Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Świetnie napisana, kojarzyła mi się z prozą Irvinga, którego bardzo lubię.
Pierwsza (umowna) część o dzieciństwie zachwycająca, potem powieść już trochę mi się dłużyła. Wynika to jednak z moich preferencji (bardziej interesowały mnie losy chłopca, a nie wkraczającego w dorosłość mężczyzny), a nie z jakości tekstu, która była na wciąż tak samo wysokim poziomie. Zdaje się, że w tej historìi wszystko gra, tempo jest dobrze wymierzone, a postacie konsekwentne - biorąc pod uwagę objętość powieści jest to wyczyn.

Świetnie napisana, kojarzyła mi się z prozą Irvinga, którego bardzo lubię.
Pierwsza (umowna) część o dzieciństwie zachwycająca, potem powieść już trochę mi się dłużyła. Wynika to jednak z moich preferencji (bardziej interesowały mnie losy chłopca, a nie wkraczającego w dorosłość mężczyzny), a nie z jakości tekstu, która była na wciąż tak samo wysokim poziomie. Zdaje się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Światotwórstwo imponujące, kilka scen świetnie napisanych i wciągających, ale jednak głównie mnie ta książka nudziła. Nie moje klimaty, choć cieszę się, że zapoznałam się z tym dziełem.

Światotwórstwo imponujące, kilka scen świetnie napisanych i wciągających, ale jednak głównie mnie ta książka nudziła. Nie moje klimaty, choć cieszę się, że zapoznałam się z tym dziełem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna, szybka lektura na wieczór. Jeśli ktoś przeczytał wcześniej sporo innych książek Christie, bardzo szybko odgadnie, kto jest mordercą. To oczywiście psuje zabawę, ale klimat wciąż jest.

Przyjemna, szybka lektura na wieczór. Jeśli ktoś przeczytał wcześniej sporo innych książek Christie, bardzo szybko odgadnie, kto jest mordercą. To oczywiście psuje zabawę, ale klimat wciąż jest.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo poprawna, niby wszystko jest jak należy według schematu powieści kryminalnej. Chyba jednak aż za bardzo, bo zupełnie nie poczułam emocji. A może to moja wina, może kryminały już mnie przede wszystkim szalenie nudzą, bo wydają mi się za bardzo do siebie podobne.

Bardzo poprawna, niby wszystko jest jak należy według schematu powieści kryminalnej. Chyba jednak aż za bardzo, bo zupełnie nie poczułam emocji. A może to moja wina, może kryminały już mnie przede wszystkim szalenie nudzą, bo wydają mi się za bardzo do siebie podobne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po lekturze "Chłopek" ta pozycja wypada nieco bladziej, ale to także bardzo rzetelna książka.

Po lekturze "Chłopek" ta pozycja wypada nieco bladziej, ale to także bardzo rzetelna książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pozytywne zaskoczenie, bo nie przepadam za biografiami.
Cudowna, inspirująca, budząca tęsknoty intelektualne, wciągająca. Pierwszą połowę przesłuchałam z zachwytem. Drugą już z nieco mniejszym, ale wciąż jako całość była to świetna lektura.
Już wiem, że to będzie jedna z moich książek roku, a mamy dopiero luty.

Pozytywne zaskoczenie, bo nie przepadam za biografiami.
Cudowna, inspirująca, budząca tęsknoty intelektualne, wciągająca. Pierwszą połowę przesłuchałam z zachwytem. Drugą już z nieco mniejszym, ale wciąż jako całość była to świetna lektura.
Już wiem, że to będzie jedna z moich książek roku, a mamy dopiero luty.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy rozdział trudny do przebrnięcia dla kogoś, kto z lekcji biologii nie pamięta niemal nic. Wiedza podana w sposób skondensowany, w jednym akapicie po kilka nieznanych terminów, wyjaśnianie ignotum per ignotum. Liczyłam, że ta książka w dość przystępny sposób wyjaśni funkcjonowanie mózgu, niestety nie miałam siły ślęczeć nad terminami i rozkładać na czynniki pierwsze każdego trudniejszego zdania.

