Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Zachęcona dosyć wysoką oceną sięgnęlam po trylogię Perversion i niestety, ale się zawiodłam. Jestem po wszystkich trzech częściach, więc wypowiadam sie za całością.
Pomysł na książkę dobry, ale sposób jej przedstawienia kompletnie nie przypadł mi do gustu. W połowie pierwszej cześci pojawiło się wrażenie jakbym ominęła dużą część kartek. Po prostu moment ich ponownego spotkania i to jak się wobec siebie dalej zachowywali wzbudziło we mnie myśli: halo, czy mnie coś ominęło?! Kiedy oni zdążyli sie tak zbliżyć do siebie skoro widzieli sie tylko raz, raptem 10 minut kilka lat wczesniej?! Czy ja pominęłam jakieś kartki?
I to wrażenie w ogóle nie zniknęło do końca książki. W dodatku sposób przedstawienia Tristana zostawia wiele do życzenia. Nazywany katem z Bedlam, ok, ale kompletnie nie odczuwałam tego, że on jest zabójcą. Kat brzmi groźnie i takie odczucia powinien wzbudzać, a dla mnie Tristan był zwykłym chłopakiem, który tylko należał do gangu, ale nic wiecej w nim nie robił.
Chyba po prostu przeczytałam za dużo o wiele lepszych romansów w podobnej tematyce żeby móc tą trylogię polecić komuś innemu.

Zachęcona dosyć wysoką oceną sięgnęlam po trylogię Perversion i niestety, ale się zawiodłam. Jestem po wszystkich trzech częściach, więc wypowiadam sie za całością.
Pomysł na książkę dobry, ale sposób jej przedstawienia kompletnie nie przypadł mi do gustu. W połowie pierwszej cześci pojawiło się wrażenie jakbym ominęła dużą część kartek. Po prostu moment ich ponownego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobra na wieczór lub dwa. Taka z rodzaju: przeczytać i zapomnieć. Fakt, czasami śmiałam się z dialogów, ale raziło mnie, że dużo wątków, które miały potencjał w książce autorka po prostu nie wykorzystała. I to zachowanie bohaterki. Emily całkowicie miała rację, była jak chorągiewka na wietrze, jak Jamson dmuchnął tak wiała.
Jeżeli chcesz się odmóżdżyć i nie przeszkadza ci styl pisania ( dużo dialogów, mało wewnętrznych przemyśleń, w dodatku nie przypominam sobie książki, w której bohaterowie tak dużo klną) to śmiało czytaj, nie jest to najgorsza pozycja, ale do najlepszych też nie należy.

