na plus to oryginalny pomysł, na zakochanie się Amerykanina w japonce. Jednakże szybko zapomnę o tej książce.
Przez opis, okładkę, a nawet opinię na lubimyczytać.pl miałam nadzieje na dobrą książkę, ale jak to mówią. "Książki nie ocenia się po okładce". I to jest najprawdziwsza prawda. Opowieść Japonki i Amerykanina moim zdaniem była niezwykle nudna. Sceny miłosne wydawały mi się zajmować z trzy strony, może więcej. Myślałam po prostu, że to nigdy się nie skończy. Brak akcji...
więcej Pokaż mimo to