Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Moja wysoka ocena to docenienie wysiłku, jaki autorka włożyła w research oraz rozmowy z wieloma bywalcami SPATiFu. Muszę przyznać, że dzięki tej książce dane mi było poczuć ten klimat warszawskiej bohemy z lat głębokiej komuny. To doskonała pozycja dla osób ciekawych, jakimi osobami prywatnie były słynne nazwiska PRL. To też podróż przez ustrój wtedy panujący, gdzie być albo nie być zależało od przekonań politycznych. Szkoda, że w obecnych czasach nie uświadczymy tej "Inteligencji", osób niezwykłych, genialnych nieczęsto, lecz niestety nie radzących sobie jako mężowie i ojcowie. Być może dla niektórych książka Aleksandry Szarłat może być męcząca w odbiorze poprzez przeskoki w latach, których tworzy opowieść. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, z dużą przyjemnością ją przeczytałam,m choć niektóre nazwiska były mi obce.

Moja wysoka ocena to docenienie wysiłku, jaki autorka włożyła w research oraz rozmowy z wieloma bywalcami SPATiFu. Muszę przyznać, że dzięki tej książce dane mi było poczuć ten klimat warszawskiej bohemy z lat głębokiej komuny. To doskonała pozycja dla osób ciekawych, jakimi osobami prywatnie były słynne nazwiska PRL. To też podróż przez ustrój wtedy panujący, gdzie być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetny reportaż Marceliny Szumer-Brysz, mocno przebijający jej późniejszy "Izmir".
Bardzo podobają mi się te lekko opowiedziane historie, mocno rozpięte tematycznie, zawierające także wątki życia prywatnego autorki. W przeciwieństwie do niektórych autorów reportaży, Szumer-Brysz przyznaje się do swojej omylności i niewiedzy, jest autentyczna i stara się być bezstronna. Jej rozmówcy są różnorodni i fascynujący, to dzięki nim poznajemy prawdziwe oblicze Turcji. Nie ukrywam, że ten reportaż przeczytałam z dużą przyjemnością.

Świetny reportaż Marceliny Szumer-Brysz, mocno przebijający jej późniejszy "Izmir".
Bardzo podobają mi się te lekko opowiedziane historie, mocno rozpięte tematycznie, zawierające także wątki życia prywatnego autorki. W przeciwieństwie do niektórych autorów reportaży, Szumer-Brysz przyznaje się do swojej omylności i niewiedzy, jest autentyczna i stara się być bezstronna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Michael Mosley znany z poradnika "Jelita wiedzą lepiej" tym razem prezentuje swoje autorskie sposoby na pokonanie bezsenności. Tak jak w poprzedniej książce, parę zawartych rzeczy było petardami, tak tutaj właściwie niewiele nowego dowiemy się o samym procesie śnienia. Oprócz dwóch, trzech sposobów na efektywne zaśnięcie, dowiemy się, że autor jest fanem melatoniny w tabletkach. Przemyca także stosowanie swojej ukochanej diety śródziemnomorskiej oraz postu przerywanego. Na końcu książki znajdziemy przepisy na dania pomysłu żony autora, które jak na polskie warunki, są realne do wykonania.

Michael Mosley znany z poradnika "Jelita wiedzą lepiej" tym razem prezentuje swoje autorskie sposoby na pokonanie bezsenności. Tak jak w poprzedniej książce, parę zawartych rzeczy było petardami, tak tutaj właściwie niewiele nowego dowiemy się o samym procesie śnienia. Oprócz dwóch, trzech sposobów na efektywne zaśnięcie, dowiemy się, że autor jest fanem melatoniny w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspólnie z Agnieszką Rostkowską udałam się w podróż w poszukiwaniu Nowej Turcji. Czy ją odnalazłam? Nie sądzę.
Turcja obecnie jest krajem wielu kontrastów, mam wrażenie, że tak jak w Polsce, społeczeństwo jest mocno podzielone. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czym jest dzisiejsza Turcja. Autorka ukazała ten kraj i ludzi w nim mieszkających z każdej możliwej strony, rzetelnie opisała historię ostatnich lat, znalazła ciekawych rozmówców. Sądziłam, że wiele informacji z innych reportaży będzie się powtarzać, jednak autorka zaskoczyła mnie doskonałą znajomością wydarzeń czy zjawisk, które często były pomijane lub niewidoczne dla innych. Myślę, że to jeden lepszych reportaży o tym kraju, jaki czytałam.

