-
ArtykułyNatasza Socha: Żeby rodzina mogła się rozwijać, potrzebuje czarnej owcyAnna Sierant1
-
ArtykułyZnamy nominowanych do Nagrody Literackiej „Gdynia” 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMój stosik wstydu – które książki czekają na przeczytanie przez was najdłużej?Anna Sierant21
-
ArtykułyPaulo Coelho: literacka alchemiaSonia Miniewicz3
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-08-02
2021-01-17
2021-01-10
2021-03-23
W tym sezonie uwaga londyńskiej śmietanki towarzyskiej skupia się przede na wszystkim na Anthonym Bridgertonie i jego życiu uczuciowym. Ten zatwardziały kawaler postanawia się bowiem ożenić. Idealną kandydatką wydaje się być piękna i bardzo młoda Edwina Sheffild. Aby zdobyć jej serce wicehrabia musi zyskać sympatię jej starszej siostry – Kate, która od samego początku za nim nie przepada. Kobieta uważa Anthony’ego za niepoprawnego uwodziciela, który złamie serce jej ukochanej siostrze. Jest więc gotowa zrobić wszystko by do tego małżeństwa nie doszło. Los bywa jednak przewrotny…
Zacznę może od tego, że „Ktoś mnie pokochał” to mój ulubiony tom z całej serii. Uwielbiam tę historię i naprawdę nie mam się w niej do czego przyczepić. No, może mogłaby być trochę dłuższa, czyta się ją błyskawicznie i zakończenie przychodzi zdecydowanie zbyt szybko (chociaż autorka zadbała o dwa epilogi).
Julia Quinn ma swój charakterystyczny styl pisania, jest on chyba najbardziej widoczny właśnie w tej książce. Autorka posługuje się niezwykle lekkim piórem, w jej powieściach jest też mnóstwo humoru i takiego rodzinnego ciepła. Mnie w tej historii kupiło jednak coś innego, mam tutaj na myśli sposób w jaki rozwijał się związek głównych bohaterów. Początkowo relacja Kate i Anthony’ego wyglądała jak klasyczne darcie kotów, para od pierwszego spotkania nie pałała do siebie sympatią, czego żadne z nich specjalnie nie ukrywało. Bez wahania sobie dogryzali, poszturchiwali się, czy obwiniali o całe zło tego świata, ale wszystko to czynili z niezwykłym humorem (zapewniam, że będziecie zachwyceni ich kłótniami). Kate potrafiła też świetnie utemperować wicehrabiego, który momentami przejawiał nadmierną pewność siebie. Dodatkowo tych dwoje łączyła naprawdę silna chemia, która z czasem przerodziła się w piękne uczucie.
Podsumowując, bardzo, ale to bardzo Was zachęcam do lektury. Nawet jeśli nie podobała Wam się historia Daphne i Simona, to naprawdę warto dać szansę Anthony’emu i Kate. Jeśli pokochaliście członków rodziny Bridgerton, to tym razem będziecie mogli poznać ich z innej strony, zobaczycie jak kochają sportową rywalizację i jak ważna jest dla nich czysta gra.;) Wielbiciele psów też znajdą w tej książce coś dla siebie.
W tym sezonie uwaga londyńskiej śmietanki towarzyskiej skupia się przede na wszystkim na Anthonym Bridgertonie i jego życiu uczuciowym. Ten zatwardziały kawaler postanawia się bowiem ożenić. Idealną kandydatką wydaje się być piękna i bardzo młoda Edwina Sheffild. Aby zdobyć jej serce wicehrabia musi zyskać sympatię jej starszej siostry – Kate, która od samego początku za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08-12
Dla Sal Casillas od dziecka największym autorytetem w świecie piłki nożnej był Reiner Kulti. To kariera i spektakularna gra tego niemieckiego piłkarza spowodowały, że postanowiła poświęcić się tej dyscyplinie sportu. Był również jej pierwszą miłością, wyobrażała sobie, że kiedyś się spotkają, zakochają w sobie i urodzi mu kilku małych superpiłkarzyków. Jakie jest więc jej zdziwienie i radość, kiedy dowiaduje się, że zostanie on nowym trenerem jej drużyny. Szybko jednak okazuje się, że Kulti kompletnie nie przypomina jej przebojowego i wybuchowego idola. Ten emerytowany napastnik jest bardzo cichy, zamknięty w sobie, wręcz nieprzyjemny…
Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiło się sporo romansów o sportowcach. Ta książką jest jednak zupełnie inna, głównie dlatego, że jej akcja jest osadzona w świecie damskiej piłki nożnej. Co, jak przyznacie, jest rzadko spotykane. Widać, że autorka dobrze się do tego tematu przygotowała i naprawdę solidnie i rzetelnie opisała problemy z jakimi muszą się borykać kobiety, które zdecydowały się na uprawianie tej dziedziny sportu.
