Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ostatnia część serii Crossfire przyniosła ze sobą duże rozczarowanie. Z niecierpliwością czekałam na zakończenie serii, jedynej w tym erotycznym nurcie, która przyciągnęła moją uwagę. Z sentymentem wróciłam do bohaterów, których polubiłam i którym kibicowałam od samego początku. I to by było na tyle pozytywów. To, co przede wszystkim cisnęło mnie się na usta podczas lektury to stwierdzenie, że autorka napisała ten ostatni tom jakby na siłę. Musiała w końcu się za to zabrać, bo obiecała, bo w planach było pięć tomów, bo trzeba jakoś skończyć, bo ... Właśnie... jakoś ...
I to "jakoś" jest dla mnie bardzo widoczne w tej historii. Zabrakło pomysłu? Wyczerpanie możliwości w innych powieściach, które autorka napisała w "międzyczasie" ? Nie wiem... Ale wiem, że zakończenie zdecydowanie mnie zawiodło. Poza tym samo wydawnictwo też się nie popisało. Mnóstwo literówek, błędów, pomyłek. Fatalna redakcja, też jakby w pośpiechu i na siłę wydany ten piąty tom.
Smutne, bo historia która kiedyś bardzo mnie zaciekawiła i porwała w wir wydarzeń teraz skończyła się pozostawiając ogromny niedosyt, a wręcz uczucie zawodu. I pewnie przez to nieprędko wrócę do opowieści o burzliwej miłości Ewy i Gideona ...

Ostatnia część serii Crossfire przyniosła ze sobą duże rozczarowanie. Z niecierpliwością czekałam na zakończenie serii, jedynej w tym erotycznym nurcie, która przyciągnęła moją uwagę. Z sentymentem wróciłam do bohaterów, których polubiłam i którym kibicowałam od samego początku. I to by było na tyle pozytywów. To, co przede wszystkim cisnęło mnie się na usta podczas lektury...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zainteresowałam się tym zbiorem reportaży podczas rozmowy w radiowej Trójce z autorką książki. Wiedziałam mniej więcej o czym będzie tutaj mowa. Spodziewałam się pesymistycznych historii.
To co mnie najbardziej w tym wszystkim przeraża to systemowa choroba bezduszności, skorumpowania i obojętności władzy, instytucji i poszczególnych ludzi.
Dla tych, którzy mają nas chronić liczy się wyłącznie statystyka.
W obliczu osobistej tragedii ofiara jest napiętnowana i przypina jej się łatkę SAMA JESTEŚ SOBIE WINNA.
Wymiar sprawiedliwości okazuje się być najbardziej niesprawiedliwym oprawcom poprzez swoich przedstawicieli, którzy mimo oczywistych błędów, czy nawet zbrodni nadal go tworzą i śmieją się swoim ofiarom w twarz.
Justyna Kopińska nie ocenia. W sposób rzeczowy, bez upiększeń i retuszu pokazuje prawdziwe historie, tragedie ludzi żyjących dzisiaj w naszym kraju. Pokazuje zło usankcjonowane przez instytucje publiczne. Po co? Bo my zwykli ludzie często nie zdajemy sobie sprawy lub nie chcemy zdawać sobie z tego, co wokół nas się dzieje. Opanowała nas powszechna znieczulica i tym samym często dajemy milczące przyzwolenie, aby działo się to, co się dzieje.
Przerażające, bo prawdziwe ...

