rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Oceniam tę książkę jako "dobrą" ze sporym wahaniem - gdyby powstała w ostatnich latach, z pewnością "przeciętna" byłoby maksimum jej możliwości. Mając jednak na uwadze fakt, że liczy sobie już ponad ćwierć wieku i jak na swoje czasy rzeczywiście mogła być czymś nowatorskim, stąd i ocena wyższa (aczkolwiek bez przekonania).
Miłośnik horrorów, a już na pewno zaznajomiony z gore i wszelkiego typu horrorami od klasy B w dół, nie znajdzie tu niczego, czego już by nie widział/czytał. Urlop w domku na odludziu, las, grupa przyjaciół, rodzina kanibali, rzeź, dosadne opisy (chociaż mnie po latach znajomości z w/w gatunkami zupełnie nie "ruszają"), odrobina seksu - ot, "klasyka gatunku".
Akcja rozkręca się wolno, później z kolei przyspiesza aż do przesady - jedyną postacią, która wzbudziła moją sympatię, był naprawdę łebski jak na horror szeryf - pozostali bohaterowie pozostają dla mnie nijacy i obojętni.
Jeśli ktoś lubuje się w gatunku, może z ciekawości zerknąć, co szokowało czytelników pokolenie wstecz. Ale nieszczególnie polecam - są książki tego autora, po które zdecydowanie bardziej warto sięgnąć.
PS. Po przeczytaniu własnej recenzji i namyśle zmieniam jednak ocenę na "przeciętna". Horrorki, bodajże wydawnictwa PhantomPress, podkradane ojcu przed laty, zdecydowanie bardziej poruszały wyobraźnię, niż to...

Oceniam tę książkę jako "dobrą" ze sporym wahaniem - gdyby powstała w ostatnich latach, z pewnością "przeciętna" byłoby maksimum jej możliwości. Mając jednak na uwadze fakt, że liczy sobie już ponad ćwierć wieku i jak na swoje czasy rzeczywiście mogła być czymś nowatorskim, stąd i ocena wyższa (aczkolwiek bez przekonania).
Miłośnik horrorów, a już na pewno zaznajomiony z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Skrzat nie śpi Kitty Crowther, Astrid Lindgren
Ocena 7,6
Skrzat nie śpi Kitty Crowther, Ast...

Na półkach: , , ,

"Skrzat nie śpi" to najlepszy przykład prawdziwej magii słowa pisanego. Krótka, przepiękna historia. Niezwykle plastyczna, silnie oddziałująca na wyobraźnię. Idealnie oddaje klimat zimy, sennej atmosfery, magii tego czasu, gdy świat okrywa lśniąca, biała kołdra. Książka budzi tęsknotę za prawdziwą zimą, za dzieciństwem. Cudowna lektura dla starszych i młodszych. Na pewno będę do niej często wracała, kiedy dopadnie mnie nostalgiczny nastrój. Gorąco polecam!
PS. Jedyne, czego żałuję, to że ilustracje nie są autorstwa Lindgren. Postacie nie do końca mi odpowiadają, aczkolwiek ilustratorka pięknie operuje barwami i dobrze oddaje klimat i nastrój historii.

"Skrzat nie śpi" to najlepszy przykład prawdziwej magii słowa pisanego. Krótka, przepiękna historia. Niezwykle plastyczna, silnie oddziałująca na wyobraźnię. Idealnie oddaje klimat zimy, sennej atmosfery, magii tego czasu, gdy świat okrywa lśniąca, biała kołdra. Książka budzi tęsknotę za prawdziwą zimą, za dzieciństwem. Cudowna lektura dla starszych i młodszych. Na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O-mój-Bo-że... Dlaczego, dlaczego, dlaczego mam ten okropny zwyczaj dokańczania tego, co już zaczęłam czytać...? Książka wciągająca mniej więcej tak, jak etykieta informacyjna proszku do prania.
Sięgnęłam po nią poszukując czegoś banalnego, lekkiego, przyjemnego, co nadawałoby się na podróż z niemowlakiem - tak żeby przeglądać e-booka jednym okiem. Streszczenie zapowiadało całkiem sympatyczną historię, ale niestety... Początek i koniec mają fabułę, natomiast 3/4 książki to opis tego, jak bardzo główni bohaterowie się kochają i jakie pożądanie w sobie wzbudzają.
Nuda, nuda, nuda.

