rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dość sceptycznie podeszłam do tej książki, w zasadzie mogę śmiało powiedzieć że bez większego przekonania. Dałam jej jednak szansę i się nie rozczarowałam. Już od pierwszych stron bardzo zaciekawiła mnie fabuła, a z każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana. Główny bohater powieści Teodor Kolt, dziennikarz śledczy pracujący w redakcji Provocatio ma przeprowadzić wywiad z tajemniczym multimilionerem Albertem Mossakowskim.
Mężczyzna dorobił się majątku prowadząc fabrykę zabawek, a wybił się produkcją kaczuszek do kąpieli.
Nie pokazując swojego wizerunku producent pozostawał cały czas w ukryciu.
Zastanawiające dla mnie było dlaczego tak naraz zgodził się na wywiad i całkiem możliwe upublicznienie swojego wizerunku.
Teodor oczami wyobraźni już widzi jak winduje siebie i szybuje do góry w rankingu popularności porzez ważny dla siebie wywiad i pnie się po szczeblach kariery dziennikarskiej.
Dziennikarz spotykając się z właścicielem fabryki trafia w sam środek afery kryminalnej a zabity producent zabawek stawia Kolta w bardzo niekomfortowej sytuacji.
Kolt chcąc szybko wyjaśnić sprawę na własną rękę pogrąża się coraz bardziej, tak naprawdę nie zdając sobie sprawy że jest w dużym niebezpieczeństwie.
Początkowo jawi mi się niczym ofiara losu, ale wraz z biegiem wypadków udowadnia, że jednak ma charakter. W trakcie badania sytuacji rozwiązuje sprawę i idzie właściwą drogą, wie że nie ustąpi dopóki nie ujawni wszystkich faktów. Mam wrażenie, że wywiad z Albertem Mossakowskim był dla niego samego tylko pretekstem do znalezienia słupa, który weźmie na siebie odpowiedzialność za "brudną robotę", a której tak naprawdę nie wykona. Nie miałam tylko świadomości kto tak naprawdę był zleceniodawcą tej intrygi i co miała ona dać. Kolejne rozdziały naświetliły mi tak oczywiste rozwiązanie zagadki.
Kolt zyskał dużo w moich oczach, gdyż ma w sobie wrażliwość nie tylko na drugiego człowieka, ale i na zwierzęta, czym zaskarbia sobie sympatię czytelnika. To bardzo dobrze świadczy o nim jako o człowieku. A błędy? Błędy popełnia jak każdy z nas. Najważniejsze to wyciągnąć z nich wnioski i iść dalej, do przodu. Tak też robi i dzięki temu udaje mu się złapać i wsadzić za kraty tych którzy na to zasługują. A on sam zasługuje na miano bardzo dobrego dziennikarza śledczego i na zasłużoną nagrodę. Polecam bez dwóch zdań! Debiut literacki, ale niebywale udany! Dla mnie niezwykle autentyczny kryminał, z bohaterem o bardzo wyrazistym charakterze. MEGA!

Dość sceptycznie podeszłam do tej książki, w zasadzie mogę śmiało powiedzieć że bez większego przekonania. Dałam jej jednak szansę i się nie rozczarowałam. Już od pierwszych stron bardzo zaciekawiła mnie fabuła, a z każdą kolejną przeczytaną stroną byłam coraz bardziej zaintrygowana. Główny bohater powieści Teodor Kolt, dziennikarz śledczy pracujący w redakcji Provocatio ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najczęstszym motywem zabójstw jest zazdrość, odrzucona miłość i zemsta. Zdarzają się też oczywiście zabójstwa w afekcie, takie dokonywane pod wpływem negatywnych emocji albo też zupełnie nieplanowane. W Cieszynie znalezione zostają zwłoki mężczyzny, identyfikacja ujawnia że należą do Gustawa Habsburga, potomka arystokratycznej rodziny. Pojawia się problem która jurysdykcja ma zająć się śledztwem, gdyż nieboszczyk leży dokładnie w połowie na ziemii cieszyńskiej, a w drugiej połowie na ziemii polskiej. Dodatkowo trudności nastręczają osoby śledczych z dwóch państw: Liduśka i Lucjan, niestety już nie żywią do siebie sympatii, ani tym bardziej cieplejszych uczuć. Na miejsce przybywa również Solanski, który odwiedza swoją współmałżonkę Różę. Wraz z nieodłącznym psem Guciem, wielbicielem kiełbasy śląskiej na pewno pomogą śledztwo pchnąć do przodu, pomimo faktu że trop prowadzi do fabryki cukierków. A stamtąd do jeszcze kilku miejsc i osób, w rezultacie podejrzanych mnoży się coraz więcej i więcej... W końcu już można się pogubić kto tak naprawdę zabił Gustawa. Dodatkową atrakcją jest język czeski, który nie tylko nie jest podobny do polskiego, ale interpretacja znaczenia słów przez Szymona Solańskiego po prostu wywołuje salwy śmiechu. Całości uzupełnia obecność i zaangażowanie w sprawę dwóch burmistrzyń, zbiegiem okoliczności dwóch Grażyn.
Polecam serdecznie ten kryminał, który okraszony sporą dawką humoru czyta się z ogromnym zainteresowaniem, tajemnicza śmierć oczywiście zostaje rozwikłana, a nam czytelnikom uśmiech nie schodzi z twarzy, przykładowo gdy Róża zaopatruje się w suknię w galerii i ją o rozmiar mniejszą mierzy a później wystrojona również w szpilki kroczy u boku swojego męża modląc się w duchu by jak najprędzej usiąść... Historia jej stroju kończy się oczywiście... Przeczytajcie sami! Ubawicie się przednio! 😁😁

