Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Początek książki - po prostu REWELACYJNY. Poznajemy Azę - nastolatkę cierpiącą na tajemniczą chorobę płuc, o której nic właściwie nie wiadomo, a co za tym idzie - nie ma szans na wyleczenie.
Aza chodzi do szkoły, ma kochającą rodzinę, a także przyjaciela - Jasona. Jest "normalną" nastolatką, która po prostu czasem... nie potrafi oddychać. Dużą część swojego życia spędza więc w szpitalach. Mimo tej beznadziejnej sytuacji dziewczyna nie użala się nad sobą, ani nic w tym guście. Podchodzi do choroby z sarkazmem, co bardzo mi się spodobało, i dzięki czemu polubiłam bohaterkę.
A później robi się troszeczkę... dziwnie. Kilka dni przed swoimi szesnastymi urodzinami Aza... umiera. Jednak nie do końca. Trafia bowiem do niesamowitej krainy, gdzie statki pływają w chmurach...
Przez większość książki śledzimy fabułę z perspektywy Azy, jednak znajdują się tu też rozdziały, w których narratorem jest Jason, i są to rozdziały niesamowicie przejmujące, ukazujące tęsknotę chłopaka za swoją przyjaciółką. Ogromnie mi się podobały.
Sam pomysł na świat "Magonii" uważam za po prostu niesamowity i osobliwy. I choć nie zabrakło tu przewidywalności, jeśli chodzi o fabułę, to mimo wszystko uważam, że "Magonia" wyróżnia się na tle innych książek młodzieżowych, jest powiewem świeżości. Na pewno z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy.

Początek książki - po prostu REWELACYJNY. Poznajemy Azę - nastolatkę cierpiącą na tajemniczą chorobę płuc, o której nic właściwie nie wiadomo, a co za tym idzie - nie ma szans na wyleczenie.
Aza chodzi do szkoły, ma kochającą rodzinę, a także przyjaciela - Jasona. Jest "normalną" nastolatką, która po prostu czasem... nie potrafi oddychać. Dużą część swojego życia spędza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy tylko dowiedziałam się o książce, w której mamy okazję przeczytać o demencji z perspektywy cierpiącego na nią, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Nie wiem, jak to zabrzmi, ale lubię tematykę chorób psychicznych.
Maartena choroba dopada nagle, a jej rozwój jest bardzo szybki. Śledzimy cały przebieg z punktu widzenia bohatera. Wczułam się w treść tak bardzo, że niemal odczuwałam razem z nim te wszystkie negatywne emocje.
Było mi tak strasznie żal Maartena. A także jego bezradnej żony, która zmuszona była patrzeć na to wszystko...
To taka smutna opowieść, a przecież to co głównemu bohaterowi może przydarzyć się również komukolwiek. Komuś z mojego bliskiego otoczenia, lub mnie samej. To przerażające...

Gdy tylko dowiedziałam się o książce, w której mamy okazję przeczytać o demencji z perspektywy cierpiącego na nią, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Nie wiem, jak to zabrzmi, ale lubię tematykę chorób psychicznych.
Maartena choroba dopada nagle, a jej rozwój jest bardzo szybki. Śledzimy cały przebieg z punktu widzenia bohatera. Wczułam się w treść tak bardzo, że niemal...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba.
A jednak.
Choć sporo rzeczy okazało się być przewidywalnymi, choć zachowania bohaterów czasem zdawały mi się być zbyt naiwne i niewiarygodne. (Choć gdyby tak się na tym zastanowić... Wielkie uczucia przecież zaślepiają człowieka, i nie liczy się nic oprócz tych, których tym uczuciem darzymy...)
Niesamowicie mnie wciągnęła, baśniowe momenty podobały mi się baardzo, były opisane w taki sposób, że widziałam wszystko w swojej głowie niezwykle szczegółowo. No i postać małej Michi... jakoś tak strasznie ją polubiłam...
Naprawdę miłe zaskoczenie, czas spędzony z "Baśniarzem" to czas spędzony dobrze.

Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba.
A jednak.
Choć sporo rzeczy okazało się być przewidywalnymi, choć zachowania bohaterów czasem zdawały mi się być zbyt naiwne i niewiarygodne. (Choć gdyby tak się na tym zastanowić... Wielkie uczucia przecież zaślepiają człowieka, i nie liczy się nic oprócz tych, których tym uczuciem darzymy...)
Niesamowicie mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to po prostu COŚ WSPANIAŁEGO dla każdego miłośnika psów! Uśmiech towarzyszył mi przez dużą część powieści, nie zabrakło też chwil wzruszenia.
Przeurocza historia o przekochanym piesku. Bardzo przyjemnie było poświęcić jej czas.

