rozwiń zwiń
SajFaj

Profil użytkownika: SajFaj

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
156
Przeczytanych
książek
203
Książek
w biblioteczce
99
Opinii
1 568
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Pasjonat tematyki Science-Fiction, fan uniwersum Star Wars oraz Orsona Scotta Carda :)

Opinie


Na półkach:

Miesiąc temu premierę miał drugi tom Wojen Palladowych. Nowa seria SF od autora znanego głownie z cyklu "Frontlines". Właśnie przełożyłem ostatnie strony i z satysfakcją skończyłem kolejny etap tej historii. Myślę, że "Uderzenie" o kilka kroczków wyprzedziło "Wstrząsy Wtórne". Wciąż odbywa się tu powolne i spokojne ustawianie pionków na szachownicy, niemniej jednak robi się zdecydowanie ciekawiej.

Jeśli pierwszy tom przypadł Wam do gustu, drugi na pewno nie zawiedzie :)

Miesiąc temu premierę miał drugi tom Wojen Palladowych. Nowa seria SF od autora znanego głownie z cyklu "Frontlines". Właśnie przełożyłem ostatnie strony i z satysfakcją skończyłem kolejny etap tej historii. Myślę, że "Uderzenie" o kilka kroczków wyprzedziło "Wstrząsy Wtórne". Wciąż odbywa się tu powolne i spokojne ustawianie pionków na szachownicy, niemniej jednak robi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

https://www.sajfaj.pl/phenomen/recenzja/

We wrześniu bieżącego roku, Maciej Rapa wydał książkę Phenomen. Jak napisał sam o sobie: jest człowiekiem o żartach komika, duszy filozofa, marzeniach utopijno-destrukcyjnych i podejściem realisty. Postawił wszystko na jedną kartę i postanowił spełnić marzenie, jakim jest wydanie książki. Padło na postapokaliptyczne science fiction wzorowane na takich uniwersach jak S.T.A.L.K.E.R. oraz Metro 2033.

Maciej Rapa – Phenomen

Tajemnicza katastrofa zniszczyła świat, jaki znamy. Teraz karty rozdaje tytułowy Phenomen, przez którego zatarła się granica między naturą, a tym, co sztuczne. Fauna i flora zachowała niewielkie resztki swojego genotypu. Mutacje sprawiły, że otaczający świat pełen jest sztucznych, mechanicznych i czasem nawet inteligentnych stworzeń. Jedynie człowiek zachował swoją formę i unikną ingerencji w kod genetyczny. Niestety ta resztka ludzkiej rasy, która przetrwała, musi egzystować w Nowym Świecie, gdzie wszystkie żyjące stworzenia chcą ją zabić. Czym jest Phenomen? Jakich zmian dokonał w otaczającym go świecie? Czy są one odwracalne? Jaka przyszłość czeka bohaterów książki? Przekonajcie się sami!

Blady i inni

Wśród grona ocalałych po tajemniczej katastrofie znalazł się Blady. Zwiadowca w służbie Fortecy – jednej z niewielu znanych ostoi cywilizacji. Jak wielu na tym świecie zmaga się z darem i przekleństwem w jednym, czymś co podarował mu Phenomen. Jego życie jest ciągłą walką nie tylko z tym, co go otacza, lecz również z własnymi demonami. Sumienie coraz mocniej dochodzi do głosu uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. Wielu się poddało, lecz wielu wciąż dzielnie walczy w świecie, który nie sprzyja człowieczeństwu. Ludzkość rozbita jest na frakcje. Każda z nich stara się przetrwać na swój własny sposób. Forteca zdaje się dawać nadzieję na lepsze jutro, lecz każda inna, większa grupa ludzi pokazuje, że w tym świecie nie ma żadnych zasad, a cel jest jeden – przetrwanie. Walka o lepszą wersję samego siebie w takich okolicznościach wydaje się być skrajnie niemożliwa, jednak Blady, mimo że przez długi czas płyną wraz z nurtem tej rzeki pełnej krwi, zawraca i zaczyna iść pod prąd.