Wspólnie z Agnieszką Rostkowską udałam się w podróż w poszukiwaniu Nowej Turcji. Czy ją odnalazłam? Nie sądzę.
Turcja obecnie jest krajem wielu kontrastów, mam wrażenie, że tak jak w Polsce, społeczeństwo jest mocno podzielone. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czym jest dzisiejsza Turcja. Autorka ukazała ten kraj i ludzi w nim mieszkających z każdej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

#Wyzwanie LC - marzec 2023

Zbiór różnorodnych wierszy, od podniosłych tonów po zahaczające o sprośności. Nie jestem fanką poezji, jednak w porównaniu z Stachurą czy Herbertem, czytało mi się dużo lżej i przyjemniej.

#Wyzwanie LC - marzec 2023

Zbiór różnorodnych wierszy, od podniosłych tonów po zahaczające o sprośności. Nie jestem fanką poezji, jednak w porównaniu z Stachurą czy Herbertem, czytało mi się dużo lżej i przyjemniej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj, mieszane mam uczucia. Z jednej strony niesamowicie ukazane rozdarcie głównego bohatera, natłok myśli i emocji mu towarzyszących, z drugiej nieco męcząca forma tego ukazania. No ale Gombrowicz przecież taki jest, funduje czytelnikowi emocjonalny rollercoaster i pozostawia z przyjemnym uczuciem oszołomienia.

Oj, mieszane mam uczucia. Z jednej strony niesamowicie ukazane rozdarcie głównego bohatera, natłok myśli i emocji mu towarzyszących, z drugiej nieco męcząca forma tego ukazania. No ale Gombrowicz przecież taki jest, funduje czytelnikowi emocjonalny rollercoaster i pozostawia z przyjemnym uczuciem oszołomienia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Równie ciekawa jak pierwsza część, jednak w całym tym pomyśle najbardziej uwierało mnie to, że autor ograniczył się głównie do trzech filmów Barei, o pozostałych niewiele wspominając. Mam wrażenie, że jednak trochę na siłę było wyszukiwanie tych kultowych cytatów, zwłaszcza, że niektóre przytoczone były dla mnie totalnie nieznane albo niewiele osób zwróciło na nie uwagę (to nie tylko moje zdanie). Podsumowując, większość aktorek, o których mowa w drugiej części, była bardziej związana z teatrem, a drugo- i trzecioplanowe role filmowe były incydentami w ich karierze.
Szkoda, że tak mało smaczków i anegdot z planów zostało zawartych w tej i poprzedniej części. To jest główny minus obu publikacji.

Równie ciekawa jak pierwsza część, jednak w całym tym pomyśle najbardziej uwierało mnie to, że autor ograniczył się głównie do trzech filmów Barei, o pozostałych niewiele wspominając. Mam wrażenie, że jednak trochę na siłę było wyszukiwanie tych kultowych cytatów, zwłaszcza, że niektóre przytoczone były dla mnie totalnie nieznane albo niewiele osób zwróciło na nie uwagę (to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję, że chyba czegoś innego spodziewałam się po tej książce. Może więcej Barei w Barei? Kulisów powstawania słynnych scen? Jednak jestem pod wrażeniem samego pomysłu ocalenia przed zapomnieniem aktorów, których teksty starsze pokolenie zna na pamięć. Widać ogromną pracę, jaką autor włożył, by dogrzebać się do czasami szczątkowych i skąpych informacji. Poprzez opisane biografie świetnie ukazano, jakimi w czasach powojennych dysponowaliśmy wspaniałymi aktorami. Jestem pod wrażeniem, ile wtedy działo się w kulturze. Szkoda tylko, że tyle świetnych aktorów odeszło przedwcześnie przez problem alkoholowy.
Z całą pewnością sięgnę po drugą część.