Książka dobra na wieczór lub dwa. Taka z rodzaju: przeczytać i zapomnieć. Fakt, czasami śmiałam się z dialogów, ale raziło mnie, że dużo wątków, które miały potencjał w książce autorka po prostu nie wykorzystała. I to zachowanie bohaterki. Emily całkowicie miała rację, była jak chorągiewka na wietrze, jak Jamson dmuchnął tak wiała.
Jeżeli chcesz się odmóżdżyć i nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo lubię książki Hoover, ale "Gdyby nie Ty" jest jedną z gorzej napisanych książek w kontekście fabuły. Historia dobra, ale napisana trochę po łebkach, bo wszystko kręci się wokół w sumie sześciu osób, ale żadną z nich nie poznaje się do końca.
Ani Morgan ani Clara nie zachwyciły mnie swoimi chrakterami. Clara nazwała matkę przewidywalną, ja bym dodała do tego flegmatyczkę. Za to Clara znów zachowywała się jak typowa nastolatka, ale miałam czasami wrażenie, że autorka na siłę te cechy wyolbrzymiała. Sama byłam nastolatką i część jej zachowań byłam w stanie zrozumieć, ale czasami była to przesada, a Clara w ogóle nie ponosiła za nic konsekwencji. Jakby wszystkie jej zachowania nic nie znaczyły ani dla Morgan ani dla jej chłopaka, który również wybaczał jej od tak wszystkie błędy. Jonah był ciekawą postacią, niestety mało co o nim w ogóle wiadomo. Niby jedna z głównych postaci, ale kompletnie pominięta.
Poczatek książki jest bardzo rozwleczony, przez 130-150 stron miałam wrażenie, że nic się ciekawego nie dzieje, jakbym oglądała słabego taśmowca, z nudną fabułą i nieciekawą obsadą.
Parę wątków nie zostało dokonczonych jak na przykład ten hotel. Od strony Morgan zamknięty w jednym rozdziale, ale potem nagle Clara trzy razy wspomina o tym hotelu, więc daje to czytelnikowi do myslenia. Niestety nic więcej się nie rozwinęło.
Drugim wątkiem sa listy. Teoretycznie zakończony, bo Morgan ich nie czytala, ale kiedy doszłam do tego momentu czułam rozczarowanie. Z jednej strony super, że zachowała się dorośle i nie chciała żeby ich treść wpłynęła na nią negatywnie, ale z drugiej strony przez całą książkę romans męża z siostrą był niczym więcej niż... romansem. Nie czułam ani krzty negatywnych emocji do tej dwójki, bo nic, kompletnie nic o nich nie widziałam i może otwarcie tych listów wyzwoliłoby jakieś uczucia również we mnie. Niestety nic takiego się nie stało.
Nie polecam, bo książka owszem, czyta się szybko i przyjemnie, ale bez żadnych emocji. Po jej skończeniu miałam w głowie mnóstwo pytań, na które nigdy nie dostanę odpowiedzi, ale najważniejsze, ze wśród nich nie było tego najważniejszego, któro zawsze pojawia się po dobrej książce: Już koniec, fin, end, finito?! Ale ja chcę wiecej!

Bardzo lubię książki Hoover, ale "Gdyby nie Ty" jest jedną z gorzej napisanych książek w kontekście fabuły. Historia dobra, ale napisana trochę po łebkach, bo wszystko kręci się wokół w sumie sześciu osób, ale żadną z nich nie poznaje się do końca.
Ani Morgan ani Clara nie zachwyciły mnie swoimi chrakterami. Clara nazwała matkę przewidywalną, ja bym dodała do tego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sposób narracji i przedstawienia historii sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i z przyjemnością, ale dla mnie nie jest to ten typ wciągania, w którym angażuję się emocjonalnie. Umieściłabym ją w kategoriach pomiędzy przeczytać i zapomnieć, a książka o której myśli się przez kolejne kilka dni.
Książka ani na chwilę nie zmusiła mnie do myślenia i oprócz pytania co tak naprawdę wydarzyło się tamtego wieczoru nic więcej mnie nie interesowało. Pojawiały się kolejne postacie, ale tak szybko i na krótko, że nawet na chwilę nie zrodziły się we mnie wątpliwości typu: a może to on/ona mieli z tym coś wspólnego? Po prostu bez zastanowienia czytałam dalej. Zakończenie na plus, bo zdecydowanie mnie zaskoczyło. Do samego końca nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
Polecam na wieczór dla zabicia czasu.

Sposób narracji i przedstawienia historii sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko i z przyjemnością, ale dla mnie nie jest to ten typ wciągania, w którym angażuję się emocjonalnie. Umieściłabym ją w kategoriach pomiędzy przeczytać i zapomnieć, a książka o której myśli się przez kolejne kilka dni.
Książka ani na chwilę nie zmusiła mnie do myślenia i oprócz pytania co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie zostanę fanką tej formy opowiadania historii bohaterów, wiele razy łapałam się na tym, że nie do końca wiem kogo słowa akurat czytam i musiałam wracać kartkę wstecz. Dużo musiałam się domyślać (gdyby nie film pooglądany przed przeczytaniem wiele rzeczy bym nie rozumiała) i okropnie brakowało mi opisów myśli bohaterów, co w ich głowach się działo, bo słowa i rozmowa to jedno, a odczucia wewnętrzne to drugie... I zakończenie po tak wielu latach? Hm, wiadomo, że taka historia przyciąga - kiedy dwoje ludzi, którzy znają się od dzieciaka w końcu uświadamia sobie, że się kocha, ale aż tyle lat musiało im to zająć? (uświadamia mam na myśli, że nie, że oni wiedzą tylko o swoim uczuciu, ale że sobie powiedzieli) Tutaj zdecydowanie dla mnie minus, na końcu tylko westchnęłam: no w końcuuuu.... a czytając podobne historie gdzie para wcześniej dochodzi do tego "kocham cię" ekscytowałam się: NO W KOŃCU!
Zdecydowanie wolę film, książka do złych nie należy, ale jakby ktoś spytał się mnie czy bym poleciła musiałabym się mocno zastanowić co odpowiedzieć.