Zainteresowałam się tym zbiorem reportaży podczas rozmowy w radiowej Trójce z autorką książki. Wiedziałam mniej więcej o czym będzie tutaj mowa. Spodziewałam się pesymistycznych historii.
To co mnie najbardziej w tym wszystkim przeraża to systemowa choroba bezduszności, skorumpowania i obojętności władzy, instytucji i poszczególnych ludzi.
Dla tych, którzy mają nas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam trochę z powodu zapowiedzi filmowej. Ciekawa obsada, aktorzy, których bardzo lubię i cenię. A jednak książka nie podobała mnie się. W sumie nie do końca wiem czemu. Moje bardzo entuzjastyczne nastawienie na początku lektury jakoś szybko ze mnie uleciało. Drażniły mnie kolejne rozdziały podobne do siebie, gdy siostry nawzajem wyznawały sobie szczerą nienawiść, bo życie jest takie, bo ona mnie wyśmiewa, bo jej to się wszystko należy ... itd..
Powie ktoś, ale przecież takie jest życie i najczęściej w rodzinach wybuchają takie konflikty. Owszem, tak. A jednak nudziło mnie to coraz bardziej i siłą woli dobrnęłam do końca, który rozczarował mnie ostatecznie. No cóż... Nie każda książka nie każdemu musi się podobać, prawda? "Moje córki krowy" akurat do moich ulubionych nie należy i zapewne do niej nie wrócę. Może zrozumiem o co dokładnie mi chodzi po obejrzeniu filmu, bo jego jestem ciekawa. I być może wtedy otworzy się kolejna szufladka we mnie i trafi ta pozycja na odpowiedniejszą dla siebie półkę, a ja otulę ją czasem cieplejszą myślą.

Po książkę sięgnęłam trochę z powodu zapowiedzi filmowej. Ciekawa obsada, aktorzy, których bardzo lubię i cenię. A jednak książka nie podobała mnie się. W sumie nie do końca wiem czemu. Moje bardzo entuzjastyczne nastawienie na początku lektury jakoś szybko ze mnie uleciało. Drażniły mnie kolejne rozdziały podobne do siebie, gdy siostry nawzajem wyznawały sobie szczerą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"To wszystko było nieracjonalne, zmysłowe, mistyczne.
Tiwaz i Hagalaz tworzą absolut. Rozdzielone niszczą się nawzajem - ostrzegał mnie. Ale to on się poświęcił. Dopełnił Tiwaz, mnie zaś czeka zniszczenie - dziewiąta runa pożre mnie niczym żmija."*

Gdy w pięknym dworku nadburzańskiej miejscowości ginie celebrytka, nic nie jest do końca takie, jakim się wydaje. Najpopularniejsza aktorka, polityk o nieskazitelnej opinii, biznesmen i niepozorny listonosz.
Wszystko okazuje się być mistycznie wymieszane w tym świecie, w którym rządzą runy i przeznaczenie jakie z sobą niosą.

Do rozwikłania zagadki zostaje wyznaczony policyjny psycholog, a raczej profiler Hubert Meyer.
To pierwsza powieść Katarzyny Bondy, w której pojawia się postać tajemniczego profilera. Piszę tajemniczego, bo wcześniej nie spotkałam się z tego typu policjantem, detektywem i psychologiem w jednym.
Profesja to wielce dla mnie fascynująca, która kompletnie zmienia podejście do rozwiązania zagadki zbrodni. Hubert Meyer oglądając miejsce, w którym dokonano morderstwa zaczyna od odpowiedzi na pytanie: Jak? Potem przechodzi do: Dlaczego? A na końcu wyłania się odpowiedź na pytanie: Kto?
Nie zawsze jest tak, że wskaże mordercę z imienia i nazwiska, ale poprzednie odpowiedzi pozwalają mu nakreślić bardzo dokładny portret psychologiczny osoby sprawcy, jej posturę, jej fascynacje, podejście do życia, jak się ubiera, jakie miała dzieciństwo itd..
Fascynujące :)

Polecam. Jest w tej powieści sporo tajemnic. Niezwykłe utożsamianie się z ofiarą. Wejście w skórę zbrodniarza. Są wróżbici. Są skandale. Niekoloryzowany portret świata mediów i wielkiej polityki.
Katarzyna Bonda pisze językiem łatwo przyswajalnym dla czytelnika, co pozwala wsiąknąć w klimat opowiadanej historii od pierwszych stron.