Jest jeszcze coś co wyróżnia tę książkę spośród innych romansów o sportowcach. A mianowicie to, że jej fabuła nie kręci się wyłącznie wokół seksu. Tutaj mamy tak naprawdę dwie krótkie sceny erotyczne, obie pod koniec książki.
Relacja bohaterów rozwija się bardzo powoli, przez pierwsze sto stron praktycznie się nie widują, nie mówiąc już o jakiejkolwiek dłuższej rozmowie. Jednak kiedy już do niej dochodzi, jest naprawdę burzliwa (Sal wyzywa nowego trenera od kiełbas, zresztą do samego końca zdarza się jej tak o nim mówić). Od tego też momentu ciężko się od tej książki oderwać. Bohaterowie są zmuszeni w pewien sposób współpracować i powoli rodzi się pomiędzy nimi przyjaźń. Ale dalej nie jest to jakaś słodko-pierdząca relacja. Oni sobie konkretnie dogryzają, kłócą się, bohaterka stara się wychować mężczyznę, ale też razem żartują, wspierają się, oglądają wspólnie filmy czy robią sobie maseczki oczyszczające ;)
Dużym plusem tej książki jest główny bohater. Kulti, który początkowo wydawał się być gburem i bucem z rozdętym ego, dość szybko okazał się cudownym towarzyszem i przyjacielem. Byłam zachwycona tym jak wspierał Sal, jak się o nią troszczył i jej kibicował. Nie był jednak takim totalnym ideałem, momentami bywał bowiem zaborczy, zazdrosny i lubił pokazać które z nich jest dojrzalsze i mądrzejsze (był starszy od bohaterki o 13 lat i czasami w ich zachowaniu dało się odczuć różnicę wieku).
Wisienką na torcie był ojciec Sal. Niesamowicie mnie bawił jego zachwyt, wręcz fanatyczne oddanie dla Kultiego.
Jestem naprawdę zachwycona tą książką. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale wiem, że na pewno sięgnę po jej kolejne powieści. Polecam!!!
Dla Sal Casillas od dziecka największym autorytetem w świecie piłki nożnej był Reiner Kulti. To kariera i spektakularna gra tego niemieckiego piłkarza spowodowały, że postanowiła poświęcić się tej dyscyplinie sportu. Był również jej pierwszą miłością, wyobrażała sobie, że kiedyś się spotkają, zakochają w sobie i urodzi mu kilku małych superpiłkarzyków. Jakie jest więc jej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04-24
2018-02-06
2019-02-03
2018-04-30
W życiu Gosławy naprawdę wiele się dzieje. Swarożyc nie pozwala jej zapomnieć o obietnicy, którą mu złożyła. Jednocześnie nie chce jej powiedzieć kogo ma ostatecznie zabić. Pozostali Bogowie również nie potrafią zostawić dziewczyny w spokoju. Dodatkowo Gosia coraz bardziej martwi się ciążą i porodem. No i jest jeszcze Mieszko, który wciąż nie może uwierzyć, że to jego dziecko. Bohaterka też coraz częściej zastanawia się kto jest jej ojcem. I jakby tego było mało, Jaga straszy ją kolokwium!
Życie pozostałych bohaterów również nie jest nudne. Wspomniana Baba Jaga stała się celem mściwiej dziennikarki, która za wszelką cenę stara się ją oczernić i oskarżyć o naciąganie klientów. Z kolei Mieszko został zmuszony do objęcia stanowiska żercy i zorganizowania obchodów Dziadów. Dodatkowo coś niepokojącego dzieje się z jego organizmem, który nie ma już takich możliwości regeneracji i rany goją się coraz wolniej.
