Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Antek, to główny bohater debiutanckiej powieści Pawła Nowaka.
Poznajemy historię młodego delikatnego chłopak, których wychowany jest w dość konserwatywnej rodzinie.
Antek wraz z dojrzewaniem uświadamia sobie, że jest gejem. Mówi o sobie "Pedał". Określa siebie jako osobę nienormalną odstającą od społeczeństwa, od normy. Jego światopogląd wziął się od rodziców, od nadopiekuńczej matki i surowego ojca. Rodzice chłopaka wielokrotnie wypowiadali się negatywnie o homoseskualizmie, tak więc Antek nie mógł powiedzieć im, że zamiast dziewczyny będzie miał chłopaka.

Główny bohater na swojej drodze spotkał Kasię. Z czasem stali się sobie na tyle bliscy, że Antek dokonał coming out-u. Dziewczyna nie miała problemów z akceptacją nowego przyjaciela. Była jego dla niego wsparciem.
Rodzice, po tym jak dowiedzieli się o tym, że ich jedyne dziecko jest homoseksualne popadli w paranoję. Próby namawiania dziecka do leczenia, kłótnie, a w ostateczności wyrzucenie własnego syna z domu, doprowadziły do tego, że chłopak postanowił przenieść się do Warszawy.
Z domu, który dla każdego powinien być ostoją. Miejscem schronienia.
Warszawa jest dla głównego bohatera symbole wolności. Przynajmniej w jego mniemaniu.
Czy tak się stało ?

Paweł Nowak pokazuje nam jak zawiłe i skomplikowane może być życie. Wszyscy dążymy do równowagi a życie i robi swoje.
Naiwny młody przystojny chłopak wierzy w miłość. Stąd też pakuje się w coraz to większe problemy.
CZYTAJ DALEJ :https://oskar-gejwmiescie.blogspot.com/2021/09/ksiazki-lgbt-cz-5.html

Antek, to główny bohater debiutanckiej powieści Pawła Nowaka.
Poznajemy historię młodego delikatnego chłopak, których wychowany jest w dość konserwatywnej rodzinie.
Antek wraz z dojrzewaniem uświadamia sobie, że jest gejem. Mówi o sobie "Pedał". Określa siebie jako osobę nienormalną odstającą od społeczeństwa, od normy. Jego światopogląd wziął się od rodziców, od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Brudny róż" to autobiograficzna opowieść Kingi Kosińskiej, która pod maską pudru maskuje swój zarost.
Książka opowiada o odkrywaniu siebie, dążeniu do swoich marzeń ale przede wszystkim walce. Walce o siebie, stawiając po drugiej stronie wszystkich innych. To nierówna walka. Młoda transeksualna osoba musi stawić czołą nie tylko homofobicznemu środowisku, wyzwiskom ale też samemu sobie. Depresji i braku akceptacji ciała w którym się znajduje.
Kinga Kosińska dzieli się znami swoimi doświadczeniami na drodzę przemiany z chłopaka w kobietę.
Książka napisana jest jakby w formie pamiętnika czy też monologu. Można by wyobrazić sobie, że dziewczyna siedzi z nami na ławce w parku i opowiada o swoim życiu.
Kinga Kosińska w bardzo bezpośredni i dosłowny sposób dzieli się z nami swoją drogą do bycia sobą, poprzez ból, agresję, niezrozumiałe procedury lecznicze, próby samobójcze oraz, a może i przede wszystkim miłość i wsparcie rodziców. Celem jest korekta płci. Dusza uwięziona w nieodpowiednim ciele.
Autorka zmaga się z tymi wszystkimi problemami ale również nie jest zadowolona z efektów operacji.
Kosińska zmaga się również z stereotypami. Nie każda kobieta musi przecież chcieć być symbolem sexu. Kinga chce być po porstu kobietą.
Kiedy cel zewnętrzny zostaje osiągnięty okazuje się, że problem nie do końca został rozwiązany.
Jest Kinga, kobieta z duszy i ciała, ale zakorzenione w niej lęki, obelgi oraz brak tolerancji jaki napotkała w swoim życiu nie pozwalają jej długo zaznać spokoju.
CZYTAJ DALEJ: https://oskar-gejwmiescie.blogspot.com/2021/09/ksiazki-lgbt-cz-5.html