* cytat z ww. powieści

"To wszystko było nieracjonalne, zmysłowe, mistyczne.
Tiwaz i Hagalaz tworzą absolut. Rozdzielone niszczą się nawzajem - ostrzegał mnie. Ale to on się poświęcił. Dopełnił Tiwaz, mnie zaś czeka zniszczenie - dziewiąta runa pożre mnie niczym żmija."*

Gdy w pięknym dworku nadburzańskiej miejscowości ginie celebrytka, nic nie jest do końca takie, jakim się wydaje....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy czytam tego typu książki staje mi przed oczami taka scena.
Prezes pewnej spółki, wywodzący się z SB staje któregoś dnia z kieliszkiem koniaku przed pięknie rzeźbionymi szafami w swoim biurze.
I stwierdza, że nie ma się czego bać, bo w nich jest "broń", dowody wymuszeń, korupcji, szantażów, intryg politycznych, brudów obyczajowych,zbrodni, jakie były licznie dokonywane i praktykowane wobec wielu umocowanych i tych zwykłych ludzi tamtych czasów.
Bo, jak stwierdza inny bohater " Takich rzeczy się nie niszczy ...".

Czytając książkę Wojciecha Sumlińskiego, poświęconą próbie rozwikłania wciąż niewyjaśnionej zbrodni PRL na osobie ks. Jerzego Popiełuszki, wielokrotnie stawały mi przed oczami te sceny.
Niedawno minęła kolejna rocznica uprowadzenia i śmierci kapelana Solidarności.
TVP wyemitowała na tę okoliczność dokument "Jerzy Popiełuszko. Posłaniec prawdy".
Prawdy...
Jakiej prawdy? Bo zawarte w dokumencie fakty są tą jej wersją, która została wyreżyserowana przez władze komunistyczne.
Jakiej prawdy, skoro powołany do życia IPN zamiast stać na straży wyjaśnienia okoliczności tej i innych zbrodni komunistycznych tworzy zbiór zastrzeżony, do archiwów którego nie ma dostępu nikt, bo są opatrzone klauzulą najwyższej tajności przez ABW.
Jakiej prawdy, gdy do dnia dzisiejszego macki decydentów czasów PRLu oplatają przedstawicieli duchowieństwa, obawiających się utraty autorytetu.

Autor stawia kilka zasadniczych pytań w swojej książce, na które stara się odpowiedzieć na podstawie zebranych dokumentów i rozmów ze świadkami tamtych dni. Maluje przed nami obraz zgoła inny od wcześniej ustalonego.
Kim jest "Desperat"? Kiedy naprawdę odnaleziono ciało zamordowanego księdza? Dlaczego ksiądz Jerzy zginął? Kto na tym zyskał? Kto mógł to zatuszować?

A ja mam głęboką nadzieję, że ta i inne zbrodnie PRLu zostaną w końcu wyjaśnione, jeszcze za naszego życia wbrew spokojnemu snu establishmentu.

*sceny przywołane wyżej pochodzą z filmu "Uwikłanie" Jacka Bromskiego, na podstawie powieści Zygmunta Miłoszewskiego

Gdy czytam tego typu książki staje mi przed oczami taka scena.
Prezes pewnej spółki, wywodzący się z SB staje któregoś dnia z kieliszkiem koniaku przed pięknie rzeźbionymi szafami w swoim biurze.
I stwierdza, że nie ma się czego bać, bo w nich jest "broń", dowody wymuszeń, korupcji, szantażów, intryg politycznych, brudów obyczajowych,zbrodni, jakie były licznie dokonywane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