O-mój-Bo-że... Dlaczego, dlaczego, dlaczego mam ten okropny zwyczaj dokańczania tego, co już zaczęłam czytać...? Książka wciągająca mniej więcej tak, jak etykieta informacyjna proszku do prania.
Sięgnęłam po nią poszukując czegoś banalnego, lekkiego, przyjemnego, co nadawałoby się na podróż z niemowlakiem - tak żeby przeglądać e-booka jednym okiem. Streszczenie zapowiadało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cudowna, niesamowita, wzruszająca, ciepła, magiczna...
Byłam przekonana, że to kolejny przereklamowany romans dla młodzieży. Sięgnęłam po książkę w sumie przypadkiem, zakładając, że przekartkuję ją pobieżnie i puszczę dalej w świat. Nic z tego - zostaje na półce wśród ulubionych i kiedyś na pewno do niej wrócę, żeby przekonać się, czy za drugim razem wywoła podobne emocje.
Płakałam i śmiałam się na przemian. Przypomniało mi się, jakie odczucia towarzyszą zakochiwaniu się, jak to jest tracić dla kogoś głowę, jak wtedy patrzy się na świat. Przez jeden wieczór znów miałam naście lat. Szczerze polubiłam bohaterów - wyrazistych, a zarazem takich normalnych, ludzkich, nieidealnych. Z krwi i kości. Przejęłam się losami Eleonory, mocno jej kibicowałam.
Początkowo oceniłam tę książkę o gwiazdkę niżej, ale w swojej kategorii nie ma rywala (przereklamowane "Hopeless" właśnie tak powinno się prezentować, żeby zasłużyć na te wszystkie "ochy" i "achy") - dlatego z czystym sumieniem dodałam kolejną.
Gorąco polecam, bardzo wartościowa, przyjemna lektura. Autorka pokazała, że o miłości nastolatków można pisać prosto i pięknie. Wzbudza prawdziwe emocje.

Cudowna, niesamowita, wzruszająca, ciepła, magiczna...
Byłam przekonana, że to kolejny przereklamowany romans dla młodzieży. Sięgnęłam po książkę w sumie przypadkiem, zakładając, że przekartkuję ją pobieżnie i puszczę dalej w świat. Nic z tego - zostaje na półce wśród ulubionych i kiedyś na pewno do niej wrócę, żeby przekonać się, czy za drugim razem wywoła podobne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie najlepsza część serii. O ile pierwszy tom niekoniecznie mnie porwał, o tyle ten przeczytałam w ciągu jednej zarwanej nocy, nie mogąc oderwać się od książki. Zaskakująca, myląca tropy, wciągająca. Patrząc, jak autor rozbudowuje fabułę z tomu na tom, chętnie sięgnęłabym po jeszcze jeden i naprawdę żałuję, że to już koniec historii. Bardzo przyjemna lektura dla młodzieży, aczkolwiek Matt, w przeciwieństwie np. do bohaterów serii o Potterze, nie jest kimś, z kim chciałabym, żeby moje dziecko się identyfikowało. Myślę, że warto zapoznać się z książką, zanim podsunie się ją dziecku, żeby wyrobić sobie własną opinię.

Zdecydowanie najlepsza część serii. O ile pierwszy tom niekoniecznie mnie porwał, o tyle ten przeczytałam w ciągu jednej zarwanej nocy, nie mogąc oderwać się od książki. Zaskakująca, myląca tropy, wciągająca. Patrząc, jak autor rozbudowuje fabułę z tomu na tom, chętnie sięgnęłabym po jeszcze jeden i naprawdę żałuję, że to już koniec historii. Bardzo przyjemna lektura dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieznośny, graniczący wręcz z nałogiem zwyczaj dokańczania raz zaczętej lektury skłonił mnie do sięgnięcia po drugi tom serii "After". Jest ciut lepiej - ale tylko ciut; zastanawiam się, czy wystarczająco duże "ciut", aby dodać tę trzecią gwiazdkę...
Mogłaby to być kolejna seria o grzecznej dziewczynie zakochanej w niegrzecznym chłopcu, za którym tak naprawdę stoi dramatyczna przeszłość. Schemat utarty, sprawdzony. Ale realizacja niestety niewiele lepsza, niż w tomie pierwszym. Wciąż wulgarnie i toksycznie, a literacko po prostu słabo. Szkoda, ponieważ pojawiło się kilka ciekawych pomysłów na kreację bohaterów...