Przyznaję, że chyba czegoś innego spodziewałam się po tej książce. Może więcej Barei w Barei? Kulisów powstawania słynnych scen? Jednak jestem pod wrażeniem samego pomysłu ocalenia przed zapomnieniem aktorów, których teksty starsze pokolenie zna na pamięć. Widać ogromną pracę, jaką autor włożył, by dogrzebać się do czasami szczątkowych i skąpych informacji. Poprzez opisane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z pewnością jest to reportaż, który by wiele zyskał, gdyby był znacznie dłuższy. Mam wrażenie, że autorka do każdego z rozdziałów mogła jeszcze coś dodać, bo temat był niewyczerpany. Jednak lekkie pióro i ciekawe opowieści zachęcają, by kontynuować opowieść o dawnej Smyrnie.
Przedstawia ona nam się jako miasto liberalne i nowoczesne, stroniące od szariatu i zaściankowości. Można by rzec - europejskie. Przeczytamy tu o tym, jak postrzega się tutaj obecnego prezydenta i czy legenda Ataturka jest wciąż żywa.
Udamy się do lokalnego sexshopu i odwiedzimy kobietę wróżąca z fusów. Mimo niedosytu, muszę stwierdzić, że autorka świetnie oddała atmosferę miasta, które jest tak pomieszane kulturowo.

Z pewnością jest to reportaż, który by wiele zyskał, gdyby był znacznie dłuższy. Mam wrażenie, że autorka do każdego z rozdziałów mogła jeszcze coś dodać, bo temat był niewyczerpany. Jednak lekkie pióro i ciekawe opowieści zachęcają, by kontynuować opowieść o dawnej Smyrnie.
Przedstawia ona nam się jako miasto liberalne i nowoczesne, stroniące od szariatu i zaściankowości....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lecę. Piloci mi to powiedzieli" to z pewnością doskonała lektura dla pasjonatów lotnictwa. Czy dla zwykłego śmiertelnika jest atrakcyjna? Raczej nie. Autor nie dość, że zbyt szybko przeskakuje z tematu na temat, to i bardzo szafuje terminologią tej branży, przez co czyta się ciężko. Najbardziej wartościową rzeczą tego reportażu jest obraz, w jaki sposób powstaje pilot. Te trudy i wydatki jakie ponoszą, wprawiają w zdumienie i podziw. Zamieszczone podczas pandemii przewidywania pilotów, co do świata postpandemicznego już widać, że się nie sprawdziły. Także sprzeczne opinie przedstawicieli tych zawodów, nie dawały pełnego obrazu, co do wybranych kwestii. Muszę przyznać, że się nieco zawiodłam, liczyłam na ciekawszy materiał

"Lecę. Piloci mi to powiedzieli" to z pewnością doskonała lektura dla pasjonatów lotnictwa. Czy dla zwykłego śmiertelnika jest atrakcyjna? Raczej nie. Autor nie dość, że zbyt szybko przeskakuje z tematu na temat, to i bardzo szafuje terminologią tej branży, przez co czyta się ciężko. Najbardziej wartościową rzeczą tego reportażu jest obraz, w jaki sposób powstaje pilot. Te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że Paulina Jurga udźwignęła ostatni tom. Oprócz wątku miłosnego, który w sumie tutaj był tylko tłem, dostajemy powieść sensacyjno - kryminalną.
Nie można jej także odmówić lekkiego pióra, przez strony dosłownie się płynie. Podoba mi się, że stworzyła pełnokrwiste postaci, z przeszłością i różnorodnymi cechami charakteru.
Jedyne, co mi nieco przeszkadza, to jednak zbyt szybkie przeistoczenie straumatyzowanej przez gwałt i wychowanie dziewczyny, w chętną kochankę i wojowniczkę. Ta seria z pewnością się wyróżnia pośród innych mafijnych książek realiami, w jakich została osadzona, a wiedza autorki, która umieszcza kulturowe smaczki, to wielki plus powieści.

