-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać278
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-09-29
Polecam pozycję każdemu kto interesuje się Majorem Henrykiem Dobrzańskim - Hubalem. Podziwiam ogrom pracy jaką Autor włożył w powstanie tej książki. Tu jak narazie są prawie same fakty, relacje świadków, osób które Go znały. To nie jest beletrystyka ani reportaż trzeba jej poświęcić trochę więcej czasu. Część pierwsza jest poświęcona Hubalowi, jego osiągnięciom zawodowym i sportowym oraz rodzinie i wspomnieniom o nim. Są przewidziane jeszcze trzy części i mam nadzieję, że pan Jacek Lombarski nie zrezygnuje z ich wydania, czekam niecierpliwie.
Polecam pozycję każdemu kto interesuje się Majorem Henrykiem Dobrzańskim - Hubalem. Podziwiam ogrom pracy jaką Autor włożył w powstanie tej książki. Tu jak narazie są prawie same fakty, relacje świadków, osób które Go znały. To nie jest beletrystyka ani reportaż trzeba jej poświęcić trochę więcej czasu. Część pierwsza jest poświęcona Hubalowi, jego osiągnięciom zawodowym i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-01
Książę nocy to już szósty tom cyklu Tajemnice Maiden Lane. Można czytać je oddzielnie jako osobne książki jednak ja polecałabym czytanie po kolei chociażby z powodu Ducha z St. Giles gdyż stopniowo dowiadujemy się kto to jest i o co w tym wszystkim chodzi ;). Autorka umieściła akcję swoich książek w XVIII wiecznym Londynie (mam nadzieję, że się nie mylę), panowie noszą peruki, koronki, wysokie obcasy (na szczęście nie makijaż ;)). Przenosimy się nie tylko na bogate salony londyńskiej arystokracji, ale też w biedne dzielnice gdzie ubóstwo, beznadzieja i strach są na porządku dziennym. I dżin, alkoholizm jest zmorą St. Giles, wszyscy piją, matki za kilka łyków alkoholu są w stanie sprzedać własne dziecko, działają nielegalne wytwórnie alkoholu i nikogo to nie obchodzi może tylko księcia Wakefielda i kapitana dragonów Jamesa Trevilliona. Ostoją w dzielnicy jest dom dla sierot i podrzutków który prowadzi Winter Makepeace (o nim w poprzednich tomach). Legendą dzielnicy jest Duch z St. Giles, który jest obrońcą słabych, jednak krążą o nim takie opowieści, że jest poszukiwany przez wojsko.
Pewnego razu głupiutka, ale bogata lady Penelope Chadwicke zakłada się z lordem Featherstone, że nocą uda się do St. Giles po szklaneczkę dżinu, oczywiście towarzyszy jej dama do towarzystwa, zubożała kuzynka Artemis (Artemida) Greaves, jak łatwo się domyślić panie zostają napadniete przez opryszków, z pomocą przychodzi im Duch, który żegnając się z Artemis gubi złoty sygnet. Dziewczyna domyśla się, że sygnet ten należy do księcia Wakefielda i postanawia go szantażować aby wydostać swojego niesłusznie skazanego za morderstwo brata bliźniaka ze "szpitala" dla umysłowo chorych, którym jest słynne już Bedlam. Maximus Batten książę Wakefield to poważny i odpowiedzialny człowiek, którego celem jest wyeliminowanie nielegalnych wytwórni alkoholu z biednych dzielnic Londynu, a co za tym idzie poprawę losu ludzi tam żyjących. Ma jeszcze jeden cel: odnalezienie mordercy jego rodziców, którzy zginęli w St. Giles. Jest także Duchem i to właśnie on ratuje z opresji Artemis i Penelope. Książę aby podtrzymać linię rodu musi się ożenić i spłodzić dziedzica nazwiska i majątku. Stwierdza, że najlepszą kandydatką będzie lady Penelope, jest bogata i dobrze urodzona, jednak coś go "ciągnie" do jej damy do towarzystwa, która nie dość, że jest biedna to jeszcze jest "skażona" szaleństwem w rodzinie ...