Najczęstszym motywem zabójstw jest zazdrość, odrzucona miłość i zemsta. Zdarzają się też oczywiście zabójstwa w afekcie, takie dokonywane pod wpływem negatywnych emocji albo też zupełnie nieplanowane. W Cieszynie znalezione zostają zwłoki mężczyzny, identyfikacja ujawnia że należą do Gustawa Habsburga, potomka arystokratycznej rodziny. Pojawia się problem która jurysdykcja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Praga jest przepięknym miastem. Wraz z główną bohaterką powieści, która jest przewodniczką i prowadzi biuro podróży przenosimy się do tak magicznego i niebywale romantycznego miejsca, że przychodzi nagła chęć zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy. Dodatkowo naszą literacką podróż po Pradze uświetniają bardzo ciekawe opowieści o tym mieście opowiadane przez Martę.
Naszą przygodę wzbogaca osobista historia kobiety, która wskutek intrygi i manipulacji rozstała się nagle ze swoim narzeczonym Hubertem. Byli parą od trzech lat, łączyło ich prawdziwe uczucie a także wspólna praca, której oboje całkowicie się poświęcili. Częste wyjazdy Huberta do pracy w Gdańsku i coraz rzadsze powroty oddalają ich od siebie.
Marta przyjaźni się z Aleną, dzięki niej znalazła też dach nad głową, wynajmuje mieszkanie u jej babci Sofii, doskonale się dogadują. Kobieta przywiązuje się do współlokatorki i traktuje kobietę niczym wnuczkę, otacza troską i opieką.
Szereg insynuacji, domniemań i manipulacji doprowadza do sytuacji która jest fatalna w skutkach. Alena, Sofia i Pepa chcąc uchronić Martę od życiowego błędu aranżują intrygę która ma na celu przynieść oczekiwany efekt, a tak naprawdę wszystko komplikuje. Nagłe urwana znajomość z Hubertem, brak skutecznej rozmowy i przede wszystkim zazdrość i utrata zaufania czynią zło. Marta kończy swój związek z mężczyzną, ich ostatnie spotkanie kończy się głośną awanturą i szeregiem wzajemnych oskarżeń. Żadne z nich nie stara się wyjaśnić sytuacji. Alenę męczą wyrzuty sumienia, gdy na jaw wychodzi jej pomyłka w ocenie osoby Huberta i ma poczucie, że zniszczyła życie przyjaciółce.
Moim zdaniem za cały epizod odpowiadają wszystkie osoby w niej uczestniczące, w tym sama Marta i Hubert, bo prawdziwego, szczerego uczucia jakim jest miłość nie da się zniszczyć.
Czy wszystkim bohaterom uda się zmienić bieg wydarzeń, których sami napisali scenariusz? Czy Marta i Hubert odnajdą drogę do siebie i będą walczyć o swoją miłość? Przeczytajcie sami! Polecam serdecznie!

Praga jest przepięknym miastem. Wraz z główną bohaterką powieści, która jest przewodniczką i prowadzi biuro podróży przenosimy się do tak magicznego i niebywale romantycznego miejsca, że przychodzi nagła chęć zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy. Dodatkowo naszą literacką podróż po Pradze uświetniają bardzo ciekawe opowieści o tym mieście opowiadane przez Martę.
Naszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pieniądz rządzi światem. Po lekturze książki nasuwa się samo pytanie czy jest on w życiu najważniejszy? Świat pędzi do przodu, a my razem z nim. Dążąc do kariery, prestiżu i komfortu niejednokrotnie gubimy w tym pędzie siebie i swoje wartości. Mamona tak nas wabi że dla niej jesteśmy w stanie zrobić sporo. Główny bohater powieści Szymon swoją pracę zaczyna od doręczania pizzy i podoczas jednego zamówienia poznaje Gosię i jej koleżankę Gabi. Tą druga jest rozpieszczoną i rozkapryszoną córką bogatego ojca, dostaje wszystko co tylko chce. A czego nie może dostać to w jej myśleniu jest tylko kwestią czasu gdy to zdobędzie. Tylko że ludzie to nie rzeczy które można "mieć".
Gabi zagina parol na dostawcę pizzy, umyśla sobie że go zdobędzie i obmyśla doskonały plan. Dzięki pomocy ojca zatrudnia chłopaka i bierze pod swoje skrzydła. W dość krótkim czasie Szymon zostaje menadżerem i prawą ręką szefa.
Po drodze jednak zatraca siebie i swoje wartości, pod wpływem Gabi traci kontakt z najbliższymi. Ponowne spotkanie z Gosią uświadamia mu że to właśnie ta kobieta jest dla niego a dla Gabi jest tylko zabawką, która gdy się znudzi można ją rzucić w kąt. Niestety Gabi planuje zemstę i nie kończy się to dobrze...
Szymon już jako singiel otwiera restaurację w której spełniają się marzenia. Jej obsada i klienci to osoby które wspólnie tworzą niepowtarzalny klimat lokal z duszą, a nad nimi wszystkimi czuwa Anioł, który w razie potrzeby potrafi " podstawić nogę" by uchronić przed popełnieniem błędu.
Czy historia Szymona i Gosi skończy się dobrze? Czy mężczyzna odnajdzie właściwą drogę w życiu i je na nowo poukłada? Przede wszystkim nasuwa się pytanie: czy dostanie drugą szansę od losu by znowu być szczęśliwym? Przeczytajcie sami, polecam z całego serca! Dla mnie ta powieść to strzał w dziesiątkę!

Pieniądz rządzi światem. Po lekturze książki nasuwa się samo pytanie czy jest on w życiu najważniejszy? Świat pędzi do przodu, a my razem z nim. Dążąc do kariery, prestiżu i komfortu niejednokrotnie gubimy w tym pędzie siebie i swoje wartości. Mamona tak nas wabi że dla niej jesteśmy w stanie zrobić sporo. Główny bohater powieści Szymon swoją pracę zaczyna od doręczania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Anny Brengos to fantastyczna odskocznia od rzeczywistości a zawarty w niej czarny humor wprawia czytelnika w wyśmienity nastrój. Dodatkowo jest to powieść która traktuje o trwałej kobiecej przyjaźni i przywiązaniu do domu, rodziny i pracy zawodowej.
Główna bohaterka książki Marcelina w przededniu odejścia na emeryturę odzyskuje dodatkową wolność gdyż zostaje bez współmałżonka. Jej mąż, wzięty adwokat umiera na sali sądowej. Ten moment pociąga za sobą szereg dziwnych i zagadkowych epizodów które kobieta wraz ze swoją przyjaciółką Leokadią starają się nie tylko zrozumieć ale i wyjaśnić.
Przed swoją śmiercią mąż kobiety prowadził sprawę porachunków mafijnych. Sprawa była z góry przegrana gdyż zabójstwa dokonano na oczach wielu świadków. Marcela odkrywa też że jej mąż Ambroży nie do końca był z nią szczery i jej małżeństwo z nim wcale nie było tak doskonałe jak mogłoby się zdawać. Do momentu jego śmierci ona sama była niczym spinka przy krawacie swojego męża, tylko dodatkiem, a oni oboje znakomicie odgrywali swoje role.
Marcela już jako wdowa i świeżo upieczona emerytka z solidnym wsparciem Loni i śledczymi odkrywa co tak naprawdę się dzieje wokół jej osoby i czego do tej pory jej w życiu brakowało. Polecam tę powieść która w zabawny sposób odkrywa przed nami nie tylko zagadkę kryminalną ale i obnaża prawdę o kobiecej stronie jako żony, matki i gospodyni która równocześnie łączy te funkcje z pracą zawodową. I w każdym momencie musi być gotowa by godnie stać u boku swojego męża. Powieść przeczytana dzięki Book Tour u Czytam dla przyjemności, jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki ale na pewno nie ostatnie. Podczas lektury ubawiłam się przednio, ale i odkryłam że w miarę potrzeb my kobiety potrafimy odnaleźć się w każdej sytuacji i z wrodzoną umiejętnością poradzimy sobie z każdym problemem. Jest to tylko kwestią czasu, a przy pomocy zaufanych osób jest łatwiej gdyż posiadamy nie tylko wrodzoną intuicję, ale i wewnętrzna siłę. Jeszcze raz polecam! Petarda! ☺️