The Daily Mail stwierdził, że to "Naprawdę ostry thriller. Porywający i przejmujący." Hmm... Dla mnie niestety nie...
Temat początkowo mnie zaciekawił. Bliźniaczki jednojajowe, jedna z nich ginie i nagle nie wiadomo która zginęła i ...nie można tego jednoznacznie sprawdzić. Wokół tego skonstruowana historia rodziny, która po strasznym zdarzeniu ucieka na szkocką wysepkę Torran, Wyspę Piorunów. Latarnia morska, domek po babci, w którym zawsze jest przeraźliwie zimno. Brak udogodnień cywilizacyjnych, bo te które są trochę trudno nazwać udogodnieniami i bardzo utrudniona droga na stały ląd - groblą przez bagna tylko w krótkim czasie odpływu albo łodzią.
I jakoś tak w trakcie czytania czułam, że napięcie i oczekiwania gdzieś się ulatniają. Postacie są płaskie. Straszna wyspa mało straszna. Problem natury psychicznej potraktowany dość płytko. Historia wydała mnie się dziwnie zaplątana, zagmatwana do tego stopnia, że czasem zadawałam sobie pytanie: co jeszcze tutaj wsadzą ?
Przyznam szczerze, że skończyłam książkę tak na siłę. Nie chciałam odkładać nieprzeczytanej. Dałam jej szansę. Trochę jak z nowo poznanym człowiekiem, który czasami na pierwszy rzut oka w sumie nie przyciąga do siebie, ale po chwili, przy bliższym poznaniu zyskuje.
Niestety "Bliźnięta z lodu" dla mnie nie zyskały.
Czy może się powieść podobać innym? Oczywiście, że tak. Ale mnie się nie spodobała.

The Daily Mail stwierdził, że to "Naprawdę ostry thriller. Porywający i przejmujący." Hmm... Dla mnie niestety nie...
Temat początkowo mnie zaciekawił. Bliźniaczki jednojajowe, jedna z nich ginie i nagle nie wiadomo która zginęła i ...nie można tego jednoznacznie sprawdzić. Wokół tego skonstruowana historia rodziny, która po strasznym zdarzeniu ucieka na szkocką wysepkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie raz już pisałam i jest to również bardzo widoczne na moim facebookowym profilu, że jestem fanką twórczości Elżbiety Cherezińskiej.
Dzisiaj skończyłam najnowszą jej powieść "Turniej cieni".
Im bliżej było do końca tym lepiej się czytało. I tym częściej łapałam się na myśli : "i co ja teraz będę czytać?".
Pierwsze wrażenia ?
Powiem to, co cisnęło mnie się od jakiegoś czasu na usta. "Turniej cieni" to kawał dobrej roboty i katorżniczej pracy.
Wędrujemy z bohaterami przez bez mała pół świata. Nagromadzenie wątków i postaci zapiera dech w piersi. Egzotyka państw południowej Azji odmalowana z pietyzmem i dbałością o szczegóły,przyciąga i zniewala.
Syberia, w pewnym sensie odczarowana z negatywnego zabarwienia, malowana barwami roślin, bujnością krajobrazów i niespotykaną nigdzie indziej siłą natury, okazała się dla mnie chyba największą niespodzianką. Bo utarł się w nas stereotyp historyczny, że Syberia to straszne miejsce kaźni i katorgi. I owszem, tak właśnie było. Ale dzięki postaci poczciwego, prostolinijnego i ... optymistycznego Rufina możemy na chwilę oderwać się od tego schematu i dostrzec niezwykłe piękno tej krainy.
"Turniej cieni" to wielka gra mocarstw o panowanie nad najbardziej żyznymi, urodzajnymi, bogatymi częściami świata azjatyckiego. To rozgrywki polityczne możnych kosztem zwykłych ludzi.
Ale "Turniej cieni" to też sprawa Polski. Polski która jest i której nie ma. O którą walczą zwykli żołnierze, a kłócą się hrabiowie.
Cóż... Patrząc z dzisiejszej perspektywy nic się nie zmieniło.
Wojna polsko-polska była, jest i ...
Powieść wymagająca skupienia i wiązania wątków. Powieść bardzo dająca do myślenia, ale też podnosząca na duchu.
Wielką jej ozdobą są dla mnie dwie postacie - Rufin Piotrowski i Jan Prosper Witkiewicz. Losy obojga to doskonały materiał na osobne powieści i dzieła filmowe.
Polecam powieść Elżbiety Cherezińskiej, bo to naprawdę dobrze napisana i ważna powieść historyczna, traktująca o niezwykle trudnym czasie dla Polski, ale wplatająca jej losy w poruszającą grę mocarstw ówczesnego świata.

