-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać342
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Biblioteczka
2014-04-13
2012-07-12
Naprawdę przepiękna, poruszająca powieść o naturze człowieka i o potędze miłości.
Raz płakałam ze wzruszenia.
Niespodziewałam się zakończenia, ale mi się podobało.
Pokochałam Wandę, Iana i Jamiego. Naprawdę świetne postacie.
"Intruz" jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych książek i wyczekuję na film.
Naprawdę przepiękna, poruszająca powieść o naturze człowieka i o potędze miłości.
Raz płakałam ze wzruszenia.
Niespodziewałam się zakończenia, ale mi się podobało.
Pokochałam Wandę, Iana i Jamiego. Naprawdę świetne postacie.
"Intruz" jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych książek i wyczekuję na film.
2012-10-21
"W pustyni" - pierwsza część tej książki wydawała mi się kompletnie beznadziejna i prosiłam rodziców o zgodę, abym tej lektury nie przeczytała, tylko korzystała ze strzeszczenia. Nie zgodzili się, a więc czytałam dalej. Sądziłam, że nie warto czytać ją dalej, ponieważ jest nudna, a tym bardziej fragmenty polityczne. Ale czytałam i kiedy dobrnęłam do puszczy moja opinia o tej książce zupełnie się zmieniła. "W puszczy" bardzo mnie zaskoczyło i te rozdziały czytałam z czystą przyjemnością. Chociaż zakończenie książki było niesamowicie przewidywalne i wiedziałam od początku, że Staś i Nel przeżyją, to były fragmenty, w których nie mogłam się oderwać od owej książki. Podsumowując książka zasługuje na ocenę "przeciętną", chociaż wahałam się między niższą oceną z powodu pustyni.
"W pustyni" - pierwsza część tej książki wydawała mi się kompletnie beznadziejna i prosiłam rodziców o zgodę, abym tej lektury nie przeczytała, tylko korzystała ze strzeszczenia. Nie zgodzili się, a więc czytałam dalej. Sądziłam, że nie warto czytać ją dalej, ponieważ jest nudna, a tym bardziej fragmenty polityczne. Ale czytałam i kiedy dobrnęłam do puszczy moja opinia o...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-12-25
"Złodziej pioruna" bardzo mi się podobał. Długo czekałam na okazję do przeczytania tej książki i muszę powiedzieć, że nie był to czas stracony. Rick Riordan napisał książkę o bogach greckich, co nie było nudną lekcją historii, co również podziwiam. Książka niesamowicie wciągająca, pisana w inteligentny i zarazem zabawny sposób. Chociaż jest to dopiero pierwsza część o Percym Jacksonie, jest tam bardzo dużo rzeczy wyjaśnionych, co tylko potwierdza moje podejrzenia, że autor ma bardzo dużo pomysłów na kolejne części, po które sięgnę na pewno.
"Złodziej pioruna" bardzo mi się podobał. Długo czekałam na okazję do przeczytania tej książki i muszę powiedzieć, że nie był to czas stracony. Rick Riordan napisał książkę o bogach greckich, co nie było nudną lekcją historii, co również podziwiam. Książka niesamowicie wciągająca, pisana w inteligentny i zarazem zabawny sposób. Chociaż jest to dopiero pierwsza część o...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-15
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować"
Książę Mgły to pierwsza książka Carlosa Ruiza Zafóna, sławnego hiszpańskiego pisarza. Autor ten napisał cztery książki dla młodzieży - Księcia Mgły, Pałac Północy, Światła Września i Marinę. Później, w 2001 roku, opublikował powieść Cień wiatru, która podbiła serca czytelników na całym świecie - została przetłumaczona na ponad trzydzieści języków i opublikowana w czterdziestu pięciu krajach. Zafón jest jednym z najchętniej czytanych pisarzy na świecie.
