-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-05-18
2021-04-04
2021-09
2021-11-16
2022-07
2021-03-10
2021-03
Samą książkę przeczytałam dwa razy, jednak tu będę recenzować swoje drugie podejście, które musiałam zrobić, ze względu na całkowite zapomnienie co tam się działo.
Akcja dzieje się w XXIV wieku, świat ruszył do przodu pod względem technologi, która staje się nierozłączna w naszym codziennym życiu, do takiego stopnia, że nic bez niej nie da się zrobić. W tym świecie powstaje Maya Virtual Reality — świat, stworzony za pomocą technologi, który pozwala przenieść się w przeszłość, a dokładniej do starożytnej Krety.
Głównym bohaterem jest Ben, pracownik instytutu, a jednocześnie obiekt testowy, który ma za zadanie wyruszyć na starożytną Kretę, dzięki pomocy wyżej wspomnianej maszyny.
Tyle z opisu, resztę pozostawiam wam do poznania, podczas czytania, jeśli kiedykolwiek się na to odważycie.
Książka wraz z pierwszymi stronami okropnie mi się dłużyła i czytanie jej nie dawało mi ani trochę radości. Słabo wykreowane postacie, bez wyraźnego charakteru, których nawet nie udało mi się polubić. Pełno opisów, które są po prostu zapychaczami i czasem nawet je zręcznie pomijałam, gdy cierpliwość zaczynała mi się kończyć. Same dialogi nie robiły szału. Były puste i sztuczne tak jak i czasem bezsensowne. A Fabuła, o zgrozo. Autor nie potrafił się skupić na jednym wątku, non strop skakanie z jednej sceny na drugą. Cały zakres, który miał imitować fabułę, wydawał mi się robiony bez ładu i składu, tak jak by było losowanie, który pomysł szedł na pierwszy odstrzał.
Pod koniec już nie raz chciałam ją wrzucić, jednak mówiłam sobie, ze zaraz koniec już dokończę, skoro tyle przecierpiałam.
Jak na debiut wyszło bardzo słabo, nawet słabiej niż bym sama przewidywała. Trudno znaleźć tutaj jakiekolwiek plusy. Możliwie sam zamysł był dobry, ale wyraźnie coś nie poszło i cała historia zboczyła z wybranego przez autora kierunku. Z pewnością nie będę czytać kolejnego tomu, bojąc się, że skończy się tak samo jak ten tom. Wielkim zawiedzeniem i zmarnowaniem czasu.
Samą książkę przeczytałam dwa razy, jednak tu będę recenzować swoje drugie podejście, które musiałam zrobić, ze względu na całkowite zapomnienie co tam się działo.
Akcja dzieje się w XXIV wieku, świat ruszył do przodu pod względem technologi, która staje się nierozłączna w naszym codziennym życiu, do takiego stopnia, że nic bez niej nie da się zrobić. W tym świecie...
2022-07
Tę część Wojowników chyba czytało mi się najciężej ze wszystkich. Musiałam zrobić sobie aż reread, bo nie pamiętałam wielu rzeczy. Akcji było bardzo dużo, bez chwili odpoczynku co dla mnie jest niefajnym aspektem. Nie lubię, jak książka pędzi i jest przesadzona. Tu niestety to dostajemy, ale komuś może się to spodobać. Też zauważyłam przewidywalność, wiele decyzji czy dalszych postępów dało się przewidzieć, ale to możliwe, że przez moje nadmierne obeznanie. Jednak dalej dobrze się bawiłam!
Książka utrzymuje poziom, mamy tutaj wiele akcji i wyborów, opisanych dobrze i spójnie. Bohaterowie nie robią pochopnych decyzji, są one jak najbardziej uzasadnione i przemyślane, czego ostatnio nie mogłam doświadczyć.
Ogniste serce staje przed kolejnym trudnym wyborem. Utratą, ale kogo czy czego sami musicie sobie przeczytać. Mamy tu momenty, gdzie wywoływały emocje i sama je mogłam poczuć, a całość była spójna. Nie dało się pogubić, dodatkowo częste zaglądanie w słowniczek. Dziękujemy temu, kto wymyślił, aby dać rozpiskę kotów na początku.
Polecam!
Tę część Wojowników chyba czytało mi się najciężej ze wszystkich. Musiałam zrobić sobie aż reread, bo nie pamiętałam wielu rzeczy. Akcji było bardzo dużo, bez chwili odpoczynku co dla mnie jest niefajnym aspektem. Nie lubię, jak książka pędzi i jest przesadzona. Tu niestety to dostajemy, ale komuś może się to spodobać. Też zauważyłam przewidywalność, wiele decyzji czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-17
2021-11-16
2021-02-06
Książka zaciekawiła mnie po samym opisie, nie powiem, wiele od niej oczekiwałam. Tym bardziej że wikingowie i ich kultura jest mi bardzo znana przez własne zainteresowania.
Tutaj główną bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Solveig. Jej ojciec pewnego razu został wezwany, a ta rusza w jego ślady, aby go znaleźć. Zostawia za sobą swoją macochę i jej dwóch synów.
Przez pierwsze 100 stron czytało mi się całkiem szybko, poznajemy naszą młodą bohaterkę, jej rodzinę i uczucia, ogólnie poznajemy, wchodzimy w ten świat. Jednak czym dalej to gorzej. Coraz bardziej książka mnie nudziła i się gubiłam, że musiałam się cofać do wcześniejszych stron. Płynęli, płynęli i ciągle płynęli, a te 330 stron wydawały mi się wiecznością.
Ledwo co skończyłam książkę, bo chciałam nie raz po prostu ją przerwać i wyrzucić gdzieś w kąt. Jednak czy była aż tak zła?
Nie, książka nie była zła. Jednak za dobra też nie była. Dobra do przeczytania w wolną chwilę, gdy musisz zrobić sobie przerwę lub nie nudzą cię ciągłe opisy, jak to płyną z miejsca na miejsce.
Książka zaciekawiła mnie po samym opisie, nie powiem, wiele od niej oczekiwałam. Tym bardziej że wikingowie i ich kultura jest mi bardzo znana przez własne zainteresowania.
więcej Pokaż mimo toTutaj główną bohaterką jest młoda dziewczyna imieniem Solveig. Jej ojciec pewnego razu został wezwany, a ta rusza w jego ślady, aby go znaleźć. Zostawia za sobą swoją macochę i jej dwóch synów.
Przez...