W „Przesileniu” autorka jeszcze bardziej rozbudowała świat mitologii słowiańskiej, wprowadziła kolejne upiory, przesądy i tradycje. Pojawiają się też nowi bogowie, a i „starzy” zdradzają coraz więcej swoich tajemnic. Poznajemy kolejne słowiańskie święto i jego obchody.
Dużo miejsca poświęcono też relacji Gosi i Mieszka. Możemy obserwować jak po pierwszym zauroczeniu ich związek dojrzewa i jak para radzi sobie z nadchodzącym rodzicielstwem. Pojawiają się też sceny seksu, ale są bardzo delikatnie i słodkie. Sama Gosia dorasta, ale mimo to dalej się wszystkim zamartwia, obsesyjnie dba o zdrowie i obawia się wszelkich bakterii. Dziewczyna mocno koncentruje się też na ujarzmieniu swoich wizji, które zrobiły się bardzo niepokojące.
Zabrakło mi trochę więcej opisów pracy Szeptuchy. Gosława już praktycznie nie uczy się nowych sposobów leczenia i nie przyjmuje pacjentów, w ogóle sporadycznie towarzyszy Jarogniewie w czasie pracy. Relacja obu kobiet się zmienia, częściej spędzają czas osobno. Jest to oczywiście spowodowane tym, że każda z nich ma swoje problemy i na nich musi się skupić, ale i tak mi tego brakuje.
Książka jest naprawdę świetnie napisana. Bardzo lubię styl autorki, zwłaszcza jej poczucie humory i sarkazm, który przekazuje swoim bohaterom. Akcja powieści nawet na chwilę nie zwalnia tempa i trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. A finał tej powieści jest naprawdę spektakularny i szokujący. Jest to świetne zamknięcie cudownej serii.
W życiu Gosławy naprawdę wiele się dzieje. Swarożyc nie pozwala jej zapomnieć o obietnicy, którą mu złożyła. Jednocześnie nie chce jej powiedzieć kogo ma ostatecznie zabić. Pozostali Bogowie również nie potrafią zostawić dziewczyny w spokoju. Dodatkowo Gosia coraz bardziej martwi się ciążą i porodem. No i jest jeszcze Mieszko, który wciąż nie może uwierzyć, że to jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-02-04
2018-05-01
Rachel i Henry przyjaźnią się od wielu lat. Łączy ich przede wszystkim ogromna miłość do książek. Niestety Rachel z rodziną musi przeprowadzić się do innego miasta. Dzień przed wyjazdem nastolatka postanawia wyznać przyjacielowi, że od dawna jest w nim zakochana. Pisze do niego list, który wkłada do jego ukochanej książki. Ponieważ nie otrzymuje odpowiedzi, uznaje, że Henry nie podziela jej uczuć i zrywa z nim kontakt. Kiedy po trzech latach Rachel wraca do rodzinnego miasta, nic w jej życiu nie jest takie jak dawniej. Cal, jej młodszy brat, utonął w oceanie. Dziewczyna nie może się z tym pogodzić. Jest załamana i obwinia się, że mogła w jakiś sposób zapobiec tragedii. Wszędzie dopatruje się znaków od losu, które przeoczyła. Henry również ma problemy – rzuciła go ukochana dziewczyna,a dodatkowo jego rodzice się rozwodzą i sprzedają antykwariat, który był dla chłopaka prawdziwym domem. Postanawia więc odzyskać przyjaźń Rachel. Oczywiście wykorzystuje do tego celu książki. Pisze do dziewczyny listy, które wkłada pomiędzy aktualnie czytane przez nią powieści. Rachel na początku jest do tego sceptycznie nastawiona, ale później coraz chętniej koresponduje z przyjacielem.
To nie jest kolejna powieść o nastolatkach, dla których jedynym celem w życiu jest imprezowanie i zdobycie jak największej popularności w szkole. Rachel i Henry to nie są bogate i rozpieszczone dzieciaki, ale normalni młodzi ludzie. Oczywiście przeżywają rozterki typowe dla swojego wieku, ale są w tym bardzo autentyczni. Oprócz ogromnej miłości do książek, mają też inne zainteresowania i pasje, takie jak np. biologia morska czy muzyka. Są inteligentni, oczytani i potrafią dyskutować na wiele tematów.
