-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-13
2024-05-11
Czasami zdarza się tak, że autor ma trochę więcej do powiedzenia niż w może zmieścić w książce. Dokładnie tak jest w tym przypadku, dlatego tom o którym tutaj będzie mowa nosi jakże ciekawy numer 1,5.
Co dostajemy? Dwa dłuższe i jedno krótkie opowiadanie. Wszystkie trzy to takie dodatkowe opowiastki ze znanego nam już od wielu lat świata wykreowanego przez Anetę Jadowską. Są lubiani przez nas bohaterowie, są afery, trochę potworów i sporo akcji. Generalnie jest tutaj dokładnie to czego moglibyśmy się spodziewać. Jeżeli lubicie takie klimaty a Waszą półkę zdobi już niezliczona ilość woluminów o przygodach Dory Wilk, Nikity i całej czeredy postaci im towarzyszących to jest to dla Was lektura obowiązkowa. Jeżeli natomiast chcielibyście dopiero zacząć tę przygodę to sięgnijcie po któryś z pierwszych tomów. Polecam!
#314#27#2024
Czasami zdarza się tak, że autor ma trochę więcej do powiedzenia niż w może zmieścić w książce. Dokładnie tak jest w tym przypadku, dlatego tom o którym tutaj będzie mowa nosi jakże ciekawy numer 1,5.
Co dostajemy? Dwa dłuższe i jedno krótkie opowiadanie. Wszystkie trzy to takie dodatkowe opowiastki ze znanego nam już od wielu lat świata wykreowanego przez Anetę Jadowską....
2024-05-03
Nie będę ukrywał, że Ryszard Ćwirlej jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Moje półki przyozdabiają wszystkie powieści jakie wyszły spod pióra autora i oczywiście każda kolejna, nowa pozycja trafia w moje ręce w niedługim czasie po premierze.
“Rajski zakątek” to trzeci tom serii o przygodach Marcina, Kamy oraz babci Matyldy. Kolejny raz jakoś tak się splatają w jedno dziwne losy, które zaganiają całą trójkę do Ustronia (tak, tego w górach, nie morskiego) gdzie dzieją się rzeczy dziwne i niespotykane. Nasza niezłomna ekipa musi wyjaśnić tajemnicze zaginięcie członka rodziny byłej dziewczyny głównego bohatera. Jak się domyślacie im dalej w las tym więcej sekretów wychodzi na jaw a dziwne i niecodzienne zdarzenia mają miejsce tak często, że przewracamy kolejne strony powieści z niekłamanym zainteresowaniem.
Książka pełna jest akcji, niespodziewanych zwrotów wydarzeń i humoru, momentami nawet dosyć absurdalnego (acz niepsującego odbioru całości). Świetna powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim fanom ciekawych, lekkich aczkolwiek niebanalnych kryminałów.
#313#26#2024
Nie będę ukrywał, że Ryszard Ćwirlej jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Moje półki przyozdabiają wszystkie powieści jakie wyszły spod pióra autora i oczywiście każda kolejna, nowa pozycja trafia w moje ręce w niedługim czasie po premierze.
“Rajski zakątek” to trzeci tom serii o przygodach Marcina, Kamy oraz babci Matyldy. Kolejny raz jakoś tak się splatają w jedno...
2024-04-29
Czasami w życiu tak jest, że coś się kończy. Zdążyliście to zaakceptować i się z tym pogodzić. Po latach zostaje w głowie obraz wielkiej przygody. Mimo, że wiecie doskonale, że wcale tak idealnie nie było ale te rysy się zasklepiają a wszelkie wady odchodzą w niebyt zostawiając tylko to co dobre. Tak właśnie mam z serią Kłamca. Autor postanowił wskrzesić bohatera i dać nam po raz kolejny (tak, po raz kolejny!) zakończenie całej historii. Jak wypadło?
Dostajemy trzy historie, które łączą w sobie bohaterów zarówno z głównej serii jak i podserii. Trzeba przyznać, że Jakub Ćwiek potrafi przelać całe wariactwo, które kłębi mu się w głowie na karty powieści. Poziom absurdu w pewnym momencie przekracza wszelkie dostępne granice, wszelkie oprócz dobrego smaku, bo ten pozostaje na swoim miejscu co uważam za duży sukces. Czy te opowiadania są dobre? Tak, zdecydowanie. Czy były potrzebne? Nie sądzę.