Nie zostanę fanką tej formy opowiadania historii bohaterów, wiele razy łapałam się na tym, że nie do końca wiem kogo słowa akurat czytam i musiałam wracać kartkę wstecz. Dużo musiałam się domyślać (gdyby nie film pooglądany przed przeczytaniem wiele rzeczy bym nie rozumiała) i okropnie brakowało mi opisów myśli bohaterów, co w ich głowach się działo, bo słowa i rozmowa to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kilka godzin temu otworzyłam pierwszą stronę tej książki, a 5 minut temu odłożyłam swój egzemplarz na półkę i kurcze... Książkę przeczytałam tak szybko, że nawet nie zdążyłam zmienić statusu na lubimyczytać z CHCĘ PRZECZYTAĆ na TERAZ CZYTAM.
Po prostu gładko przeszłam do PRZECZYTANE.
Co mówi samo przez siebie. Nawet nie wiem co mam więcej napisać...
Po prostu idź do księgarni, biblioteki lub ściągnij ebooka i sama dowiedz się co tak naprawdę zdarzyło się 9 listopada. Nie będziesz żałować, obiecuję.

Kilka godzin temu otworzyłam pierwszą stronę tej książki, a 5 minut temu odłożyłam swój egzemplarz na półkę i kurcze... Książkę przeczytałam tak szybko, że nawet nie zdążyłam zmienić statusu na lubimyczytać z CHCĘ PRZECZYTAĆ na TERAZ CZYTAM.
Po prostu gładko przeszłam do PRZECZYTANE.
Co mówi samo przez siebie. Nawet nie wiem co mam więcej napisać...
Po prostu idź do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"[...] Bogu niech będą dzięki. Dwa opakowania po dwie sztuki. Cztery dupczonka, jeśli mi się poszczęści."

Po tym zdaniu śmiechłam i zamknęłam książkę...
Ale stwierdziłam, że kurde jak już zaczęłam to powinnam skończyć... No i dotrwałam do ostatniego rozdziału. Zajęło mi to tydzień.
Ile lat minęło od wydania 50 twarzy... 6? Może 7...
Ale zdecydowanie autorka nie rozwinęła swojego warsztatu pisarskiego. No bo niby gdzie miała rozwinąć? Wystarczy spojrzeć na listę książek, które napisała.
Może jeszcze na początku, przy wydaniu pierwotnej serii robiła to z pasji, tak teraz mam wrażenie, że robi to tylko dla kasy. W stylu: napiszę byle co, a ludzie i tak to kupią. I kupują...
Wniosek nasuwa się jeden. Pani E. L. James dorwała kurę znoszącą złote jaja i teraz po prostu odcina kupony i wyciska co się jeszcze da, bo nie ma pomysłu na nic więcej.

"[...] Bogu niech będą dzięki. Dwa opakowania po dwie sztuki. Cztery dupczonka, jeśli mi się poszczęści."