"Czas nie istnieje, dlatego nie należy go tracić"
Max Carver, razem z rodzicami i dwiema siostrami - Alicją i Iriną - przeprowadza się do starego, tajemniczego domu, kiedyś należącego do rodziny Fleishmanów. Chłopiec dowiaduje się, że Jacob, dziewięcioletni syn dawnych mieszkańców domu, utonął w morzu kilka lat temu. Max postanawia dowiedzieć się o jego śmierci czegoś więcej, tym samym narażając się na wielkie niebezpieczeństwo. Pewnego dnia spotyka Rolanda, nastoletniego chłopca, który opowiada mu dziwną historię zatopionego statku, który spokojnie leży na dnie morza. Wkrótce poznaje również dziadka Rolanda, tajemniczego latarnika Victora Kraya. Ten zdradza mu pewien sekret, opowiadając historię podstępnego czarownika, Księcia Mgły, który posiada dar spełniania życzeń, lecz zawsze żąda czegoś w zamian...
"Ale błędem, poważnym błędem jest wiara w to, że można ziścić swoje marzenia, nie dając nic w zamian. Powiedzmy, że nie byłoby to sprawiedliwe"
Książę Mgły to druga książka pana Zafóna, z którą mam do czynienia. I od razu, na wstępie, mogę powiedzieć, że trochę się rozczarowałam. Miałam nadzieję, że książka będzie wybitnym arcydziełem ze wspaniałym stylem pisania i niebanalnymi bohaterami. Powiem, że powieść ta mnie rozbawiła, wciągnęła i poruszyła, ale... nie zachwyciła.
Autor porusza ważne tematy - opowiada, jak okrutni i bezwzględni potrafią być ludzie i do czego zdolny jest człowiek, by ratować osobę, na której mu zależy. Książę Mgły to powieść głęboka, poruszająca, pokazująca, jak bezgranicznie można kochać i że z miłości człowiek potrafi zrobić wszystko. To przesłanie, sens tej książki, ukryte jest pod osłoną tajemniczej, mrocznej zagadki i dramatycznych zdarzeń.
Książkę czytało się szybko, swobodnie i przyjemnie. Fabuła trzymała w napięciu dążąc do emocjonującego finału, który wstrząsa i zaskakuje. I chociaż styl pisania nie jest świetny, to Książę Mgły i tak potrafi wciągnąć oraz zaciekawić. Sądzę, że warto się z lekturą zapoznać, poznać historię Maxa, Rolanda, Victora i samego czarownika, Księcia Mgły. Bo najbardziej właśnie spodobała mi się legenda o nim. O chłopcu, który spełniał marzenia, oczekując potem zapłaty. O mężczyźnie pracującym w wesołym miasteczku, nadal wykonującym zachcianki naiwnych ludzi. O mężczyźnie, który stał się widmowym klaunem, pragnącym krwi i zemsty. Ta historia wydała mi się wyjątkowo interesująca, ciekawa i pomysłowa.
Książkę polecić mogę osobom, które poszukują przyjemnej, krótkiej powieści ze szczyptą magii na ponure, deszczowe popołudnie. Jest ona interesująca, zabawna i... może nieco osobliwa
Ocena: 6/10.
Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/07/recenzja-ksiazki-ksiaze-mgy.html
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą cię prześladować"
Książę Mgły to pierwsza książka Carlosa Ruiza Zafóna, sławnego hiszpańskiego pisarza. Autor ten napisał cztery książki dla młodzieży - Księcia Mgły, Pałac Północy, Światła Września i Marinę. Później, w 2001 roku, opublikował powieść Cień wiatru, która podbiła serca czytelników na całym świecie -...
2013-07-21
"Czasami to, co najbardziej prawdziwe, dzieje się tylko w wyobraźni. Wspominamy tylko to, co co nigdy się nie wydarzyło"
Carlos Ruiz Zafón to wybitny hiszpański pisarz. Spod jego pióra powstały światowe bestsellery, takie jak "Cień wiatru" i "Gra anioła". Zadebiutował w 1993 roku powieścią "Książę Mgły", pierwszą częścią serii dla młodzieży "Trylogia Mgły", w czego skład wchodzą jeszcze "Pałac Północy" oraz "Światła września". "Marina", książka, którą pokochali czytelnicy, to czwarta i ostatnia powieść dla młodzieży, jaką napisał.