Książka Anny Brengos to fantastyczna odskocznia od rzeczywistości a zawarty w niej czarny humor wprawia czytelnika w wyśmienity nastrój. Dodatkowo jest to powieść która traktuje o trwałej kobiecej przyjaźni i przywiązaniu do domu, rodziny i pracy zawodowej.
Główna bohaterka książki Marcelina w przededniu odejścia na emeryturę odzyskuje dodatkową wolność gdyż zostaje bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy szczęście utkane z babiego lata czy szczęście w pudełku od zapałek to zawsze szczęście! Trzeba je łapać, trzymać i nie puszczać a jedynie cieszyć się nim ze wszystkich sił. "Szczęście utkane z babiego lata" to drugi tom sagi Gościeradowskiej i również w tej części nie zabrakło wielu emocji, zabawnych sytuacji ale i kwestii nad którymi warto się pochylić i przez chwilę zastanowić. Trzy zwariowane przyjaciółki mogą zawsze na siebie liczyć i każda z nich próbuje być szczęśliwą i spełnioną. Nie zawsze jednak istnieją sprzyjające warunki.
Czasem los daje pstryczka w nos i to co na pozór wydawało się już pewne, naraz się komplikuje i stawia wszystko pod znakiem zapytania. O to na czym nam jednak zależy trzeba walczyć i być zdecydowanym. Z tego też powodu dosyć mnie irytowała jedna z przyjaciółek, Ela. Poprzez niedokończone sprawy w Niemczech dość niesprawiedliwie traktowała Daniela, który na każdym kroku zabiegał o jej względy i nawet nie miał pojęcia co stoi na przeszkodzie ich związkowi. Zabrakło szczerości, bo gdyby wiedział w czym rzecz inaczej by potoczyła się ich historia i na pewno daliby sobie razem radę ze wszystkimi przeciwnościami losu. Razem łatwiej udźwignąć każdy ciężar.
Renata, otrzymała wymarzoną pracę a jako asystentka Wiktora Połanieckiego nie tylko przywiązała się do swego szefa, ale zadurzyła w nim i co najlepsze z wzajemnością. Wiktor jednak musi ją zostawić i wyjeżdża.
Ostatnia z przyjaciółek Kamila nad wyraz inteligentna kobieta jest nauczycielką i nie tylko doskonale zna historię Gościeradowa, ale dzieli się swoją wiedzą przy każdej okazji i ma głowę pełną pomysłów. A z taką personą nie można się nudzić i można nawet Gościeradów przedstawić i na świat rozsławić. Polecam serdecznie tę niezwykle ciekawą, intrygującą ale i zabawną powieść i już czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! Muszę przyznać że końcówka zbiła mnie z nóg i wprawiła w stan niedosytu 😊

Czy szczęście utkane z babiego lata czy szczęście w pudełku od zapałek to zawsze szczęście! Trzeba je łapać, trzymać i nie puszczać a jedynie cieszyć się nim ze wszystkich sił. "Szczęście utkane z babiego lata" to drugi tom sagi Gościeradowskiej i również w tej części nie zabrakło wielu emocji, zabawnych sytuacji ale i kwestii nad którymi warto się pochylić i przez chwilę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Asertywność to bardzo przydatna umiejętność odmawiania ludziom którzy za wszelką cenę starają się wywrzeć na nas wpływ i wymusić na nas działania które nie do końca nam odpowiadają. Główna bohaterka książki Beata jest kierownikiem działu w banku, ma za sobą niedane małżeństwo i jest po rozwodzie. Pracuje z trzema kobietami i jednocześnie się z nimi przyjaźni. Podczas walentynkowej imprezy okazuje się że jej podwładne próbują ją zeswatać. Wypracowany kompromis proponuje, że przez rok trzy kobiety: Gabi, Weronika i Ola wybiorą dla szefowej jednego kandydata, a ona sama umówi się z każdym z nich na trzy randki, by bliżej mężczyznę poznać i dać mu szansę zanim w rezultacie go odrzuci. W ten sposób Beata umawia się z Aleksandrem, Szymonem i Mikołajem. Z tym ostatnim udaje jej się zaprzyjaźnić, ale traktuje go raczej po bratersku niż jako potencjalnego partnera czy narzeczonego. Prawdą jest jednak, że relacja budowana na przyjaźni i oparta na zaufaniu ma solidne fundamenty. Czy na swojej drodze Beata znajdzie życiowego partnera? A może zamiast "szukać" musi dobrze rozejrzeć się wokół siebie?
Powieść bardzo mi się podobała, choć bardzo mnie irytowała sytuacja rodzinna bohaterki i zwykła bezczelność jej najbliższych którzy nie potrafili powiedzieć dość i kobietę do wszelkich granic wykorzystywali. Miałam wrażenie że nie wiedzą co to umiar, ale przede wszystkim co to wstyd. Postępowali lekkomyślnie i nieodpowiedzialnie. Beata jako córka i siostra powinna dawno temu powiedzieć "nie" i przerwać tą sytuację, która dla wszystkich była niezdrowa. Spłacając kredyt rodziców i płacąc horrendalne raty powinna przede wszystkim usłyszeć słowa nie tylko podziękowania ale i wdzięczności, nie powinna go spłacać samodzielnie ale ewentualnie pomóc finansowo go spłacać rodzicom. Polecam tę niezwykle ciekawą, ale i pouczającą powieść która niesie ze sobą wiele emocji. Książkę przeczytałam dzięki akcji wędrującej książki Czytam dla przyjemności za co bardzo dziękuję 😊