"Brudny róż" to autobiograficzna opowieść Kingi Kosińskiej, która pod maską pudru maskuje swój zarost.
Książka opowiada o odkrywaniu siebie, dążeniu do swoich marzeń ale przede wszystkim walce. Walce o siebie, stawiając po drugiej stronie wszystkich innych. To nierówna walka. Młoda transeksualna osoba musi stawić czołą nie tylko homofobicznemu środowisku, wyzwiskom ale też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wymazać siebie" to fragment z życia G. Conleya. Fragment z jego najmłodszych lat, które spędził min. na studiach czy też na terapii w LOVE IN ACTION, katolickiej organizacji leczącej ludzi z homoseksualizmu, za pomocą terapii konwersyjnej.
Książka zaczyna się od słów Agnieszki Graff, która opowiada o tym czym jest terapia konwersyjna oraz o wyżej wspomnianej organizacji. Ludzie, którzy stworzyli tę organizację po wielu latach sami przyznali się do błędu jakim było stworzenie tej grupy oraz do faktu, że sami są gejami.
Wstęp bardzo mi się podobał. Ale to nie o tym jest ta książka- niestety.
Barrard Conley, przeżył piekło na ziemii. Jako nastolatek po wyjawieniu rodzicom, że jest gejem zostaje odesłany na terapię, która miała zrobić z niego heteroseksualnego mężczyznę.
Młody chłopak, wychowany w konserwatywnej rodzinie, w której ojciec był duchownym a matka zajmowała miejsce w kuchni, pomimo prób nie potrafił wpasować się w ramy narzucone przez sposób życia w danym społeczeństwie.
Młody Barrad wyrastał więc w przekonaniu, że bycie gejem jest grzechem śmiertelnym. Jeśli nic z tym nie zrobi, nie nawróci się na właściwą drogę przyniesie rodzinie wstyd i hańbę a jego czekać będzie tylko ogień piekielny.
Zagłębiając się w powieść widzimy, jak bardzo wychowanie w środowisku religijnym ma wpływ na życie nastolatka. Nie mam mowy o akceptacji siebie. Nikt tam nie mówi "love is love". Społeczeństwa z małego miasteczka nie odróżnia geja od pedofila. Sam autor wspomniał, że na terapii antygejowskiej miał do czynienia z pedofilami i zoofilami. Wszyscy byli wrzucenia do jednego worka.

Trzeba przyznać, że to co przeszedł zaledwie dziewiętnastoletni chłopak jest druzgocące, a jaki rzuca to cień an książkę ?
No właśnie. Garrard Conley nie ma najlepszego pióra. Książka opisana jest prostymi słowami, co również może być jej zaletą. Nie każdy musi być jak Myśliwski, Albom czy Małecki. Jednak opowieść sama w sobie jest bardzo słaba.
Tak jak wstęp napisany przez Agnieszkę Graff dał mi nadzieję, że owa powieść będzie emocjonalną historią kontrowersyjnego tematu w dodatku historią prawdziwą tak powieść sama w sobie bardzo mnie rozczarowała.
Sądziłem, że "Wymazać siebie" będzie powieścią, która skupia się na szczegółowych przeżyciach z czasów terapii. Tego tam zabrakło. Mamy dokładne opisy przestrzeni, prawie na każdej stronie cytaty z biblii, oraz grafomańskie rozmyślania autora odnośnie jego "choroby" jako osoby homoseksualnej. Jego chorego "ja" nieakceptowane przez religię, a brakuje konkretnych opisów samej terapii.

Moim zdaniem autor nie wykorzystał potencjału w przekazie historii swojego życia.
Książka to ponad trzysta stron rozmyślań o tym, że "O Boże jestem gejem, trafię do piekła".
Nie pamiętam kiedy tak bardzo męczyłem się by przeczytać książkę do końca.
Plusem "Wymazać siebie" G. Conleya jest to, że wspomnienia autora z pobyty w ośrodku przeplatają się z tymi sprzed przyjazdu do LIA. Nadaje to książce pewien rzadko spotykany styl.
Druga dobrą stroną tej książki jest to, że porusza wciąż tak bardzo kontrowersyjny temat jakim jest homoseskualizm i akceptacja siebie. Powieść pokazuje jak zaślepienie religijne, konserwatyzm może doprowadzić do upadku człowieka. Ile krzywdy możemy wyrządzić ludziom, kierując się naukami jednej z wielu religii, zamiast pozwolić być mu tym kim jest; człowiekiem.

CZYTAJ DALEJ
https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2021/05/ksiazki-lgbt-cz-4.html

"Wymazać siebie" to fragment z życia G. Conleya. Fragment z jego najmłodszych lat, które spędził min. na studiach czy też na terapii w LOVE IN ACTION, katolickiej organizacji leczącej ludzi z homoseksualizmu, za pomocą terapii konwersyjnej.
Książka zaczyna się od słów Agnieszki Graff, która opowiada o tym czym jest terapia konwersyjna oraz o wyżej wspomnianej organizacji....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba na wstępie wspomnieć, że jest to typowa młodzieżówka. Główny bohater ma dwanaście lat i jego problemy są właśnie na tym poziomie.
Chociaż muszę przyznać, że pierwsze sto pięćdziesiąt stron wymagało ode mnie uzbrojenia się w cierpliwość.
Jako, że to typowa młodzieżówka autor pisze bardzo prostym językiem. E. Bell nie bawi się w trudne konstruowanie zdań, używanie metafor itd. Stąd też ALAN COLE NIE JEST TCHÓRZEM to lektura którą można przeczytać w kilka dni.

