Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Miał być: ostry seks, ostry język, ostra jazda.
Opis na okładce mnie okłamał.

Miał być: ostry seks, ostry język, ostra jazda.
Opis na okładce mnie okłamał.

Biały van. Dlaczego to zawsze jest biały van?

Biały van. Dlaczego to zawsze jest biały van?

Książka niemiłosiernie mi się dłużyła. Czytałam, czytałam i czytałam... aż nareszcie, pod sam koniec, coś naprawdę zaczęło się tam dziać.

Książka niemiłosiernie mi się dłużyła. Czytałam, czytałam i czytałam... aż nareszcie, pod sam koniec, coś naprawdę zaczęło się tam dziać.

Powiem szczerze, nie wiem o co chodzi z fenomenem tej książki - do mnie ona zupełnie nie przemówiła. Może zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami miałam co do niej zbyt wysokie oczekiwania, a może wystarczyłoby że przeczytałabym opis z tyłu i już wiedziałabym, że książka będzie inna niż myślałam. Liczyłam bowiem na historie na poziomie sprawy Skylar Neese, wiecie, nastolatki, krew, trup i jakiś ciekawy proces. A tu w sumie tego morderstwa jest tyle co nic - wyłącznie urywki wspomnień. Książka bardziej skupia się na życiu z piętnem popełnionej przed laty zbrodni. I niby wszystko fajnie, fajnie, jednak dla mnie jest to jakieś mdłe i raczej nudnawe. Nie ukrywam, ciężko było mi czytając nie przerzucać myśli na inne tory.

Powiem szczerze, nie wiem o co chodzi z fenomenem tej książki - do mnie ona zupełnie nie przemówiła. Może zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami miałam co do niej zbyt wysokie oczekiwania, a może wystarczyłoby że przeczytałabym opis z tyłu i już wiedziałabym, że książka będzie inna niż myślałam. Liczyłam bowiem na historie na poziomie sprawy Skylar Neese, wiecie,...

Świetna. Pozwoliła się i zaśmiać i zapłakać.

Świetna. Pozwoliła się i zaśmiać i zapłakać.

A mi się podobało. Może i Słowacki za dużo ćpał, ale z chęcią zrobiłabym to razem z nim.

A mi się podobało. Może i Słowacki za dużo ćpał, ale z chęcią zrobiłabym to razem z nim.

Genialna. Ulubiona od zawsze.

Genialna. Ulubiona od zawsze.

Przeczytałam. Ba, nawet mi się podobała.

Przeczytałam. Ba, nawet mi się podobała.

Po przeczytaniu tylu nieprzychylnych opinii byłam nastawiona dość sceptycznie, jednak w moim odczuciu wcale nie jest to tak zła książka. Ba, suma sumarum nawet mi się spodobała. Mimo, że liczyłam - głupia ja.. - na nieco obszerniejsze podjęcie tematu o uzależnieniu od internetu.

Po przeczytaniu tylu nieprzychylnych opinii byłam nastawiona dość sceptycznie, jednak w moim odczuciu wcale nie jest to tak zła książka. Ba, suma sumarum nawet mi się spodobała. Mimo, że liczyłam - głupia ja.. - na nieco obszerniejsze podjęcie tematu o uzależnieniu od internetu.

Swego czasu naprawdę mi się spodobała, chyba moja pierwsza książka przeczytana jednym tchem. :)

Swego czasu naprawdę mi się spodobała, chyba moja pierwsza książka przeczytana jednym tchem. :)

Nie mam pojęcia jak udało mi się dotrzeć do końca.

Nie mam pojęcia jak udało mi się dotrzeć do końca.

Książka, którą doceniłam dopiero dłuższy czas po jej pierwszym przeczytaniu. ;)

Książka, którą doceniłam dopiero dłuższy czas po jej pierwszym przeczytaniu. ;)

Według mnie, książka dobra, na pewno nie gorsza od poprzedniczki. Nie żałuję ani minuty jej poświęconej.

Według mnie, książka dobra, na pewno nie gorsza od poprzedniczki. Nie żałuję ani minuty jej poświęconej.

Świetna. Zdecydowanie polecam. ;)

Świetna. Zdecydowanie polecam. ;)

Jedna z pierwszych lektur, których czytanie sprawiło mi przyjemność. ;)

Jedna z pierwszych lektur, których czytanie sprawiło mi przyjemność. ;)

Beczałam.

Beczałam.

Chyba jedyna lektura do której uwielbiam powracać. ;)

Chyba jedyna lektura do której uwielbiam powracać. ;)