Jednak ta książka to przede wszystkim wzruszająca opowieść o tym jak pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Autorka w bardzo mądry i delikatny sposób przekonuje czytelnika, że nie można poddać się żałobie, ale należy pozwolić zmarłemu odejść i postarać się żyć dalej.
Rachel i Henry przyjaźnią się od wielu lat. Łączy ich przede wszystkim ogromna miłość do książek. Niestety Rachel z rodziną musi przeprowadzić się do innego miasta. Dzień przed wyjazdem nastolatka postanawia wyznać przyjacielowi, że od dawna jest w nim zakochana. Pisze do niego list, który wkłada do jego ukochanej książki. Ponieważ nie otrzymuje odpowiedzi, uznaje, że Henry...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03-20
Tak się nie robi!!!
Książkę czyta się błyskawicznie, wątek kryminalny niesamowicie wciąga, ale dlaczego bohaterowie ciągle muszą mieć rzucane kłody pod nogi? Mogliby już znaleźć dobry zjazd z ronda. 😕 Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejna część serii i chociaż część problemów się wyjaśni, bo na całkowity spokój przy tym duecie bohaterów nie liczę. 😉
Tak się nie robi!!!
Książkę czyta się błyskawicznie, wątek kryminalny niesamowicie wciąga, ale dlaczego bohaterowie ciągle muszą mieć rzucane kłody pod nogi? Mogliby już znaleźć dobry zjazd z ronda. 😕 Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejna część serii i chociaż część problemów się wyjaśni, bo na całkowity spokój przy tym duecie bohaterów nie liczę. 😉
2021-07-21
Joellen Bixby pracuje od dziesięciu lat w jednym z nowojorskich wydawnictw i przez cały ten czas podkochuje się w swoim szefie. Mężczyzna wydaje się nie odwzajemniać jej zainteresowania, a sama Joellen jest na tyle nieśmiała i zakompleksiona, że nie ma odwagi zrobić pierwszego kroku.
Sytuacja zmienia się kiedy kobieta poznaje swojego nowego sąsiada, Camerona McGregor’a – szkockiego gracza rugby, który oferuje jej kilka lekcji uwodzenia.
Jakie to było dobre! Dawno żadna książka aż tak mnie nie wciągnęła, przeczytałam ją w ciągu kilku godzin, a ostatnio mi się nie zdarza. W tej historii było wszystko to co lubię w romansach – ogromna chemia pomiędzy bohaterami, odpowiednia ilość scen erotycznych, trochę wzajemnego dogryzania i jeden z moich ulubionych motywów, czyli wolno rozwijająca się relacja bohaterów, która długo opiera się przede wszystkim na przyjaźni.
A co najważniejsze, ta książka to kawał świetnej komedii. Rozmowy Joellen i Camerona bawią do łez, zwłaszcza że oboje raczej nie przebierają w słowach i nie wahają się sobie dogryzać. Ich relacja absolutnie nie należy do cukierkowych, ociekających lukrem związków. Para początkowo nie pała do siebie sympatią (zwłaszcza kobieta ma pretensje do nowego sąsiada o słuchanie zbyt głośnej muzyki i tendencję do paradowania na wpółnago), jednak z czasem rodzi się pomiędzy nimi swego rodzaju przyjaźń.
Jedyne do czego mogę się przyczepić, ale to chyba radosna twórczość tłumacza, to nadużywanie słowa dziołcha - czyli ulubionego wyrażenia Camerona. Bardzo bym chciała wiedzieć jak to brzmiało w oryginale, bo polska wersja dość mocno mnie irytowała.
Joellen Bixby pracuje od dziesięciu lat w jednym z nowojorskich wydawnictw i przez cały ten czas podkochuje się w swoim szefie. Mężczyzna wydaje się nie odwzajemniać jej zainteresowania, a sama Joellen jest na tyle nieśmiała i zakompleksiona, że nie ma odwagi zrobić pierwszego kroku.
Sytuacja zmienia się kiedy kobieta poznaje swojego nowego sąsiada, Camerona McGregor’a –...