Nie zrozumcie mnie źle, książka bardzo mi się podobała, jednak uważam, że Kłamca powinien skończyć się właśnie tam gdzie było to planowane czyli na Kill'em all. Czy powstanie zbioru z numerem “ostatni” była konieczna żeby domknąć temat Lokiego? Wydaje mi się, że Kuba jako autor tego potrzebował, ja chyba wolałem pamiętać Kłamcę takiego jakiego zostawił nam te lata temu.
Jeżeli jesteście fanami to i tak już czytacie, jeżeli chcielibyście zacząć przygodę z serią to oczywiście zróbcie to od pozycji z numerem jeden. Tym z Was, którzy to uczynią dopiero teraz szczerze zazdroszczę bo przed Wami kawał wspaniałej przygody.
#312#25#2024
Czasami w życiu tak jest, że coś się kończy. Zdążyliście to zaakceptować i się z tym pogodzić. Po latach zostaje w głowie obraz wielkiej przygody. Mimo, że wiecie doskonale, że wcale tak idealnie nie było ale te rysy się zasklepiają a wszelkie wady odchodzą w niebyt zostawiając tylko to co dobre. Tak właśnie mam z serią Kłamca. Autor postanowił wskrzesić bohatera i dać nam...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-27
Z twórczością Hanny Greń miałem już raz do czynienia i było to spotkanie ze wszech miar udane. Z wielką chęcią więc sięgnąłem po najnowszą powieść autorki.
Fabuła zaczyna się od zaginięcia kilkunastoletniej dziewczyny. Sprawą zajmuje się nadkomisarz Oskar Superson i już po krótkim czasie okazuje się, że śledztwo doprowadza go do zorganizowanej grupy przestępczej. Misterne rozbrajanie przestępczego półświatka jednak nie sprawia, że jest on coraz bliżej rozwiązania sprawy aż do pewnego momentu…
Książka jest bardzo ciekawa i losy głównego bohatera śledziłem z dużym zainteresowaniem. Oskar jest postacią niebanalną i wymyka się ze standardowej roli zwykłego policjanta. Działa nieszablonowo, co doprowadza go do świetnych wyników. Fabuła zawiera sporo wątków ale są one poprowadzone tak, że czytelnik absolutnie nie ma możliwości się w nich zgubić. Jeżeli lubicie takie sensacyjne kryminały, w których dużo się dzieje to jest to książka, która Wam się bardzo spodoba.
#311#24#2024
Z twórczością Hanny Greń miałem już raz do czynienia i było to spotkanie ze wszech miar udane. Z wielką chęcią więc sięgnąłem po najnowszą powieść autorki.
Fabuła zaczyna się od zaginięcia kilkunastoletniej dziewczyny. Sprawą zajmuje się nadkomisarz Oskar Superson i już po krótkim czasie okazuje się, że śledztwo doprowadza go do zorganizowanej grupy przestępczej. Misterne...
2024-04-22
Twórczość Piotra Borlika śledzę od niedawna. Właściwie nie wiem dlaczego tak się stało, że dopiero “Incydent” był pierwszą powieścią autora, która trafiła w moje ręce. Od tamtej pory jednak staram się nadążać dlatego też “Moc obietnic” wylądowała u mnie tak szybko jak tylko było to możliwe.
Główną bohaterką jest Agata Stec znana czytelnikom (niestety nie mi) z kilku innych książek Piotra Borlika. Silna, kobieca postać to jest coś co wielu autorów próbuje wykreować ale mało komu tak naprawdę się to udaje. Tutaj wyszło w stu procentach. Charyzmatyczna, wyniosła a przede wszystkim niepozbawiona wad i z dręczącymi ją demonami przeszłości Agata wypada niesamowicie ludzko i czytając książkę naprawdę jej kibicujemy. Tutaj wielkie brawa dla autora za tę kreację.
Fabuła? Jest bardzo, ale to bardzo dobrze. Porwania nastolatków, naczelny psychol pozostawiający ich okaleczone ciała na mieście i tajemnicza dziewczyna, której rola w tej całej sprawie pozostaje tajemnicą aż do samego końca. Jest to niesamowicie wciągająca i bardzo ale to bardzo dobra powieść. Po jej przeczytaniu żałuję, że z postacią Agaty Stec nie udało mi się zapoznać wcześniej ale teraz przynajmniej wiem, że mam co nadrabiać i z pewnością to zrobię. Polecam lekturę z całego serca! Na pewno nie będziecie żałować po tym jak sięgniecie po tę książkę.