"Uciekać mogą tylko ci, którzy mają dokąd wracać"
Oscar Drai to z pozoru zwyczajny piętnastoletni chłopak - mieszka w internacie, "uczy się" i wyczekuje na chwilę, by móc po raz kolejny wymknąć się ze szkoły i podziwiać uroki Barcelony. Interesują go podupadające secesyjne pałacyki. Gdy tak, przechadzając się uliczkami miasta i zachwycając się jednym z domów, spotyka młodą i piękną Marinę, jego świat staje na głowie. Oscar, zauroczony wdziękiem dziewczyny, zaczyna się z nią spotykać - coraz częściej przychodzi do jej rodzinnego domu, do niej, do jej ojca i do jej dziwnego kota. Powoli staje się częścią ich rodziny. Pewnego dnia Marina zabiera Oscara na tajemniczy i mroczny cmentarz na Sarria. Tam zauważają kobietę w czerni, co miesiąc z czerwoną różą u bezimiennego grobu, oznaczonym tylko znakiem czarnego motyla.
Jaki sekret skrywa kobieta, grób i czarny motyl? Czy Oscar i Marina poradzą sobie, kiedy dane im będzie zmierzyć się z mroczną zagadką rodem z "Frankensteina"?
"Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia"
Autor na samym początku książki informuje, że "Marina" to powieść jedyna w swoim rodzaju, bardzo dla niego ważna. Mówi, że jej publikacja nie była dla niego szczęśliwym wydarzeniem i że cierpiał za każdym razem, gdy ktoś fałszował oryginał i wydawał książkę zupełnie odmienną od tej, którą miała być. Ucieszyłam się, wiedząc, że mogę trzymać w rękach książkę tak ważną dla pana Zafóna i poznać jej treść. I mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że "Marina" również dla mnie stała się powieścią wyjątkową.
Początek mnie nie zachwycił - autor zaczął swą opowieść od pokazania Oscara, jego zainteresowań i fascynacji. Potem przedstawił tajemniczego kota Kafkę, piękną Marinę oraz jej ojca, Germana. Wplątana w to została również pewna kobieta w czerni, bezimienny grób oraz mroczna tajemnica. Oscar powoli, powoli wkraczał w dziwny świat pełen czarnych motyli. Ale potem, kiedy sekret wychodził na jaw, "Marina" mnie oczarowała. Wciągnęła, poruszyła i wzruszyła.
"Marina" to z pewnością książka niepowtarzalna - pełna mrocznych sekretów, wciągająca... i po prostu piękna. Historia ta na długo pozostanie w mojej pamięci, do lektury wracać będę z przyjemnością. Dzięki tej powieści odkryłam nowe znaczenie słowa "miłość", którego synonimami od dzisiaj będą hasła "zaufanie" oraz "poświęcenie". "Marina" to książka bardzo wzruszająca i pouczająca. Jest przepiękna.
"Marinę" mogę polecić wszystkim miłośnikom książek: tym, co wolą horrory, tym, co gustują w romansach i tym, którzy uwielbiają fantastykę. Nie zawiedziecie się!
Ocena: 9/10.
Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/08/recenzja-ksiazki-marina.html
"Czasami to, co najbardziej prawdziwe, dzieje się tylko w wyobraźni. Wspominamy tylko to, co co nigdy się nie wydarzyło"
Carlos Ruiz Zafón to wybitny hiszpański pisarz. Spod jego pióra powstały światowe bestsellery, takie jak "Cień wiatru" i "Gra anioła". Zadebiutował w 1993 roku powieścią "Książę Mgły", pierwszą częścią serii dla młodzieży "Trylogia Mgły", w czego skład...
2013-07-24
"Zawsze i wszędzie są sprawy, rzeczy, zjawiska i istoty, które trzeba rozumieć - i takie, w które wystarczy tylko wierzyć"
Dorota Terakowska to znana polska autorka oraz dziennikarka. Sławę przyniosły jej powieści takie jak Córka Czarownic, Tam gdzie spadają anioły, Ono czy Poczwarka. Jej książki przeznaczone są dla dzieci i młodzieży, chociaż trafiają również do serc dojrzalszych czytelników. Jest jedną z najchętniej czytanych polskich pisarek.