Ale potem było już lepiej. Zwłaszcza drugi oraz trzeci rozdział wydały mi się wartościowe i zawierające wiele ciekawych informacji.

Umowna druga część- ta najbardziej przystępna- mówiąca o tym, jak dbać o mózg, była nieco rozczarowująca. Nie wiem, czego się spodziewałam, ale chyba jednak czegoś więcej, jakichś ćwiczeń umysłowych, wskazówek, jak najwydajniej wykorzystywać mózg w rutynie dnia, jak dobrze pracować, jak zadbać o mózg, gdy ze względu na sytuację życiową ruch i sen są mocno ograniczone, a dieta słaba (np w ciąży i we wczesnym rozdzicielstwie).
Może liczyłam na jakieś magiczne rzeczy, które nie istnieją, a zamiast tego dostałam raczej oczywiste porady dotyczące diety, snu i sportu (choć w szczegółach zawsze przydatne).

Najbardziej jestem zadowolona z tego, że wiem nieco więcej o neuroprzekaźnikach. To już coś.

Pierwszy rozdział trudny do przebrnięcia dla kogoś, kto z lekcji biologii nie pamięta niemal nic. Wiedza podana w sposób skondensowany, w jednym akapicie po kilka nieznanych terminów, wyjaśnianie ignotum per ignotum. Liczyłam, że ta książka w dość przystępny sposób wyjaśni funkcjonowanie mózgu, niestety nie miałam siły ślęczeć nad terminami i rozkładać na czynniki pierwsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niby dobra, ale zupełnie we mnie nie została i po kilku miesiącach niemal jej nie pamiętam.

Niby dobra, ale zupełnie we mnie nie została i po kilku miesiącach niemal jej nie pamiętam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodziewałam się bardziej klasycznego kryminału, a dostałam powieść pełną przygód z serii "zabili go i uciekł".

Spodziewałam się bardziej klasycznego kryminału, a dostałam powieść pełną przygód z serii "zabili go i uciekł".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy reportaż.

Bardzo ciekawy reportaż.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyczny kryminał - grupa ludzi w dużym domu, a między nimi morderca i detektyw-amator. Uwielbiam takie historie, więc spodziewałam się dobrej rozrywki. Niestety kryminał okazał się aż nazbyt klasyczny - wiedziałam, kto jest mordercą już w chwili odnalezienia ciała (ze względu na jeden dialog). Wszystkie fałszywe tropy można od razu rozpoznać, tak samo jak prawdziwe wskazówki. W ani jednym momencie nie miałam zwątpienia, że może się mylę. I nie, nie dlatego, że jestem Sherlockiem wśród czytelników, tylko dlatego, że ta zagadka została poprowadzona zupełnie nieumiejętnie.
Skoro więc od razu wiadomo, kto jest mordercą, brakuje atmosfery tajemnicy, dreszczyku niepewności, główkowania, zaś dialogi są po prostu nudne.

Ogromne rozczarowanie.

Klasyczny kryminał - grupa ludzi w dużym domu, a między nimi morderca i detektyw-amator. Uwielbiam takie historie, więc spodziewałam się dobrej rozrywki. Niestety kryminał okazał się aż nazbyt klasyczny - wiedziałam, kto jest mordercą już w chwili odnalezienia ciała (ze względu na jeden dialog). Wszystkie fałszywe tropy można od razu rozpoznać, tak samo jak prawdziwe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trudno mi ocenić tę książkę. Z jednej strony- niewątpliwie jest bardzo dobrze napisana. Z drugiej - czułam w języku stylizację, a więc jakiś brak autentyczności. Dopiero pod koniec uwierzyłam trochę bardziej w bohaterkę, a nawet nieco ją polubiłam. Historia też wciągnęła mnie w ostatniej godzinie słuchania. Może musiałam się przyzwyczaić do tego świata i języka.
Szanuję warsztat autorki, ale powieść mnie nie zachwyciła.