#310#23#2024
Twórczość Piotra Borlika śledzę od niedawna. Właściwie nie wiem dlaczego tak się stało, że dopiero “Incydent” był pierwszą powieścią autora, która trafiła w moje ręce. Od tamtej pory jednak staram się nadążać dlatego też “Moc obietnic” wylądowała u mnie tak szybko jak tylko było to możliwe.
Główną bohaterką jest Agata Stec znana czytelnikom (niestety nie mi) z kilku innych...
2024-04-19
“Wizjoner” to moja pierwsza styczność z twórczością autorki. Wcześniej wiele dobrego słyszałem o książkach spod pióra Diany Brzezińskiej dlatego wraz z premierą nowej serii postanowiłem zobaczyć, a właściwie przeczytać co tam w trawie piszczy.
Już na wstępie muszę powiedzieć, że bardzo miło się zaskoczyłem. Jak możecie się domyślić na początku mamy trupa, później kolejne. Do powstrzymania seryjnego zabójcy oprócz wyznaczonych policjantów dołącza tajemniczy profiler, który ma do załatwienia w Szczecinie prywatne interesy. Bohaterowie są niesamowicie wyraziści, mają swoje słabostki, które wpływają na prowadzone śledztwo. Sam pomysł na fabułę jest naprawdę niezły mimo iż na początku zapowiada się można by rzec tradycyjnie. Jednak niech Was to nie zmyli bo główny wątek jest naprawdę ciekawy i niebanalny.
Co natomiast zaskakujące nie jest? Otóż, ci którzy lubią nietuzinkowe zakończenia mogą się trochę zawieść gdyż tutaj nic takiego nie następuję. Zaznaczam to z kronikarskiego obowiązku bo dla mnie to nie jest zbyt duża wada. Książkę ze względu na krótkie rozdziały czyta się szybko i kolejne strony powieści przerzucają się niemal bezwiednie. Mnie po prostu wciągnęła, a to najlepsza rekomendacja jaka tylko może być. Polecam.
#309#22#2024
“Wizjoner” to moja pierwsza styczność z twórczością autorki. Wcześniej wiele dobrego słyszałem o książkach spod pióra Diany Brzezińskiej dlatego wraz z premierą nowej serii postanowiłem zobaczyć, a właściwie przeczytać co tam w trawie piszczy.
Już na wstępie muszę powiedzieć, że bardzo miło się zaskoczyłem. Jak możecie się domyślić na początku mamy trupa, później kolejne....
2024-04-17
Książka, którą kupiłem ze względu na jej tytuł i opis. Dawno już nie miałem okazji przeczytać czegoś zwariowanego, pełnego humoru, dystansu do otaczającego świata a do tego w konwencji fantastyki. Czy pozycja spełniła te moje oczekiwania?
Tak i nie. Otóż na pewno jest to powieść pełna inteligentnego humoru, do pewnego stopnia ciekawa fabularnie i nietuzinkowa. Moim skromnym zdaniem fabuła jest jednak przekombinowana, tak jakby autor chciał umieścić w niej zbyt dużą ilość nawiązań, heheszków i gagów. Niestety nie wychodzi to ostatecznie na dobre. Miesza się tu zbyt wiele fantastycznych wątków, postaci i scen tak, że w pewnym momencie się w tym wszystkim pogubiłem.
Podsumowując - na pewno są osoby, którym ta książka spodoba się bardziej niż mi. Jeżeli do tej pory nie mieliście kontaktu z fantastyką to na pewno nie jest powieść dla Was. Natomiast jak lubicie takie zwariowane klimaty całkiem możliwe, że może przypaść Wam do gustu, pewności co do tego jednak niestety nie mam.
#308#21#2024
Książka, którą kupiłem ze względu na jej tytuł i opis. Dawno już nie miałem okazji przeczytać czegoś zwariowanego, pełnego humoru, dystansu do otaczającego świata a do tego w konwencji fantastyki. Czy pozycja spełniła te moje oczekiwania?