Główny bohater to dwunastoletni Alan. W przyszłości chciałby zostać malarzem. Dlatego też po szkolnych zajęciach zamyka się w swoim pokoju i szkicuje. Ma plan by zachwycić świat swoim artystycznym projektem.
Jednak życie młodego chłopaka nie jest łatwe. W szkole nie jest typem uwielbianym przez wszystkich.
Wolny czas pomiędzy zajęciami spędza z dwójką przyjaciół. Madison, zakompleksiony chłopak, którego rodzice zmuszają do sportu i diety, oraz Zack, nie rozumiany przez nikogo chłopak w głową w chmurach, czy raczej w swoim świecie nie do końca zrównoważonym.
Na drodze stoi mu jego starszy brat, Nathan. Brat Alana przypadkowo odkrywa że jego młodszy brat jest homoseksualistą. Fakt, ten nie stanowi dla niego problemu. Problem jest taki, że Nathan wie w kim. Tym kimś jest Alana kolega z klasy. Nathan zmusza młodszego brata do udziału w grze. Gra polega na tym, że oboje mają w wykonać pewne zadania.
Alan, musi między innymi nauczyć się pływać, doprowadzić kogoś do łez, czy też przeżyć swój pierwszy pocałunek. Jeśli przegra Nathan wyjawi jego sekret.

Tak więc akcja książki polega na tym, że główny bohater próbuje sprostać zadaniom narzuconym przez brata.
Cała sytuacja komplikuje się z wielu powodów.
Młody chłopak, nie tylko jest szantażowany przez brata, ale również nie może liczyć na wsparcie u rodziców. Matka w roli kury domowej, która nie ma prawa odezwać się słowem. Ojciec typowy tyran. To on w tym domu rozdaje karty.
Jak wspomniałem fabuła książki Erico Bello krąży wokół tych zadań, która Alan ma wykonać.
W tym wszystkim doświadczamy jak młody chłopak zmienia się. Nagle próbuje stawiać życiu, ludziom i przeciwnościom czoła. Nie chce się poddać. Chociaż on i jego przyjaciele nazywają się "przegranymi"
Czy uda mu się wykonać wszystkie zadania i zachować swój sekret w tajemnicy ?
Dowiecie, się, jeśli sięgnięcie po tę książkę.


CZYTAJ DALEJ:
https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2021/05/ksiazki-lgbt-cz-4.html

Trzeba na wstępie wspomnieć, że jest to typowa młodzieżówka. Główny bohater ma dwanaście lat i jego problemy są właśnie na tym poziomie.
Chociaż muszę przyznać, że pierwsze sto pięćdziesiąt stron wymagało ode mnie uzbrojenia się w cierpliwość.
Jako, że to typowa młodzieżówka autor pisze bardzo prostym językiem. E. Bell nie bawi się w trudne konstruowanie zdań,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiutancka powieść Marka Szydlaka "W mojej krwi" wpisuje się w kategorię książek dla młodzieży. Napisana prostym językiem, aczkolwiek niebanalna.
"W mojej krwi" to opowieść, która porusza, i z pewnością zostanie długo w pamięci czytelnika. Muszę przyznać, że czytając przeżycia głównego bohatera, niejednokrotnie uroniłem łzę.

Głównym bohaterem powieści jest szesnastoletni Bartek, który wraz z rodzicami mieszka w małej wsi niedaleko Wrocławia.
Każdy z nas w wieku nastoletnim poznał co to jest zauroczenie. Kiedy to na widok pewnej osoby, serce bije szybciej, tak samo Bartek jak każdy inny nastolatek miewał stany zauroczenia. Był taki sam a jakby inny. Pewnego dnia młody chłopak uświadomił sobie, że podobają mu się mężczyźni.
Informację o tym, że jest gejem, przyjął ze spokojem i pełną akceptacją. Był świadom tego, że jego otoczenie czy najbliższa rodzina nie będzie już tak tolerancyjna.
Matka pomimo wyższego wykształcenia nie należała do osób, które akceptowały homoseksualistów. Podobnie jego ojciec, który wielokrotnie używał określenia typu "pedzio".
Nastolatek zdaje sobie sprawę, że nie będzie mu w życiu łatwo. Mimo wszystko Marek Szydlak przedstawia głównego bohatera jako osobę, która za wszelką cenę chce kochać i być kochanym.
Ślepo wierzący w miłość Bartosz jest ofiarą swojej własnej naiwności.

"W mojej krwi" śledzimy życie Bartka, który krok po kroku wchodzi w świat nieznany i niestety brutalny. Przy swoim boku ma jedyną przyjaciółkę Kasię, której też zwierza się ze swoich problemów. Jednak i tu pojawią się konflikty.
Bartosz przestał wierzyć w przeznaczenie i wziął los w swoje ręce. W poszukiwaniu drugiej połówki zalogował się na portal randkowy dla gejów.
Czy pośród setek profili portalu społecznościowego znajdzie tego jedynego czy może los spłata mu figla i wymarzony książe stanie mu po środku drogi ?
czytaj dalej:https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2020/06/w-mojej-krwi.html

Debiutancka powieść Marka Szydlaka "W mojej krwi" wpisuje się w kategorię książek dla młodzieży. Napisana prostym językiem, aczkolwiek niebanalna.
"W mojej krwi" to opowieść, która porusza, i z pewnością zostanie długo w pamięci czytelnika. Muszę przyznać, że czytając przeżycia głównego bohatera, niejednokrotnie uroniłem łzę.