Świat, jaki stworzył Phenomen

Phenomen zmienia wszystko w dość niecodzienny sposób. Wszystko, co do tej pory było żywe, przyjmuje metaliczne cechy. I tak zamiast trawy mamy „sprężotrawę” wyglądającą jak małe sprężynki. Podczas podróży bez problemu można znaleźć „gaźniki”, które są niczym innym jak palnikami od kuchenki gazowej. Mało groźne, a często nawet pomocne w momencie, gdy chce się odpalić papierosa. W otaczającym nas świecie natrafimy jeszcze na takie twory jak: „śrubopusznik”, „agrafkowiec”, „izołek”, „petunie” i wiele innych. Warto wejść na dedykowanego książce fejsbuka (O TUTAJ!) i podczas czytania książki zerknąć na zamieszczone przez autora zdjęcia. Bardzo ciekawa promocja i zdecydowanie ułatwiająca wyobrażenie sobie świata.

Do meritum…

Phenomen został wydany nakładem własnym przez Macieja Rapę i muszę przyznać, że z tego względu podchodziłem do książki nieco sceptycznie.

ALE!

Okazało się to całkowicie błędnym założeniem. Okazało się również, że budżetowe wydanie książki może być zdecydowanie lepsze, od niektórych, sygnowanych logiem jednego bądź drugiego wydawnictwa. Zaczynając od strony technicznej – zabrakło mi trochę lepszej redakcji, która pomogłaby wydobyć z fabuły ociupinkę więcej. Pomysł jest, dobra ręka jest, ale zabrakło mi jeszcze tego CZEGOŚ. Niemniej jednak wybaczam z uwagi na wydanie książki własnym sumptem, chociaż uważam, że co jak co, ale to właśnie na ten element autor powinien przeznaczyć najwięcej mamony.

Dalej.

Mimo znikomego doświadczenia Macieja Rapy w tworzeniu słowem, mimo że dialogi czasami trącą ręką debiutanta, trzeba przyznać, że całościowo należy się autorowi duża pochwała. Sposób prowadzenia narracji i jej styl „gra” wyjątkowo dobrze. Główny bohater oraz postaci drugoplanowe mają dobry rys psychologiczny, który daje im dużą dozę realności. Ich różne charaktery potrafią wzbudzić nić sympatii, ale także napawać czytelnika odrazą. Jedynie pojedyncze osoby przewijają się przez fabułę, jako całkowicie obojętne odbiorcy, ale jestem pewien, że ta kwestia poprawi się z czasem dopracowania warsztatu autora.

Phenomen opiera się na motywie wędrówki. Maciej Rapa nie ukrywa faktu inspiracji, którą czerpał z gier komputerowych i widać to na pierwszy rzut oka. Blady otrzymuje pomniejsza zadania w celu zdobycia zaufania przed otrzymaniem najważniejszej misji. Zbiera drużynę złożoną z indywiduów mogących pochwalić się różnymi zdolnościami, które najprawdopodobniej przydadzą się podczas wykonywania zadania. Celem jest dojście do Stacji, w której prawdopodobnie znajduje się tajemnicza broń Dawnych. Drużyna Bladego, podczas podróży musi zmierzyć się z wieloma trudnościami i kłodami rzucanymi pod nogi przez Nowy Świat.

Fabuła nie jest w żaden sposób czymś odkrywczym, ale bardzo dobrze współgra z pomysłem pokazania czytelnikowi wizji świata autora. W związku z tym Maciej Rapa chce pokazać nam bardzo dużo i czasami skręca zbyt mocno w poboczne wątki, które spowalniają całą historię i ostatecznie nie wnoszą nic do fabuły. Pokazują jedynie kolejne zmiany w świecie, jakie wprowadził Phenomen.