Tak i nie. Otóż na pewno jest to powieść pełna inteligentnego humoru, do pewnego stopnia ciekawa fabularnie i nietuzinkowa. Moim...
2024-04-11
Szczerze przyznam, że do tej książki podchodziłem z wielką obawą i lekkim dystansem. Bo oto pisarz znany nam z powieści osadzonych w czasach (nie aż tak bardzo ale jednak) zamierzchłych bierze się za współczesność. Co wyszło z tego mariażu?
Niestety nic dobrego. Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła, bo nie jest. Nie jest też dobra. Sama fabuła wypada dosyć blado, mamy dwie postacie kobiece wokół których toczą się różne wątki. Tutaj objawia się pierwsza słabość tej powieści, otóż przewracając kolejne strony nie wiemy w zasadzie o co autorowi chodziło. Czy chciał w ręce czytelników oddać kryminał czy powieść obyczajową. Jeżeli to pierwsze to niestety za dużo jest tutaj wątków i wynaturzeń natury osobistej zamiast wartkiej akcji. Druga rzecz to styl pisania. Sprawdza się on doskonale w przypadku opowieści o Popielskim, do czasów obecnych niestety kompletnie nie pasuje.
Podsumowując. Tak jak napisałem we wstępie, nie jest to zła książka, nie jest też dobra. Ot, taki średniak. Mimo iż autora lubię, szanuję i bardzo cenię to myślę, że mógłby sobie odpuścić tego typu eksperymenty i skupić się na tym co mu wychodzi najlepiej, czyli opowieściach z lat minionych.
#307#20#2024
Szczerze przyznam, że do tej książki podchodziłem z wielką obawą i lekkim dystansem. Bo oto pisarz znany nam z powieści osadzonych w czasach (nie aż tak bardzo ale jednak) zamierzchłych bierze się za współczesność. Co wyszło z tego mariażu?
Niestety nic dobrego. Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła, bo nie jest. Nie jest też dobra. Sama fabuła wypada dosyć blado,...
2024-04-04
Czy macie czasami tak, że czekacie na jakąś książkę w momencie kiedy nawet nie wiecie o jej istnieniu i nie została ona zapowiedziana? Pewnie czasami towarzyszy Wam takie uczucie. Odkładacie na półkę książkę, która była tak dobra, że już w tym momencie zdajecie sobie sprawę, że jeżeli tylko autor (a w tym wypadku autorka) napiszę kolejną powieść to trafi ona w Wasze ręcę w pierwszej możliwej chwili. Tak właśnie było u mnie a “Żar” był nie tylko debiutem roku ale też jedną z lepszych książek jakie przeczytałem w ostatnim czasie. Czy “Szept” jest równie genialny?
Przede wszystkim jest to bardzo smutna książka. Nieczęsto zdarza się taka sytuacja, że przewracając kolejne strony odczuwamy tę emocję. Nie mam pojęcia jak udało się to autorce ale po prostu współczujemy postaciom, o których czytamy. Są one tak dobrze nakreślone, że bardzo mocno przeżywamy to co czują, robią i z jakimi problemami się zmagają. To jest wielka sztuka żeby doprowadzić czytelnika do właśnie takich emocji. Fabuła jest pełna głębi a całość idealnie się splata. Jednocześnie autorka trochę wodzi czytelnika za nos w sposób, który należy docenić a samo zakończenie absolutnie nie sprawia satysfakcji ale tak właśnie miało być. Takie było zamierzenie żeby zostawić czytelnika sam na sam z jego myślami i bagażem emocji, których dostarczyła lektura.
Czy to jest dobra książka? Absolutnie tak. Nawet bardzo dobra. Jednocześnie jednak jej lektura powoduje dużo skrajnych emocji, którymi w świetny sposób manewruje autorka. To jest bardzo dojrzała powieść, którą bardzo serdecznie Wam polecam. Na pewno się nie zawiedziecie.
#306#19#2024
Czy macie czasami tak, że czekacie na jakąś książkę w momencie kiedy nawet nie wiecie o jej istnieniu i nie została ona zapowiedziana? Pewnie czasami towarzyszy Wam takie uczucie. Odkładacie na półkę książkę, która była tak dobra, że już w tym momencie zdajecie sobie sprawę, że jeżeli tylko autor (a w tym wypadku autorka) napiszę kolejną powieść to trafi ona w Wasze ręcę w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-29
Bardzo szybko doczekaliśmy się kolejnego tomu opowiadań “bezjakubowych”. Czemu w cudzysłowie? Bo tym razem nasz ulubiony bohater się pojawia. W dosyć epizodycznej roli ale jednak. Więc oficjalnie tego tomu za wolny od Jakuba Wędrowycza uznać nie możemy.