"Cechą dorosłości jest umiejętność przyznawania się do błędu"
Dziecko nie zna swojego imienia, przeszłości, przeznaczenia. Dorasta w towarzystwie pewnej staruszki, która nie pozwala małej Dziewczynce bawić się z innymi dziećmi, wychodzić na dwór oraz rozmawiać z ludźmi, którzy ofiarowują im mięso, mleko bądź chleb. Dziecko cały czas zmienia miejsce zamieszkania, wędrując między drzewami lasu, uciekając. I tak, podczas jednej z ucieczek, zauważa konie, a na nich - złych barbarzyńców. Staruszka ratuje Dziewczynkę przemieniając ją w drzewo, a tym samym - zdradzając swój sekret. Okazuje się, że kobieta to Czarownica, która ma za zadanie nauczyć złotowłosą Dziewczynkę magii oraz historii Wielkiego Królestwa, które wieki temu zostało najechane przez okrutnego wodza Urgha i które po siedmiuset siedemdziesięciu latach, według Pieśni Jedynej, odwiecznej melodii, za którą śpiewanie grozi kara śmierci, odzyska prawowitego władcę.
Czy Dziewczynka dorośnie, by odkryć tajemnicę Pieśni i spełnić swoje przeznaczenie?
"Marzeń nie można zabić"
Córka Czarownic to trzecia książka pani Terakowskiej, jaką dotychczas przeczytałam. Ale to książka zdecydowanie najpiękniejsza z nich wszystkich - opowiadająca o sile miłości i marzeń. Córka Czarownic mówi, że nie można się poddawać i że dla niektórych rzeczy, spraw czy osób należy się poświęcić. Ta książka uczy i pokazuje, że człowiek to istota z pozoru słaba i uległa, choć miejąca w sobie wielką siłę i moc. Siłę miłości.
Dorota Terakowska wprowadza nas w świat baśni i czarów. Umie stworzyć wspaniały klimat. Dzięki niej możemy usłyszeć śpiew ptaków i zobaczyć niesamowity las, na który patrzą błękitne oczy Dziewczynki. To właśnie wyróżnia tę powieść na tle innych - ta magia, ten nastrój i ten baśniowy świat. Dzięki tej lekturze możemy znów poczuć się dziećmi, które uwielbiają powieści może nieco banalne, ale całkowicie magiczne.
Ta powieść opowiada niezwykłą historię, uczy i zmienia. Zmienia nas na bardziej wrażliwych, na ludzi, którzy wiedzą, czym jest miłość, współczucie i zaufanie. Córka Czarownic to lektra obowiązkowa, za którą każdy powinien się zabrać. Bo każdy powinien odkryć sekret Pieśni i wraz z Dziewczynką zrozumieć, że miłość, wiara czy nadzieja to największe dobro, jakie człowiek posiada.
Córka Czarownic to książka, która spodoba się czytelnikowi bez względu na wiek. To książka piękna, z pewnością warta przeczytania. Będę do niej wracać z przyjemnością. Polecam!
Ocena: 6/10.
Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2013/08/recenzja-ksiazki-corka-czarownic.html
"Zawsze i wszędzie są sprawy, rzeczy, zjawiska i istoty, które trzeba rozumieć - i takie, w które wystarczy tylko wierzyć"
Dorota Terakowska to znana polska autorka oraz dziennikarka. Sławę przyniosły jej powieści takie jak Córka Czarownic, Tam gdzie spadają anioły, Ono czy Poczwarka. Jej książki przeznaczone są dla dzieci i młodzieży, chociaż trafiają również do serc...
"Jedne sekrety lepiej jest wyjawić, inne lepiej dźwigać samemu, żeby nikomu nie sprawiać bólu"
Cassandra Clare, a właściwie Judith A. Rumelt, dorastała w wielu krajach - Francji, Szwajcarii czy Anglii. Od szkoły średniej zaczęła mieszkać w Los Angeles, Nowym Jorku, gdzie znalazła pracę w redakcji. Krajobraz Manhattanu zainspirował ją do stworzenia swojej pierwszej powieści - Miasta kości.