Po tym zdaniu śmiechłam i zamknęłam książkę...
Ale stwierdziłam, że kurde jak już zaczęłam to powinnam skończyć... No i dotrwałam do ostatniego rozdziału. Zajęło mi to tydzień.
Ile lat minęło od wydania 50 twarzy... 6? Może 7...
Ale zdecydowanie autorka nie rozwinęła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po zamkniętych drzwiach z ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę B.A. Paris i niestety, ale ta powieść nie wciągnęła mnie jak poprzednia. Momentami wręcz się dłużyła, a zachowanie głównej bohaterki stawało się dla mnie nie do zniesienia. Jako osoba myśląca logicznie i będąca realistką nawet w kryzysowych sytuacjach nie byłam w stanie zrozumieć toku myślenia i wyciągania wniosków przez Cass.
I te ciągłe pretensje do wszystkich o to, że je w ogóle nie wierzą, a nawet nie powiedziała im przyczyny swojego zachowania zaczęły mnie w pewnym momencie śmieszyć.
Ale! Zdecydowanie na plus idzie zakończenie, lekko naciągane bym powiedziała, ale zaskakujące. Ja aż tak złożonego końca nie przewidziałam, także tutaj pozytyw duży, bo jak wcześniejsze rozdziały ciągnęły mi się niemiłosiernie tak ostatnie przeczytałam jednym tchem.

Po zamkniętych drzwiach z ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę B.A. Paris i niestety, ale ta powieść nie wciągnęła mnie jak poprzednia. Momentami wręcz się dłużyła, a zachowanie głównej bohaterki stawało się dla mnie nie do zniesienia. Jako osoba myśląca logicznie i będąca realistką nawet w kryzysowych sytuacjach nie byłam w stanie zrozumieć toku myślenia i wyciągania...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka bardzo dobra, przeczytana praktycznie w jeden dzień, ale mnie aż tak bardzo nie zachwyciła. Czytałam lepsze thrillery psychologiczne, po których zakończeniu potrafiłam siedzieć z otwartą książką i wielkim WTF?! na twarzy przez dobre dziesięć minut.
Plus za to, że główna bohaterka nie stała się rozhisteryzowaną wariatką zdaną na łaskę męża. Minus za pobieżne przedstawienie Jacka w tej historii. Bardzo, ale to bardzo brakowało mi "wejścia" w jego umysł. Poznania głębszych odczuć, motywów itp... Czasami książka bywała też przewidywalna.
Tak czy siak jest dobrze napisana i nie nudzi, więc zachęcam do sięgnięcia po lekturę i poznania prawdy o tym idealnym małżeństwie.
A może nie jest tak doskonałe jak się wszystkim wydaje?

Książka bardzo dobra, przeczytana praktycznie w jeden dzień, ale mnie aż tak bardzo nie zachwyciła. Czytałam lepsze thrillery psychologiczne, po których zakończeniu potrafiłam siedzieć z otwartą książką i wielkim WTF?! na twarzy przez dobre dziesięć minut.
Plus za to, że główna bohaterka nie stała się rozhisteryzowaną wariatką zdaną na łaskę męża. Minus za pobieżne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu poprzednich części "złej" serii z zaciekawieniem sięgnęłam po "Złe serce" i... już po pierwszym rozdziale w głowie zaświecił mi wielki neon: JUŻ TO CZYTAŁAM.
Czasami to normalne, że ten sam motyw jest wiele razy przerabiany jak w komediach romantycznych czy horrorach. Ale jeśli ta sama autorka ciągnie ten sam motyw w tym samym cyklu tylko zmienia bohaterów (w dodatku spokrewnionych z poprzednimi) to jest po prostu nudne. Przewracając kartki drugiego rozdziału mój umysł krzyczał tylko: znowu... znowu... znowu!. Znów romans z przeszłości, znów on ją zostawił, znów ona zakochana ze złamanym sercem. Czy tak nie było w przypadku Cassie i Ethana?
Ale powiedziałam sobie: bez spiny, zobaczymy co dalej.
No i jeśli chodzi o fabułę było troszkę lepiej, bo była nieco inna niż w "złym romeo" i jego kontynuacji. Książkę czyta się szybko, ale czasami miałam wrażenie, że jest za słodko, za kolorowo. Nawet jak Liam próbował (nieudolnie z resztą) trzymać Lisse na dystans to nigdy nie miałam w głowie negatywnych myśli na jego temat, a powinnam. W końcu zrobił jej świństwo.
I tego mi brakowało najbardziej... Żeby książka wyzwalała we mnie jakieś emocje, nie ważne czy negatywne czy pozytywne, a tutaj nic... Ani razu.
Stawiam tą książkę na półce: w porządku, przeczytać i zapomnieć.
Ale polecam, to, że u mnie jest co najwyżej dobra nie znaczy, że u Ciebie będzie tak samo ;)