Co z środku? Pięć opowiadań. Zestaw można by powiedzieć charakterystyczny i standardowy. Dwie przygody Roberta Storma, tyleż samo doktora Skórzewskiego oraz jedna wariacja na temat klasycznej bajki. Padło tym razem na… no niestety tego dowiadujemy się pod koniec opowiadania więc zdradzić nie mogę, żeby nie zepsuć Wam zabawy. A trzeba przyznać, że trochę jej w tej opowieści jest. Tymczasem co u naszych znanych bohaterów? Skórzewski leczy, Storm spotyka dziwnych ludzi i odkopuje skarby. Wszystko się w tej książce zgadza.
Jeżeli jesteście fanami opowiadań Andrzeja Pilipiuka to nic Wam nie mam do powiedzenia bo już tę książkę i tak macie na swojej półce. Jeżeli natomiast chcielibyście zacząć swoją przygodę z twórczością wielkiego grafomana to nic nie stoi na przeszkodzie żeby to zrobić właśnie przy okazji premiery tego zbioru opowiadań. Polecam serdecznie.
#305#18#2024
Bardzo szybko doczekaliśmy się kolejnego tomu opowiadań “bezjakubowych”. Czemu w cudzysłowie? Bo tym razem nasz ulubiony bohater się pojawia. W dosyć epizodycznej roli ale jednak. Więc oficjalnie tego tomu za wolny od Jakuba Wędrowycza uznać nie możemy.
Co z środku? Pięć opowiadań. Zestaw można by powiedzieć charakterystyczny i standardowy. Dwie przygody Roberta Storma,...
2024-03-28
Powieść ta wylądowała w moich rękach ze względu na jej opis. Fabuła zaintrygowała mnie na tyle żeby pierwszy raz sięgnąć do twórczości Agnieszki Pietrzyk. Czy było to udane spotkanie?
Książka w książce. Czy brzmi to intrygująco? Tak. Czy jest to pomysł nowy i nieoklepany? Nie wiem, aczkolwiek ja się z nim nie spotkałem. Główny bohater zawodowo zajmuje się pisaniem wstępów do powieści i wiedzie sobie spokojne życie do czasu aż nie pojawia się w nim pewna osoba, która zmusza go do napisania znacznie większej ilości stron niż powinien. W tym miejscu zaczynamy się orientować, że coś jest nie tak. Dokąd zaprowadzi nas autorka? Tego już oczywiście zdradzić nie mogę żeby nie psuć Wam niespodzianki.
Tak jak już wspomniałem są dwie książki, oprócz fabuły jest również ta którą pisze nasz główny bohater. Ten zabieg wyszedł naprawdę świetnie i powieść jako całość czyta się naprawdę z dużym zaciekawieniem. Za to zakończenie… no tutaj autorka mruga okiem do czytelnika bo jest ono bardzo niespodziewane i trzeba przyznać, że Pani Agnieszka potrafi zaskoczyć czytelnika jak mało kto. Jednym będzie się podobało innym niekoniecznie. Ja doceniam a całą powieść serdecznie polecam.
#304#17#2024
Powieść ta wylądowała w moich rękach ze względu na jej opis. Fabuła zaintrygowała mnie na tyle żeby pierwszy raz sięgnąć do twórczości Agnieszki Pietrzyk. Czy było to udane spotkanie?
Książka w książce. Czy brzmi to intrygująco? Tak. Czy jest to pomysł nowy i nieoklepany? Nie wiem, aczkolwiek ja się z nim nie spotkałem. Główny bohater zawodowo zajmuje się pisaniem wstępów...
2024-03-23
Bardzo lubię gatunek political fiction, a że bardzo mało tego typu tytułów rozgrywa się w realiach naszego (lub bliskich nam) krajów to po tę książkę sięgnąłem bez oporów. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marcina Ciszewskiego.
