-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2021-06-18
2021-04-10
Książka jest WSPANIAŁA! Choć to i tak mało powiedziane. Wielkie ukłony dla autorki. Naprawdę, kawał dobrej roboty. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać. Autorka dopilnowała by książka była ciekawa, trzymała cały czas w napięciu,była składnie napisana i nie został pominięty żaden wątek. Czyli praktycznie wszystkie aspekty które powinna mieć dobra książka(według mnie oczywiście) zostały spełnione. Kiedy dotarłam do ostatniej strony byłam bardzo rozczarowana, że to już koniec. Książka zasłużyła na mocne dziesięć na dziesięć. Gdyby można było dać więcej z pewnością bym dała. Z chęcią przeczytam kiedyś jeszcze raz tę książkę którą polecam każdemu bez względu na wiek i płeć.
Ponownie przeczytane:
10.06.2018r.
9.04 - 10.04.2021r.
Książka jest WSPANIAŁA! Choć to i tak mało powiedziane. Wielkie ukłony dla autorki. Naprawdę, kawał dobrej roboty. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać. Autorka dopilnowała by książka była ciekawa, trzymała cały czas w napięciu,była składnie napisana i nie został pominięty żaden wątek. Czyli praktycznie wszystkie aspekty które powinna mieć dobra książka(według mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-09
2021-03-08
2021-03-06
Świetna książka. Usiadłam rano i nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się po dwudziestej i skończyła się pierwsza część. Pierwszy raz wszyscy byli na mnie źli, że nie było ze mną kontaktu przez cały dzień.
Przeczytane:
07.2017r.
5-6.03.2021r.
Świetna książka. Usiadłam rano i nawet nie zauważyłam kiedy zrobiło się po dwudziestej i skończyła się pierwsza część. Pierwszy raz wszyscy byli na mnie źli, że nie było ze mną kontaktu przez cały dzień.
Przeczytane:
07.2017r.
5-6.03.2021r.
„Lot 305” to zdecydowanie jedna z najdziwniejszych książek, które czytałam z bardzo pokręconą wizją świata. Mimo tego, że motyw podróży w czasie i ogólnie takie klimaty mnie nie kręcą książkę pochłonęłam w niecałe dwa dni. Przyznaję się bez bicia, że ta pozycja od dawna czekała aż znajdę dla niej czas. Kiedy w końcu się doczekała nawet nie spojrzałam na opis będąc święcie przekonana, że dobrze pamiętam i książka w całości opiera się na katastrofie lotniczej i braku pomocy (podobno skleroza nie boli). Na początku (który moim zdaniem jest napisany po mistrzowsku) często wstrzymywałam oddech i siedziałam jak na szpilkach pochłaniając każde następne słowo. Jakież było moje zdziwienie kiedy Nick dociera do Stonehenge, po raz pierwszy widzimy tytanów, ludzie w ciągu doby umierają ze starości i na dodatek dowiadujemy się, że jakimś sposobem pasażerowie lotu 305 znaleźli się w 2147 roku. Po tym jak Nick i Harper stanęli naprzeciwko „siebie” z 2147 w Dworze Tytanów myślałam, że nic mnie już nie zdziwi... myliłam się. Zdecydowanie najdziwniej czytało mi się pierwsze rozdziały części 3 kiedy bohaterowie wrócili do 2014 jakby nic się nie stało. Motyw powracających wspomnień i wydarzenia które jak wiemy mają być początkiem końca stworzyły w mojej głowie taki mętlik, że aż musiałam zrobić sobie przerwę i się przewietrzyć bo autentycznie zaczęła mnie od tego boleć głowa. „Lot 305” jest jedną z tych dziwniejszych pozycji. Niby nie twój klimat, niby nic cię jakoś nie ciągnie żeby zagłębić się w tamten świat, a jednak jakaś „magiczna moc” sprawia, że i tak bierzesz ją do ręki i czytasz odkładając na bok wszystko inne. Jakby książka była magnesem. Tak jak wspomniałam na początku książka jest/była średnio w moim klimacie ale nie żałuję czasu spędzonego nad nią. Riddle zdecydowanie miał na nią dobry plan chociaż czasami odnosiłam wrażenie, że pisał niektóre fragmenty będąc po mocno zakrapianej imprezie. Jakkolwiek by nie było książkę polecam każdemu nawet jeżeli tak jak ja nie widzi się w takich klimatach. „Lot 305” jest bardzo dobrze napisany i śmiało mogę przyznać, że odnosi się wrażenie jakby to rzeczywiście mogło się wydarzyć. A może tak właśnie było?
„Lot 305” to zdecydowanie jedna z najdziwniejszych książek, które czytałam z bardzo pokręconą wizją świata. Mimo tego, że motyw podróży w czasie i ogólnie takie klimaty mnie nie kręcą książkę pochłonęłam w niecałe dwa dni. Przyznaję się bez bicia, że ta pozycja od dawna czekała aż znajdę dla niej czas. Kiedy w końcu się doczekała nawet nie spojrzałam na opis będąc święcie...
więcej Pokaż mimo to