Nieznośny, graniczący wręcz z nałogiem zwyczaj dokańczania raz zaczętej lektury skłonił mnie do sięgnięcia po drugi tom serii "After". Jest ciut lepiej - ale tylko ciut; zastanawiam się, czy wystarczająco duże "ciut", aby dodać tę trzecią gwiazdkę...
Mogłaby to być kolejna seria o grzecznej dziewczynie zakochanej w niegrzecznym chłopcu, za którym tak naprawdę stoi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pornos dla nastolatek - tak krótko streściłabym tę książkę. Mogłaby być po prostu lekką, niezobowiązującą lekturą na wieczór, ponieważ momentami dobrze oddaje stan zauroczenia, kiedy tracimy dla kogoś głowę. Niestety, Grey przy tym wymięka, a przypomnę - mówimy o książce, po którą sięgną głównie nastolatki. Ta książka nie jest erotyczna - jest wulgarna i niesmaczna. Lansuje skrajnie toksyczny obraz "związku", opartego wyłącznie na "wyzwolonym" seksie, który ma szansę stać się przedmiotem westchnień młodych dziewczyn. Zdecydowanie nie polecam. O ile Grey był po prostu słabą książką, o tyle to jest dodatkowo wysoce szkodliwe.

Pornos dla nastolatek - tak krótko streściłabym tę książkę. Mogłaby być po prostu lekką, niezobowiązującą lekturą na wieczór, ponieważ momentami dobrze oddaje stan zauroczenia, kiedy tracimy dla kogoś głowę. Niestety, Grey przy tym wymięka, a przypomnę - mówimy o książce, po którą sięgną głównie nastolatki. Ta książka nie jest erotyczna - jest wulgarna i niesmaczna. Lansuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Droga Mamo, chcesz wychować zdrowe i szczęśliwe dziecko? OMIJAJ ten poradnik Z DALEKA!!!

Ta książka powinna zostać wycofana ze sprzedaży! Zawiera przestarzałe informacje, niezgodne z tym, co udało się przez ostatnie lata wypracować psychologom i lekarzom. Nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz SZKODLIWE! Uważam za skandaliczny fakt, że ten poradnik wznawiany jest w takiej formie - wymaga wprowadzenia radykalnych zmian w treści!

Przykłady piramidalnych bzdur? Poradnik:
- sugeruje m.in., że 5-miesięczne dziecko powinno się sadzać z podparciem, a nawet stawiać, aby ćwiczyć jego rozwój.
- Dopuszcza używanie chodzików i skoczków.
- Zaleca jak najwcześniejsze przyzwyczajanie dziecka do butelki, aby uniknąć niechęci do picia przez smoczek.
- Twierdzi, jakoby 6-miesięczny maluch nie potrzebował nocnego karmienia piersią; powinien przesypiać całe noce.
- Wg autorki nocne karmienie piersią dziecka powyżej 6 mies. życia prowadzi do próchnicy.
- Wmawia, że półroczne dziecko jest (cytat!) "wyrachowane" i płaczem wymusza na rodzicach uwagę.
- Zaleca, aby "pozwolić się dziecku wypłakać". Opis, jak wdrożyć metodę "crying down" mógłby być nawet zabawny (powiadom sąsiadów, zamknij okna, wygłusz mieszkanie, włącz muzykę), gdyby nie fakt, że metoda ta wpływa na psychikę niemowlęcia ogromnie negatywnie i gdyby nie to, że do dziś wielu rodziców nie widzi w niej niczego złego...

Jeżeli nawet książka zawiera przydatne informacje, to młoda, niedoświadczona mama (doświadczone raczej po poradniki nie sięgają) nie będzie w stanie oddzielić ziarna od plew. Szkoda więc czasu na tę lekturę. I przede wszystkim - szkoda dzieci...

Droga Mamo, chcesz wychować zdrowe i szczęśliwe dziecko? OMIJAJ ten poradnik Z DALEKA!!!

