Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dawno nie męczyłam się z czytaniem jakiejś książki. Nie wiem czy to dlatego, że nie było podziału na wyraźne rozdziały czy po prostu Kuba tak pisze. Jednakże, było kilka ciekawych wątków, z którą przyjemnością czytałam, dlatego 5 gwiazdek.

Dawno nie męczyłam się z czytaniem jakiejś książki. Nie wiem czy to dlatego, że nie było podziału na wyraźne rozdziały czy po prostu Kuba tak pisze. Jednakże, było kilka ciekawych wątków, z którą przyjemnością czytałam, dlatego 5 gwiazdek.

Obszerna biografia, którą bardzo dobrze się czyta, nie zanudza. Jedynym minusem jest stosunek autora do Paula McCartney'a, którego ewidentnie nie darzy sympatią (jednak jest to powiedziane wprost na początku książki, przez co można mieć to na uwadze przez całą lekturę).

Obszerna biografia, którą bardzo dobrze się czyta, nie zanudza. Jedynym minusem jest stosunek autora do Paula McCartney'a, którego ewidentnie nie darzy sympatią (jednak jest to powiedziane wprost na początku książki, przez co można mieć to na uwadze przez całą lekturę).

"Marzenia i koszmary" kupiłam, ponieważ zainteresowało mnie jedno z opowiadań. Kiedy ją kupowałam nie myślałam, że będę się z nią męczyć 2 lata, nie licząc przerw, gdy leżała na półce czekając, aż znów po nią sięgnę.

Same opowiadania nie są złe, niektóre naprawdę mi się podobały i czytałam je z prawdziwą przyjemnością. Ale były też takie, które męczyłam kilka dni i po nich książkę odkładałam na kolejne dni, tygodnie czy miesiące.

Myślę, że jeżeli ktoś jest fanem twórczości S. Kinga i/lub lubi czytać opowiadania, to ten zbiór mu się spodoba.

Dla mnie była to dopiero druga pozycja Kinga (pierwszą była "Zielona mila"), którą przeczytałam, a opowiadania rzadko kiedy czytam, po za tym nie wciągają mnie tak jak powieść.

"Marzenia i koszmary" kupiłam, ponieważ zainteresowało mnie jedno z opowiadań. Kiedy ją kupowałam nie myślałam, że będę się z nią męczyć 2 lata, nie licząc przerw, gdy leżała na półce czekając, aż znów po nią sięgnę.

Same opowiadania nie są złe, niektóre naprawdę mi się podobały i czytałam je z prawdziwą przyjemnością. Ale były też takie, które męczyłam kilka dni i po...