Ta książka to po prostu COŚ WSPANIAŁEGO dla każdego miłośnika psów! Uśmiech towarzyszył mi przez dużą część powieści, nie zabrakło też chwil wzruszenia.
Przeurocza historia o przekochanym piesku. Bardzo przyjemnie było poświęcić jej czas.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedenaście opowieści, w których narratorkami są uczestniczki Powstania Warszawskiego. Były łączniczkami, sanitariuszkami, a także po prostu siostrami, córkami, żonami, matkami... Musiały patrzeć na śmierć bliskich, zachowywać zimną krew, by być w stanie udzielić pomocy potrzebującym. Ubrane w letnie sukienki, babrały się całe we krwi, nieczystościach... O dbaniu o higienę nie było mowy.
Niezwykle odważne, NIESAMOWITE kobiety.
Każda historia budzi wiele emocji, a sposób narracji pozwala wczuć się w daną bohaterkę i wyobrazić sobie, (choć częściowo) przez jakie piekło przeszły.

Jedenaście opowieści, w których narratorkami są uczestniczki Powstania Warszawskiego. Były łączniczkami, sanitariuszkami, a także po prostu siostrami, córkami, żonami, matkami... Musiały patrzeć na śmierć bliskich, zachowywać zimną krew, by być w stanie udzielić pomocy potrzebującym. Ubrane w letnie sukienki, babrały się całe we krwi, nieczystościach... O dbaniu o higienę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dmitry Glukhovsky w "Futu.re" przedstawia wizję przyszłości, w której ludzie są wiecznie młodzi i zdrowi. Choroby poszły w zapomnienie, a śmierć została pokonana, przez co Ziemia zaczyna się przeludniać. By wszyscy ludzie mogli się na niej pomieścić, świat zostaje zabudowany wysokimi ponad chmury wieżowcami. Staje się cały pokryty betonem, metalem i szkłem. Parki, plaże, lasy... wszystko jest tylko imitacją tego, co istniało kiedyś, stworzoną z super trwałych materiałów.
Jako że brakuje przestrzeni, prowadzona jest także ,,Kotrola urodzeń'', która polega na tym, że kiedy ktoś zdecyduje się na dziecko, musi zarejestrować je, i ustąpić mu swojego miejsca na Ziemi. Oznacza to, że jednemu rodzicowi wstrzykuje się starość. Do prowadzenia kontroli urodzeń powołana jest specjalna służba, zwana ,,Nieśmiertelnymi". Należy do niej główny bohater i zarazem narrator książki- Jan Nachtigall. Pewnego dnia dostaje on okazję do poprawienia swojego statusu, dzięki zrealizowaniu zadania specjalnego. Od tego momentu życie Jana zaczyna się komplikować, i spotyka on się z serią nieprzychylnych mu zdarzeń.
,,Futu.re'' jest powieścią dosyć mroczną, jeśli czytelnik naprawdę wczuje się porządnie w jej klimat, może momentami poczuć się wręcz przytloczony. Główny bohater, Jan, jest kimś którego na samym początku nie polubiłam. Pomimo tego braku sympatii, książka bardzo mnie wciągnęła, a podczas rozwoju akcji i wyjaśnienia wielu spraw, niektóre postępowania bohatera udało mi się usprawiedliwić, więc niechęć do niego minęła. Z ciekawością brnęłam przez książkę co raz dalej i dalej, by dowiedzieć się, do czego to wszystko prowadzi.
Glukhovsky stworzył na kartach ,,Futu.re'' świat, w którym raczej nikt nie chciałby żyć. Osadził w tym świecie interesującą, zmuszajacą do refleksji historię, która nie należy do tych łatwych i sympatycznych, jednak bez wątpienia warta jest poznania. Zachwyciło mnie Metro, nie potrafiłam oderwać się od ,,Czasu Zmierzchu', uważam ,,Futu.re'' za bardzo dobre. Czekam na kolejne powieści pana Glukhovskiego.

Dmitry Glukhovsky w "Futu.re" przedstawia wizję przyszłości, w której ludzie są wiecznie młodzi i zdrowi. Choroby poszły w zapomnienie, a śmierć została pokonana, przez co Ziemia zaczyna się przeludniać. By wszyscy ludzie mogli się na niej pomieścić, świat zostaje zabudowany wysokimi ponad chmury wieżowcami. Staje się cały pokryty betonem, metalem i szkłem. Parki, plaże,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Sezon Burz" nie wnosi niczego nowego, nie jest tak porywający i niezwykły, jak cała saga, jednak miło było potowarzyszyć Geraltowi trochę dłużej, a styl pisania Sapkowskiego sprawił, że książkę tę pochłonęłam bardzo szybko, nie nudząc się ani przez chwilę.

"Sezon Burz" nie wnosi niczego nowego, nie jest tak porywający i niezwykły, jak cała saga, jednak miło było potowarzyszyć Geraltowi trochę dłużej, a styl pisania Sapkowskiego sprawił, że książkę tę pochłonęłam bardzo szybko, nie nudząc się ani przez chwilę.

Pokaż mimo to