Po przeczytaniu poprzednich części "złej" serii z zaciekawieniem sięgnęłam po "Złe serce" i... już po pierwszym rozdziale w głowie zaświecił mi wielki neon: JUŻ TO CZYTAŁAM.
Czasami to normalne, że ten sam motyw jest wiele razy przerabiany jak w komediach romantycznych czy horrorach. Ale jeśli ta sama autorka ciągnie ten sam motyw w tym samym cyklu tylko zmienia bohaterów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka połknięta w jeden wieczór. Próbowałam, naprawdę próbowałam ją odstawić. Kilka razy ją odkładałam, aż w końcu pozwoliłam by wygrała.
"Listy do utraconej" to jedna z tych książek, w której tak naprawdę dużo się nie dzieje, ale jest w niej coś, co sprawia, że nie potrafisz się od niej oderwać. To tak jak z brzydkim rysunkiem - widzisz, że motyw obrazka jest oklepany, kolory takie o, a proporcje do poprawy. Ale jednak jest coś, coś szczególnego i niesamowicie przyciągającego, że nie potrafisz oderwać od niego wzroku.
Polecam!

Książka połknięta w jeden wieczór. Próbowałam, naprawdę próbowałam ją odstawić. Kilka razy ją odkładałam, aż w końcu pozwoliłam by wygrała.
"Listy do utraconej" to jedna z tych książek, w której tak naprawdę dużo się nie dzieje, ale jest w niej coś, co sprawia, że nie potrafisz się od niej oderwać. To tak jak z brzydkim rysunkiem - widzisz, że motyw obrazka jest oklepany,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży. Bez cenzury Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Philip Pullman
Ocena 6,4
Baśnie Braci G... Jacob Grimm, Wilhel...

Na półkach: ,

Nie tego spodziewałam się po tytule "bez cenzury"... Nie wiem co autor od-cenzurował, bo mam wrażenie w tekście nie ma nic co może być wzięte pod cenzurę. Owszem, baśnie czyta się szybko, ale bez żadnej przyjemności. Tekst jest obdarty z emocji, magii, jest po prostu... suchy.

Nie tego spodziewałam się po tytule "bez cenzury"... Nie wiem co autor od-cenzurował, bo mam wrażenie w tekście nie ma nic co może być wzięte pod cenzurę. Owszem, baśnie czyta się szybko, ale bez żadnej przyjemności. Tekst jest obdarty z emocji, magii, jest po prostu... suchy.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dosłownie ją wchłonęłam. Cztery godziny i książki nie było. Nie mówię, że porwała mnie emocjonalnie i myślę o niej bez przerwy, ale zdecydowanie uplasowała swoje miejsce w pierwszej dziesiątce z tego typu książek.
Jest dobrze napisana, czyta się szybko i przyjemnie, a retrospekcje Taylor dużo wnoszą do poznania głównych postaci jak i podnoszą ogólną ocenę fabuły. I chociaż treść toczy się niemal wyłącznie wokół głównych bohaterów nie miałam wrażenia monotonii jak to w niektórych książkach bywa, co oczywiście jest ogromnym plusem.
Czasami jednak łapałam się na tym, że w danym momencie bardzo chciałam poznać odczucia Ethana, kilka malutkich rozdzialików z jego strony myślę, że by nie zaszkodziło. Ale cóż, może dostanę odpowiedzi w drugiej części, za którą właśnie z wielką chęcią się zabieram.