Zaczyna się całkiem ciekawie. Poznajemy świat tajnych służb, akcji specjalnych, które mają pozostać niewidoczne a wszystko to w przededniu wojny w Ukrainie. Wkrótce potem w fabułę miesza się polityka oraz spisek w ambasadzie. Muszę szczerze przyznać, że książka ta mnie niesamowicie przytłoczyła ilością wydarzeń, bohaterów, przenosin miejsca akcji i wątków. W pewnym momencie się po prostu pogubiłem w tym kto z kim, gdzie i jak. W zasadzie z całości zapamiętałem tylko początek i całkiem nieźle napisany koniec. Reszta w mojej głowie niestety pozostała całkiem sporym mętlikiem.
Czy polecam tę książkę? Niekoniecznie. Jeżeli nie lubicie tego typu powieści to na pewno po nią nie sięgajcie bo się totalnie zawiedziecie. Jeżeli jesteście fanami autora to już i tak ją macie w swoich zbiorach i prawdopodobnie była to dla was satysfakcjonująca lektura. Po prostu nie jest to pozycja dla każdego.
#303#16#2024
Bardzo lubię gatunek political fiction, a że bardzo mało tego typu tytułów rozgrywa się w realiach naszego (lub bliskich nam) krajów to po tę książkę sięgnąłem bez oporów. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marcina Ciszewskiego.
Zaczyna się całkiem ciekawie. Poznajemy świat tajnych służb, akcji specjalnych, które mają pozostać niewidoczne a wszystko to w...
2024-03-12
Macie czasami tak, że kupujecie książkę zupełnie w ciemno? Tylko dlatego, że mieliście już do czynienia z twórczością autora a wydawnictwu ufacie tak bardzo, że wiecie że Was absolutnie nie zawiodą? Taka sytuacja właśnie tutaj się wydarzyła. Z wydawnictwem PulpBooks jestem od samego ich początku, kupuję książki w edycjach kolekcjonerskich i wiecie co? Jeszcze ani razu się nie zawiodłem.
“Jemiolec” to historia nieoczywista. Czytając opis książki umieszczony na okładce byłem absolutnie zaintrygowany tą historią i jak najszybciej miałem ochotę zajrzeć do środka. Kiedy to zrobiłem… nie mogłem przestać. Wykreowany świat, świetna historia a przede wszystkim cholernie inteligentny humor to największe wyróżniki tej pozycji. Książkę przeczytałem jednym tchem i jestem nią zachwycony. Nie ma sensu opisywać tu fabuły bo każdy jej fragment to istny majstersztyk i nie chciałbym komuś zepsuć zabawy. Nota okładkowa w zupełności wystarczy, żeby dowiedzieć się co nieco o jej zawartości.
Jeżeli nie mieliście jeszcze do czynienia z fantastyką a nie wiecie jaką pozycję kupić na początek to “Jemiolec” będzie wyborem idealnym. Natomiast jeżeli jesteście fanami gatunku to jest to dla Was pozycja obowiązkowa. Polecam bardzo mocno, czuć że autor włożył w tę książkę całe swoje serce i wyszło to naprawdę dobrze.
#302#15#2024
Macie czasami tak, że kupujecie książkę zupełnie w ciemno? Tylko dlatego, że mieliście już do czynienia z twórczością autora a wydawnictwu ufacie tak bardzo, że wiecie że Was absolutnie nie zawiodą? Taka sytuacja właśnie tutaj się wydarzyła. Z wydawnictwem PulpBooks jestem od samego ich początku, kupuję książki w edycjach kolekcjonerskich i wiecie co? Jeszcze ani razu się...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-07
Kolejna książka autorstwa Marcela Mossa to kontynuacja przygód Igiego i Sandry z agencji poszukiwania osób zaginionych ECHO. Cykl ten po pierwszym, niezbyt udanym, nudnawym tomie zdecydowanie przyspieszył i skradł moje serce. Jak na tle całej serii wypada część numer cztery?
Zaczyna się od trzęsienia ziemi. Nie będę zdradzał co się wydarzyło żeby nie psuć Wam lektury ale uwierzcie, że pomysł na zawiązanie akcji jest świetny. Dzieje się dużo, dzieje się gęsto i lektura jest bardzo dynamiczna, przewracamy strony jedna za drugą żeby tylko dowiedzieć się co dalej… do połowy książki. W tym momencie akcja zwalnia, wszystko zaczyna się dłużyć i ślimaczyć. Ciężko uwierzyć, że to ta sama powieść. Przy samym końcu kiedy cała sytuacja się rozwiązuje znowu mamy niezły kawał lektury. Ale ten środek? Jakby autorowi trochę zabrakło pomysłu co tam napisać i zrobić. Gdyby ta książka była krótsza byłaby znacznie lepsza, tak to niestety mam mieszaną opinię. Nie jest zła, nie jest też bardzo dobra, ot solidny średniak.