Głównym bohaterem powieści jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu wielu recenzji, które zapewniały mnie, że powieść Edouarda Louisa "Koniec z Eddym" to wyciskacz łez, że opowieść jest bardzo emocjonalna, rozczarowałem się.
W mojej ocenie tak nie było.
Opowieść młodego chłopaka, jest przejmująca, owszem. Już na wstępie mamy dość drastyczną scenę przemocy psychicznej i fizycznej. Jednakże, czegoś mi tam brakowało; wzruszenia.
Czytałem tę książkę, słowo po słowie opisującą brutalne zachowanie kolegów w stosunku do głównego bohatera jednak w tym wszystkim nie było emocji. Suchy opis zdarzeń, jak bym czytał artykuł prasowy.
Książka sama w sobie nie jest zła, tylko miałem inne oczekiwania po przeczytaniu recenzji.

Edouard Louis przedstawia nam głównego bohatera o imieniu Eddy Bellegueule. Perypetie Eddego są na bazie prawdziwych wydarzeń z życia autora.
Młody chłopak wychowuje się w rodzinie robotniczej, w której to mężczyzna musi być silny, twardy i zaopatrywać dom w pieniądze, a miejsce kobiety, jest w kuchni.
Autor bardzo dobrze nakreślił portret rodziny pochodzącej z małej Francuskiej miejscowości. Życie w takim społeczeństwie dla kogoś, kto wyłamuje się z zakorzenionych ram nie jest łatwy. Tak też było z głównym bohaterem.
Poszukiwanie swojego "JA", próba akceptacji poprzedzona próbą wyzbycia się homoseksualizmu. Brzmi to znajomo ?
Ilu z nas, osób homoseksualnych przechodziło przez podobne sytuacje, czy chęci wyzbycia się orientacji seksualnej? Eddy Bellegueule musiał stawić czoło, krytycje i braku akceptacji ze strony swojej rodziny. Na tle starszego brata, który nie bał się użyć pięści by udowodnić swoją rację wypadał na jego tle jak mięczak. Za takiego też był uważany przez otoczenie. Od słabeusza, delikatnego kruchego małego chłopca, przez nastoletnią ciotę, której koledzy w szkole dokuczają, czy prześladują.

Książką pisana jest w formie opowiadania. Główny bohater jest narratorem. Jak wspomniałem na wstępie pomimo, że książka porusza drastyczne sceny z życia młodego chłopaka, jest mdła, bez wyrazu. Czytam przerażające sceny a z drugiej strony nie wywołuje u mnie żadnych emocji.
W pewnym momencie, gdy Edouardo Louis opisywał swoją rodzinę próbując przedstawić ich małomiasteczkowość, zaściankowość zgubiłem wątek. Skupił się na problematyce rodziny poświęcając jej cały rodziałak jakby autor zapomiał o czym miał pisać.
czytaj dalej :https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2020/12/ksiazki-lgbt-cz-3.html

Po przeczytaniu wielu recenzji, które zapewniały mnie, że powieść Edouarda Louisa "Koniec z Eddym" to wyciskacz łez, że opowieść jest bardzo emocjonalna, rozczarowałem się.
W mojej ocenie tak nie było.
Opowieść młodego chłopaka, jest przejmująca, owszem. Już na wstępie mamy dość drastyczną scenę przemocy psychicznej i fizycznej. Jednakże, czegoś mi tam brakowało;...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Myśliwskiego!
Nie jest to łatwa literatura ale naprawdę warto.
Piekny i plastyczny język. Każda książka zmuszą czytalnika do głębokich przemyśleń.
POLECAM !

Uwielbiam Myśliwskiego!
Nie jest to łatwa literatura ale naprawdę warto.
Piekny i plastyczny język. Każda książka zmuszą czytalnika do głębokich przemyśleń.
POLECAM !

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ignacy Karpowicz należy do moich ulubionych pisarzy. Tego autora cenię sobie bardzo za błyskotliwość oraz rzadko spotykaną zabawą językiem, konstrukcje budowania zdań. Tego również nie zabrakło w powieści "Ości".
Książka w dość groteskowy sposób przedstawia nam dramatyczne perypetie kilku bohaterów.
Mamy żony, które zdradzają mężów, mężów, którzy raz w tygodniu zmieniają pantofle na szpilki, a jedna z bohaterek ma męskie imię.
Brzmi wariacko i tez tak jest.
Wielkim plusem jest, że sytuacje i bohaterowie nie są szablonowi czy schematyczni
Książka zaskakuje aż do ostatniej strony.
Bardzo polecam wszystkim, którzy cenią wysoki poziom twórczy. Książki Ignacego Karpowicza nie są łatwe w odbiorze, ale ci, którzy chcą mieć do czynienia z prawdziwą sztuką powinni po nie sięgnąć.