Dosłownie ją wchłonęłam. Cztery godziny i książki nie było. Nie mówię, że porwała mnie emocjonalnie i myślę o niej bez przerwy, ale zdecydowanie uplasowała swoje miejsce w pierwszej dziesiątce z tego typu książek.
Jest dobrze napisana, czyta się szybko i przyjemnie, a retrospekcje Taylor dużo wnoszą do poznania głównych postaci jak i podnoszą ogólną ocenę fabuły. I chociaż...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po książkę ze względu na dobre, a nawet bardzo dobre jej opinie i kompletnie nie żałuję. Pomimo, że do połowy trochę mnie ciągnęła (ze względu na nowe pytania tworzące się w mojej głowie i ciągle zero odpowiedzi) tak po połowie wchłonęłam ją jednym tchem. Autorka doskonale pociągnęła wszystkie wątki do samego końca i na końcu odkrywszy wszystkie karty na stole kompletnie mnie ograła.
Dla mnie, to jedna z niewielu książek, w której po przeczytaniu ostatniego zdania siedzisz dobre dziesięć minut z otwartą książką (i buzią przy okazji) będąc w kompletnym szoku, całkowitym usatysfakcjonowaniu zakończeniem i masz ochotę krzyczeć: TO JUŻ TYLE?!, ale później zdajesz sobie sprawę, że to "tyle" wystarcza, bo "więcej" mogłoby coś zepsuć.

Nazywam się Magda M. Są trzy rzeczy, które powinniście wiedzieć o tej książce:
1. Jej główna postać jest w śpiączce.
2. Wszystkie jej wątki mają znaczenie.
3. Książka czasami kłamie.

Sięgnęłam po książkę ze względu na dobre, a nawet bardzo dobre jej opinie i kompletnie nie żałuję. Pomimo, że do połowy trochę mnie ciągnęła (ze względu na nowe pytania tworzące się w mojej głowie i ciągle zero odpowiedzi) tak po połowie wchłonęłam ją jednym tchem. Autorka doskonale pociągnęła wszystkie wątki do samego końca i na końcu odkrywszy wszystkie karty na stole...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moje pierwsze spotkanie z Jo Nesbo i pierwsze z Harrym Hole.
Nie okłamując sięgnęłam po książkę tylko ze względu na wychodzący film i wiem na 100%, że nie uwolnię się już ani od Nesbo, ani od Harrego.
Książkę czytało się szybko, z rodzącą ciekawością i chęcią odkrycia kto jest książkowym bałwanem. Dostawałam kolejne elementy układanki, ale nawet z nimi nie potrafiłam dojrzeć całego obrazu i aż do samego końca mogłam jedynie podejrzewać (bez większej pewności) kto jest mordercą. Co daje książce wielki plus.
A sama postać bałwana - cała jego kreacja i tajemnica jest dla mnie jedną z większych zalet tej części.
Nie będę się więcej rozpisywać, po prostu sięgnijcie po nią i sami przekonajcie się kto jest prawdziwym bałwanem.

Moje pierwsze spotkanie z Jo Nesbo i pierwsze z Harrym Hole.
Nie okłamując sięgnęłam po książkę tylko ze względu na wychodzący film i wiem na 100%, że nie uwolnię się już ani od Nesbo, ani od Harrego.
Książkę czytało się szybko, z rodzącą ciekawością i chęcią odkrycia kto jest książkowym bałwanem. Dostawałam kolejne elementy układanki, ale nawet z nimi nie potrafiłam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaskoczona? Tak. Zadowolona? Jak najbardziej. Pod wrażeniem? Ciągłym.
Czytając tą książkę byłam pewna, że jestem tam. W tym miasteczku, pośród kłamców, skrywająca tajemnicą, chociaż sama nie do końca wiedziałam jaką.
Całkowicie wtopiłam się w świat Cooley Ridge. I z pewnością całkowicie mu się oddałam.
Mam tylko jedną wskazówkę.
Czytaj uważnie. Nie przeocz niczego. I chociaż możesz mieć wrażenie, że ten układ książki wprowadza chaos odgoń go, ucisz, zduś.
Tam w środku wszystko jest na miejscu.
Tylko jeszcze o tym nie wiesz.
I pamiętaj. Zegar tyka - "tik-tak".