Ta książka powinna zostać wycofana ze sprzedaży! Zawiera przestarzałe informacje, niezgodne z tym, co udało się przez ostatnie lata wypracować psychologom i lekarzom. Nie tylko nieprawdziwe, ale wręcz SZKODLIWE! Uważam za skandaliczny fakt, że ten poradnik wznawiany jest w takiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Hopeless" i "Losing Hope" porównałam do skrzyżowania "Zmierzchu" z historiami Jodi Picoult. "Szukając Kopciuszka" tymczasem to Grey (bynajmniej nie Dorian) w wersji dla młodszych czytelniczek.
Fabuła da się streścić w jednym zdaniu: nastolatki zakochują się w sobie uprawiając przypadkowy seks w szkolnym pomieszczeniu gospodarczym; rozchodzą się, aby później odnaleźć i wyznać sobie Dozgonną Miłość. Do tego oczywiście Bardzo Ważny Problem w tle (potraktowany bardzo nie-poważnie), żeby było "ambitniej".
Może zdziecinniałam na "starość", wolę jednak oryginalną bajkę, w której Kopciuszek gubi pantofelek na balu, a nie cnotę w schowku na szczotki...

Moje "ulubione" cytaty:

"Nie chcę, żebyś pozwalała mi wracać. Nie chcę już z tobą chodzić. Nie chcę cię już nawet posuwać. Jesteś żałosna."

"Mam zaledwie osiemnaście lat, a dziewictwo straciłam, kiedy miałam szesnaście. Do tego przez jakiś rok zachowywałam wstrzemięźliwość. Jeśli to wszystko zsumujesz, okaże się, że tych sześciu chłopaków zaliczyłam w ciągu piętnastu miesięcy (pomiędzy 16 a 17 r.ż. - przyp. mój). Czyli co dwa i pół miesiąca miałam nowego. Ale ze mnie dziwka, co?"

Jedyne, na co uważam, że warto zwrócić uwagę, to słowo wstępu od autorki, w którym opisuje swoją historię. Uświadamia, że warto nie tylko marzyć, ale też dążyć do realizacji tych marzeń. Żałuję, że na tym fragmencie nie zakończyłam lektury.

"Hopeless" i "Losing Hope" porównałam do skrzyżowania "Zmierzchu" z historiami Jodi Picoult. "Szukając Kopciuszka" tymczasem to Grey (bynajmniej nie Dorian) w wersji dla młodszych czytelniczek.
Fabuła da się streścić w jednym zdaniu: nastolatki zakochują się w sobie uprawiając przypadkowy seks w szkolnym pomieszczeniu gospodarczym; rozchodzą się, aby później odnaleźć i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Losing Hope" to wydarzenia opisane w "Hopeless", ale tym razem widziane oczami Holdera i przez niego przeżywane. Fabuła nie jest wtórna, uzupełnia historię przedstawioną w pierwszym tomie. Podobnie jak "Hopeless" czyta się to dobrze i szybko (a nawet ciekawiej). Próba podjęcia ważnych tematów zupełnie mnie nie poruszyła - wciąż uważam tę serię wyłącznie za zgrabnie napisane romanse i jako takie je oceniam. Gdybym chciała oceniać "Losing Hope" w szerszym literackim kontekście, ocena byłaby dużo, dużo niższa.

"Losing Hope" to wydarzenia opisane w "Hopeless", ale tym razem widziane oczami Holdera i przez niego przeżywane. Fabuła nie jest wtórna, uzupełnia historię przedstawioną w pierwszym tomie. Podobnie jak "Hopeless" czyta się to dobrze i szybko (a nawet ciekawiej). Próba podjęcia ważnych tematów zupełnie mnie nie poruszyła - wciąż uważam tę serię wyłącznie za zgrabnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak krótko podsumować tę książkę? Dla mnie to idealne połączenie "Zmierzchu" z Jodi Picoult.
Są "trudne sprawy" (żeby było "ambitnie"), jest Ogromna Miłość od Pierwszego Wejrzenia aż Po Grób, dziewczyna z przeszłością, chłopak - z pozoru odpychający, w rzeczywistości czuły, wrażliwy, opiekuńczy, odpowiedzialny, nad wiek dojrzały... i tak dalej.
Czyta się to szybko, choć momentami nieco nuży przewidywalnością. Dla mnie bez większych wzruszeń - ot, dobrze napisany romans. I jako taki oceniam tę książkę - w szerszym kontekście literackim ocena byłaby zdecydowanie dużo niższa.
"Losing Hope", czyli ta sama historia opisywana z perspektywy Holdera, wypadła ciut lepiej. Jeżeli podobało Ci się "Hopeless", polecam lekturę drugiego tomu - na pewne wątki rzuca nowe światło.

