-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2007
2015-10-20
2019-08-18
2017-02-08
Właśnie zyskałam nowego ulubionego autora!
Właśnie zyskałam nowego ulubionego autora!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-18
W kilku słowach:
Nie obiecywałam sobie wiele po tej książce - z jednej strony marketingowy boom, z drugiej mało pochlebne opinie recenzentów, ale ciekawość nie pozwoliła mi przejść obok niej obojętnie.
"Dziewczyna z pociągu" nie jest wielkim dziełem. Język nie powala, w fabule nie ma nic odkrywczego. Ale historia mnie wciągnęła. Wciągnęła tak bardzo, że nie mogłam przestać o niej myśleć i z niecierpliwością wyczekiwałam chwili, kiedy znów będę mogła przeczytać kilka stron. Może więc fenomen powieści nie jest tylko i wyłącznie efektem zabiegów marketingowych? Nie dowiecie się, jeśli nie sprawdzicie sami :)
W kilku słowach:
Nie obiecywałam sobie wiele po tej książce - z jednej strony marketingowy boom, z drugiej mało pochlebne opinie recenzentów, ale ciekawość nie pozwoliła mi przejść obok niej obojętnie.
"Dziewczyna z pociągu" nie jest wielkim dziełem. Język nie powala, w fabule nie ma nic odkrywczego. Ale historia mnie wciągnęła. Wciągnęła tak bardzo, że nie mogłam przestać...
2016-05-01
"(...) We wsi zaczęły wyć psy. Najpierw te na podwórzu, potem pozostałe. Tutaj prawie w każdym obejściu był psy, a teraz jakby wszystkie obudziły się w tej samej chwili. (...)Rozpisane na wiele głosów ujadanie i wycie rosło z każdą chwilą. Obejmowało stopniowo całą wieś jak pożar. Przypominało wiadomość, którą jeden pies przekazuje drugiemu, prastarą pieśń o strachu i trwodze. Musiało się stać coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć."
Tak mniej więcej zaczyna się "Wioska morderców" Elisabeth Herrmann. Jeżeli już sam tytuł w towarzystwie powyższego cytatu przyprawił Cię o ciarki, to radzę zaprzyjaźnić się z tym uczuciem - podczas lektury "Wioski" nie opuści Cię na krok!
W berlińskim ogrodzie zoologicznym dochodzi do makabrycznej zbrodni. Na miejscu zdarzenia posterunkowa Sanela Beara zastaje grupę rozkrzyczanych przedszkolaków, których próbuje poskromić zdenerwowana przedszkolanka oraz tłum gapiów robiących zdjęcia scenie zbrodni. Kilka dni później media opisują okoliczności zdarzenia i ujawniają nazwisko kobiety podejrzanej o popełnienie przestępstwa. Charlie Rubin przyznaje się do winy. Sanela jednak ma wątpliwości i rozpoczyna własne dochodzenie w tej sprawie.
Dwaj psychologowie - profesor Brock i jego młody podopieczny Jeremy Saaler przygotowują opinię na temat poczytalności Charlie Rubin i podejrzewają, że zabójstwo ma coś wspólnego z dzieciństwem podejrzanej. Mowa o Wendisch Bruch, małej wiosce, gdzie nie ma już ani jednego mężczyzny… I tylko psy szczekają tak jak przed laty, zwiastując swoim ujadaniem nadchodzące nieszczęście.
Elizabeth Herrmann zabiera nas w podróż do jądra ciemności – w głąb psychopatycznego umysłu zawładniętego pragnieniem zemsty. Jej książka to opowieść o zmaganiu się z własnymi demonami. O tym jak wielkie piętno mogą wycisnąć na nas wydarzenia z dzieciństwa, o stygmatach, jakimi piętnuje nas atmosfera rodzinnego domu. To mroczny thriller psychologiczny z rozbudowanym wątkiem obyczajowym, który absorbuje czytelnika na amen!
Miałam ciarki. Za rogiem każdego rozdziału „Wioski morderców”czają się nowe, niespodziewane fakty. Kolejne akapity naładowane są coraz silniejszymi emocjami bohaterów. Strachem, bezradnością, dezorientacją. I te emocje z kart książki przeszły na mnie, na czytelnika. Jeśli zaś chodzi o budowanie napięcia – autorka osiągnęła w tym poziom mistrzowski! Jest również mistrzynią w zasiewaniu wątpliwości, wywodzeniu czytelnika w pole i wprawianiu w osłupienie. Poszlak jest mnóstwo, ale żadna z nich nie prowadzi nas do odpowiedzi. Fabuła „Wioski morderców” skrojona jest u najlepszego krawca!