Muszę przyznać, że Paulina Jurga udźwignęła ostatni tom. Oprócz wątku miłosnego, który w sumie tutaj był tylko tłem, dostajemy powieść sensacyjno - kryminalną.
Nie można jej także odmówić lekkiego pióra, przez strony dosłownie się płynie. Podoba mi się, że stworzyła pełnokrwiste postaci, z przeszłością i różnorodnymi cechami charakteru.
Jedyne, co mi nieco przeszkadza, to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych) Justyna Bednarek, Daniel de Latour
Ocena 7,9
Niesamowite pr... Justyna Bednarek, D...

Na półkach: , ,

Och, skarpetki! Ukochana lektura szkolna moich małych Czytelników! Po zapoznaniu się z nią, wcale im się nie dziwię.
Porywająca historia napisana przez Justynę Bednarek, a przede wszystkim zwariowane i zabawne rysunki Daniela de Latour zachęcają, by wspólnie spędzić czas ze Skarpetkami i ich szalonymi historiami. Jest to jedna z najlepszych książek literatury dziecięcej obecnie.

Och, skarpetki! Ukochana lektura szkolna moich małych Czytelników! Po zapoznaniu się z nią, wcale im się nie dziwię.
Porywająca historia napisana przez Justynę Bednarek, a przede wszystkim zwariowane i zabawne rysunki Daniela de Latour zachęcają, by wspólnie spędzić czas ze Skarpetkami i ich szalonymi historiami. Jest to jedna z najlepszych książek literatury dziecięcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Śpiący przebudzony" to dotychczas najsłabsza książka autorstwa Wellsa jaką miałam w ręku. Chaotyczna, niedopracowana, jednym słowem - nie wiem, co autor miał na myśli. Zdaje mi się, że powieść miała mieć podwójne dno lub głębszy sens, jednak nie skłoniła mnie do refleksji. Trudno to nawet nazwać sci-fi, bo niewiele tutaj wynalazków przyszłości. Nawet "kobiety przyszłości" niewiele zyskały praw, nie licząc możliwości zarobkowych. Sam Wells przyznał, że napisał "Śpiącego" na szybko, nie poświęcając mu wiele uwagi. Szkoda, bo miał potencjał i mógł być naprawdę wybitną powieścią.

"Śpiący przebudzony" to dotychczas najsłabsza książka autorstwa Wellsa jaką miałam w ręku. Chaotyczna, niedopracowana, jednym słowem - nie wiem, co autor miał na myśli. Zdaje mi się, że powieść miała mieć podwójne dno lub głębszy sens, jednak nie skłoniła mnie do refleksji. Trudno to nawet nazwać sci-fi, bo niewiele tutaj wynalazków przyszłości. Nawet "kobiety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze muszę przyznać, że jedynym mi pozostałym uczuciem po lekturze tego reportażu to ulga.
Nie mogę się przyczepić do różnorodnych historii zamieszczonych w nim, ukazują wzajemne relacje wyspiarzy. Ale chaotyczny sposób, w jaki zostały umieszczone był niezwykle męczący. W jednym podrozdziale jest mowa o greckich Cypryjczykach, zaraz w kolejnym o tureckich. Tylko po nazwiskach orientowałam się, o których mowa. Autor ma dar obserwacji, ale jeszcze nie opanował w pełni przekazania swych wniosków w sposób, który by zafascynował i wciągnął. Mimo, że historia najnowsza Cypru to nie jest łatwy temat, wiem, że da się to tak przedstawić, by było lepiej przyswajalne dla czytelnika.
Koniec końców nie wiem do końca czego chcą Cypryjczycy (i północni i południowi) oraz jak ustosunkowują się do swojej historii. Co rozmówca, to inne teorie i przemyślenia, zabrakło mocnego podsumowania.