Książkę tak jak wszystkie poprzednie czyta się szybko i z przyjemnością. Autorka serwuje odważne sceny erotyczne, jednak według mnie nie są one wulgarne, czy odstręczające. I co najważniejsze Pani Hoyt stara się o odtworzenie realiów epoki, nie tak jak u innych popularnych autorek gdzie tylko stroje są z epoki, a zachowania i język są współczesne.
Chciałabym polecić także pozostałe książki z cyklu Tajemnice Maiden Lane, bo pomimo tego, że są lepsze i gorsze pozycje (ale to też kwestia gustu, bo to co mi się podoba może się nie spodobać komuś innemu i odwrotnie) cały cykl jest warty przeczytania.
Książę nocy to już szósty tom cyklu Tajemnice Maiden Lane. Można czytać je oddzielnie jako osobne książki jednak ja polecałabym czytanie po kolei chociażby z powodu Ducha z St. Giles gdyż stopniowo dowiadujemy się kto to jest i o co w tym wszystkim chodzi ;). Autorka umieściła akcję swoich książek w XVIII wiecznym Londynie (mam nadzieję, że się nie mylę), panowie noszą...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zastanawiam się co napisać bo w opisie który jest wstępem do książki autor powiedział wszystko co istotne. Dla mnie major Hubal - Henryk Dobrzański jest bohaterem, wiem, że nie jestem obiektywna, bo można powiedzieć, że jestem z nim "związana uczuciowo": moja rodzina ze strony ojca wywodzi się z Huciska dopiero po wojnie przyjechali na Dolny Śląsk. Ale są osoby które twierdzą że jego działania przyczyniły się do śmierci mężczyzn z Huciska i pobliskich wiosek ... Nie mnie to oceniać, bo nie mam aż takiej wiedzy o Hubalu, II Wojnie Światowej. Wiem jedno z przekazów rodzinnych: major Hubal to był bardzo dobry i honorowy człowiek, tak mówiła siostra mojego dziadka pomimo tego że jej brat został zamordowany podczas pacyfikacji Huciska, a trzech aresztowano i wywieziono najpierw do więzienia do Radomia a potem do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, wrócił tylko jeden. I z tego co wiem w innych wsiach było podobnie darzono go dużą sympatią i mieszkańcy byli dumni że go znali i pomagali.
Autor przytacza fragmenty artykułów, wspomnień o Dobrzańskim z czasów jeszcze wojennych i potem już tych które ukazywały się po wojnie. Są różne opinie: takie że major był bohaterem, ostatnim żołnierzem września 1939 i pierwszym partyzantem, ale też i takie, że jego działalność naraziła ludność cywilną. Niektórzy posunęli się w swoich wypowiedziach do porównywania go do Zagłoby, warchoła, watażki, albo, że dowodząc oddziałem chciał spełnić swoje niezaspokojone ambicje (chodzi o to, że nie awansował wyżej niż do stopnia majora). Ale tak jest do dzisiaj wystarczy poszukać w internecie i znajdą się podobne opinie te pozytywne jak i negatywne. Możemy się przekonać ile prawdy jest w Hubalczykach Wańkowicza, a ile jego fantazji i zapożyczeń z opowiadania Hubalczycy Macieja Kalenkiewicza.
Cały drugi rozdział jest poświęcony filmowi Hubal: jak powstawał scenariusz, dlaczego nie chciano żeby Ryszard Filipski grał główną rolę. Chociaż ja nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli. I znowu skrajne opinie o filmie od tych chwalących do tych potępiających ...
Powtórzę się, ale podziwiam ogrom pracy jaką pan Jacek włożył w powstanie również tej części i muszę też powiedzieć, że czyta się ją inaczej, nie wiem czy dobre będzie powiedzenie że szybciej, ale u mnie tak było.
Polecam wszystkim zainteresowanym Henrykiem Dobrzańskim Hubalem i czekam na następną część :)
Zastanawiam się co napisać bo w opisie który jest wstępem do książki autor powiedział wszystko co istotne. Dla mnie major Hubal - Henryk Dobrzański jest bohaterem, wiem, że nie jestem obiektywna, bo można powiedzieć, że jestem z nim "związana uczuciowo": moja rodzina ze strony ojca wywodzi się z Huciska dopiero po wojnie przyjechali na Dolny Śląsk. Ale są osoby które...
więcej Pokaż mimo to