Nie raz już pisałam i jest to również bardzo widoczne na moim facebookowym profilu, że jestem fanką twórczości Elżbiety Cherezińskiej.
Dzisiaj skończyłam najnowszą jej powieść "Turniej cieni".
Im bliżej było do końca tym lepiej się czytało. I tym częściej łapałam się na myśli : "i co ja teraz będę czytać?".
Pierwsze wrażenia ?
Powiem to, co cisnęło mnie się od jakiegoś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem, jak ocenić tę książkę. Czytało się dobrze, ale temat - przytłaczający.
Stalinowska Rosja. Państwo chorego reżimu, gdzie człowiek jako podmiot, jako jednostka nie istnieje. Ważna jest partia, linia partii, wyższe dobro ideologiczne, w imię którego zabija się niewinnych.
I w tym wszystkim morderstwo dzieci. Wielu dzieci. Szczególnie okrutne, bo nieistniejące. Tak. Morderstwo w tak pojmowanym państwie nie istnieje. Nie ma prawa istnieć. Są tylko nieszczęśliwe wypadki. Zawsze takie same. Łachmany (bo trudno nazwać to rzeczami) rzucone kilkanaście metrów od nagich ciał, sznurek zawiązany wokół kostki, ziemia w ustach, zmasakrowane ciała i brak żołądka. Cóż ... tak się dzieje, gdy dzieci bawią się na torach i "spotykają się" z pociągiem.
Na razie nie wiem, czy będę czytać pozostałe tomy.
Przerażająca manipulacja i zniszczenie ludzkich wartości.
Nawet nie wiem, czy polecam.
Ale czytało się nieźle.

Nie wiem, jak ocenić tę książkę. Czytało się dobrze, ale temat - przytłaczający.
Stalinowska Rosja. Państwo chorego reżimu, gdzie człowiek jako podmiot, jako jednostka nie istnieje. Ważna jest partia, linia partii, wyższe dobro ideologiczne, w imię którego zabija się niewinnych.
I w tym wszystkim morderstwo dzieci. Wielu dzieci. Szczególnie okrutne, bo nieistniejące. Tak....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię Bonda ;) To znaczy Bondę :)
Dobrze się ją czyta. Świetnie opisane historie śledztwa. A zawód profilera mimo, że cholernie trudny, jest też bardzo pociągający. Zawsze pociągało mnie "psychologizowanie" . Lubię książki i filmy, w których główną rolę gra psychologia. Zagadka człowieka, jego charakteru, uwarunkowań środowiskowych, gra zdarzeń, w które jest uwikłany i to, co właściwie teraz zrobi?
Często sama zadaję sobie pytanie - czy siebie znam? czy wiem jak ja w danej sytuacji bym się zachowała? czy wiem na co mnie stać?
Na pewno będę do Bondy wracać. "Kupiła mnie" tym, jak konstruuje sytuację, charaktery. Jak maluje miejsca, w których i ja czasem bywałam. Czytałam jej powieści po Miłoszewskim i pewne odczucia były bardzo podobne. I to mnie się zawsze podoba, gdy historia wciąga mnie do swojego wnętrza i nie chce puścić do samego końca. W takich chwilach żałuję, że muszę jeść, pić i spać .

Lubię Bonda ;) To znaczy Bondę :)
Dobrze się ją czyta. Świetnie opisane historie śledztwa. A zawód profilera mimo, że cholernie trudny, jest też bardzo pociągający. Zawsze pociągało mnie "psychologizowanie" . Lubię książki i filmy, w których główną rolę gra psychologia. Zagadka człowieka, jego charakteru, uwarunkowań środowiskowych, gra zdarzeń, w które jest uwikłany i to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już tytuł wprawił nie w doskonały humor i ... tak zostało już do końca w tym "dziewiczym" cyklu . Bardzo lubię Szczecin, który często odwiedzam i to dodatkowo przyciągnęło mnie do tych powieści .
A co w nich szczególnego ? Normalność . Normalne, codzienne życie normalnych ludzi . Z całym bagażem, jaki ze sobą ta normalność niesie .
Napisana świetnie . Czyta się szybko . I łatwo utożsamić się z wieloma sytuacjami i przemyśleniami bohaterek . Kobiet już dojrzałych, a ciągle szalonych :)