2021-07-19
Czy bylibyście zainteresowani ofertą wakacji w Anglii, podczas których mielibyście możliwość poprowadzenia malutkiej księgarni? Taką właśnie propozycję otrzymała główna bohaterka najnowszej książki Samanty Young.
Eve ma za sobą trudne chwile, nie dość, że znowu ominął ją awans w pracy, to jeszcze została wystawiona przez chłopaka, z którym wiązała spore nadzieje. Rozczarowana swoim życiem postanawia wszystko rzucić i wyjechać na wymarzone wakacje. Tak właśnie trafia do małego miasteczka na północy Anglii, gdzie przez najbliższe cztery tygodnie będzie prowadziła księgarnię. Kobieta już pierwszego dnia zakochuje się w urokliwej, nadmorskiej miejscowości, szybko też poznaje przystojnego farmera – Roane’a, który wydaje się być nią oczarowany.
Szczerze mówiąc podchodziłam do tej książki raczej ostrożnie, poprzednia powieść autorki była dość ponura, miałam więc obawy, że z tą może być podobnie. Na szczęście spotkała mnie miła niespodzianka. Dawno nie trafiłam na tak uroczą i zabawną historię, która nie dość, że zapewniała świetną rozrywkę, to jeszcze skłaniała do refleksji. Muszę przyznać, że w pewnym momencie byłam pod wrażeniem, że autorce udało się w niej przemycić kilka bardzo mądrych i życiowych porad, o których często zdarza nam się zapomnieć. Mogę śmiało powiedzieć, że to jedna z lepszych książek Samanthy Young.
Naprawdę nie mam się do czego przyczepić, no może główny bohater mógłby mieć chociaż jedną wadę, bo był wręcz zbyt idealny. Jestem jednak w stanie przymknąć na to oko, ponieważ z kartek tej książki bije niesamowite ciepło. Jeśli lubicie takie małomiasteczkowe klimaty, to będziecie zachwyceni. Zapewniam, że z miejsca polubicie mieszkańców Alnster i będziecie im kibicować.
Ta książka to również ukłon w stronę fanów angielskiej literatury, autorka bowiem często odwołuje się do dzieł Szekspira (choćby w tytule), powieści sióstr Bronte czy nawet Harrego Pottera.
Czy bylibyście zainteresowani ofertą wakacji w Anglii, podczas których mielibyście możliwość poprowadzenia malutkiej księgarni? Taką właśnie propozycję otrzymała główna bohaterka najnowszej książki Samanty Young.
Eve ma za sobą trudne chwile, nie dość, że znowu ominął ją awans w pracy, to jeszcze została wystawiona przez chłopaka, z którym wiązała spore nadzieje....
2020-08-23
„Współlokatorzy”, czyli debiutancka powieść tej autorki, wywołała na naszym rynku spore poruszenie. Mnie również się ta książka podobała, ale nie wzbudziła u mnie większego zachwytu. Dlatego też podchodziłam do „Zamiany” ze pewną dawką sceptycyzmu. I może też dlatego, że nie miałam wobec niej większych oczekiwań, tak bardzo mnie zaskoczyła i zauroczyła.
Nie będę Wam szczegółowo opisywać samej fabuły, bez problemu doczytacie sobie to na okładce. Zdradzę tylko, że jest to historia babci i wnuczki, które mają za sobą naprawdę ciężki, wręcz paskudny rok i aby w jakiś sposób się po nim pozbierać, decydują się zamienić mieszkaniami. Wnuczka przeprowadza się do domu babci, a starsza pani postanawia zamieszkać w Londynie.
Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam tak uroczej powieści. Po pierwsze, nie spodziewałam się, że tak się wciągnę w przygody 79 - latki, która wyrusza do dużego miasta w poszukiwaniu, nawet nie tyle miłości, co krótkiego romansu. Wątek starszej pani to coś cudownego, bardzo bym chciała w jej wieku mieć w sobie tyle pogody ducha, energii i odwagi by walczyć o swoje marzenia. Podobała mi się też historia jej wnuczki. Leena z dużym samozaparciem starała się przystosować do życia w małym mieście i zyskać sympatię mieszkańców, ale nie przychodziło jej to łatwo. Dziewczyna często ładowała się w kłopoty, niektóre jej przygody były naprawdę zabawne. W ogóle w tej książce jest sporo humoru, ale jak to w życiu, pojawiają się też smutniejsze momenty. Autorka bowiem nie ucieka od trudnych tematów, takich jak żałoba, konflikty w rodzinie i problemy małżeńskie, ale opisuje te wątki w bardzo ciepły i delikatny sposób.