Szczerze muszę przyznać, że jedynym mi pozostałym uczuciem po lekturze tego reportażu to ulga.
Nie mogę się przyczepić do różnorodnych historii zamieszczonych w nim, ukazują wzajemne relacje wyspiarzy. Ale chaotyczny sposób, w jaki zostały umieszczone był niezwykle męczący. W jednym podrozdziale jest mowa o greckich Cypryjczykach, zaraz w kolejnym o tureckich. Tylko po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna pozycja traktująca o tym, jak nasi dziadkowie i rodzice spędzali czas w II RP.
Do dziś pamiętam opowieści moich dziadków o wyjazdach nad polskie morze, o tych wszystkich kuchennych utensyliach pakowanych przez babcię w syrenkę i o plackach ziemniaczanych, które smażyła na turystycznej kuchence na kempingach. Zapewne taki obraz urlopów zachowało w pamięci wielu Polaków.
Dzięki Wojciechowi Przylipiakowi można uzmysłowić sobie, że urlop na własną rękę to dość nowy wynalazek. A także zaobserwować, jak rozwój techniki wpłynął na spędzanie czasu u najmłodszych obywateli. Dowiemy się, jak to się stało, że na polskich drogach pojawiły się domki kempingowe oraz jak to było z tymi książeczkami autostopowicza. Autor także zamieścił wiele zdjęć dokumentujących życie codzienne, które nadają klimat książce.

Świetna pozycja traktująca o tym, jak nasi dziadkowie i rodzice spędzali czas w II RP.
Do dziś pamiętam opowieści moich dziadków o wyjazdach nad polskie morze, o tych wszystkich kuchennych utensyliach pakowanych przez babcię w syrenkę i o plackach ziemniaczanych, które smażyła na turystycznej kuchence na kempingach. Zapewne taki obraz urlopów zachowało w pamięci wielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szabłowskiego zawsze biorę w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Jedynym minusem "Merhaby" było to, że jest zbyt krótka. Patrząc na doświadczenie Pana Witolda, mógłby on zapełnić drugie tyle stron swoimi przygodami.
Gawędziarski ton autora prowadzi nas między barwne i zróżnicowane społeczeństwo Turcji. Oprócz żartobliwych sytuacji z Kurdami czy porachunków w tureckim akademiku, znajdziecie też nieco ciemniejszą stronę tego kraju. Autor m.in. opisał transformację Ali Agcy w terrorystę i mesjasza oraz przytoczył historie wciąż występujących tam zabójstw honorowych. Ta książką to taki niezbędnik dla osób zainteresowanych Turcją. Jeśli jesteście ciekawi, co przeciętny Turek myśli o słynnym Orhanie Pamuku, to musicie sięgnąć po "Merhabę".

Szabłowskiego zawsze biorę w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Jedynym minusem "Merhaby" było to, że jest zbyt krótka. Patrząc na doświadczenie Pana Witolda, mógłby on zapełnić drugie tyle stron swoimi przygodami.
Gawędziarski ton autora prowadzi nas między barwne i zróżnicowane społeczeństwo Turcji. Oprócz żartobliwych sytuacji z Kurdami czy porachunków w tureckim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poprawna, ale nie trzyma w napięciu jak poprzednia. Nieco przegadana i rozwleczona, mniej irytuje dotychczas dziecinnym zachowaniem bohaterów. Jakoś koncepcja demona spętanego w czeluściach podziemi pod Warszawą nie przemawia do mnie, pomysł trochę niedopracowany i bez logiki. Coś się w tych jaskiniach finalnie zadziało, ale nie wiadomo co, kto i z kim dokładnie zrobił. Ważne, że znów świat uratowany. Jestem ciekawa, czy rozpoczęty wątek miłosny, w kolejnej części będzie miał rację bytu. Jestem nieco zawiedziona, ale czekam na kolejną część.

Poprawna, ale nie trzyma w napięciu jak poprzednia. Nieco przegadana i rozwleczona, mniej irytuje dotychczas dziecinnym zachowaniem bohaterów. Jakoś koncepcja demona spętanego w czeluściach podziemi pod Warszawą nie przemawia do mnie, pomysł trochę niedopracowany i bez logiki. Coś się w tych jaskiniach finalnie zadziało, ale nie wiadomo co, kto i z kim dokładnie zrobił....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oj, z Panią Olgą to ja się chyba już nie polubię... Kilka miesięcy po lekturze "Nie zdążę" zaopatrzyłam się w jej kolejny reportaż.