Jak krótko podsumować tę książkę? Dla mnie to idealne połączenie "Zmierzchu" z Jodi Picoult.
Są "trudne sprawy" (żeby było "ambitnie"), jest Ogromna Miłość od Pierwszego Wejrzenia aż Po Grób, dziewczyna z przeszłością, chłopak - z pozoru odpychający, w rzeczywistości czuły, wrażliwy, opiekuńczy, odpowiedzialny, nad wiek dojrzały... i tak dalej.
Czyta się to szybko, choć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trzeci tom przygód Matta Hidalfa jest zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych; czyta się go błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Autor nareszcie wyjaśnia, kim są Heliosi, Bracia Estaff, wspomina o początkach Akademii Elity. Stare wątki zyskują zaskakujące, zupełnie niespodziewane oblicza; postacie drugoplanowe wychodzą z cienia, wzbogacając fabułę. Pojawiają się pytania i wątpliwości, na które niecierpliwie chciałoby się poznać odpowiedzi.

Nadal uważam, że seria nie może równać się z Potterem, jednak dla młodszych czytelników będzie bardzo ciekawą lekturą wprowadzającą w świat fantastyki. Nie żałuję, że po niezbyt zachęcającym początku dałam jej drugą szansę. Niecierpliwie wyczekuję ostatniego tomu, aby przekonać się, czy autor utrzymał tendencję zwyżkową i kolejny raz pozytywnie mnie zaskoczy.

Trzeci tom przygód Matta Hidalfa jest zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych; czyta się go błyskawicznie i z dużą przyjemnością. Autor nareszcie wyjaśnia, kim są Heliosi, Bracia Estaff, wspomina o początkach Akademii Elity. Stare wątki zyskują zaskakujące, zupełnie niespodziewane oblicza; postacie drugoplanowe wychodzą z cienia, wzbogacając fabułę. Pojawiają się pytania i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kontynuacja przygód Matta Hidalfa jest o niebo lepsza od pierwszego tomu. Świat przedstawiony opowieści nadal sprawia wrażenie nie do końca dopracowanego, jednak autor nadrabia to wciągającą intrygą. Jest komiczny wątek "miłosny" (który starszym czytelnikom przypomni szkolne czasy), wartkie tempo, rosnące napięcie; są zwroty akcji i niespodziewane zakończenie. Czyta się lekko i przyjemnie. Idealna lektura dla dzieci dopiero rozpoczynających przygodę z książkami.

Kontynuacja przygód Matta Hidalfa jest o niebo lepsza od pierwszego tomu. Świat przedstawiony opowieści nadal sprawia wrażenie nie do końca dopracowanego, jednak autor nadrabia to wciągającą intrygą. Jest komiczny wątek "miłosny" (który starszym czytelnikom przypomni szkolne czasy), wartkie tempo, rosnące napięcie; są zwroty akcji i niespodziewane zakończenie. Czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przygody Matta Hidalfa sięgnęłam skuszona prężną kampanią reklamową, która mamiła obietnicą lektury na miarę Harry'ego Pottera. Niestety, obiecanki cacanki, a naiwnemu radość...

Autor przyznaje, że jest fanem twórczości Rowling, która stanowiła dla niego inspirację. Widać to aż nazbyt wyraźnie - szkoła magii z internatem (zamek z licznymi korytarzami i komnatami; otoczenie - las, magiczne drzewo, ukryta wieża), młodziutki (ale już sławny) bohater, gazeta "Prorok Codzienny", magiczna łania - coś Wam to mówi?
Książki o Hidalfie przy Potterze wyglądają jak streszczenie przy powieści... O ile Rowling stworzyła bardzo szczegółowy, spójny i logiczny świat, który od pierwszych stron ożywa w wyobraźni, o tyle w opowiastce Mauriego mamy same niewiadome - jakieś królestwo i jakąś szkołę.
Co to za królestwo? Jacy ludzie w nim żyją? Kiedy rzecz się dzieje? W jakim celu - i czego - uczą się młodzi adepci? Po co królestwu potrzebni są wojownicy? Jaka jest ich rola? Te i wiele innych pytań bez odpowiedzi niesamowicie drażniły mnie podczas lektury.