Mimo wszystko książka jest bardzo dobrym prognostykiem na przyszłość. Phenomen to poprawna postapokaliptyczna literatura będąca świadectwem, że Maciej Rapa ma zadatki na dobrego pisarza. Wyłożył karty na stół. Czytelnicy mówią sprawdzam. I może nie posiada pokera, ale na pewno ma karty, które pozwalają mu zgarnąć część wygranej z puli.

https://www.sajfaj.pl/phenomen/recenzja/

We wrześniu bieżącego roku, Maciej Rapa wydał książkę Phenomen. Jak napisał sam o sobie: jest człowiekiem o żartach komika, duszy filozofa, marzeniach utopijno-destrukcyjnych i podejściem realisty. Postawił wszystko na jedną kartę i postanowił spełnić marzenie, jakim jest wydanie książki. Padło na postapokaliptyczne science fiction...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

https://www.sajfaj.pl/obserwatorzy/recenzja/

Cieszę się, że dotrwałem do ostatnich kart powieści Obserwatorzy autorstwa Krzysztofa Kuźniewskiego. Dzięki temu mogę wykorzystać cytat, który idealnie opisuje moje wrażenia z lektury: czuł się tak, jakby utkwił w jakimś tanim science fiction (…). Nic dodać, nic ująć.

Orwell i Huxley

Szumne zapowiedzi, górnolotne słowa na okładce książki i porównania do wielkich nazwisk literatury często są strzałem w stopę. Jest to tym bardziej prawdopodobne w przypadku początkujących autorów, a takim jest Krzysztof Kuźniewski. Zestawienie Obserwatorów z powieściami Orwella i Huxleya budzi ogromne nadzieje, jednak w tym przypadku okazuje się być niesamowicie przesadzone. Jeżeli autor nie może pochwalić się żadnym dorobkiem twórczym, żadna jego dotychczasowa powieść nie została doceniona przez szerokie grono odbiorców, takie porównania są (lekko mówiąc) nie na miejscu. Rozumiem, że dystopijna opowieść o totalitarnych rządach i kontroli obywateli nasuwa pewne skojarzenia, ale bez przesady – miejmy w sobie chociaż trochę skromności.

Tak, wiem, dosyć surowa opinia, ale musicie mi wybaczyć. Jeżeli miałbym wydać na Obserwatorów pięćdziesiąt złotych, byłbym niesamowicie poirytowany. Cena i sposób zapowiedzi książki są niewspółmierne do tego, co znajdziemy w środku.

Często zarzuca się blogerom i recenzentom książkowym zbyt pochlebne opinie, będące efektem otrzymania darmowego egzemplarza książki. Cóż, w moim wypadku tak się nie dzieje. Staram się, aby recenzje, które dla Was piszę, były całkowicie szczere i dały w miarę obiektywny pogląd na to, co możecie znaleźć w wybranej książce.

Zatem do rzeczy.

Obserwatorzy, Krzysztof Kuźniewski

III wojna światowa zdziesiątkowała ludzkość. Bomby nuklearne skaziły ogromne tereny, przez co Ci, którzy przetrwali, mieszkają w zamkniętych miastach odgrodzonych od skażonych stref. Podziały państwowe, jakie do tej pory znaliśmy, upadają. Powstaje rząd centralny złożony z przedstawicieli każdego z dotychczas istniejących krajów. W tym czasie, zupełnie nieoczekiwanie, na Ziemię przybywają Obserwatorzy – przedstawiciele pozaziemskiej cywilizacji. Ich celem jest kontrola ludzkości i zapobieżenie samozagłady, którą usilnie próbujemy na siebie sprowadzić. W porozumieniu z rządem centralnym, Obserwatorzy wprowadzają totalitarny nadzór mający pomóc w kontroli społeczeństwa. Takiemu stanu rzeczy sprzeciwia się coraz więcej obywateli. Zdają sobie sprawę z bata jaki jest trzymany nad ich głowami i decydują się na wyrażenie swojego niezadowolenia.

Na pierwszy rzut oka opis fabuły może zaciekawić potencjalnego czytelnika. Niestety forma w jakiej została przedstawiona skutecznie zniechęca do czytania. Po kolei.