Już tytuł wprawił nie w doskonały humor i ... tak zostało już do końca w tym "dziewiczym" cyklu . Bardzo lubię Szczecin, który często odwiedzam i to dodatkowo przyciągnęło mnie do tych powieści .
A co w nich szczególnego ? Normalność . Normalne, codzienne życie normalnych ludzi . Z całym bagażem, jaki ze sobą ta normalność niesie .
Napisana świetnie . Czyta się szybko . I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie książka, która pachnie . Czytając tę powieść z jakże sugestywnymi opisami zapachów miałam wrażenie, że są wszędzie wokół mnie . Będąc jakiś czas pod jej wpływem pozostawałam wyczulona na zapachy, wszelkie wrażenia, jakie niesie ze sobą ten jakże ważny ze zmysłów . I w pewnym sensie nadal jestem .
Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia . Nie zauroczył mnie, nie porwał, nie pachniał .
Z kolei pewne odniesienie do tej powieści znalazłam w "Jasminum", gdy przygotowuje się tam osobisty zapach miłości, mający rozkochać określonego mężczyznę, gdy poszukuje się tajemnicy i prawdy zamkniętej w zapachach .I może również dlatego tak ten film polubiłam .

Zdecydowanie książka, która pachnie . Czytając tę powieść z jakże sugestywnymi opisami zapachów miałam wrażenie, że są wszędzie wokół mnie . Będąc jakiś czas pod jej wpływem pozostawałam wyczulona na zapachy, wszelkie wrażenia, jakie niesie ze sobą ten jakże ważny ze zmysłów . I w pewnym sensie nadal jestem .
Film nie zrobił na mnie takiego wrażenia . Nie zauroczył mnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To była niezwykła przygoda . Powieść wymagająca wysiłku i skupienia, żeby nie pogubić się w licznych bohaterach o tym samym imieniu, których już po paru spotkaniach odróżniałam bezbłędnie . Bardzo zaciekawił mnie taki zabieg w opowiedzeniu tej historii . A odmalowanie miasta Poznania, uliczek Starego Rynku spowodowało, że przechadzałam się nawet kiedyś w tych miejscach i słyszałam gwar na ulicy Woźnej, wspinałam się do zamku ( którego współczesne przedstawienie nie podoba mnie się zupełnie, ale może dobrze, że w ogóle jakieś jest ) czując wagę miejsca, do którego się zbliżam, przysiadałam na chwilę w jego cieniu od strony ulicy Ludgardy, zamykałam oczy i ... przenosiłam się do XIII wieku . Tak, Cherezińska umie mnie zaczarować i porwać w przeszłość swoim słowem .
Dlatego, gdy portal LC ogłosił plebiscyt na najlepszą książkę historyczną nie wahałam się ani chwili . Dla mnie wśród wymienionych była tylko jedna, "Korona śniegu i krwi" .
A wspaniała zabawa, w jaką wciągnęła swoich fanów autorka na FB, gdzie razem współtworzyliśmy alternatywną wersję "Korony..." pod hasłem "Nie daj Boże zjazd piastowski !" była czymś niezwykłym, zabawnym, twórczym . Odzwierciedlała nasze "zachorowanie" na Piastów, naszą chęć podkreślenia niezwykłej wagi i znaczenia tej powieści i ... walkę o wygraną w plebiscycie . Tak powstał "Cherebook", który ( nieskromnie przyznam ) miałam okazję współtworzyć, oczywiście jako ... duch Bolesława Chrobrego, nieżyjącego już piastowskiego przodka króla Przemysła II .
Takie zabawy możliwe są tylko z Elżbietą Cherezińską . A ukoronowaniem była oczywiście wygrana w plebiscycie i nagranie audiobooku :) .
"Korona śniegu i krwi" doczekała się jeszcze jednego ważnego uhonorowania . We współpracy z rozgłośnią Radia Merkury powstało niezwykłe słuchowisko, forma kiedyś tak powszechna w stacjach radiowych, a dzisiaj zapomniana . Kilkudziesięciu aktorów, niesamowita muzyka młodego kompozytora, Tadeusza Gauera, przenoszą nas w świat dworskich intryg, dzikiej przyrody, heraldycznej magii, trucizn, zabójstw i świadomości wagi odpowiedzialności za państwo . To ponad 30 godzin czarownej podróży w piastowską przeszłość, pełną biesiadnego gwaru, szczęku oręża, cichych rozmów i rozważań .
I takie moje małe marzenie na koniec . Cudnie byłoby, gdyby cały koronowy cykl stał się słuchowiskiem . Wiem, że przedsięwzięcie to kosztowne, trudne i wielce wymagające . Ale jakże pięknym i ubogacającym byłaby możliwość wejścia w ten świat w taki urealniony sposób, który dają dźwięki, głosy, mużyka . Może kiedyś się spełni :)