Asertywność to bardzo przydatna umiejętność odmawiania ludziom którzy za wszelką cenę starają się wywrzeć na nas wpływ i wymusić na nas działania które nie do końca nam odpowiadają. Główna bohaterka książki Beata jest kierownikiem działu w banku, ma za sobą niedane małżeństwo i jest po rozwodzie. Pracuje z trzema kobietami i jednocześnie się z nimi przyjaźni. Podczas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po powieść autorki, która pisze bardzo dobre książki liczyłam na powieść która pochłonie mnie bez reszty. I tym razem się nie zawiodłam, jednak poprzednie tytuły były jednak lepsze. W tej miałam wrażenie że w dwóch aspektach treści pojawił się banał. Pierwszy to relacja między Nadią a Kubą. Bardzo szybko kobieta zdecydowała się na bardzo bliską relację z nim pomimo złamanego serca po utracie w tragicznym wypadku swojej pierwszej miłości, Michała.
Sporo ich łączyło, zaczynali swoją relację od przyjaźni, która w późniejszym czasie przerodziła się w miłość. Ich sekretem był słoik do którego wrzucali karteczki z zapisanymi na nich ich marzeniami. Czy po śmierci chłopaka były możliwe do spełnienia? W jednej chwili runął dziewczynie świat...
Drugi aspekt to jej choroba, która nie była możliwa do leczenia w kraju, a po wizycie w Anglii bez większych przeszkód i komplikacji kobieta nad wyraz szybko wróciła do zdrowia...
Reszta treści pozostaje dla mnie bardzo bardzo ciekawa, w tym tajemnica rodziny która niestety miała fatalny finał. Za błędy rodziców zapłaciły dzieci, jest to dla mnie nie do pojęcia i zaakceptowania. To zwyczajna niesprawiedliwość. Tym bardziej że jedno z nich zapłaciło najwyższą cenę...
Zagadką pozostaje też los ojca Nadii, nie został do końca wyjaśniony. Cieszy mnie fakt że udało się kobiecie ułożyć życie na nowo, spotkała na swej drodze mężczyznę który otoczył ja opieką i obdarzył miłością. Na Kubie mogła polegać i cieszyć się jego oddaniem i uczuciem. Nie spodobało mi się zachowanie matki Nadii, która w obliczu choroby córki powinna zwyczajnie inaczej postąpić i się zachować. Być przede wszystkim osobą odpowiedzialną i z matczynej troski i miłości być razem z dzieckiem w tak trudnym momencie. Podobał mi się Wojtek, brat dziewczyny, który mógłby niejednego dorosłego czegoś nauczyć. Przede wszystkim wrażliwości i radzenia sobie z trudnymi sytuacjami. Bo oczywiście chcieć to móc. I tutaj muszę również wspomnieć o przyjaciołach Nadii, na których mogła polegać. I w obliczu niepewnego jutra byli razem z nią, nie zostawili jej samej. Książka pozostawia u mnie pewien niedosyt, jestem ciekawa czy będzie jakiś ciąg dalszy, a jeśli nie czekam na kolejny tytuł twórczości autorki. Przeczytajcie sami!
Powieść przeczytałam dzięki akcji wędrującej książki u Czytam dla przyjemności, za co serdecznie dziękuję! 😊

Sięgając po powieść autorki, która pisze bardzo dobre książki liczyłam na powieść która pochłonie mnie bez reszty. I tym razem się nie zawiodłam, jednak poprzednie tytuły były jednak lepsze. W tej miałam wrażenie że w dwóch aspektach treści pojawił się banał. Pierwszy to relacja między Nadią a Kubą. Bardzo szybko kobieta zdecydowała się na bardzo bliską relację z nim pomimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lena jest kobietą w średnim wieku, po przejściach. Ma dorosłą córkę Paulinę, która wraz ze swoim narzeczonym przebywa w Australii. Całe życie Leny kręci się wokół przedszkola w którym pełni odpowiedzialną funkcję, jest dyrektorką. I na tym by się historia kończyła, bo cóż może jeszcze spotkać kobietę, która jedynie czego w życiu pragnie to przede wszystkim spokoju.
Przypadkowe i dość niefortunne spotkanie na schodach urzędu powoduje że w życiu Leny pojawia się sympatyczny mężczyzna Marcin. Kobieta nie tylko ma niskie poczucie własnej wartości, ale jest tak przesycona lękiem, że bardzo blokuje się na nową znajomość. Dzięki wytrwałości i cierpliwości mężczyzna zyskuje nie tylko jej zaufanie, ale powoli, małymi krokami również serce kobiety. Marcin jest lekarzem ale oprócz tego zwyczajnie bardzo dobrym człowiekiem. Szczerze i prawdziwie kocha Lenę ale również darzy kobietę ogromnym szacunkiem i traktuje ją jak najcenniejy skarb. Podejrzewa u ukochanej endometriozę, chorobę którą bardzo trudno jest zdiagnozować. Jest niezwykle lojalny i wyrozumiały. Dzięki tak wielu zaletom zyskuje u kobiety wzajemność.
Z tak silnymi fundamentami spokojnie mogą budować swoją przyszłość. Przede wszystkim są przyjaciółmi, darzą się zaufaniem i są wzajemnie dla siebie. Marcin ogromnie wspiera swoją kobietę, dba o nią i się o nią martwi. Jak dla mnie to idealny partner, człowiek z krwi i kości, który dokładnie wie na czym polega życie z kimś, na czym polega prawdziwy związek i co jest w życiu najważniejsze. To człowiek odpowiedzialny i obowiązkowy również dla innych ludzi i swoich pacjentów.
Powieść bardzo mi się podobała, bardzo wyraźnie rozumiałam zachowanie Leny przez pryzmat jej doświadczeń w pierwszym małżeństwie. Bardzo trudno jej było zaufać ponownie, ale przede wszystkim uwierzyć że można kochać z wzajemnością. Myślę że tak naprawdę straciła wiarę że prawdziwa miłość istnieje i może przydarzyć się również jej. Polecam! Bardzo dobre stadium kobiecej psychiki która pod wpływem dobra zaczyna powoli się zmieniać. A finał? Dla mnie oczywiście jedyny możliwy! Polecam! 😊❤️

Lena jest kobietą w średnim wieku, po przejściach. Ma dorosłą córkę Paulinę, która wraz ze swoim narzeczonym przebywa w Australii. Całe życie Leny kręci się wokół przedszkola w którym pełni odpowiedzialną funkcję, jest dyrektorką. I na tym by się historia kończyła, bo cóż może jeszcze spotkać kobietę, która jedynie czego w życiu pragnie to przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szymon Rafalski i Robert Baczuk są najlepszymi przyjaciółmi. Jeden za drugiego skoczyłby w ogień a nawet oddałby życie. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji i bezgranicznie sobie ufają. Szymon jest synem gangstera, jego ojciec dorobił się sporego majątku prowadząc nielegalne interesy, synowi wpajał że "ma dwa wyjścia: prawo albo karton na ulicy". Ostatecznie Szymi został dziennikarzem, a jego ojciec odszedł z tego świata licząc na to że syn przejmie po nim interesy. Niestety nie zdążył go wprowadzić w przestępczy świat.
Robert został policjantem i to jednym z najlepszych, prowadzone przez niego sprawy są traktowane z należytą starannością i dbałością.
Jego najlepszy przyjaciel Szymi pisząc artykuł o nielegalnym handlu ludźmi przyczynił się do zatrzymania wielu osób, w tym skorumpowanych policjantów.
By napisać dobry artykuł Szymon zarywa noce wspomagając się narkotykami, w rezultacie w krótkim czasie uzależnia się od białego proszku. Robson stara się go wyciągnąć ze szponów nałogu, a gdy dziennikarz naraz znika, pojawia się sporo pytań. Lawinę wydarzeń początkuje wysłany e-mail do Roberta, że Szymi zaczyna na nowo i by go nie szukać. Tak naprawdę trafia z deszczu pod rynnę... Pod swoje skrzydła bierze go dawny przyjaciel ojca i wspólnik w przestępczych interesach Pogorzelski. Traktuje Szymona jak swojego drugiego syna, zaraz po pierwszym niepełnosprawnym Dawidzie. To właśnie Dawid stanie się jego największym sojusznikiem zyskując nie tylko jego zaufanie ale i sympatię.
Znalezione zwłoki jednego z skorumpowanych policjantów, którzy chcieli zemścić się na wścibskim dziennikarzu nie pozostawiają wiele wątpliwości, że dzieje się coś bardzo niedobrego... Smok na pewno miał coś wspólnego ze zniknięciem Rafalskiego.
Robson nie daje się wywieść w pole niezrozumiałymi dla niego sytuacjami, które nie pasują do jego najlepszego przyjaciela.
Reszty dowiedzcie się sami czytając ten niebywale ciekawy kryminał, który nie pozwala się oderwać, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony. Polecam z całego serca! Bardzo dobrze napisana powieść kryminalna i cieszy mnie fakt że są jeszcze inne części z tej serii. Przeczytam na pewno! Petarda!