Narracja w Obserwatorach przywodzi na myśl wypracowania pisane przez ucznia gimnazjum. Krzysztof Kuźniewski informuje czytelnika, że fascynacja naturą naszej rzeczywistości i nas samych inspiruje go do tworzenia historii. Pisze, aby odpowiedzieć na takie pytania jak: jakie jest nasze miejsce we Wszechświecie? Co wpływa na nasze postrzeganie i jak kształtuje ono nasze realia? Dokąd zmierza nasz świat? – oraz wiele innych. Idea bardzo górnolotna, aż za bardzo. Narrator w każdym rozdziale stawia mnóstwo pytań i zastanawia się nad sensem istnienia. Taka forma szybko i skutecznie zniechęca do dalszego czytania. Dobrze skonstruowana historia sama w sobie ma wzbudzić w czytelniku refleksje, a nie narrator, który atakuje nas retorycznymi pytaniami.

Na domiar złego cała fabuła, każdy rozdział i akapit, serwowane są w maksymalnie prosty sposób. To, co jest oczywiste i wynika z poprzedniego zdania bądź akapitu, przedstawiane jest jeszcze bardziej dobitnie. Zdanie po zdaniu pojawia się sporo powtórzeń, które nie wiadomo jaki mają cel. Mają sprawić, że narracja będzie bardziej wzniosła? Nie wiem, ale po n-tym razie stają się coraz mocniej irytujące. Milion wykrzykników („!!!”) i znaków zapytania („???”) może się pojawić w konwersacji na facebook’u między dziećmi z podstawówki, ale w książce? Nie wiem jaki jest cel zakończenia pytania trzema pytajnikami. Mam wyobrazić sobie, że bohater zdziwił się bardziej, niż jakby stał tam jeden znak „?”? Dziecinne i zupełnie niepotrzebne.

Wisienką na torcie są kłujące w oczy dialogi. Nikt nie mówi w normalnym życiu ani nawet w filmach tak, jak bohaterowie Obserwatorów – po prostu nie. Sztuczne konwersacje przywodzą na myśl, co najwyżej, produkcje z serii Dlaczego ja? i Trudne Sprawy.

Nawet jeśli fabuła byłaby znakomita (a nie jest), byłaby skutecznie zabita przez formę w jakiej została podana. Niestety nawet ten element nie pozwala postawić Obserwatorom małego plusa. Bardzo szkieletowa historia nie posiada żadnej głębi, rozbudowanych intryg ani zaskakujących zwrotów akcji. Co więcej – całość można byłoby prawdopodobnie skrócić co najmniej o połowę, wyrzucając niepotrzebne dygresje narratora, akapity nie wnoszące nic ważnego do historii, dziesiątki powtórzeń pojawiających się w tekście i część dialogów, które można byłoby po prostu przemilczeć.

Ja dostałem od wydawnictwa egzemplarz recenzencki (i prawdopodobnie więcej już nie dostanę 😉 ) i jest mi tylko trochę smutno, że w tym czasie nie przeczytałem nic innego. Jednakże, gdybym dodatkowo był uboższy o pięćdziesiąt złotych, najprawdopodobniej po moim policzku spłynęłaby jeszcze mała łezka.

Czy mimo wszystko sięgniecie po Obserwatorów? Czy opis fabuły jest dla Was wystarczającą zachętą?

https://www.sajfaj.pl/obserwatorzy/recenzja/

Cieszę się, że dotrwałem do ostatnich kart powieści Obserwatorzy autorstwa Krzysztofa Kuźniewskiego. Dzięki temu mogę wykorzystać cytat, który idealnie opisuje moje wrażenia z lektury: czuł się tak, jakby utkwił w jakimś tanim science fiction (…). Nic dodać, nic ująć.

Orwell i Huxley

Szumne zapowiedzi, górnolotne słowa na...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika SajFaj pl

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Sławomir Nieściur
Ocena książek:
7,1 / 10
12 książek
3 cykle
45 fanów
James S.A. Corey
Ocena książek:
7,2 / 10
22 książki
4 cykle
Pisze książki z:
119 fanów
Orson Scott Card
Ocena książek:
6,7 / 10
107 książek
16 cykli
Pisze książki z:
883 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
156
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
1 568
razy
W sumie
wystawione
156
ocen ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
923
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
18
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]