Jak wspomniałem, jest to przyjemna opowieść, która w dość komiczny sposób porusza ważne tematy, między innymi ze środowiska LGBT.
Przykład faceta, który ma żonę, a jest w stałym związku z mężczyzną i występuje w klubach jako Drag Queen. Widzimy całą konstrukcję rodziny, oraz podwójnego życia. Żwiązki, które się rozpadają, partnerzy, którzy tkwią w sytuacjach, których nie chcą, wzdychając przy tym do ukrytej miłości.
Czytaj dalej :https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2020/12/ksiazki-lgbt-cz-3.html

Ignacy Karpowicz należy do moich ulubionych pisarzy. Tego autora cenię sobie bardzo za błyskotliwość oraz rzadko spotykaną zabawą językiem, konstrukcje budowania zdań. Tego również nie zabrakło w powieści "Ości".
Książka w dość groteskowy sposób przedstawia nam dramatyczne perypetie kilku bohaterów.
Mamy żony, które zdradzają mężów, mężów, którzy raz w tygodniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Dedykuję tę książkę okłamywanym żonom polskich krypotogejów (...)

Dedykuję ją również zakłamanym pedziom, którzy umierają ze strachu przed ujawnieniem, którzy oszukują swoje żony i dzieci, udając macho i gorliwych konserwatystów".



Taką oto dedykację można przeczytać na siódmej stronie książki "Bingo". Na pierwszych stronach Pan Marcin Szczygielski z przytupem zabiera nas do sypialni, gdzie odgrywa się dość mocna scena erotyczna. Po przeczytaniu dedykacji, oraz dwóch pierwszy stron pomyślałem sobie bingo, trafiłem na mocną książkę, która ma opowiadać o tych wszystkich kryptopedałach, którzy chowają się pod sukienkami swoich żon, a autor nie boi się mocnego języka i szczegółowych opisów aktów seksualnych.

"Bingo" zaczyna się z przytupem a później niestety robi się masło maślane.

Po wszystkich recenzjach i opiniach czytelników spodziewałem się naprawdę czegoś mocnego. Czegoś w style "Małe życie" H. Yanagihara (link)



"Bingo" Szczygielskiego zaliczyłbym do kategorii, książek na lato, chick-lit w gejowskim wydaniu.

Bohaterowie są przerysowani, przez co bardzo mało realni. Akcja tak naprawdę zaczyna się po pierwszej połowie książki. Ciekawostką może być fakt, że powieść jest napisana z dwóch perspektyw dwóch głównych bohaterów.



Ania i Paweł, jako wieloletnie małżeństwo wiodą spokojne życie, do czasu! Ania marzy o wydaniu książki, którą zaczęła pisać inspirując się podglądaniem sąsiadów z bloku na przeciwko. Na stałe zatrudniona jest przy produkcji serialu telewizyjnego. Paweł, robi karierę jako prezenter telewizyjny, którego stanowisko jest zagrożona przez pojawienie się młodego przystojnego dziennikarza, który ma przed sobą obiecującą karierę.

Wszystko zmienia się w życiu tej pary, gdy na drodze pojawią się Kris i Wojtek. Kim oni są i dlaczego sieją zamęt w małżeństwie celebrytów ? Tego dowiecie się jeśli sięgniecie po tę książkę.



Sama fabuła jest dość zawiła przez co perypetie bohaterów są ciekawe. Napisana bardzo prostym językiem więc można ją przeczytać naprawdę w bardzo krótkim czasie.

Jak wspomniałem na początku, pomimo tego, że polecam tę książkę jako rozrywkę, przyjemną komedię, to mnie mimo wszystko bardziej rozczarowuje niż zachwyca.

Brak emocji (przez co zaliczam książkę raczej do komediowych, a zamysł był inny) infantylne dialogi. Przerysowane sytuacje i zdarzenia, które nie zostały na końcu wyjaśnione.

Jest bardzo dużo nie domkniętych wątków. Wątków i bohaterów, którzy byli istotni, odgrywali ważną rolę w przemianie bohaterów a na końcu zostali pominięci. Pop prostu znikli. Nie wiemy co się z nimi stało. Można odnieść wrażenie, że autorowi wyczerpały się pomysły na zakończenie książki i stwierdził w połowie historii kończy. Zakończenie jest napisane tylko z perspektywy Ani.



Książką miała poruszyć dość kontrowersyjny temat o kryptogejach. Moim zdaniem temat był poboczny. Więcej czasu Marcin Szczygielski poświęcił na opis życia w świetle reflektorów paparazzi, czy też pokazanie za kulis pracy w telewizji.

Może i dobrze, gdyż temat homoseksualnych mężów nie do końca zastał udźwignięty.

Pomijam fakt, że nagle Pawłowi (głównemu bohaterowi) jest obojętne czy ktoś z zewnątrz zobaczy go z kochankiem, to postać tak została skonstruowana, że czytelnik nie widzi w tym problemu, że rozwalił małżeństwo i doprowadził do załamania nerwowego swojej żony. Natomiast Ania, jest przedstawiona jako "głupia" baba, która nie rozumie, że homoseksualizm jest wrodzony i próbuje walczyć o męża. Wszyscy dokoła niej traktują ten problem banalnie. Jakby wystarczyło powiedzieć "zrozum , on jest gejem, nie będziecie już razem". Owszem taka jest prawda, ale prawdą jest również, że kobieta została oszukana. Niby jest o tym mowa ale bardzo powierzchownie. Jak wspomniałem już na wstępie, brak jakichkolwiek emocji.

https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2019/04/ksiazki-lgbt-cz2.html

"Dedykuję tę książkę okłamywanym żonom polskich krypotogejów (...)