Szymon Rafalski i Robert Baczuk są najlepszymi przyjaciółmi. Jeden za drugiego skoczyłby w ogień a nawet oddałby życie. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji i bezgranicznie sobie ufają. Szymon jest synem gangstera, jego ojciec dorobił się sporego majątku prowadząc nielegalne interesy, synowi wpajał że "ma dwa wyjścia: prawo albo karton na ulicy". Ostatecznie Szymi został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Debiut literacki Justyny Stanisz uważam za dość udany i już nie mogę się doczekać kolejnych części. Tak jak nie istnieje zbrodnia doskonała tak nie ma wyborów bez konsekwencji. Przychodzi odpowiedni czas by za wszystko odpowiedzieć, ponieść efekty swoich czasem bardzo błędnych wyborów. Wszystko do nas wraca...
Ewa Dębska dziedziczy po dziadkach willę, ale nie do końca w niej dobrze się czuje, jest w tym domu coś takiego, że lepiej w nim przebywać w jasny, biały dzień. Przed nocą lepiej go jednak opuścić. Dodatkową zagadką jest fakt że dziadkowie również w nim zbyt długo nie mieszkali, jak tylko pojawiła się okazja wyprowadzili się.
Podczas remontu willi robotnicy odkrywają zakopane przy fontannie w ogrodzie zwłoki. Należą one do kobiety, ale przeleżały w ziemii spory kawałek czasu.
Szum wokół znaleziska przyciąga zainteresowanie, pojawiają się chętni kupcy. Gdy na terenie posiadłości zostaje zamordowana kolejna kobieta sprawa nabiera nowego znaczenia. Śledztwo prowadzi do roku 1963 gdy panowała we Wrocławiu epidemia ospy. Współcześnie panuje pandemia i wszystko wskazuje na to że te dwa wymiary czasowe mają ze sobą nie tylko związek epidemiologiczny.
Prowadzący sprawę Wolski i Mrówa mają nie lada zagadkę do rozwiązania.
Finał jest zaskakujący...
Minusem powieści jest spora ilość bohaterów, można bardzo szybko się pogubić. Trzeba czytać w skupieniu, z rozwagą by żaden istotny wątek nie umknął. Reszta bez zarzutu, kryminał bardzo mi się podobał, do samego końca nie odgadłam kto stoi za śmiercią tych kobiet. Jak dla mnie bomba! Każdy kolejny tom będzie jeszcze lepszy, gdy autorka udoskonali swój warsztat. Polecam!

Debiut literacki Justyny Stanisz uważam za dość udany i już nie mogę się doczekać kolejnych części. Tak jak nie istnieje zbrodnia doskonała tak nie ma wyborów bez konsekwencji. Przychodzi odpowiedni czas by za wszystko odpowiedzieć, ponieść efekty swoich czasem bardzo błędnych wyborów. Wszystko do nas wraca...
Ewa Dębska dziedziczy po dziadkach willę, ale nie do końca w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tytuł powieści przykuł od razu moją uwagę i wzbudził duże zainteresowanie, natomiast dość sceptycznie podeszłam do faktu, że jest to japońska literatura. Muszę jednak przyznać, że od pierwszych stron książka bardzo mnie wciągnęła i zainteresowała. Były momenty, że czarny humor w niej zawarty powodował głośne salwy śmiechu z mojej strony, choć większa liczba zabójców w pociągu, w tym młodociany psychopata i manipulator powinny raczej wywoływać gęsią skórkę. Do tego wszystkiego dochodził absurd sytuacji, w której przechwycony z rąk porywaczy syn bogatego bossa podróżuje pociągiem i z nieznanych przyczyn ot tak sobie opuszcza ziemski padół. A pociąg z Tokio do Marioki jak gdyby nic się nie stało mknie dalej...
A ja, poprzez karty powieści wraz z nim...
I tak dojechałam z dość specyficznymi pasażerami do celu, po drodze przeżywając kilka przygód... Nie obyło się bez ofiar, trup ścielił się gęsto. W finale do akcji wkroczyli sprytni antyterroryści i choć od długiego czasu na emeryturze to załatwili sprawę do końca. Pozostaje teraz obejrzeć ekranizację, której już nie mogę się doczekać. Świetna czarna komedia, w której momentami ktoś schodzi z tego świata przez przypadek i w której naprawdę można się ubawić, ale i zastanowić nad kruchością ludzkiego życia. Polecam!