Nie będę Wam więcej tej książki zachwalać, powiem tylko, że koniecznie musicie ją przeczytać. Zapewniam, że się nie zawiedziecie.
„Współlokatorzy”, czyli debiutancka powieść tej autorki, wywołała na naszym rynku spore poruszenie. Mnie również się ta książka podobała, ale nie wzbudziła u mnie większego zachwytu. Dlatego też podchodziłam do „Zamiany” ze pewną dawką sceptycyzmu. I może też dlatego, że nie miałam wobec niej większych oczekiwań, tak bardzo mnie zaskoczyła i zauroczyła.
Nie będę Wam ...
Akcja drugiej części najnowszej serii Joanny Szarańskiej rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach, które miały miejsce w „Kłopoty mnie kochają”.
Wydawałoby się, że w życiu Zojki wreszcie wszystko się unormowało. Dziewczyna postanowiła zostać w rodzinnej Lipówce i zamieszkać z babcią, znalazła też wymarzoną pracę w redakcji jednej z wadowickich gazet. Niestety spokój nie trwał długo. Pewnego dnia okazuje się, że zaginęła Babunia Łyczakowa… Zojka jako jedyna z rodziny bardzo się tym martwi i rozpoczyna gorączkowe poszukiwania. W całą akcję oczywiście angażuje aspiranta Chochołka i redaktora Kordeckiego. Szybko okazuje się, że wszystkie tropy prowadzą do nowo otwartego biura matrymonialnego… Jak to się skończy? Musicie przeczytać tę powieść i sami się przekonać, a zapewniam, że warto!
Główna bohaterka – Zojka, jest jedyna w swoim rodzaju. Dziewczyna najpierw robi i mówi, dopiero potem myśli. Wszystko to powoduje, że nieustająco wpada w tarapaty. Po prostu przyciąga do siebie kłopoty. Jej przeciwieństwem jest redaktor Kordecki – to poukładany, rozsądny i spokojny mężczyzna. Z Zojką tworzą wybuchowy duet, nieustannie się kłócą, dogryzają sobie, a nawet rzucają w siebie parówkami.;) Mam nadzieję, że w kolejnej części ich relacja rozwinie się w coś więcej, ponieważ chemia pomiędzy nimi aż bucha.
Jednak największym plusem tej książki jest aspekt komediowy. Perypetie bohaterów są oczywiście bardzo zabawne, ale mnie do gustu przypadły zwłaszcza ich dowcipne rozmowy i powiedzonka (tutaj prym wiedzie Babcia Łyczakowa ;)). Autorka idealnie wpasowała się w moje poczucie humoru. Bardzo też podobało mi się, że pomimo, że niektóre sytuacje są przerysowane to jednak granica absurdu nie została przekroczona.
Przyznam szczerze, że książki z tej serii totalnie mnie kupiły. Podobało mi się
w nich dosłownie wszystko. Bardzo się cieszę, że w końcu znalazłam komedię polskiej autorki, która jest po prostu lekka i zabawna. Ostatnio często trafiam na książki, w których autorki pouczają czytelników jak mają żyć. Czynią to oczywiście za pomocą górnolotnych słów i utartych frazesów. Tutaj tego na szczęście nie ma!
Z czystym sumieniem mogę wszystkim polecić tę serię. Sama chętnie sięgnę po pozostałe powieści Joanny Szarańskiej.
Akcja drugiej części najnowszej serii Joanny Szarańskiej rozpoczyna się kilka miesięcy po wydarzeniach, które miały miejsce w „Kłopoty mnie kochają”.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWydawałoby się, że w życiu Zojki wreszcie wszystko się unormowało. Dziewczyna postanowiła zostać w rodzinnej Lipówce i zamieszkać z babcią, znalazła też wymarzoną pracę w redakcji jednej z wadowickich gazet....