Dedykuję ją również zakłamanym pedziom, którzy umierają ze strachu przed ujawnieniem, którzy oszukują swoje żony i dzieci, udając macho i gorliwych konserwatystów".



Taką oto dedykację można przeczytać na siódmej stronie książki "Bingo". Na pierwszych stronach Pan Marcin Szczygielski z przytupem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu pierwszej strony a w sumie pierwszego akapitu pomyślałem sobie "To jest to czego moja dusza pragnie". W tym momencie nie było dla mnie istotne co jest napisane w tej książce tylko jak! Może dla niektórych to porównanie wyda się dość kontrowersyjne ale od razu na myśl przyszedł mi Wiesław Myśliwski. Uwielbiam tego autora za to właśnie jak pisze. Gdyby W. Myśliwski pisał o tym, że patrzy w niebo i widzi chmurę czytałbym to z zapartym tchem. Podobnie jest z Bartoszem Żurawieckim. Nie czytałem innych książek tego autora, ale na pewno sięgnę po nie z ciekawości. Wam również polecam!



"Do Lolelaj" jest przedstawiona z perspektywy Mateusza, głównego bohatera i narratora, który w bardzo ciekawy sposób bez konkretnego czasu przedstawia nam swoje życie i przemyślenia, które nie wychodzą po ze teren gejowskiego klubu LOLELAJ. Mateusz jest dziennikarzem średniego wieku, który wraz z kolegami z branży wolne chwile spędza w gejowskim klubie.



Poznajemy wielu bohaterów, istotnych lub mniej ale z każdym wiąże się jakaś historia czy anegdota.

W ironiczny, śmieszny ale i też czasem brutalny sposób poznajmy życie homoseksualistów za zamkniętymi drzwiami. W miejscu, które jest ostoją, w którym każdy może być sobą. Tym kim chce. Są młodzi i starsi. Są heterycy i przegięte ciotki. Są ludzie, którzy szukają miłości, i są tacy, którzy przychodzą do klubu by zanurzyć się w ciemnościach darkroom-u. Klub Lolelaj staje się jakby nie z tego świata. Po przekroczeniu progu przenosimy się do innej rzeczywistości. Zrozumieją to tylko Ci, którzy w takich miejscach bywają. Z jednej strony świat zamknięty a z drugie dla każdego otwarty i przyjazny.



Bartosz Żurawiecki opisuje bardzo szczerze życie gejów w Polsce. Nie boi się mówić otwarcie o spontanicznym seksie, tęsknocie za miłością, depresji, alkoholu i wolnością czynu. Książka bywa czasem wręcz nieprzyzwoita przez co nabiera bardzo realnego charakteru.

Przez niektóry ukazany świat w "Do Lolelaj" jest bardzo kontrowersyjny i niesmaczny. Natomiast wszystkim przeciwnikom "podziemnego świata" gejów radziłbym zastanowić się nad tym, o czym wy rozmawiacie będąc na piwie z najlepszymi kumplami. Świat nie różniący się niczym.


"Do Lolelaj" To jak jak usiąść z przyjacielem z rozmawiać o wszystkim. Tak własnie prezentuje się ta książka.

https://oskar-gaywmiescie.blogspot.com/2019/04/ksiazki-lgbt-cz2.html

Po przeczytaniu pierwszej strony a w sumie pierwszego akapitu pomyślałem sobie "To jest to czego moja dusza pragnie". W tym momencie nie było dla mnie istotne co jest napisane w tej książce tylko jak! Może dla niektórych to porównanie wyda się dość kontrowersyjne ale od razu na myśl przyszedł mi Wiesław Myśliwski. Uwielbiam tego autora za to właśnie jak pisze. Gdyby W....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Warto cokolwiek! W życiu warto cokolwiek, choćby chodzić i oddychać, sięgać po coś z półki albo siedzieć na krześle w kuchni i wpatrywać się w okno. Byle być, bo za chwilę może się okazać, że jestem po coś" *

Książka trafiła w moje ręce gdy przypadkiem znalazłem kilka cytatów w internecie. To one zachęciły mnie do jej kupna.
Już pierwsze zdanie (powyższy cytat *) wywarło na mnie pozytywne wrażenie, a pierwsze minuty, spędzone przy tej powieści, utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie będzie to łatwa podróż. Niełatwa, ale przyjemna.

"Zdobywcy oddechu" to dość specyficznie napisana powieść. Przemysław Piotr Kłosowicz bawi się słowami i metaforami.
Chociaż książkę polecam każdemu, to jednak zdaję sobie sprawę, że to pozycja nie dla każdego.
Sarkastyczna, pełna niebanalnych metafor i czarnego humoru. Bywa wręcz bezwzględna. Autor nie przebierał w słowach. Muszę przyznać, że ta książka jest dość odważna na swój sposób.
Przypuszczam, że znajdą się ludzie, którym gra słów może się nie spodobać, tak samo jak mogą czuć się urażeni użytymi porównaniami i przenośniami.
"Zdobywcy oddechu" to propozycja dla ludzi, którzy wyzbyli się stereotypów, uprzedzeń i podchodzą do życia z dystansem.
Kolejną cechą charakterystyczną jest płynne przeskakiwanie tematyczne.