Tytuł powieści przykuł od razu moją uwagę i wzbudził duże zainteresowanie, natomiast dość sceptycznie podeszłam do faktu, że jest to japońska literatura. Muszę jednak przyznać, że od pierwszych stron książka bardzo mnie wciągnęła i zainteresowała. Były momenty, że czarny humor w niej zawarty powodował głośne salwy śmiechu z mojej strony, choć większa liczba zabójców w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Stefania" to pierwszy tom cyklu "Nawłociowe Wzgórze" i od pierwszych stron skradła moje serce. Porusza bardzo trudne tematy i zarazem czułe struny w głębi duszy i serca. To niełatwa powieść o silnej kobiecie jaką jest główna bohaterka, Stefania.
Po roku 1945 zamieszkuje wraz z siostrą Kazią i jej rodziną ziemie odzyskane po wojnie. Nieco wcześniej była na robotach u bauera, w drodze powrotnej spotkało ją ogromne nieszczęście na skutek którego przestała mówić. Kobieta jest w ciąży, nie ma męża i nie ma w nikim tak naprawdę oparcia.
By zamknąć ludziom usta i uniknąć wstydu najbliżsi wydają kobietę za mąż za Ubeka, Leopolda Kociubę. Ten bardzo szybko pokazuje swoje prawdziwe oblicze i zaczyna się gehenna Stefy. Znajomość z zielarką daje kobiecie nadzieję na lepsze jutro, a w każdym bądź razie zapewnia spokój. Urodzona córka Basia coraz bardziej budzi instynkt macierzyński i pokazuje Stefanii sens i cel w życiu. Tak naprawdę to ta mała istotka ratuje kobietę od najgorszego. A przypadkowo poznany tajemniczy Wszebor przynosi ukojenie w ciężkich chwilach. Czas czekania na jego odwiedziny wypełniają nie tylko myśli kobiety, ale dają też swoiste poczucie bezpieczeństwa. Dają też szansę na spokojne życie i lepszą przyszłość, przywołują marzenia. Polecam z całego serca! Powieść ta, to kawałek prawdziwej historii opartej na latach powojennych, w których wbrew pozorom żyło się bardzo ciężko, nawet z możliwością zasiedlania pustych domów. To czas bardzo niespokojny i dla wielu bardzo trudny, a dla wielu z nas zupełnie niezrozumiały i tak bardzo oderwany od rzeczywistości, w której nam przyszło żyć. Przeczytajcie sami.

"Stefania" to pierwszy tom cyklu "Nawłociowe Wzgórze" i od pierwszych stron skradła moje serce. Porusza bardzo trudne tematy i zarazem czułe struny w głębi duszy i serca. To niełatwa powieść o silnej kobiecie jaką jest główna bohaterka, Stefania.
Po roku 1945 zamieszkuje wraz z siostrą Kazią i jej rodziną ziemie odzyskane po wojnie. Nieco wcześniej była na robotach u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzieci są z nieba, to błogosławieństwo które czyni życie każdego szczęśliwego małżeństwa pełniejszym. Nie ma znaczenia czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane, ważne żeby było kochane.
W powieści "Srebrny węzełek" wracając do domu starsza kobieta Rozalia Wójcik znajduje na klatce schodowej zawiniątko, które jaśnieje cudownym blaskiem. Że zdumieniem odkrywa, że mieści ono maleńkie dziecko. Kobieta jest emerytką, ale dorabia sobie handlując domowymi przetworami na pobliskim bazarku. Zglasza sprawę niezwłocznie do odpowiedniego organu, po czym znaleziona dziecina trafia do rodziny zastępczej, która pod swoją opieką ma już kilkoro dzieciaków. Od tego momentu nic już nie jest zwyczajne, a zbliżający się świąteczny czas tylko potęguje ciepłe odruchy ludzkie i powoduje że nawet największe urwisy stają się bardziej rozważne i mniej psocą. No, chyba że tego wymaga dobro sprawy 🙂
Serdecznie polecam tę niebywale ciekawą, świąteczną powieść w której cuda stają się prawdą, a Mikołaj naprawdę istnieje.
Polecam tę powieść która skłania do refleksji czy każda kobieta wydając na świat dziecko zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, która na nią spada i w pełni zasługuje na to miano. I wreszcie, czy mając naprawdę zapał i chęć by się poświęcić dla obcego dziecka można stać się dla niego najlepszą "mamą" pod słońcem. Ciekawa, mądra i pełna niespodzianek, ciepła opowieść o radości, szczęściu i ogromnym prezencie od losu jakim są dzieci. Polecam z całego serca! MEGA! 😏

Dzieci są z nieba, to błogosławieństwo które czyni życie każdego szczęśliwego małżeństwa pełniejszym. Nie ma znaczenia czy dziecko jest biologiczne, czy adoptowane, ważne żeby było kochane.
W powieści "Srebrny węzełek" wracając do domu starsza kobieta Rozalia Wójcik znajduje na klatce schodowej zawiniątko, które jaśnieje cudownym blaskiem. Że zdumieniem odkrywa, że mieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dawien dawna istnieje dobro i zło. Nie trzeba czytać bajek i baśni by to wiedzieć, a "nim prawda ujrzy światło dzienne plotka obiegnie świat". Czasy średniowiecza to czas mroku, ówcześni ludzie żyli bajaniami o świecie nadprzyrodzonym. Wystarczyła zwykła plotka, by lotem błyskawicy rozniosła się po okolicy i powstały niesamowite opowieści. Tak też stało się ze zwykłą, prostą dziewczyną Janką. Matka trójki dzieci została posądzona o bycie wiedźmą. Mając bardzo trudne życie u boku męża Spytka uciekła od niego i po kilku perypetiach znalazła schronienie na plebanii u księdza Wawrzyńca. I tutaj ludzie nie dali jej spokoju, musiała udowadniać, że nie trzyma diabła pod spódnicą i nie jest tym za kogo ją wszyscy uważają.
Ogromne przerażenie i cień padł na małą wioskę Radziszów, gdy w dziwnych okolicznościach zaginęły dzieci. Jakiś potwór pewnie porwał je do lasu... Albo wiedźma...
Nikomu do głowy nie przyszło, że w głównej mierze największymi potworami są właśnie ludzie.... Złym słowem, czynem, spekulacją czy zwykłą plotką mogą uczynić wiele zła.
Na szczęście oprócz tych pierwszych są również inni, dobrzy i mądrzy ludzie którzy nie wierzą w zabobony, wymyślone istoty i inne bajania. Dzięki staraniom i wyprawom w głąb lasu, król Kazimierz odnajduje zaginionego przed laty chłopca, który był przetrzymywany i więziony przez długie lata w leśnym szałasie, bynajmniej nie przez bajkowego stwora, a człowieka z krwi i kości. Wykorzystywał go do swoich celów, gnębił i dotkliwie skrzywdził. Dzięki cierpliwości, dobrej opiece i sercu młody już mężczyzna odnajduje się na nowo w ludzkim świecie. To właśnie u boku opiekuńczej i troskliwej Janki, mieszkając na plebanii wraca powoli do życia.
Odnajdują się także zaginione dzieci, spotkały po drodze Jezusa i się z nim zagadały. Straciły poczucie czasu i zastał je zmrok...
Powieść pomimo swojej sporej objętości pochłania bez reszty, jest bardzo ciekawa. Jej najbardziej wartościowym aspektem jest język którym jest napisana, to prawdziwa uczta literacka! Polecam serdecznie, dla czytelników którzy uwielbiają powieści historyczne, ale nie tylko. Też dla tych którzy lubią przeczytać naprawdę wartościową powieść, która zmusza do myślenia i refleksji nad tym dokąd zmierza świat i jak przez wieki się zmienił, ale przede wszystkim w ilu przypadkach pozostaje taki sam. Dla mnie MEGA! 🙂

