-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2016-03
2016-02
Po książkę sięgnęłam trochę z powodu zapowiedzi filmowej. Ciekawa obsada, aktorzy, których bardzo lubię i cenię. A jednak książka nie podobała mnie się. W sumie nie do końca wiem czemu. Moje bardzo entuzjastyczne nastawienie na początku lektury jakoś szybko ze mnie uleciało. Drażniły mnie kolejne rozdziały podobne do siebie, gdy siostry nawzajem wyznawały sobie szczerą nienawiść, bo życie jest takie, bo ona mnie wyśmiewa, bo jej to się wszystko należy ... itd..
Powie ktoś, ale przecież takie jest życie i najczęściej w rodzinach wybuchają takie konflikty. Owszem, tak. A jednak nudziło mnie to coraz bardziej i siłą woli dobrnęłam do końca, który rozczarował mnie ostatecznie. No cóż... Nie każda książka nie każdemu musi się podobać, prawda? "Moje córki krowy" akurat do moich ulubionych nie należy i zapewne do niej nie wrócę. Może zrozumiem o co dokładnie mi chodzi po obejrzeniu filmu, bo jego jestem ciekawa. I być może wtedy otworzy się kolejna szufladka we mnie i trafi ta pozycja na odpowiedniejszą dla siebie półkę, a ja otulę ją czasem cieplejszą myślą.
Po książkę sięgnęłam trochę z powodu zapowiedzi filmowej. Ciekawa obsada, aktorzy, których bardzo lubię i cenię. A jednak książka nie podobała mnie się. W sumie nie do końca wiem czemu. Moje bardzo entuzjastyczne nastawienie na początku lektury jakoś szybko ze mnie uleciało. Drażniły mnie kolejne rozdziały podobne do siebie, gdy siostry nawzajem wyznawały sobie szczerą...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-12-27
2015-10-21
The Daily Mail stwierdził, że to "Naprawdę ostry thriller. Porywający i przejmujący." Hmm... Dla mnie niestety nie...
Temat początkowo mnie zaciekawił. Bliźniaczki jednojajowe, jedna z nich ginie i nagle nie wiadomo która zginęła i ...nie można tego jednoznacznie sprawdzić. Wokół tego skonstruowana historia rodziny, która po strasznym zdarzeniu ucieka na szkocką wysepkę Torran, Wyspę Piorunów. Latarnia morska, domek po babci, w którym zawsze jest przeraźliwie zimno. Brak udogodnień cywilizacyjnych, bo te które są trochę trudno nazwać udogodnieniami i bardzo utrudniona droga na stały ląd - groblą przez bagna tylko w krótkim czasie odpływu albo łodzią.
I jakoś tak w trakcie czytania czułam, że napięcie i oczekiwania gdzieś się ulatniają. Postacie są płaskie. Straszna wyspa mało straszna. Problem natury psychicznej potraktowany dość płytko. Historia wydała mnie się dziwnie zaplątana, zagmatwana do tego stopnia, że czasem zadawałam sobie pytanie: co jeszcze tutaj wsadzą ?
Przyznam szczerze, że skończyłam książkę tak na siłę. Nie chciałam odkładać nieprzeczytanej. Dałam jej szansę. Trochę jak z nowo poznanym człowiekiem, który czasami na pierwszy rzut oka w sumie nie przyciąga do siebie, ale po chwili, przy bliższym poznaniu zyskuje.
Niestety "Bliźnięta z lodu" dla mnie nie zyskały.
Czy może się powieść podobać innym? Oczywiście, że tak. Ale mnie się nie spodobała.
The Daily Mail stwierdził, że to "Naprawdę ostry thriller. Porywający i przejmujący." Hmm... Dla mnie niestety nie...
Temat początkowo mnie zaciekawił. Bliźniaczki jednojajowe, jedna z nich ginie i nagle nie wiadomo która zginęła i ...nie można tego jednoznacznie sprawdzić. Wokół tego skonstruowana historia rodziny, która po strasznym zdarzeniu ucieka na szkocką wysepkę...
Zdecydowanie książka, która pachnie . Czytając tę powieść z jakże sugestywnymi opisami zapachów miałam wrażenie, że są wszędzie wokół mnie . Będąc jakiś czas pod jej wpływem pozostawałam wyczulona na zapachy, wszelkie wrażenia, jakie niesie ze sobą ten jakże ważny ze zmysłów . I w pewnym sensie nadal jestem .
Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia . Nie zauroczył mnie, nie porwał, nie pachniał .
Z kolei pewne odniesienie do tej powieści znalazłam w "Jasminum", gdy przygotowuje się tam osobisty zapach miłości, mający rozkochać określonego mężczyznę, gdy poszukuje się tajemnicy i prawdy zamkniętej w zapachach .I może również dlatego tak ten film polubiłam .
Zdecydowanie książka, która pachnie . Czytając tę powieść z jakże sugestywnymi opisami zapachów miałam wrażenie, że są wszędzie wokół mnie . Będąc jakiś czas pod jej wpływem pozostawałam wyczulona na zapachy, wszelkie wrażenia, jakie niesie ze sobą ten jakże ważny ze zmysłów . I w pewnym sensie nadal jestem .
Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia . Nie zauroczył mnie,...
Zainteresowałam się tym zbiorem reportaży podczas rozmowy w radiowej Trójce z autorką książki. Wiedziałam mniej więcej o czym będzie tutaj mowa. Spodziewałam się pesymistycznych historii.
To co mnie najbardziej w tym wszystkim przeraża to systemowa choroba bezduszności, skorumpowania i obojętności władzy, instytucji i poszczególnych ludzi.
Dla tych, którzy mają nas chronić liczy się wyłącznie statystyka.
W obliczu osobistej tragedii ofiara jest napiętnowana i przypina jej się łatkę SAMA JESTEŚ SOBIE WINNA.
Wymiar sprawiedliwości okazuje się być najbardziej niesprawiedliwym oprawcom poprzez swoich przedstawicieli, którzy mimo oczywistych błędów, czy nawet zbrodni nadal go tworzą i śmieją się swoim ofiarom w twarz.
Justyna Kopińska nie ocenia. W sposób rzeczowy, bez upiększeń i retuszu pokazuje prawdziwe historie, tragedie ludzi żyjących dzisiaj w naszym kraju. Pokazuje zło usankcjonowane przez instytucje publiczne. Po co? Bo my zwykli ludzie często nie zdajemy sobie sprawy lub nie chcemy zdawać sobie z tego, co wokół nas się dzieje. Opanowała nas powszechna znieczulica i tym samym często dajemy milczące przyzwolenie, aby działo się to, co się dzieje.
Przerażające, bo prawdziwe ...
Zainteresowałam się tym zbiorem reportaży podczas rozmowy w radiowej Trójce z autorką książki. Wiedziałam mniej więcej o czym będzie tutaj mowa. Spodziewałam się pesymistycznych historii.
więcej Pokaż mimo toTo co mnie najbardziej w tym wszystkim przeraża to systemowa choroba bezduszności, skorumpowania i obojętności władzy, instytucji i poszczególnych ludzi.
Dla tych, którzy mają nas...