"Jest wiele gorszych rzeczy niż śmierć. Nie być kochanym albo nie być zdolnym, by pokochać kogokowiek: to jest gorsze"
Nocni Łowcy są w niebezpieczeństwie.
Mortmain pracuje nad armią mechanicznych istot, które będą mogły zabijać bez końca, z zimną krwią. Są niemal niezniszczalne. Do rozwiązania zagadki, która jest jedyną przeszkodą w osiągnięciu chorego planu jego zemsty, brakuje mu tylko jednego. Niepowtarzalnej i nieznanej światu mocy Tessy Gray.
Charlotte Branwell toczy własną wojnę. I choć jest przekonana, że wie, gdzie znajduje się kryjówka Mistrza, nie może przekonać Konsula, by postarał się o zniszczenie planów Mortmaina, póki ten się tego nie spodziewa. Wraz z przyjaciółmi walczy z czasem i stara się ochronić Nocnych Łowców.
Jednak pewnego razu dzieje się coś, czego bała się najbardziej.
Mortmainowi udaje się porwać Tessę. Zamierza wykorzystać ją do własnych celów. Jedyną nadzieją na ratunek jest Will, oddany i zakochany w niej bez pamięci, który staje przed najtrudniejszym wyborem - ratować miłość swojego życia czy cząstkę jego duszy - jego parabatai?
"Ave atque vale - Witaj i żegnaj"
Jest mi smutno, bo pokochałam tę historię, żyjących w niej bohaterów, pokochałam jej słowa i wszystkie emocje, jakie mi pokazywała. Jest mi smutno, bo rozczarowałam się na finale jednej z najpiękniejszych opowieści ostatnich lat.
Cała magia tej serii, całe jej piękno przepadło. Nagle miłość między bohaterami zdawała się być zbyt sztuczna - zbyt idealna, cukierkowa. Nieraz chciałam się śmiać, gdy postacie potwierdzały o swoich uczuciach. Wydawali mi się niedojrzali, wręcz żałośni, irytujący. Do tego szczęście płynące z serc bohaterów było namacalne, a Miłość ofiarowała każdemu z nich kogoś, z kim mógł się połączyć w idealną parę.
Bohaterowie. Nie ci, których poznałam w poprzednich częściach. Jakby stali się zupełnie innymi osobami. Tessa, w której dostrzegłam coś z banalnej, denerwującej nastolatki, Will, który stracił swoją osobowość, swój charakter, za który go pokochałam, Jem, który nie był dla mnie Jemem, za którego kiedyś śmiałam się i płakałam. Jakby, zamiast Cassandry Clare, którą podziwiałam i kochałam, pisał zupełnie ktoś inny.
Zakończenie jest tak przewidywalne, że dla mnie - całkowicie nierealne i zaskakujące. Ale, co nieoczekiwane, ma w sobie ledwo wyczuwalną namiastkę smutku, która sprawiła, że historia stała się bardziej poruszająca i pozostawiła dobre wspomnienie o Diabelskich maszynach.
Muszę przyznać, że bardzo polubiłam tę serię. I choć ostatni tom mnie zawiódł, nadal się cieszę, że mogłam poznać tę piękną historię. Ave atque vale. Nigdy nie zapomnę tej opowieści.
Ocena: 6/10.
Recenzja - http://roue-swiat-ksiazek.blogspot.com/2014/06/recenzja-mechanicznej-ksiezniczki_15.html
"Jedne sekrety lepiej jest wyjawić, inne lepiej dźwigać samemu, żeby nikomu nie sprawiać bólu"
więcej Pokaż mimo toCassandra Clare, a właściwie Judith A. Rumelt, dorastała w wielu krajach - Francji, Szwajcarii czy Anglii. Od szkoły średniej zaczęła mieszkać w Los Angeles, Nowym Jorku, gdzie znalazła pracę w redakcji. Krajobraz Manhattanu zainspirował ją do stworzenia swojej pierwszej...