Od dawien dawna istnieje dobro i zło. Nie trzeba czytać bajek i baśni by to wiedzieć, a "nim prawda ujrzy światło dzienne plotka obiegnie świat". Czasy średniowiecza to czas mroku, ówcześni ludzie żyli bajaniami o świecie nadprzyrodzonym. Wystarczyła zwykła plotka, by lotem błyskawicy rozniosła się po okolicy i powstały niesamowite opowieści. Tak też stało się ze zwykłą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiedźmy, szamani, magia, klątwa i dar rozmawiania z duszami to zdecydowsnie tematy, które nad wyraz mogą zainteresować czytelnika bo przenoszą w zupełnie inny, nierzeczywisty świat. A tego każdemu z nas potrzeba gdyż żyjemy w bardzo trudnych czasach.
Po lekturze pierwszego tomu "Śladów dusz" i pozostawieniu wielu aspektów niewyjaśnionych, z ogromną ciekawością sięgnęłam po tom drugi pióra Pauli Uzarek i przeczytałam dzięki Book Tour u Czytam dla przyjemności "Ślady dusz. Szamańska moc".
I tym razem jestem jeszcze bardziej ciekawa tomu trzeciego, gdyż jeszcze więcej spraw nie zostało rozwiązanych.
Główny bohater Adam od pierwszych stron książki nie zyskuje mojej aprobaty, wręcz mi podpada... Nie mogąc znaleźć sobie miejsca po wyjeździe Zoi, na wniosek swojej najlepszej przyjaciółki Sary umawia się na kawę z Damroką i od razu daje się ponieść emocjom. No czy tak się robi?
Wraz z nowo poznaną kobietą i dzięki podpowiedzi Baby Cmentarnej wyrusza na Kaszuby, w strony swoich przodków z misją do spełnienia i w poszukiwaniu swojego przeznaczenia. Zastanawia się kim jest tajemnicza dziewczynka, którą spotkał na cmentarzu.
Zauroczenie Damroką zdaje się przesłaniać mu nie tylko oczy, ale i to co najważniejsze. Jego zadaniem jest kogoś uratować, a przy okazji udoskonalić swój dar i postarać się o zdjęcie klątwy, która nad nim ciąży. Wraca Zoja... Adamowi jednak niczego nie obiecywała, wręcz przeciwnie zdaje się że kogoś ma... Nie przeszkadza to jednak w realizacji wspólnych planów i zamierzeń, a dzięki troskliwości wiedźmy Adamowi zostaje zdjęta mgła z oczu.
Dzięki pomocy Strażnika Domu i zaufanych przyjaciół życiowa droga Adama zaczyna się prostować i nabiera nowego sensu. Mężczyzna wielu rzeczy się również uczy, przede wszystkim jednak nabiera mądrości, respektu i szacunku dla tego co posiada. I pozostaje niebywale lojalny wobec osób na których naprawdę może liczyć.
Polecam serdecznie! Nad wyraz ciekawa, pochłania bez reszty i pozostawia czytelnika z niedosytem! Mega! 😊

Wiedźmy, szamani, magia, klątwa i dar rozmawiania z duszami to zdecydowsnie tematy, które nad wyraz mogą zainteresować czytelnika bo przenoszą w zupełnie inny, nierzeczywisty świat. A tego każdemu z nas potrzeba gdyż żyjemy w bardzo trudnych czasach.
Po lekturze pierwszego tomu "Śladów dusz" i pozostawieniu wielu aspektów niewyjaśnionych, z ogromną ciekawością sięgnęłam po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dotkliwa zdrada boli najbardziej, tym mocniej gdy oszukuje nas osoba z którą łączą nas bliższe relacje i której naprawdę ufamy. Tak niestety było w przypadku głównej bohaterki powieści, Miriam.
Utracony bezpowrotnie grant nie tylko pozbawił kobietę szans na realizację planów zawodowych, pozbawił ją również u swego boku mężczyzny, z którym wiązała pewne nadzieje. By podnieść się po tak dotkliwym i bolesnym upadku potrzeba czegoś więcej niż zwykłych chęci, potrzeba jeszcze wiary i nadziei że jeszcze nie wszystko stracone.
Z pomocą załamanej Miriam przychodzi najlepsza przyjaciółka, Dobrosława.
Zaprasza kobietę do siebie i podnosi ja na duchu, jest pewna, że jeszcze wszystko się poukłada i po upływie odpowiedniego czasu Miriam ruszy do przodu z nowym pomysłem. Stanie na nogi, ale również otworzy nowy rozdział w swoim życiu osobistym. Znalezione przedwojenne listy miłosne rzucają nowe światło na pewne aspekty życia Miriam i skłaniają kobietę do refleksji i szukania odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Myślę, że stanowią punkt zwrotny w jej dość dynamicznym stylu życia.
Powieść podobała mi się, była jak spotkanie z bardzo dobrymi przyjaciółmi. Zabrakło mi w niej jednak oczywistego rozwiązania problemów głównej bohaterki, a wiele spraw pozostaje do teraz sekretem, jest owiane tajemnicą. A historia bliskiej relacji Inge i Heinza w latach wojny jest nad wyraz realistyczna i dość trudna... A w tamtym czasie nic nie było pewne, nawet jutro... Wycisnęła mi morze łez z oczu...
Polecam!

Dotkliwa zdrada boli najbardziej, tym mocniej gdy oszukuje nas osoba z którą łączą nas bliższe relacje i której naprawdę ufamy. Tak niestety było w przypadku głównej bohaterki powieści, Miriam.
Utracony bezpowrotnie grant nie tylko pozbawił kobietę szans na realizację planów zawodowych, pozbawił ją również u swego boku mężczyzny, z którym wiązała pewne nadzieje. By podnieść...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Pani Magdaleny już od pierwszych stron wciągała mnie coraz bardziej, a każda kolejna kartka pochłaniała bez reszty. W tym wszystkim cały czas miałam nadzieję, że główna bohaterka będzie po prostu o wiele mądrzejsza niż ja byłam dobrych kilka lat wcześniej. Tak, dokładnie tak... Takich osobników jakim jest mąż głównej bohaterki Inki, Adam jest niestety o wiele, wiele więcej. I co ciekawe sposób ich zachowania jest niemal identyczny, a na pewno bardzo, bardzo podobny. A by wyzwolić się z jarzma niewoli u boku toksyka droga jest niestety tylko jedna... ucieczka i to jak najdalej od niego.
Większość kobiet nie ma tej możliwości, bo oni są tak elastyczni, że pozbycie się ich ze swojego życia jest praktycznie niemożliwe. Tym bardziej że uzależniają od siebie kobiety pod względem finansowym, bytowym i emocjonalnym. To trudna droga. Inka po pierwszym szoku jakim była zdrada męża bardzo szybko odzyskała psychiczną równowagę. Ten incydent otworzył jej drzwi do wolności. A złożony przez Adama pozew o rozwód tylko ten fakt przypieczętował. Tak naprawdę jej nie skrzywdził, ale ją uszczęśliwił tym faktem. Od tego momentu Inka mogła swobodnie oddychać. I zacząć na nowo być sobą. Brawo! Kobieta odzyskała nie tylko swoje dawne życie, ale i przede wszystkim siebie. Z pomocą świeżo poznanej sąsiadki, zwariowanej Majki kobieta odkrywa, że czasem nowo poznane, obce osoby są nam bliższe i bardziej serdeczne niż ci najbliżsi. O tak, na Majkę może liczyć i to w każdej nawet najgorszej sytuacji.
Teraz, może być tylko lepiej. I jak się okazuje, tak też jest. Polecam! Bardzo bardzo dobra powieść o toksycznej relacji jaka może się zdarzyć między kobietą a mężczyzną. Dla mnie swoista powieść terapeutyczna, z dobrym zakończeniem! 😏