Siłą „Wioski morderców” jest również wyrazistość jej bohaterów. Charyzmatyczna policjantka Beara wiedzie prym w tej opowieści. Postaci młodego psychologa Jeremy Saalera, komisarza Gehringa i przede wszystkim niejednoznacznie mrocznej Charlie Rubin są napisane z precyzją rzemieślnika. Z częścią z nich będziemy mieli okazję się zaprzyjaźnić, ponieważ, jak zapowiada wydawca, jest to pierwsza część cyklu przygód Sanaeli Beary. Z niecierpliwością czekam na kolejne!
Recenzja ukazała się na blogu Okiem na Horror
"(...) We wsi zaczęły wyć psy. Najpierw te na podwórzu, potem pozostałe. Tutaj prawie w każdym obejściu był psy, a teraz jakby wszystkie obudziły się w tej samej chwili. (...)Rozpisane na wiele głosów ujadanie i wycie rosło z każdą chwilą. Obejmowało stopniowo całą wieś jak pożar. Przypominało wiadomość, którą jeden pies przekazuje drugiemu, prastarą pieśń o strachu i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06-04
"Zapach śmierci jest zarazem mdły i słodki. Bezsensowny. Najpierw uderza niczym pięść w brzuch, a potem odrywa się, że w głębinach tego zapachu kryje się coś, co nie może wydać się przyjemne."
Nigdy w życiu nie miałam na ciele ciarek i gęsiej skórki podczas czytania książki. Do czasu, kiedy sięgnęłam po "Zaklinacza"...
Ta książka jest genialna! Donato Carrisi wywodzi czytelnika w pole raz za razem i raz po raz wprawia w osłupienie. Dawno już nie trafiłam na książkę, którą musiałam odłożyć na kolana, by móc się nad nią zadumać i przemyśleć wszystko jeszcze raz, od początku. Im dalej w las, tym autor ma dla nas więcej niespodzianek.
Bardzo łatwo jest nam się przyzwyczaić do stworzonych przez Carrisi'ego postaci, bez mrugnięcia okiem połykamy rzucony nam przez niego haczyk - nie ma wątpliwości, którego bohatera powinniśmy polubić, którego mniej. A że później trzeba będzie zweryfikować swoje ku nim uczucia, to już inna sprawa ;)
P O L E C A M !!!
(i zapraszam na facebook.com/boczytam)
"Zapach śmierci jest zarazem mdły i słodki. Bezsensowny. Najpierw uderza niczym pięść w brzuch, a potem odrywa się, że w głębinach tego zapachu kryje się coś, co nie może wydać się przyjemne."
Nigdy w życiu nie miałam na ciele ciarek i gęsiej skórki podczas czytania książki. Do czasu, kiedy sięgnęłam po "Zaklinacza"...
Ta książka jest genialna! Donato Carrisi wywodzi...
2014-04-21
Powiem krótko: Harlan Coben jest diabelnie dobry w te klocki!
Powiem krótko: Harlan Coben jest diabelnie dobry w te klocki!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-11
"Złodziejkę książek" można opisać jednym słowem - PORUSZAJĄCA...
Opowieść o wspaniałych ludziach, którym przyszło żyć w potwornych czasach.
Opowieść o przyjaźni, miłości, książkach, śmierci i ... człowieczeństwie.
Próbowałam dawkować sobie czytanie, żeby spędzić ze Złodziejką jak najwięcej czasu, ale nie dało się, tak się po prostu nie dało.
"Złodziejkę książek" można opisać jednym słowem - PORUSZAJĄCA...
Opowieść o wspaniałych ludziach, którym przyszło żyć w potwornych czasach.
Opowieść o przyjaźni, miłości, książkach, śmierci i ... człowieczeństwie.
Próbowałam dawkować sobie czytanie, żeby spędzić ze Złodziejką jak najwięcej czasu, ale nie dało się, tak się po prostu nie dało.
Mądra,magiczna,wciągająca,ciepła,wzruszająca powieść o istocie wiary a tym samym, a może przede wszystkim, istocie dobra i człowieczeństwa.
Bardzo bardzo polecam.
P.S. Zapraszam na www.facebook.com/boczytam
Mądra,magiczna,wciągająca,ciepła,wzruszająca powieść o istocie wiary a tym samym, a może przede wszystkim, istocie dobra i człowieczeństwa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo bardzo polecam.
P.S. Zapraszam na www.facebook.com/boczytam