To była niezwykła przygoda . Powieść wymagająca wysiłku i skupienia, żeby nie pogubić się w licznych bohaterach o tym samym imieniu, których już po paru spotkaniach odróżniałam bezbłędnie . Bardzo zaciekawił mnie taki zabieg w opowiedzeniu tej historii . A odmalowanie miasta Poznania, uliczek Starego Rynku spowodowało, że przechadzałam się nawet kiedyś w tych miejscach i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorkę poznałam przy okazji jej sagi Północna Droga i postanowiłam, że muszę sięgnąć i po inne jej pozycje . "Gra w kości" urzekła mnie sposobem ukazania postaci Bolesława Chrobrego, jakże ważnego w naszej historii pierwszego Króla Polski . Wydarzenia, które dzieją się tak blisko mnie, na "moich ziemiach", tu gdzie ... wszystko się zaczęło . Mimo, że był niepiśmienny posiadał niezwykła życiową mądrość i polityczną smykałkę . Jego sojusz, coś jakby przyjaźń z cesarzem Ottonem III, to specyficzne porozumienie dwóch dwóch jakże ważnych postaci . Tak, Bolesław jest dla nas ważny, a najczęściej nie zdajemy sobie z tego sprawy, nie przywiązujemy do niego wagi . Zapominamy o jego wielkości i ważności we wprowadzeniu Polski na międzynarodową arenę dzięki tak ważnej koronacji pierwszego chrześcijańskiego króla na naszych ziemiach .
Tak, przez Elę Bolesław stał się moim ulubieńcem . Jej postrzeganie tej postaci, budowa jej charakteru i sposobu myślenia na podstawie mimo wszystko nielicznych tekstów, okazuje się w pełni spełniać moje oczekiwania .
Cenię Elżbietę ( mam przyjemność osobiście znać autorkę ) za tę jej tytaniczną pracę przygotowawczą do pisania powieści, jej dbałość o szczegóły, zgodność pozornie małych kwestii z prawdą historyczną, umiejscowienie w określonym okresie . Architektura, stroje, jadło i napitki, teksty pieśni . Czasem trzeba się sporo napocić i wytrzymać stresującą presję czasu, gdy nagle uzyskuje się świadomość błędu, który trzeba błyskawicznie naprawić .
Zawsze dobrze bawię się podczas lektury jej powieści . Zabiera mnie w dawny świat i sprawia, że czuję dumę z takiej naszej przeszłości i smutek, bo tak niewiele przywiązujemy do niej wagi .

Autorkę poznałam przy okazji jej sagi Północna Droga i postanowiłam, że muszę sięgnąć i po inne jej pozycje . "Gra w kości" urzekła mnie sposobem ukazania postaci Bolesława Chrobrego, jakże ważnego w naszej historii pierwszego Króla Polski . Wydarzenia, które dzieją się tak blisko mnie, na "moich ziemiach", tu gdzie ... wszystko się zaczęło . Mimo, że był niepiśmienny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczęłam od serialu, ale nie wytrzymałam i sięgnęłam po książkę . Czytałam . Dogoniłam serial i ... Cóż, pierwszy tom za mną i pierwszy sezon też .
Spodobał mnie się pomysł na opowieść . Ciekawe postacie szkockich bohaterów i Angielka przeniesiona w czasie . Dotykanie i bycie w środku wydarzeń, o których wcześniej się słyszało, poznawanie oko w oko tych, o których się czytało . I jak wypada konfrontacja wiedzy z codziennością ? Najczęściej bywa zaskakująco bolesna, męcząca, niebezpieczna . Ale niesie też z sobą to, co nieprzewidywalne, piękne i pochłaniające bez reszty .