Zaskoczona? Tak. Zadowolona? Jak najbardziej. Pod wrażeniem? Ciągłym.
Czytając tą książkę byłam pewna, że jestem tam. W tym miasteczku, pośród kłamców, skrywająca tajemnicą, chociaż sama nie do końca wiedziałam jaką.
Całkowicie wtopiłam się w świat Cooley Ridge. I z pewnością całkowicie mu się oddałam.
Mam tylko jedną wskazówkę.
Czytaj uważnie. Nie przeocz niczego. I...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gwiazdki tylko i wyłącznie za pierwszą stronę - opis snu Greya, bo chyba tylko to mi się jedynie podobało. Reszta? Autorka skopiowała pierwszą część i zamieniła żeńską osobę na męską. I to właściwie streszcza fabułę tej książki, więc pewnie 'zaspojlerowałam' ;)

Gwiazdki tylko i wyłącznie za pierwszą stronę - opis snu Greya, bo chyba tylko to mi się jedynie podobało. Reszta? Autorka skopiowała pierwszą część i zamieniła żeńską osobę na męską. I to właściwie streszcza fabułę tej książki, więc pewnie 'zaspojlerowałam' ;)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dostałam ją na swoje urodziny i tak naprawdę przeczytałam w ten sam dzień. Może nie byłam zachwycona, że wow, meega, ale byłam zdziwiona w stylu: wow, to takie książki istnieją?
Grey był pierwszym, którego przeczytałam jeśli chodzi o tego typu książki. Przez niego zaczęłam sięgać po kolejne w tych klimatach i coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że Grey jest jedną z najgorzej napisanych książek w tym stylu.
Sam podstawa fabuły nie jest zła, ale niestety autorka jej nie wykorzystała. Spaliła na wszystkich frontach - stylu pisana (jakby do kartek i długopisu dostała się napalona nastolatka, a nie dorosła kobieta), postaci ( Ana jest bardzo naiwna, dorosła kobieta bez własnego rozumu, czasami miałam wrażenie, że autorka na siłę próbowała uratować jej wizerunek, który chciała stworzyć na początku, co oczywiście jej się nie udało, no i Grey - mogę stwierdzić z NACIĄGANEM, że jeszcze przez pierwszą część autorce udało się trzymać jego postać tak jak sobie obmyśliła tzn. tajemniczy, inny, z problemami i twardą ręką, ale później zrobiła z niego jedną wielką papkę, która z rozdziału na rozdział robiła się coraz bardziej mdła), sposobie pisania ( 80% książki to seks, przegryzanie wargi, seks, przegryzanie wargi, czasami słabe przemyślenia Any).
Pierwsza gwiazdka za tytuł i okładkę, bo mi się po prostu podoba. To chyba dzięki temu ta książka się w ten sposób przebiła, ale niestety jest ostro przereklamowana.
Druga tylko ze względu na to, że dzięki niej znalazłam o wiele lepsze książki, w których sceny seksu grają trzecioplanową rolę, a fabuła nie kręci się wokół jednego.

Dostałam ją na swoje urodziny i tak naprawdę przeczytałam w ten sam dzień. Może nie byłam zachwycona, że wow, meega, ale byłam zdziwiona w stylu: wow, to takie książki istnieją?
Grey był pierwszym, którego przeczytałam jeśli chodzi o tego typu książki. Przez niego zaczęłam sięgać po kolejne w tych klimatach i coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że Grey jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytana x lat temu, a nadal nie znalazła się inna książka i inna para, która zawładnęła moim sercem jak Ry i Colton

Przeczytana x lat temu, a nadal nie znalazła się inna książka i inna para, która zawładnęła moim sercem jak Ry i Colton

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to