Opinie użytkownika
Piotrowski trzyma tu jakość z Piętna. Dobry styl pisania powoduje się książkę bardzo szybko się czyta. Fabuła wciągająca, postaci wyraźne. Tym razem może finał nie zaskoczył aż tak bardzo, ale trzeci tom już czeka na regale.
Pokaż mimo toRozczarowała mnie. Promowana była co najmniej jakby to Murakami był. Pomysł na fabułę ciekawy. Brakło chyba warsztatu pisarskiego, język ubogi, nie wiele się dzieje, przy każdym rozdziale czytelnik już na początku domyśla się co i jak. Jest zapowiedź kolejnego tomu, nie skorzystam..
Pokaż mimo toWszystko znaki na niebie chciały by powiedzieć, polski Stephen King. Thriller jak najbardziej, no ale nie aż tak mocne jak Lśnienie. Jest też element zagadki znany z twórczości Miłoszewskiego. Czyta się dobrze, wciąga, choć trochę wierci w brzuchu.
Pokaż mimo toPierwsza książka tego autora i od razu skojarzenie z Miłoszewskim. W sensie że Piotrowski pisze równie dobrze. Fabuła sztosik, niemal do końca pochłaniasz kartki nie wiedząc kto i dlaczego. Niebawem następne.
Pokaż mimo toNietypowy sposób pisania, niby taki dziennik pisany w pierwszej osobie. Raz Twardoch we własnej osobie a raz perypetie Widucha.
Pokaż mimo toDobra, ale jednak najsłabsza z całej trójki. Czyta się lekko i przyjemnie, prywatne perypetie Szackiego też nie irytują, jednak prokuratorski wątek i jego finał ostatecznie może nie rozczarował ale był po prostu w porządku.. pora na następne książki Miłoszewskiego
Pokaż mimo to
Przeczytana tylko dlatego ze znalazła się w cyklu wydawnictwa Znak.
Gniot straszny. Tak chaotyczna, tak harlekinowska fabuła klejona na siłę i jednym powtarzającym się motywem. Finał normalnie zwala z nóg. Śmieszne to nie było, raczej żenujące.
Odhaczone. Kropka.
Trylogia czytana od końca, drugi tom lepszy od trzeciego również dobrego. Naprawdę dobra książka, nie dziwi ekranizacja. Pomysł na Sandomierz niebanalny, wątki historyczne sprawnie wplecione. Czyta się bardzo lekko.
Pokaż mimo toMam takie skojarzenie że Król do Królestwa ma się jak filmy Dzień świra i Wszyscy jesteśmy Chrystusami. Niby kontynuacja, niby ci sami bohaterowie. Autorzy z płynnej fabuły przechodzą na poszatkowany zlepek obrazów refleksyjnych. Nie pierwszy rzut oka ciężki do strawienia, ale jak już wejdziesz głębiej nabierasz zrozumienia. No i bez swych pierwszych części raczej nie do...
więcej Pokaż mimo to
Lekki prosty kryminał z nieoczywistym finałem. Klimat Olsztyna jakiego nie zapamiętałem będąc tam studentem ;)
Polecam
3 książka tej autorki. Zachęcony Ostatecznym wyjściem oraz Prawdziwym światem rzuciłem się na kolejną pozycję. Jest coś w stylu pisania tej pisarki, że pomimo to że cie wykręca od środka, chcesz dalej czytać jej historie. Wyspa Tokio miała być jakby kontynuacją, nie była. Jakby spokojniejsza, jakby bardziej refleksyjna.. mi się mniej podobała niż te przeczytane poprzednio.
Pokaż mimo to
Prawda jest taka, że okładka książki nie pasuje do fabuły. Zapowiedź, że taka mroczna, że takie intrygi też mocno przesadzone. W moim odczuciu historia nijaka, wtórna, prosta... zaś z bohaterów to pomocnik Woyskiego był ciekawszą postacią niż sam Woyski..
Z plusów to, że czyta się ekspresowo (pewnie zapomina również ;)
Do Forysia w najbliższym czasie nie wrócę.
Zmierzyłem się z tą książką mając w pamięci film z Nicholsonem. I powiem szczerze nie polecam tej kolejności, bo jednak brak zaskoczenia ma znaczenie przy tego typu historiach. OK, książkę czyta się lekko i przyjemnie, ale gdy autor buduje grozę a ty i tak wiesz jaki jest finał to to nie to.. :P
Nie mniej obowiązkowa pozycja dla fanów autora, tak i ja do tego podszedłem :)
Mix światów jakby już znanych czytelnikowi, taki mało konkretny i mało wciągający. Czytelnik nie poznaje jego genezy, nie jest w stanie wczuć się w jego klimat. Bohater taki jakby niewiarygodny, z jednej strony twardziel, z drugiej łagodny kochanek.. sam nie wiem...
Pojawiła się kontynuacja tej książki, czytać? Sam nie wiem...
To już druga książka tej pani po którą sięgnąłem.
Mroczna na swój sposób, przez całe 600 stron ma się wrażenie, o nieuchronnej katastrofie..
Mi się książka bardzo podobała, klimat Kirino wciąga :)
Nie porwała mnie niestety, język prosty, fabuła mało logiczna..
Nazywanie Kordyla polskim S. Kingiem to urojenie jakieś :P
Z zapowiedzi wydawałoby się że jednak będzie bardziej mroczna... taka w klasycznym stylu Kinga, czyta się ekspresowo :)
Pokaż mimo to