Zaczęłam od serialu, ale nie wytrzymałam i sięgnęłam po książkę . Czytałam . Dogoniłam serial i ... Cóż, pierwszy tom za mną i pierwszy sezon też .
Spodobał mnie się pomysł na opowieść . Ciekawe postacie szkockich bohaterów i Angielka przeniesiona w czasie . Dotykanie i bycie w środku wydarzeń, o których wcześniej się słyszało, poznawanie oko w oko tych, o których się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż ... Przyznaję się, przeczytałam . I ... Wolę serię Crossfire :) . A ekranizacja pierwszego tomu w sumie mnie zawiodła, znudziła . Zarówno doborem obsady, jak i sposobem pokazania historii .

Cóż ... Przyznaję się, przeczytałam . I ... Wolę serię Crossfire :) . A ekranizacja pierwszego tomu w sumie mnie zawiodła, znudziła . Zarówno doborem obsady, jak i sposobem pokazania historii .

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z tych "lekkich, łatwych i przyjemnych" . W zalewie erotyczności na empikowych półkach tylko ta seria wzbudziła moje zainteresowanie . Autorce udało się mnie nie rozśmieszyć opisami scen miłosnych między bohaterami . Jest coś więcej niż : "dojdź dla mnie..." i "rozpadam się na miliony kawałków..." .
Generalnie jest to dla mnie typ powieści dla odprężenia . Kiedy po bardzo trudnym i stresującym dniu nie mam już ochoty myśleć o tym, co się stało i co będzie jutro, mile odrywały mnie od codzienności i ... dawałam się ponieść .

Jedna z tych "lekkich, łatwych i przyjemnych" . W zalewie erotyczności na empikowych półkach tylko ta seria wzbudziła moje zainteresowanie . Autorce udało się mnie nie rozśmieszyć opisami scen miłosnych między bohaterami . Jest coś więcej niż : "dojdź dla mnie..." i "rozpadam się na miliony kawałków..." .
Generalnie jest to dla mnie typ powieści dla odprężenia . Kiedy po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Właściwie trudno mi ocenić tę książkę . Bardzo dobra ? Rewelacyjna ? Ja bym raczej powiedziała : powalająca, otwierająca oczy, odsuwająca zasłonę milczenia . Pochłonęłam w ciągu półtora dnia . Nie mogłam przestać czytać . Z zakamarków mojej pamięci wyłaniały się blade obrazy tego, co pamiętam z tv i prasy na temat niektórych wydarzeń tutaj opisanych "z pierwszej ręki" . I światło dzienne ujrzała pewność wszechobecnej manipulacji, podawania i rozdmuchiwania "sensacyjnych tematów zastępczych" .

Właściwie trudno mi ocenić tę książkę . Bardzo dobra ? Rewelacyjna ? Ja bym raczej powiedziała : powalająca, otwierająca oczy, odsuwająca zasłonę milczenia . Pochłonęłam w ciągu półtora dnia . Nie mogłam przestać czytać . Z zakamarków mojej pamięci wyłaniały się blade obrazy tego, co pamiętam z tv i prasy na temat niektórych wydarzeń tutaj opisanych "z pierwszej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z niecierpliwością czekam na tom 3. Ponoć już za niedługo . W październiku .

Z niecierpliwością czekam na tom 3. Ponoć już za niedługo . W październiku .

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja ulubiona z cyklu "Północna Droga" .

Moja ulubiona z cyklu "Północna Droga" .

Pokaż mimo to