Przemysław Piotra Kłosowicz w swoim debiucie literackim porusza wiele trudnych tematów.
Miłość (a raczej jej brak), kompleksy czy brak perspektywy na życie.
Wszystko jest opisane najczęściej w przemyśleniach i wewnętrznych monologach bohaterów.

"Zdobywcy oddechu" to opowieść o trzech mężczyznach mieszkających w Krakowie.
Trzech bohaterów łączy nie tylko miejsce zamieszkania, ale pesymizm i brak jasnych perspektyw na przyszłość.

Wiktor to pierwszy z bohaterów, którego poznajemy. Dojrzały facet po czterdziestce, który chciał zostać pisarzem. Los tak pokierował jego życiem, że nie do końca jest z tego stanu sytuacji zadowolony. Zmaga się z depresją, chorobą syna, oraz oziębieniem relacji z żoną.
Zajęty pracą, pędem dnia codziennego traci jakby część samego siebie.

Piotr, młody homoseksualista, który uciekł z prowincji do większego miasta. Wciąż w ukryciu przed rodziną, za to przed samym sobą już nie. Wie, czego chce. Chce miłości, tej drugiej połówki nie tylko do łóżka, ale przede wszystkim do życia. Aczkolwiek wciąż powraca myślami do chłopaka, z którym łączą go już tylko wspomnienia. Swoje życie i refleksje dzieli ze swoją przyjaciółką Leną, która również podziela jego los " osoby do wzięcia".

Zbigniew, z jednej strony pozytywnie nastawiony człowiek do życia, a z drugiej jakby pretensjonalnie. Czuje, że nie pasuje do otoczenia. Zakompleksiony zmagający się z brakiem samoakceptacji oraz żyjący w cieniu przystojnego przyjaciela. Marzy o wielkiej miłości.

Problemy bohaterów powieści mogą dotykać każdego z nas. Stąd też z wieloma sytuacjami łatwo się utożsamić. Można by stwierdzić, że będzie to podróż przez mękę, ból i cierpienie, gdyż każdy z bohaterów jest niezadowolony z tego jak toczy się jego życie. Każda myśl jest pesymistyczna.
Tymczasem książka wprowadza czytelnika w pozytywny nastrój już od pierwszego zdania.
Pomimo problemów opisanych przekaz jest bardzo entuzjastyczny. Sposób w jaki autor łączy słowa w zdania, w jak sprytny i lotny sposób używa metafor sprawił, że niejednokrotnie wybuchnąłem śmiechem.

"Zdobywcy oddechu" to książką, która nie tylko zabiera nas w inny świat, pozwala nam odetchnąć od naszego życia, ale zmusza do refleksji nad nami samymi. Każe zastanowić się czy jesteśmy zadowoleni z tego jak żyjemy i czy czasem nie podzielamy losu bohaterów, którzy... no własnie ... powinni zdobyć się na oddech.

Zapraszam na mój blog

https://oskar-gaywmiescie.blogspot.de/2017/08/zdobywcy-oddechu.html

"Warto cokolwiek! W życiu warto cokolwiek, choćby chodzić i oddychać, sięgać po coś z półki albo siedzieć na krześle w kuchni i wpatrywać się w okno. Byle być, bo za chwilę może się okazać, że jestem po coś" *

Książka trafiła w moje ręce gdy przypadkiem znalazłem kilka cytatów w internecie. To one zachęciły mnie do jej kupna.
Już pierwsze zdanie (powyższy cytat *)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii zdecydowałem się kupić tą książkę. Dotarłem zaledwie do 56 strony z ponad 200. Nie byłem wstanie przebrnąć dalej. Tak jak uwielbiam książki, które zawierają cytaty, myśli itd. o ile ten zbiór cytatów osób przeze mnie szanowanych jest sam w sobie dobry tak komentarze autora są do niczego. Mielenie mięsa mielonego, autor miał wysokie ambicje i postawił sobie za wysoko poprzeczkę próbując tłumaczyć, klarować zamieszczone cytaty. Nie udało mu się, i to bardzo mu się ni udało.
Nudzi i robi czytelnikowi wodę z mózgu. Wiem, że książek nie ocenia się po okładce i obrazkach ale cała grafika przyprawia o ból głowy o woła o pomstę do nieba.

Po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii zdecydowałem się kupić tą książkę. Dotarłem zaledwie do 56 strony z ponad 200. Nie byłem wstanie przebrnąć dalej. Tak jak uwielbiam książki, które zawierają cytaty, myśli itd. o ile ten zbiór cytatów osób przeze mnie szanowanych jest sam w sobie dobry tak komentarze autora są do niczego. Mielenie mięsa mielonego, autor miał wysokie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książkach psychologicznych tak naprawdę znajdziemy wszystko to co mówi STOICYZM. Mimo wszystko bardzo chętnie sięgam po kolejne książki.
Pani Alina Wajda i jej pytania do życia to miło spędzony czas pracy nad sobą. Śmiałe pytania i komentarze autorki.
Myślę , że każdy kto chce zmierzyć się ze swoimi słabościami i lękami powinien to tej książki zajrzeć.
Jednym minusem moim zdaniem jest poświęcenie zbyt dużej uwagi na astrologię.

