-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2023-12-31
2023-12-01
2023-09-06
Nowe rozdanie wydawnicze, nowy Deadpool. Odmieniony, mający poczucie misji i działający w grupie... Że co?
Ortodoksyjni wyznawcy Najemnika z Nawijką już ostrzą swoje pale, a ja tymczasem zerknę o co ten cały krzyk. I stwierdzam, że zmiana na fotelu "reżysera" wyszła jak na razie bez większego tąpnięcia. Duggan daje nam dobrą historię, z nieco za mocnym przesyceniem postaciami, których mamy tutaj zatrzęsienie. Pojawia się ten sam zarzut co do części tomów z poprzedniej edycji. Humor został zastąpiony akcją.
Deadpool dołączył do Avengers oraz sprzedaje swoje produkty, aby finansować tę grupę. Dołączenie do ekipy dało mu pieniądze i sławę, co zaczyna oddziaływać na postać. Na tyle mocno, że idąc za marketingiem Deadpool tworzy własną grupę, która ma nakręcać ten powstały hype. Ludzi w kostiumie postaci biegają i wykonują różne zadania, czasami bardzo słabo płatne.
Jak się okazuje nie wszystko jednak jest takie kolorowe. Ktoś czyha na Wade'a, realizując swój misterny plan, który ma zniweczyć świeżo wytworzony image. Może zagrozić to też bliskim Wilsona. Trzeba działać. Duggan zdaje się czuć postać, bo mamy tu ten charakterek odpowiednio uchwycony, ale pomija wszystko co było koło postaci. I nie mowa tu o spuściźnie postaci z poprzedniej serii, czyli córki i makabrycznych fragmentów pamięci, która została mu odebrana. Deadpoola bez baru pełnego najemników, rozlewu krwi i absurdalnego humoru trudno nazwać Deadpoolem...
Komiks wygląda naprawdę dobrze, ale ostatnie tomy z Najemnikiem są na podobnym poziomie artystycznym. Do zapoznania się i do zapomnienia. Sporo postaci całkowicie mi obojętnych, plus szkoda że Wade zaniedbuje swoje małżeństwo...
Nowe rozdanie wydawnicze, nowy Deadpool. Odmieniony, mający poczucie misji i działający w grupie... Że co?
Ortodoksyjni wyznawcy Najemnika z Nawijką już ostrzą swoje pale, a ja tymczasem zerknę o co ten cały krzyk. I stwierdzam, że zmiana na fotelu "reżysera" wyszła jak na razie bez większego tąpnięcia. Duggan daje nam dobrą historię, z nieco za mocnym przesyceniem...
2022-01-12
Pierwsze co musicie wiedzieć, to to, że okładka KŁAMIE...
Deadpool to tytuł, który na polskim rynku jest przekładany w zaskakujących ilościach. A to seria Marvel NOW!, która liczy równo dziesięć pozycji, a to Marvel NOW 2.0, gdzie Najemnik z Nawijką wyszedł bodajże w takiej samej ilości tomów, jak nie więcej.
Domyślam się, że fala popularności, jaką wywołały filmy z Ryan Reynolds'em robi swoje, ale może być to bardzo obosieczna broń. Bo istnieje ryzyko, że Egmont wypuści coś słabego, sygnowanego silną marką. I cieszę się, że tom dziesiąty jeszcze innej serii, bo puszczanej w ramach Marvel Classic, pożyczyłem (pozostałe dziewięć tomów mam). Przygody Agent X, czyli Alexa Haydena to jednak nie jest to czego oczekiwałem od tego tytułu...
Ale jak to? Gdzie jest Wade Wilson? Czy to Alex, tylko ma amnezję? Co się zadziało? Postać pojawiła się już w poprzednim tomie i już tam można było odczuć, że "to nie to", ale całość nadrabiała wartką akcją. Cóż. Tom dziesiąty ma swoje momenty, ale pomysły jakie zaprezentowało nam tutaj czworo scenarzystów, miejscami wywoływały u mnie niekontrolowane ziewanie. Gail Simone jak zwykle się broni, ale dziwi mnie kwestia doboru grafików.