Uwielbiam literaturę fantastyczną dla młodzieży - dorastałam z Harrym, przyjemnie wspominam Artemisa Fowla (o, to dopiero jest mistrz intrygi i genialne dziecko), urzekł mnie "Baśniobór" Mulla - Matt Hidalf niestety pozostaje daleko w tyle i szczerze wątpię, żebym lepiej oceniła tę książkę mając parę lat mniej. Bardziej mnie wynudziła niż zainteresowała. A szkoda, bo kolejne tomy (po które sięgnęłam z nawyku kończenia tego, co zaczęłam czytać) są już lepsze - trzeci naprawdę mi się podobał.

Po przygody Matta Hidalfa sięgnęłam skuszona prężną kampanią reklamową, która mamiła obietnicą lektury na miarę Harry'ego Pottera. Niestety, obiecanki cacanki, a naiwnemu radość...

Autor przyznaje, że jest fanem twórczości Rowling, która stanowiła dla niego inspirację. Widać to aż nazbyt wyraźnie - szkoła magii z internatem (zamek z licznymi korytarzami i komnatami;...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Starcie potworów Chris Columbus, Ned Vizzini
Ocena 7,4
Starcie potworów Chris Columbus, Ned...

Na półkach: , ,

Nie bardzo wiem, do kogo skierowana jest ta książka... Do dzieci? Na pewno nie. Mechaniczni-naziści (?!), potwory śniegu pożerające ludzi - nocne koszmary gwarantowane. (Zdecydowanie - zanim podsuniesz tę książkę swojemu dziecku, zachęcona/y pozytywnymi recenzjami, najpierw przeczytaj ją sam/a!) Do nastolatków? Również nie - będzie dla nich zbyt... dziecinna. Do dorosłych? Wynudziłam się jak mops.
Porównywanie jej do Pottera to nieporozumienie. O ile pierwszy tom był sympatyczną czytanką dla jeszcze niewprawionych czytelników, o tyle kontynuacja jest przekombinowana... A szkoda. Wydanie jest bardzo ładne - twarda, lakierowana oprawa, śliczne ilustracje, duża czcionka. Bardzo wartościowy jest wątek więzi rodzinnych, które okazują się cenniejsze niż sława, pieniądze, przygody, o czym bohaterowie przekonują się na własnej skórze.
Niestety, swojemu dziecku tej książki nie polecę.

Nie bardzo wiem, do kogo skierowana jest ta książka... Do dzieci? Na pewno nie. Mechaniczni-naziści (?!), potwory śniegu pożerające ludzi - nocne koszmary gwarantowane. (Zdecydowanie - zanim podsuniesz tę książkę swojemu dziecku, zachęcona/y pozytywnymi recenzjami, najpierw przeczytaj ją sam/a!) Do nastolatków? Również nie - będzie dla nich zbyt... dziecinna. Do dorosłych?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytałam wiele wspomnień z okresu wojny, spisanych w dziecięcych pamiętnikach. Getta, tułaczka po obozach, okupacyjna rzeczywistość - każda z tych historii to dla małego człowieka dramat, który ciężko sobie wyobrazić. Jednak w większości przypadków dzieci te miały u swego boku rodziców. Jak ogromną było to pociechą, nawet w obliczu piekła wojny, można się przekonać po lekturze "Dzieciństwa w pasiakach". Jest to książka wyjątkowa, ponieważ przedstawia życie w obozie koncentracyjnym z perspektywy dzieci rozdzielonych z rodzicami. Niewyobrażalny strach, głód, zimno, praca ponad siły, fizyczna przemoc, ból. Wszechobecna śmierć. I niewysłowiona tęsknota za mamą, tatą, którzy często znajdowali się gdzieś w pobliżu, ale nieosiągalni, bo oddzieleni płotami pod napięciem, drutami kolczastymi, ścianami baraków. Czy może być większa tortura, niż rozdzielenie matki i dziecka?
Książkę czytałam już sama będąc matką, wywarła na mnie ogromne wrażenie. Dzieci, które próbują być dzielne, "dorosłe", wykonują pracę ponad siły, wytrzymują głód i bicie, a nie potrafią powstrzymać łez, ponieważ nie udało im się zobaczyć mamy - choć na chwilkę... Dzieci, które piszą listy do mam, ogryzkiem ołówka, na skrawku kartki, w pośpiechu, z trudem ubierając myśli w pojedyncze zdania - nie wiedzą, że listy nigdy nie dotrą, bo ich mamy nie żyją, ale nikt nie ma sumienia odebrać im złudzeń... Dzieci, które z narażeniem życia przyglądają się trupom, w obawie, że w jednym z nich rozpoznają ukochaną twarz... Dzieci, na oczach których giną inne dzieci...
Wstrząsająca lektura. W krótkiej, prostej formie zawiera ogromną dawkę emocji.