#301#14#2024
Kolejna książka autorstwa Marcela Mossa to kontynuacja przygód Igiego i Sandry z agencji poszukiwania osób zaginionych ECHO. Cykl ten po pierwszym, niezbyt udanym, nudnawym tomie zdecydowanie przyspieszył i skradł moje serce. Jak na tle całej serii wypada część numer cztery?
Zaczyna się od trzęsienia ziemi. Nie będę zdradzał co się wydarzyło żeby nie psuć Wam lektury ale...
2024-03-05
Książka, na którą skusiłem się po wielu pozytywnych opiniach jakie znalazłem w internecie. Nieczęsto zdarza mi się właśnie takie podejście, staram się nie czytać opinii i zawsze samemu sobie ją wyrobić podczas lektury. Tutaj było trochę inaczej, ciekawy tytuł, przyciągająca wzrok okładka i pozytywne opinie. Czy to przepis na dobrą powieść?
Jak najbardziej! Przede wszystkim ta książka ma genialny klimat. Czytając ją czujemy jakbyśmy spędzali zimę w maleńkiej wiosce w cieniu gór. Mróz wkracza w nasze życie niezauważenie i czytając szczelniej otulamy się kocem bo tak bardzo sugestywnie autor opisuje prozę życia w tytułowej osadzie.
Właśnie w takiej scenerii dochodzi do morderstwa. Z powodu braku możliwości ściągnięcia pomocy z zewnątrz mieszkańcy są zdani na samych siebie. Podczas śledztwa budzą się demony, wracają dawno zapomniane animozje a nic nie jest takie jakim by się wydawało na początku.
To jest bardzo dobra książka z genialnym, ciężkim, zimowym klimatem. Polecam serdecznie.
#300#13#2024
Książka, na którą skusiłem się po wielu pozytywnych opiniach jakie znalazłem w internecie. Nieczęsto zdarza mi się właśnie takie podejście, staram się nie czytać opinii i zawsze samemu sobie ją wyrobić podczas lektury. Tutaj było trochę inaczej, ciekawy tytuł, przyciągająca wzrok okładka i pozytywne opinie. Czy to przepis na dobrą powieść?
Jak najbardziej! Przede wszystkim...
Ataraksja - postawa niewzruszoności, równowagi i spokoju ducha, ideał spokoju wewnętrznego człowieka. (wikipedia).
Do Jastrzębia-Zdroju przyjeżdża Wacław Wolf, zmęczony życiem człowiek. Informacja o niespodziewanym spadku jest tylko wstępem do całej fabuły, która z czasem zahacza o czasy minione a przeszłość miesza się z teraźniejszością. O ile bieżące wydarzenia czyta się bardzo dobrze i fabuła jest ciekawie poprowadzona o tyle wstawki z historią sprzed wielu lat są jakieś takie nijakie, zupełnie jakby autor nie do końca wiedział co chce tak opisać i jak to zrobić. Trzeba oddać, że przybliżają i wyjaśniają nam ostatecznie całą historię ale niestety nie jestem przekonany co do samej formy.
Ostatecznie skłaniam się ku temu, że książkę warto przeczytać. Nie jest ona wybitna jednak ma swój urok, co sprawia, że pewnie wielu osobom będzie się podobała bardziej niż mi. No chyba, że mieszkacie w Jastrzębiu-Zdroju wtedy to dla Was lektura obowiązkowa.
#314#27#2024
Ataraksja - postawa niewzruszoności, równowagi i spokoju ducha, ideał spokoju wewnętrznego człowieka. (wikipedia).
więcej Pokaż mimo toDo Jastrzębia-Zdroju przyjeżdża Wacław Wolf, zmęczony życiem człowiek. Informacja o niespodziewanym spadku jest tylko wstępem do całej fabuły, która z czasem zahacza o czasy minione a przeszłość miesza się z teraźniejszością. O ile bieżące wydarzenia czyta się...