Mamy tu kilka historii i część z nich wygląda... brzydko. Mowa tu o zleceniu na niewidzialnego mężczyznę, którego chce się pozbyć... własna córka. Coś się musi za całością kryć i rzeczywiście Alex ma nosa. Okrywanie intrygi było jednak nudne. Deadpool znany jest z humoru. Miejscami bardzo rubasznego, prostolinijnego czy wręcz burackiego. Może kogoś obrazić, ale taka specyfika postaci. I ten humor tu miejscami jest, ale jakoś się z nim mijałem, jeżeli chodzi o smak.
Potem jest już nieźle. Regularne zlecenie na pewnego śpiocha z misiem u boku przestaje być regularne, kiedy okazuje się, że po drugiej stronie lufy znajduje się kuloodporny heros z potężnymi problemami. To chyba najlepszy fragment tego tomu, a przynajmniej śmieszny, bo pomysły jakie tutaj padają są świeże. Na końcu zresztą mamy stary zeszyt z tym całym Fight-manem (równocześnie mógłby się nazywać Bezimienny, nie urażając fanów Gothica, którym sam jestem), czyli postacią wyciągniętą z otchłani dziejów komiksów i znaną chyba tylko absolutnym nerdom... (albo autorom tego dzieła...)
Końcówka to powrót Czarnego Łabędzia, ale i wyjaśniania co się odwaliło z tym całym Alexem i/lub Deadpoolem. Przyznam, że rozwiązanie jest... logiczne. Zaskoczyło mnie, podnosząc nieco ocenę. Będzie mi brakowało relacji z Taskmasterem. Była świetna.
Ale i tak mam cichą nadzieję, że to koniec tej serii. Jeżeli nie polubiłeś tej postaci, nie miej złudzeń. Ten tom tego nie zmieni. Tylko dla zagorzałych fanów Wade'a. Tym bardziej, że cały ten hype już raczej opadł i pozostaje "żerowanie" na marce.
I żeby nie było. To nie jest jakaś szmira. Da się to czytać. Tyle, że rynek zaczyna być na tyle przesycony towarem, że warto sięgnąć po coś lepszego.
Pierwsze co musicie wiedzieć, to to, że okładka KŁAMIE...
Deadpool to tytuł, który na polskim rynku jest przekładany w zaskakujących ilościach. A to seria Marvel NOW!, która liczy równo dziesięć pozycji, a to Marvel NOW 2.0, gdzie Najemnik z Nawijką wyszedł bodajże w takiej samej ilości tomów, jak nie więcej.
Domyślam się, że fala popularności, jaką wywołały filmy z Ryan...
"Nowa" seria traktująca o przygodach Deadpoola w ramach polskiego wydania serii All New All Different Marvel aka Marvel 2.o to nareszcie krok we właściwym kierunku, gdyż narracja znów skupia się na głównym bohaterze, a nie serwuje na wy#ryw mało interesujących postaci, które funkcjonują obok bohatera.
Deadpool stracił już wiele razy głowę, co spowodowało luki w pamięci. Teraz jednak jego zwichrowany umysł miał odkryć prawdę. Za śmierć rodziców Wade ma odpowiadać nie kto inny jak Sabretooth. Szkopuł w tym, że przeciwnik zna całą prawdę, a że zmienił też podejście do życia (vide Original Sin) to postanawia zachować pewne fakty dla siebie, aby nie pognębić postać.
Jest to o tyle problematyczne, że prowadzi całość do serii efektownych bójek, ale też całkiem niezłych dialogów, które dają frajdę. Są tu oczywiście żarty typowe dla tej serii, ale są jakby stonowane i wybrane bardziej w punkt. Sprawia to, że mój odbiór historii jest pozytywny i średnia kontynuacja przygód Deadpoola w 2099 roku nie zaciera moich pozytywnych odczuć (to tylko jeden zeszyt).
Duggan bez Posehna jest zauważalnie słabszy w prowadzeniu kontynuacji przygód Wilsona, ale i jemu zdarzają się przebłyski. Tak jest tutaj. Nie jest to innowacja, nie przeszereguje to kanonu postaci, ale da frajdę.
"Nowa" seria traktująca o przygodach Deadpoola w ramach polskiego wydania serii All New All Different Marvel aka Marvel 2.o to nareszcie krok we właściwym kierunku, gdyż narracja znów skupia się na głównym bohaterze, a nie serwuje na wy#ryw mało interesujących postaci, które funkcjonują obok bohatera.
więcej Pokaż mimo toDeadpool stracił już wiele razy głowę, co spowodowało luki w pamięci....