Trudno mi ocenić tę książkę. Z jednej strony- niewątpliwie jest bardzo dobrze napisana. Z drugiej - czułam w języku stylizację, a więc jakiś brak autentyczności. Dopiero pod koniec uwierzyłam trochę bardziej w bohaterkę, a nawet nieco ją polubiłam. Historia też wciągnęła mnie w ostatniej godzinie słuchania. Może musiałam się przyzwyczaić do tego świata i języka.
Szanuję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To zaskakujące, że historia zaczynająca się tak nietuzinkowo, traktująca o pisaniu oraz branży wydawniczej, może być tak nudna.

To zaskakujące, że historia zaczynająca się tak nietuzinkowo, traktująca o pisaniu oraz branży wydawniczej, może być tak nudna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia nie porwała mnie szczególnie, ale jak pięknie jest napisana!

Historia nie porwała mnie szczególnie, ale jak pięknie jest napisana!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść jest napisana sprawnym, lekkim językiem, który pasuje do gatunku obyczajówki. Podobały mi się dość oszczędne, ale treściwe opisy miejsc.

Przyznam, że początek mocno mnie zaciekawił. Jest jakaś tajemnica, a także poczucie osaczenia i zagrożenia (bo nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem). Wkraczamy z bohaterką w nieco bajkowy świat śmietanki towarzyskiej Lisbony.

Niestety w około 1/3 powieści zaczęło się psuć.
Czy ktoś, kto nie interesuje się przesadnie sztuką, jest w stanie wymienić choćby nazwisko jakiegoś malarza poniżej pięćdziesiątego roku życia? Czy rozpoznałby go na ulicy? Czy naprawdę interesowałoby go jego życie?
Wydaje mi się, że nie, a tutaj mamy hordy dziennikarzy, którzy dzień i noc okupują miejsca, w których pojawia się bohaterka, żeby czegoś się o niej dowiedzieć. Gdyby bohaterka była sławną aktorką albo piosenkarką, miałoby to więcej sensu. Ale takie zainteresowanie malarką? Absurd tej części opowieści niestety szalenie mnie zmęczył i zdystansował.

Drugi mój zarzut jest taki, że gdy bohaterka w końcu odzyskuje pamięć, nie ma żadnego napięcia między nią z umysłem dwudziestoośmioletnim, a nią w wieku 47 lat. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że z Liz był kawał egoistki, która latami zaniedbywała córkę. Gdy straciła pamięć, stała się znów Liz sprzed tych zmian. Byłoby ciekawie dowiedzieć się, co ją tak zmieniło. Chciałabym też zobaczyć jak się mierzy z podwójną sobą po odzyskaniu pamięci. Przecież musiała sobie przypomnieć też wszystkie przyjemne emocje związane ze sławą, które tak uzależniają. Byłoby miło, gdyby choć trochę więcej opowiedziała o mężu, żeby można było uwierzyć, że naprawdę go kochała i za nim tęskniła.
Autorka sugeruje, że jeśli ktoś stał się okropną osobą, to wystarczy stracić pamięć, cofnąć się do lepszej, młodej wersji siebie i już, wszystkie nasze wykształcone przez lata cechy są wymazane. Nie znam się na problemach z pamięcią, więc mogę się mylić, ale mnie się wydaje to za proste. A w każdym razie byłoby szalenie ciekawie obserwować te napięcia.

Chciałabym też nieco więcej dowiedzieć się o relacji bohaterki z siostrą w przeszłości. Może dzięki temu bardziej by mi zależało na tym, żeby się pogodziły.

Pomysł ciekawy, słuchało się całkiem przyjemnie (poza fragmentami o ucieczkach przed dziennikarzami), ale czuję niedosyt.

Powieść jest napisana sprawnym, lekkim językiem, który pasuje do gatunku obyczajówki. Podobały mi się dość oszczędne, ale treściwe opisy miejsc.