Powieść Pani Magdaleny już od pierwszych stron wciągała mnie coraz bardziej, a każda kolejna kartka pochłaniała bez reszty. W tym wszystkim cały czas miałam nadzieję, że główna bohaterka będzie po prostu o wiele mądrzejsza niż ja byłam dobrych kilka lat wcześniej. Tak, dokładnie tak... Takich osobników jakim jest mąż głównej bohaterki Inki, Adam jest niestety o wiele, wiele...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana przez Tomasza Wandzela zaciekawiła mnie pod względem dość wymownego tytułu na tyle szeroko, że byłam bardzo ciekawa jej treści. Okładka natomiast sugerowała, że będzie to bardzo poważna lektura i dość trudna.
Już od pierwszych stron powieść napisana w formie pamiętnika pochłonęła mnie bez reszty. Czyta się ją bardzo dobrze i przede wszystkim szybko.
Po śmierci matki Karolina segreguje jej rzeczy, chcąc je przekazać w dobre ręce. Jest pogrążona w żałobie, była z rodzicielką mocno związana.
W pudełku po butach odkrywa sekretny pamiętnik, który ukazuje jej ukochaną mamę przede wszystkim jako młodą dziewczynę, która przelewa na papier wszystkie swoje emocje i odczucia. Okazuje się, że tej matczynej strony Karolina jednak nie znała.
Z kart pamiętnika wychyla się kobieta
z krwi i kości, która jednocześnie stara się wiernie ukazać realia komunistycznej Polski i sytuację ludzi, którzy nie mieli możliwości mówić to, co myślą, nie istniała wolność słowa. A każda krytyka była karana bardzo surowo.
Po tragicznej śmierci rodziców, głównej bohaterce Annie wywraca się cały dotychczas poukładany świat. Z nowo narodzoną siostrą Zosią przenosi się do ciotki do Sopotu, gdzie kończy szkołę. Na życie prywatne ma mało wolnego czasu, opiekuje się malutką siostrą. Stara się jednak nie rezygnować z pasji, którą jest taniec. W ten sposób jej losy łączą się z Karolem, z którym w późniejszym czasie powoli układa sobie życie. Niestety sytuacja w kraju jest cały czas bardzo trudna, a wyjazd za granicę prawie że niemożliwy. Pozostaje tylko dość dobrze zaplanowana ucieczka, bez pozostawienia śladów.
Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy historii Anny, która opisała w tej części pięć lat swojego życia, gdyż czuję pewien niedosyt. Powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, czyta się ją rewelacyjnie. Polecam!

Książka napisana przez Tomasza Wandzela zaciekawiła mnie pod względem dość wymownego tytułu na tyle szeroko, że byłam bardzo ciekawa jej treści. Okładka natomiast sugerowała, że będzie to bardzo poważna lektura i dość trudna.
Już od pierwszych stron powieść napisana w formie pamiętnika pochłonęła mnie bez reszty. Czyta się ją bardzo dobrze i przede wszystkim szybko.
Po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Konsekwencje naszych wyborów są często rzutujące nie tylko na nasze życie ale i na życie innych. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego że diametralnie zmieniają nie tylko nasz los, ale wywracają do góry nogami poukładane dotąd życie innych ludzi. Yrsa pozostając w swej świetnej formie nie odbiega napięciem i wartką akcją i w tej części, choć jest to już szósty tom. Para homoseksualistów adoptuje dziewczynkę, ale nie jest im dane jej wychować i patrzeć jak dorasta. Dziecko zostaje porwane z wózka, a w jego miejsce podrzucone zwłoki innego noworodka, które chwilę później znikają. Wszystko wskazuje na to, że zrozpaczony ojciec dziewczynki w szoku doznaje urojeń. Gdy morze wyrzuca na brzeg kocyk porwanego niemowlęcia sprawa wydaje się jasna. Jedenaście lat później w porzuconym samochodzie zostają odkryte rozczłonkowane zwłoki kobiety, brakuje głowy, identyfikacja na pewno będzie utrudniona. W bagażniku samochodu policjanci odkrywają DNA biologicznej matki porwanego przed laty dziecka, również porwanej dziewczynki.
Jak się okazuje los splata ze sobą życie trzech różnych rodzin, a rozwiązanie zagadki zwala z nóg.
Kim jest ojciec jedenastoletniej dziewczynki, która zmarła na odrę gdyż jej organizm był zbyt mało odporny?
Co ma dać mu śledztwo wyjaśniające kto zaraził jego córkę? I co z tym wszystkim mają wspólnego doktorantki badające właśnie to zagadnienie?
Powieść wciąga bez reszty, z każdym rozdziałem nabiera tempa a czytelnik nie może przestać czytać dopóki nie dowie się co tak naprawdę się stało.
Dodatkowym atutem jest wątek obyczajowy, który dopełnia tą powieść kryminalną. A już komisarz w zaawansowanej ciąży, która prowadzi śledztwo "na ostatnich nogach" stanowi istną wisienkę na torcie i sprawia że powieść nabiera tempa, ale i trochę neutralizuje emocje, bo każdy kto z nią pracuje zastanawia się kim jest ojciec jej dziecka i czy akurat nie zaczęła rodzić. Polecam wszystkim którzy lubią literaturę skandynawską, ale i fanom mistrzyń suspensu. Dla mnie istna petarda! 💪🔥

Konsekwencje naszych wyborów są często rzutujące nie tylko na nasze życie ale i na życie innych. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego że diametralnie zmieniają nie tylko nasz los, ale wywracają do góry nogami poukładane dotąd życie innych ludzi. Yrsa pozostając w swej świetnej formie nie odbiega napięciem i wartką akcją i w tej części, choć jest to już szósty tom. Para...

więcej Pokaż mimo to