Przeczytałam. Ale nie wiem właściwie co. Bo choć początek był obiecujący - autorka przybliżyła historię słynnych zakładów włókienniczych w Żyrardowie - to później zaczęła skakać po totalnie rożnych i momentami bezsensownych tematach. A to przeczytamy o bezrobociu w Szydłowcu, a to o tajemniczej śmierci jednej z pracownic Amici. O wygryzaniu z posad i mobbingu także. Tyle, że sprawy przedstawione w rozdziałach nie mają żadnej konkluzji. Bo nie zmieni w moim postrzeganiu nic historia o pewnej pani, jakich w Polsce wiele, którą wyrzucili za nic. I na następnej stronie kolejne wspomnienie dziadka autorki, który znów się zwolnił z pracy. Albo zatrudnił, bo łatwo już stracić rachubę.
Kompletnie nie rozumiem pomysłu, a raczej jego braku, na ten reportaż. Mam wrażenie, że to taka kolejna "zapchajdziura" tego wydawnictwa.

Oj, z Panią Olgą to ja się chyba już nie polubię... Kilka miesięcy po lekturze "Nie zdążę" zaopatrzyłam się w jej kolejny reportaż.

Przeczytałam. Ale nie wiem właściwie co. Bo choć początek był obiecujący - autorka przybliżyła historię słynnych zakładów włókienniczych w Żyrardowie - to później zaczęła skakać po totalnie rożnych i momentami bezsensownych tematach. A to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W porównaniu z pierwszą częścią, niestety ocena spada o jedno oczko. W kryminałach najgorsze, co może się stać to przekombinowanie. I tutaj to nastąpiło. Niezmienna jak na razie jest moja sympatia do Harrego. Jednak w tej części za dużo bezsensownych śmierci, ślepych trafów i dziwnych motywów. Oczywiście nasz bohater cudem znów wychodzi z zamachu na swoje życie i mimo politycznych gierek ujawnia prawdziwego przestępcę. Brawo. Niestety "Karaluchy" są zbyt oczywiste i to odejmuje im wiele uroku. Na plus doskonały opis upalnej Tajlandii, samemu niemal można poczuć ten pot spływający po plecach...

W porównaniu z pierwszą częścią, niestety ocena spada o jedno oczko. W kryminałach najgorsze, co może się stać to przekombinowanie. I tutaj to nastąpiło. Niezmienna jak na razie jest moja sympatia do Harrego. Jednak w tej części za dużo bezsensownych śmierci, ślepych trafów i dziwnych motywów. Oczywiście nasz bohater cudem znów wychodzi z zamachu na swoje życie i mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam bardzo mieszane uczucia. Niby autor pokazał Turcję z kompletnie nieznanej strony, z drugiej mam wrażenie, że chciał chwycić zbyt wiele srok za ogon. Opisuje wiele wydarzeń historycznych, których bez pomocy Wikipedii nie potrafiłabym samodzielnie osadzić w czasie i kontekście.
Poruszono tak wiele momentów w historii, skrawków z życia zwykłych ludzi i politycznych zagrywek, że to co otrzymujemy w efekcie nie jest przejrzystym reportażem, tylko tureckim koktajlem. Myślę, że autor ma wiele do powiedzenia, ale forma, w jakiej to wyraża jest dla mnie zbyt ciężkostrawna.

Mam bardzo mieszane uczucia. Niby autor pokazał Turcję z kompletnie nieznanej strony, z drugiej mam wrażenie, że chciał chwycić zbyt wiele srok za ogon. Opisuje wiele wydarzeń historycznych, których bez pomocy Wikipedii nie potrafiłabym samodzielnie osadzić w czasie i kontekście.
Poruszono tak wiele momentów w historii, skrawków z życia zwykłych ludzi i politycznych...

więcej Pokaż mimo to