Przyznam, że początek mocno mnie zaciekawił. Jest jakaś tajemnica, a także poczucie osaczenia i zagrożenia (bo nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem). Wkraczamy z bohaterką w nieco bajkowy świat śmietanki towarzyskiej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Początkowo nieco się rozczarowałam, że to opowiadania, bo co do zasady nie przepadam za tą formą.
Niemniej są napisane tak pięknym językiem, że wysłuchanie ich było ogromną przyjemnością.

Początkowo nieco się rozczarowałam, że to opowiadania, bo co do zasady nie przepadam za tą formą.
Niemniej są napisane tak pięknym językiem, że wysłuchanie ich było ogromną przyjemnością.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Właśnie taka: przeciętna.

Właśnie taka: przeciętna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość oryginalna, choć wszystko jest w niej dopowiedziane. Szkoda, bo niektóre rzeczy są jasne i nie trzeba ich wcale łopatologicznie czytelnikowi wyjaśniać. Mimo to spędziłam przyjemny czas z tą książką.

Dość oryginalna, choć wszystko jest w niej dopowiedziane. Szkoda, bo niektóre rzeczy są jasne i nie trzeba ich wcale łopatologicznie czytelnikowi wyjaśniać. Mimo to spędziłam przyjemny czas z tą książką.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Znów, jak to u Backmana: raz jest przyjemnie, zabawnie, a nawet wzruszająco, innym razem zbliżamy się do banału. Historia miłosna bajkowa, ale wiara, że dwójka zupełnie różnych ludzi może tworzyć przez lata związek niemal idealny jest nie tylko naiwna, ale i szkodliwa.

Znów, jak to u Backmana: raz jest przyjemnie, zabawnie, a nawet wzruszająco, innym razem zbliżamy się do banału. Historia miłosna bajkowa, ale wiara, że dwójka zupełnie różnych ludzi może tworzyć przez lata związek niemal idealny jest nie tylko naiwna, ale i szkodliwa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W powieści Kuang podobał mi się językoznawczy zachwyt nad tłumaczeniami, choć czułam niedosyt, że pozostawał on na dość prostym poziomie. Ale ok, w końcu to miała być książka dla przeciętnego czytelnika, a nie językoznawców, więc mogę to wybaczyć.

Trudniej mi jednak wybaczyć papierowość relacji między postaciami. W przyjaźń między czwórką bohaterów bardzo trudno uwierzyć, a co za tym idzie trudno poczuć żal, gdy na ich relacjach pojawiają się pęknięcia. Niby autorka próbowała nakreślić zawiłość ich przyjaźni, ale niestety właściwie w żadnym momencie nie widać między bohaterami prawdziwej chemii. Poza tym postacie są do bólu współczesne: żyją niby w XIX wieku, ale myślą jak ludzie urodzeni dwieście lat później. Z jednej strony to może dobrze, że dostajemy bohaterów nam bliższych, z drugiej strony ten zgrzyt sprawiał, że mocno się dystansowałam do tej historii.

Motywacje głównego bohatera też nie wydały mi się wiarygodne. Od pewnego momentu już go bardzo nie lubiłam i było mi naprawdę wszystko jedno, co się z nim stanie.

Sam temat kolonializmu ciekawy, ale niestety pokazany jednostronnie. Miałam wrażenie, że autorka pofolgowała swojej fantazji, żeby choć na kartach papieru poużywać sobie na Brytyjczykach. Być może historia kolonializmu mogłaby zracjonalizować taką postawę, ale czy rzeczywiście takie rozgrywki powinny być materiałem na powieść?

W powieści Kuang podobał mi się językoznawczy zachwyt nad tłumaczeniami, choć czułam niedosyt, że pozostawał on na dość prostym poziomie. Ale ok, w końcu to miała być książka dla przeciętnego czytelnika, a nie językoznawców, więc mogę to wybaczyć.

Trudniej mi jednak wybaczyć papierowość relacji między postaciami. W przyjaźń między czwórką bohaterów bardzo trudno uwierzyć,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to