W książkach psychologicznych tak naprawdę znajdziemy wszystko to co mówi STOICYZM. Mimo wszystko bardzo chętnie sięgam po kolejne książki.
Pani Alina Wajda i jej pytania do życia to miło spędzony czas pracy nad sobą. Śmiałe pytania i komentarze autorki.
Myślę , że każdy kto chce zmierzyć się ze swoimi słabościami i lękami powinien to tej książki zajrzeć.
Jednym minusem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

BÓG NIGDY NIE MRUGA to dobra pozycja , JESTEŚ CUDEM to jak by kopia ( średnio udana) pierwszej książki. Próba na siłę powielenia sukcesu pierwszej pozycji.

BÓG NIGDY NIE MRUGA to dobra pozycja , JESTEŚ CUDEM to jak by kopia ( średnio udana) pierwszej książki. Próba na siłę powielenia sukcesu pierwszej pozycji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cenię sobie tę książkę chociaż uważam, 50 lekcji to stanowczo za dużo. Miałem wrażenie częstego powielania tematów i myśli.

Cenię sobie tę książkę chociaż uważam, 50 lekcji to stanowczo za dużo. Miałem wrażenie częstego powielania tematów i myśli.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka do której wrócę nie jednokrotnie. Chociaż czasem można odnieść wrażenie "lania wody" poprzez wielokrotnie wałkowanie jednego tematu i zbyt rozciągliwe jego tłumaczenie. Książka pomaga spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy.

Książka do której wrócę nie jednokrotnie. Chociaż czasem można odnieść wrażenie "lania wody" poprzez wielokrotnie wałkowanie jednego tematu i zbyt rozciągliwe jego tłumaczenie. Książka pomaga spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dziewczęca książką.Trafiłem na nią za pomocą znalezionego cytatu w internecie ( zresztą tak znajduje wszystkie książki) całkiem ciekawa fabuła, nawet miałem momenty wzruszenia. Chociaż całość z perspektywy czasu przypomina trochę telenowelę.
Mimo wszystko myślę, że to dobra propozycja na to by oderwać się trochę od rzeczywistości.

Bardzo dziewczęca książką.Trafiłem na nią za pomocą znalezionego cytatu w internecie ( zresztą tak znajduje wszystkie książki) całkiem ciekawa fabuła, nawet miałem momenty wzruszenia. Chociaż całość z perspektywy czasu przypomina trochę telenowelę.
Mimo wszystko myślę, że to dobra propozycja na to by oderwać się trochę od rzeczywistości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest chyba najlepiej napisana książka jaką czytałem. Mistrz słowa!
Jeśli chodzi o samą książkę nie ma w niej specjalnie akcji, aczkolwiek wewnętrzne monologi, przemyślenia głównego bohatera sprawiają, że książkę czyta się lekko i przyjemnie.

To jest chyba najlepiej napisana książka jaką czytałem. Mistrz słowa!
Jeśli chodzi o samą książkę nie ma w niej specjalnie akcji, aczkolwiek wewnętrzne monologi, przemyślenia głównego bohatera sprawiają, że książkę czyta się lekko i przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest jedyna książka tej autorki i chyba tak zostanie, pomimo faktu, że książką bardzo mi się podobała.
Miałem obawy, że to pozycja raczej typowa dla kobiet. Owszem jest subtelna ale mimo wszystko jest też w niej akcja, która wciąga.
Książka również porusza watek w dzisiejszych czasach bardzo kontrowersyjny. Sytuacje pomiędzy muzułmanami a europejczykami.
Polecam !

To jest jedyna książka tej autorki i chyba tak zostanie, pomimo faktu, że książką bardzo mi się podobała.
Miałem obawy, że to pozycja raczej typowa dla kobiet. Owszem jest subtelna ale mimo wszystko jest też w niej akcja, która wciąga.
Książka również porusza watek w dzisiejszych czasach bardzo kontrowersyjny. Sytuacje pomiędzy muzułmanami a europejczykami.
Polecam !

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Musze przyznać, że książka bardzo mnie poruszyła. Sytuacje, które są w niej opisane na długo zostają w pamięci.
Jedyna wadą tej powieści jest fakt, że pojawia się w niej dużo postaci. Książka ma ponad 800 stron i to może być problematyczne.
Ogólna jednak ocena jest bardzo dobra

Jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Musze przyznać, że książka bardzo mnie poruszyła. Sytuacje, które są w niej opisane na długo zostają w pamięci.
Jedyna wadą tej powieści jest fakt, że pojawia się w niej dużo postaci. Książka ma ponad 800 stron i to może być problematyczne.
Ogólna jednak ocena jest bardzo dobra

Pokaż mimo to