(Po lekturze "Dzieciństwa w pasiakach" warto sięgnąć po "Dni długie jak lata" - część historii znajduje tam szerszy kontekst.)

Czytałam wiele wspomnień z okresu wojny, spisanych w dziecięcych pamiętnikach. Getta, tułaczka po obozach, okupacyjna rzeczywistość - każda z tych historii to dla małego człowieka dramat, który ciężko sobie wyobrazić. Jednak w większości przypadków dzieci te miały u swego boku rodziców. Jak ogromną było to pociechą, nawet w obliczu piekła wojny, można się przekonać po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeżeli tę książkę można nazwać wybitną, to chyba tylko wybitnie obrzydliwą... Ogromny potencjał - niestety, całkowicie zmarnowany... Kilka ważnych problemów jedynie zasygnalizowanych, do dalszych literackich poszukiwań na własną rękę (wieś a wojna, wieś a Holocaust). Bardzo żałuję, ponieważ autor naprawdę sprawnie posługuje się językiem, buduje atmosferę, pobudza wyobraźnię. Niestety, jedyne emocje, jakie towarzyszyły mi podczas lektury, to skrajne obrzydzenie - wynaturzony, karykaturalny świat pełen zbrodni i ohydy. Zoofilia (seks z królikiem, kozłem), tortury (wbijanie butelki w pochwę, wydłubywanie oczu), seks grupowy (z nieletnimi również) i tak dalej. Ciemnogród i zabobony. Rozdział za rozdziałem coraz bardziej odrażający... Naprawdę momentami było mi niedobrze. Czytałam wiele wspomnień wojennych, obozowych, łagrowych itp. - były wstrząsające, bolesne, okrutne, chwytające za serce. "Malowany ptak" jest tylko ohydny... Kilka rzeczy wyczytałam pomiędzy wierszami i wniosły coś do moich wyobrażeń na temat tego okresu historii, doceniam też język; dlatego powstrzymałam się przed ocenieniem tej książki jako kompletnego nieporozumienia...

Jeżeli tę książkę można nazwać wybitną, to chyba tylko wybitnie obrzydliwą... Ogromny potencjał - niestety, całkowicie zmarnowany... Kilka ważnych problemów jedynie zasygnalizowanych, do dalszych literackich poszukiwań na własną rękę (wieś a wojna, wieś a Holocaust). Bardzo żałuję, ponieważ autor naprawdę sprawnie posługuje się językiem, buduje atmosferę, pobudza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wyjątkowa książka. Wojna, powstanie warszawskie w oczach i przeżyciach nastoletniego rodzeństwa. Wciągająca, przejmująca, ale nie epatująca przesadnie okrucieństwem. Zdecydowanie powinna to być pozycja obowiązkowa dla młodzieży szkolnej, poznającej dopiero historię tego okresu.

Wyjątkowa książka. Wojna, powstanie warszawskie w oczach i przeżyciach nastoletniego rodzeństwa. Wciągająca, przejmująca, ale nie epatująca przesadnie okrucieństwem. Zdecydowanie powinna to być pozycja obowiązkowa dla młodzieży szkolnej, poznającej dopiero historię tego okresu.

Pokaż mimo to